Gdzie jest dziś pokolenie JP II ?
2020-04-08 08:35:37
Mimo pandemii, krytycznej sytuacji w polskiej służbie zdrowia, abdykacji naszego państwa w obliczu kataklizmu posłowie rządzącej koalicji zamierzają w tygodniu poświątecznym procedować nieludzki, kompletnie zdehumanizowany, barbarzyńsko-sadystyczny projekt ustawy o całkowitym zakazie przerywania ciąży, uosabiany z osobą religijnej fanatyczki jaką jest Kaja Godek. Ta decyzja jest tak czytelna w swym cynizmie i politycznym szalbierstwie, że szkoda nawet do niej się odnosić. Ale tego typu mentalność jest bezwzględnie związana z osobą – pozostającego w tle ale będącego de facto animatorem takich nieludzkich i okrutnych decyzji – bohatera (nader wątpliwej jakości) tego tekstu. M.in. Kaja Godek, jej mentalność i sposób argumentacji, fanatyzm i okrucieństwo pokryte narracją o miłości, szacunku dla człowieka, godności itd., są charakterystyczne dla opisanych tu środowisk. Tak samo pisał 700 lat temu w „Podręczniku inkwizytora” abp Bernard Gui, główny prześladowca i kat albigensów w pd. Francji, że wydając wyrok na kacerza trzeba to czynić z miłością do Pana Naszego Jezusa Chrystusa, zgodnie z jego naukami i szacunkiem dla podsądnego. Czyż to nie jest ten sam cynizm i sadyzm o których wspomniano ?

Jestem sługą Jezusa Chrystusa, Pana
Naszego, powiększającym jego władzę.

Hernan CORTEZ de Monroy (konkwistador)

