SLD chwyta się SKRY ?
2011-07-18 13:09:22
Poniżej znajdziecie przebieg jednego ze spotkań w Robotniczym Klubie Sportowym SKRA w sprawie wynajmu terenu pod imprezę finałową Parady Równości 2011. Zanim jednak to przeczytacie zapoznajcie się z historią naszych kontaktów z tą instytucją.

Ze SKRĄ zaczęliśmy rozmowy od stycznia 2011 (my czyli Ja i Paweł Kiepuszewski). Spotkaliśmy się kilka razy i rozmawiało nam się miło. Na pierwszym spotkaniu Szefowie Skry przyznali się do lewicowych powiązań oraz ambicji politycznych a my powiedzieliśmy, że chcemy zakończyć na terenie SKRY Paradę Równości w postaci imprezy masowej. Prezes SKRY zareagował b. entuzjastycznie na ten pomysł. Powiedział też „mi geje nie przeszkadzają, tyle lat był tutaj klub Paradise i wszystko było ok”. No i niby wszystko było ok. Ustaliliśmy cenę wynajmu, kaucję za sprzątanie a nawet rozmieszczenie stanowisk na placu, porobiliśmy też szczegółowe rysunki . W lutym jednak prezes SKRY wyjechał za granicę i mieliśmy spotkanie z dwoma panami min. Z dyrektorem Cieślakiem (BTW: który jak twierdzi był kiedyś członkiem SDPL a więc mojej partii, nie kojarzę człowieka chociaż on kojarzy mnie). Mijał czas. Prowadziliśmy rozmowy już dość długo i chcieliśmy mieć jakiś konkret – co najmniej listy intencyjny. Pan Cieślak zapewnił mnie, ze „już jutro najpóźniej pojutrze” zostanie podpisany list intencyjny ale zamiast listu przyszedł do nas taki mail:

Witam Pana,


Na prośbę Dyrektora Cieślaka informuję, że w dalszym ciągu jesteśmy zainteresowani udostępnieniem Państwu naszego obiektu w celu organizacji koncertu.

Jeśli chodzi o finał Parady Równości, konsultowaliśmy się z naszymi znajomymi we władzach miasta i otrzymaliśmy jednoznaczną sugestię z ich strony, że wyrażenie zgody i w ten sposób powiązanie klubu z tą imprezą, mogą bardzo negatywnie wpłynąć na nasze relacje z władzami miasta.

Nasze dalsze plany związane z rozwojem klubu opieramy na współpracy z miastem i nie możemy sobie pozwolić na żadne "wpadki". Dlatego z przykrością musimy Państwu odmówić współpracy w tej kwestii.


Z poważanien

Krystyna Bajron

R.K.S. "SKRA"


Maila dostał też radny Krystian Legierski i postawił sprawę na posiedzeniu klubu radnych SLD w Radzie Warszawy. SLD obiecało interwencję w tej sprawie ale nic się nie wydarzyło.

