Gospodarka oparta o lichwę
2014-10-20 22:21:56
Oglądanie reklam potrafi być bardzo pouczające. Ostatnio z coraz większej liczby można się przekonać, że naszą przyszłością są... usługi finansowe.

Uśmiechasz się oglądając stan konta po wypłacie? Bank sprawi, że się uśmiechniesz jeszcze raz dając ci do 300 zł ekstra! Taki dodatek/zapomoga, wiec po co państwo czy płace minimalne! W innej placówce tylko czekają aby spełnić twoje marzenia. Tropikalna podróż, samochód, wyprawka szkolna dla dziecka, zakupy? To nic, że za drogie! Są na wyciągnięcie ręki. Wystarczy mały kredycik na te „inwestycje”. Na pewno szybko się zwrócą, więc po co się martwić!

Nie spłacasz kredyciku, jesteś w rejestrze dłużników? Nie szkodzi, z pomocą przyjdzie firma lichwiarska, oferująca do swojego kredytu nawet... ubezpieczenie zdrowotne (nie to co zatęchła państwowa służba zdrowia, która nawet jak działa to nie tak jak powinna). Jak zobaczysz odsetki, to fundną ci pogotowie, żebyś przed spłatą nie zdążył kopnąć w kalendarz.

Raty i oprocentowanie za wysokie? Cóż, czas na firmę windykacyjną. Tam też pracują ludzie, jak dowiemy się z reklamy, co bardzo nas uspokaja, bo już widzieliśmy oczami wyobraźni hordę krwiożerczych wampirów. Zaraz do ciebie zadzwonią i ustalicie raty możliwe do spłaty (a może jakiś kredycik na spłatę kredytów?). Firma rozwiąże też twoje problemy rodzinne. Nie rozmawiasz z partnerką i dzieckiem, chcesz dla niego lepszego życia i nie wiesz co robić? Po co wydawać na psychologa rodzinnego (pamiętaj masz długi) skoro zadzwoni windykator. Od razu zaczniesz nowe życie. Zaświeci słońce, a i rodzina wyda się jakaś milsza oraz przystępniejsza.

Tylko nie mów, że brakuje ci pieniędzy na spłatę, przecież w innej firmie możesz wygrać „ekstra pensję”, a w jednym z supermarketów piąte zakupy gratis!

Może niedługo usłyszymy, że po wzięciu kredyciku weźmiemy udział w losowaniu nagrody głównej... pracy na etat u któregoś z windykatorów, albo nawet pracy na etat z regularnie płaconą pensja wystarczającą na niemal wszystkie opłaty (nie wszystkie, bo by się ludziom w d... poprzewracało i nie braliby kredycików).

Można żyć bez opresyjnego, niszczącego przedsiębiorców państwa? Można i to jak dostatnio!

Tak więc niech cały naród buduje fortuny bankierów i lichwiarzy, podstawy tego naszego wspólnego nas wszystkich dobrobytu!

poprzedninastępny komentarze