2 kwietnia minęła 15 rocznica śmierci Karola Wojtyły, papieża z Polski będącego żywym kultem, obiektem adoracji i przedmiotem idolatrii w naszym kraju przez cały okres swego pontyfikatu, a także przez wiele lat po tym zanim „odszedł do Pana”. Ukuto wiele związanych z tą osobą terminów i mistycznych określeń. Dziś te pojęcia w świetle całej kaskady ujawnionych skandali, afer i pospolitych zbrodni mocno skruszały i pokazując swą fasadowość, życzeniowość i nierzeczywistość. Po prostu - nadwiślańskie chciejstwo, irracjonalizm i fantazmatyczność. Religijność fasadową i bezrefleksyjną. Jednym z takim określeń, mocno forsowanym w polskich mediach, jest dziś przemilczany termin (ze zrozumiałych właśnie i podniesionych tu względów) tzw. pokolenia JP II.
Pokolenie Jana Pawła II to nazwa mająca określać fenomen młodzieży skupionej wokół postaci i nauczania papieża z Polski. O pokoleniu JP II zaczęto mówić w mediach właśnie w kwietniu 2005 roku czyli 15 lat temu, aby opisać żywą reakcję młodych ludzi na śmierć papieża. Sam zwrot po raz pierwszy pojawił się dużo wcześniej: w czasie Światowych Dni Młodzieży w Paryżu w 1997 roku. Inna geneza tej nazwy nawiązuje do wyboru Karola Wojtyły na 264 biskupa Rzymu. To są dzieje 27 lat tego pontyfikatu, podczas którego papież przywiązywał szczególną wagę do spotkań z młodzieżą chcąc przez to nadać kształt przyszłości Kościoła, a w imperialnych zamiarach (których Kościół rzymski nigdy się nie wyzbył) – światu i kulturze. Ten termin można też kojarzyć bezpośrednio z ruchem oazowym i indoktrynacją tam prowadzoną a darzonym przez Wojtyłę wielkim sentymentem .
Gdzie po 15 latach od śmierci Karola Wojtyły są ludzie w jakimś sensie wtedy kojarzeni, klasyfikowani, utożsamiani się z pokoleniem JP II ? Pamiętam doskonale kwiecień 2005 i frenetyczny żal lejący się z mediów, ust polityków różnych opcji, autorytetów i celebrytów. Było to tak nierzeczywiste i fałszywe – mając w świadomości to co dziś wiemy o tym (ponoć) pontyfikacie tysiąclecia, jego ciemnych i dramatycznych epizodach – że z racjonalnego, moralnego, a także religijnego punktu widzenia jawi się to jakąś zbiorową aberrację, amokiem i nierzeczywistymi emocjami. I jeszcze jedno – ci wszyscy którzy wtedy odgrywali takie publiczne „gorzkie żale”, którzy prześcigali się w hołdowniczych i hagiograficznych peanach na cześć Wojtyły dlaczego dziś milczą ? Dlaczego nie dokonają comming out i nie oceniają swoich ówczesnych postaw ? Już wtedy na świecie tajemnicą Poliszynela były: afera Banco Ambrosiano i ofiary jakie w padały na Zachodzie w związku z nią, pedofilskie skandale w Legionie Chrystusa (związane z osobą „umiłowanego syna” papieża Marciala Maciela Degollado), tajemnicze konta i pieniądze tam zdeponowane jak również źródła ich pochodzenia św. Matki Teresy z Kalkuty czy brutalne i wcale nie miłosierne potraktowanie ludzi Kościoła zaangażowanych w teologie wyzwolenia w Ameryce Łac.
Gdzie więc dziś jest polskie pokolenie JP II ? Gdzie są ci którzy płakali, modlili się publicznie, odbywali pokuty i nocne czuwania w kwietniu 2005 roku ?
To przede wszystkim liderzy Ordo Iuris i członkowie Opus Dei w Polsce. Ordo Iuris – dlaczego nie powiecie tego jasno liberałowie z cywilizowanej i europejskiej Platformy Obywatelskiej i jej medialnych think tanków (choćby Gazety Wyborczej, NaTemat, Polityki itd.) – jest przecież prawnym, administracyjnym, mentalnym i kulturowym dzieckiem całego nauczania Jana Pawła. Ale jak cywilizowana i europejska PO ma to powiedzieć gdy jej czołowe reprezentantki – Małgorzata Kidawa Błońska i Hanna Gronkiewicz- Waltz (zawsze silnie zaangażowana w „Ruch Światło Życie” – jedna z admirowanych przez papieża form sakralizacji życia codziennego – komunikująca się i zasięgająca przed bankowymi decyzjami rady Ducha Świętego), o Hannie Suchockiej nie wspominając – to czołowe klerykałki polskiej sceny publicznej. Co do Opus Dei, tych XX-. i XXI. jezuitów w cywilu, nawet nie ma co wspominać. Tylko nieoficjalne przecieki medialne, nigdy nie potwierdzone (i to jest kolejny skandal polskiej sceny publicznej gdyż wyborcy winni mieć wiedzę do jakich tajemnych, zagranicznych organizacji należą nadwiślańscy politycy, którym społeczeństwo oddaje władzę nad krajem), mówią od lat jak wielu czołowych polityków wszystkich partii jest związanych z Opus Dei.
Pokolenia JP II obsiadło dziś Ministerstwo Sprawiedliwości na czele z jego szefem i zastępcami, młodymi wilczkami z PiS-u proponującymi co rusz zaostrzanie polityki restrykcji i represji, zwłaszcza jeśli chodzi o sferę obyczajowości (tu JP II był szczególnie ortodoksyjny, w średniowiecznym stylu), kultury czy wolności osobistych. To też ci co wypełniali do niedawna to ministerstwo, będą związani z „aferą Piebiaka”, sędziowie. Wszystkie PESEL-e tych hejterów i aferzystów, zmuszonych do odejścia z ministerstwa, pokrywają się doskonale z datą śmierci papieża jako ludzi wtedy między 20 a 30 rokiem życia.
Kolejnym, choć może nie z racji wieku, reprezentantem (i to typowym dla mentalności tego pokolenia) jest kuratorka Barbara Nowak z Krakowa. Jej pomysły na edukację, stosunek do wszystkiego co inne i nie mieszczące się w ciasnym, klerykalno-dewocyjnym wymiarze wiary religijnej jest typowym dla nauk i praktyki Kościoła pod rządami Wojtyły. Doskonale ten typu umysłowości i stosunków interpersonalnych przedstawia prof. Stanisław Obirek, przebywający swego czasu na studiach w Watykanie. O Kai Godek już wspominałem.
W szeregi pokolenia JP II na pewno możemy zaliczyć aktualnego prezydenta RP Andrzeja Dudę. I chyba szerszych komentarz dla uzasadnienia tak wykonanej klasyfikacji jest zbędny. Ostentacyjna bigoteria i manifestowanie przywiązania do Kościoła, jego wartości i tradycji jako absolutnych i jedynych (a jest przecież Prezydentem wszystkich obywateli) są na żenującym, zupełnie niecywilizowanym poziomie.
Na zakończenie warto jeszcze do tej zbiorowości wrzucić wszystkich urzędników, radnych i przedstawicieli samorządów, którzy głosowali, proponowali, zatwierdzali, nagabywali za wprowadzeniem totalnie represywnych, obraźliwych i stygmatyzujących uchwał tworzących na 40 % obszaru Polski tzw. stref wolnych od LGBT +. To też jest efekt nauczania, zachwytu, admiracji i pogłębionych studiów doktryny Kościoła kat. wprowadzonej podczas pontyfikatu JP II. To bez wątpienia kulturowo-tożsamościowe dzieci Wojtyły, jego umysłowości i sposobu patrzenia na świat.




poprzedninastępny komentarze