Ogólnie chciałem spotkać się jeszcze raz ze SKRĄ bo jakoś wydawało mi się to dziwne – taka nagła zmiana. Chciałem usłyszeć odmowę z ust Prezesa SKRY który wydał mi się sympatycznym i poważnym facetem - w przeciwieństwie do Pana Cieślaka który nie zrobił na mnie dobrego wrażenia.
Kolejne spotkanie w SKRA wyglądało tak:
Oprócz Prezesa Skry był Pan Cieślak, drugi Pan (nie pamiętam niestety nazwiska ale wygląda jak sobowtór Stanisława Tyma) i dwie Panie które widziałem pierwszy raz. Zapytano mnie i Pawła Kiepuszewskiego czy zgadzamy się na nagrywanie rozmowy. Odpowiedzieliśmy, że tak. Miał być z nami też Krystian Legierski ale rano wysłał smsa, że się rozchorował niestety. W sumie to nie do końca wiedzieliśmy co oni chcą nagrywać. Wszystkie szczegóły już dawno omówiliśmy, pozostało tylko powiedzieć TAK albo NIE. To chcieliśmy usłyszeć, ale nie od Pana Cieślaka ale od Prezesa SKRY. Podczas rozmowy Pan Cieślak przyjął postawę ofensywną i próbował nam wmówić, że nie byliśmy do końca szczerzy bo chcieliśmy robić koncert a wyszło, ze robimy tam Paradę. Na to ja odpowiedziałem, że informacja o finale Parady padła podczas naszego pierwszego spotkania a mimo to spotykaliśmy się ponownie. Potem Pan Cieślak (który non stop mi przerywał) powiedział, że jest za koncertem ale przeciwko Finałowi Parady. Paweł Kiepuszewski powiedział: Proszę wytłumaczyć mi różnicę bo ja nie rozumiem. Ja powiedziałem, że możemy to w umowie ująć jako „jarmark”, wszystko jedno jeśli praktycznie będzie to koncert ze stoiskami i ogródkami piwnymi. Wtedy Pan Cieślak sięgnął po broń ostateczną: Jestem nauczycielem, a co jeśli przyjdą tu dzieci ? Odpowiedzieliśmy, że nie rozumiemy co dzieci mają z tym wspólnego. W podobnym tonie wypowiadała się jedna z Pań, na co jej odpowiedziałem, że nie widzę zagrożenia dla dzieci na naszej imprezie, będą tam obecni parlamentarzyści, radni z Rady Warszawy oraz urzędnicy miejscy. Pani mi odpowiedziała, że „odwracam kota ogonem”. Czekałem kiedy zaczną mówić, że geje gwałcą dzieci i trochę mi było żal, że ja też tego nie nagrywam, tylko oni. W końcu kiedy się skończyła pogawędka pt. „jak bardzo homofobiczny jest Pan Cieślak” Prezes powiedział nam, że sprawa zaszła za daleko i że decyzję muszą podjąć w szerszym gronie tj. w gronie zarządu stowarzyszenia i dostaniemy ją na piśmie. Potem jeszcze wymienialiśmy się pismami. SKRA zarządała od nas między innymi wyremontowania swojej bieżni (za 180 tys zł). Znamy kwotę bo zrobiliśmy ekspertyzę. 180 tys złotych to sporo za imprezę 5 godzinną, co ciekawe nie dałoby się tego zrobić w przewidzianym terminie więc był to warunek niemożliwy do spełnienia. Po paru pismach SKRA stwierdziała, że dokładnie 11 Czerwca robią imprezę edukacyjną (przypomnieli sobie po 4 miesiącach rozmów). To tyle jeśli chodzi o historię „Parada na Skrze”.
Sam Zarząd SKRY ma na koncie jeszcze kilka „lewicowych” posunięć. Jedno z nich opisała Gazeta Stołeczna. Polecam LINK DO ARTYKUŁU TUTAJ.

Dzisiaj za to zdębiałem gdy przeczytałem, że Prezes SKRY znajdzie się na liście SLD do sejmu. LINK DO ARTYKUŁU TUTAJ.

Stąd mój publiczny apel do władz warszawskiego SLD, szczególnie do Sebastiana Wierzbickiego, szefa stołecznego SLD który się tegorocznej Paradzie Równości zasłużył:

Towarzysze nie róbcie tego ! Nie wprowadzajcie na swoje listy ludzi homofobicznych, koniunkturalistów i tych którzy żerują na nieszczęściu osób niepełnosprawnych. Może nadszedł czas aby pokazać, że w warszawskim SLD liczą się bardziej lewicowe wartości niż personalne powiązania ! To jest Wasza decyzja, ja Was jednak zaklinam NIE RÓBCIE TEGO! NIE RÓBCIE KRZYWDY WŁASNEJ LIŚCIE WYBORCZEJ !


Łukasz Pałucki


poprzedninastępny komentarze