Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Bojko: Jak budować lewicę?

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Rozwiązanie konkretnego problemu

Bardzo bym chciał się dowiedzieć jak socjalizm demokratyczny rozwiązałby następujący problem:

Załóżmy że jest cała branża przemysłu taka jak np. komputerowa początek lat 70tych, gdzie dominują duże komputery. W tym przemyśle pracują setki tysięcy osób. Teraz np. jakiś Steve Jobs albo inny Bill Gates ma pomysł na małe komputery na każdym biurku. Co więcej, te małe komputery mogłyby być też serwerami i robić to co poprzednio duże komputery. Istniejące firmy nie są zainteresowane bo mają już lukratywny rynek i nie potrzebują ryzykować nic nowego, ani tym bardziej żadnych nowych konkurentów. Ich sukces jednak oznaczałby masowe zwolnienia w całej istniejącej branży komputerowej. Ich porażka oznacza zatrzymanie postępu technologicznego.

Pytanie: Biorąc pod uwagę że wizjonerzy to pojedyńcze osoby, a w grę wchodzi stabilność setek tysięcy miejsc pracy, jak społeczeństwo w socjaliźmie demokratycznym zapewni rozwój technologiczny (a nawet zwykłe zwiększanie efektywności produkcji), skoro przedsiębiorcy nie mogą się kierować zyskiem, i każdy postęp mogący wywołać zwolnienia ludzi jest zabroniony.

autor: jliber, data nadania: 2008-07-21 08:24:48, suma postów tego autora: 4329

...

Myślę, że autor tego tekstu powinien napisać rozprawkę pt. "Jak nie budować lewicy". Bo budował ją już w sojuszach z trockistami, z PPS, z UP, z SLD, a obecnie z PPP, lecz za każdym razem efekt był podobny, czyli mizerny. Jest więc autor prawdziwym ekspertem w tej dziedzinie i myślę, że powinien się z nami podzielić swą wiedzą. Ku przestrodze.

autor: Durango 95, data nadania: 2008-07-21 09:16:12, suma postów tego autora: 3848

Francuscy

goszyści probują reanimować swoje struktury. Czy im to wyjdzie? Wątpię.
Ideologii goszystowskiej we Francji nie traktuje się już poważnie. Czasem się zdarza, że wyborcy rozczarowani do poważnych kandydatów zaglosują na goszystę z przekory i na śmiechu.
Goszyzm nie ma też nic do zaproponowania. Obyczajowej poprawności politycznej, o którą walczy, jest już w życiu publicznym dużo - pewnie nawet za dużo. Natomiast uogólnione hasła "antykapitalistyczne" dzisiejszych goszystów są całkowicie puste.

autor: ABCD, data nadania: 2008-07-21 10:22:02, suma postów tego autora: 20871

Nie mówiąc

już o tym, że ewentualny upadek burżuazyjnego systemu-świat kapitalistycznej gospodarki-świat byłby najbardziej dotkliwy nie dla kogo innego, jak dla francuskich liderów goszystowskich.
Już 50 lat temu mówiono o paryskich goszystach, że nie potrzeba ich pytać o adres - wystarczy pojechać do najbogatszej dzielnicy Paryża i poszukać ostrej obyczajowo imprezy szampanowo-kawiorowej, a znajdzie się ich w komplecie.

autor: ABCD, data nadania: 2008-07-21 10:44:28, suma postów tego autora: 20871

CZAS NA WNIOSKI

Możemy się chyba zgodzić ze zdaniem lidera SWP, Alexa Callinicosa, który proces budowy partii antykapitalistycznej we Francji umieścił w kontekście gwałtownych zmian i przegrupowań na europejskiej lewicy. W kontekście tym znalazło się powstanie partii Die Linke, rozłam w Szkockiej Partii Socjalistycznej i powstanie ruchu Solidarity, rozłam w Respect i powstanie Respect Renewal w Anglii, udział Partii Odrodzenia Komunistycznego (PRC) w rządzie Romano Prodiego i spowodowany tym dramatyczny kryzys partii.

Szkopuł w tym, że najistotniejsze wnioski z wystąpień Alexa Callinicosa w ramach odbywającej się w Londynie corocznej konferencji SWP pod szyldem MARKSIZMU znalazły się paradoksalnie, choć nie przypadkiem, nie pod dyskusją o przegrupowaniach na europejskiej lewicy, lecz w wykładzie "Permanentna rewolucja na Bliskim Wschodzie". Tym samym Alex Callinicos przesunął punkt zainteresowań marksizmu i wskazał właściwą wagę układu sił, wprowadzając ponownie w obieg zapomniany już w ruchu posttrockistowskim termin drobnomieszczaństwa (choć ograniczył go do "drobnomieszczańskiego nacjonalizmu"). Co więcej podkreślił, jak rasowy marksista, że "jedyną siłą zdolną do przeforsowania tej koncepcji" na Bliskim Wschodzie jest klasa robotnicza ("wciąż zbyt słaba, rozdrobniona i pozbawiona swoich organizacji lewicy").
O permanentnej rewolucji w Europie w kontekście przegrupowań na europejskiej lewicy nie padło ani słowa. Alex Callinicos zadowolił się prostą receptą, wynikającą z pragmatyki zdarzeń: "Generalną zasadą powinno być, że takie partie nie mogą uczestniczyć w rządach kapitalistycznych ani wchodzić w koalicje z partiami socjalliberalnymi". Problem znów leży w układzie sił. Jak zasadę tę wyegzekwować, skoro w przegrupowaniach tych uczestniczą, ba mają nawet większość i masowe poparcie społeczne, ruchy niekoniecznie klasowe i robotnicze?
A to jest przecież oczywiste, skoro w takich przegrupowaniach i partiach - zdaniem Alexa Callinicosa - "marksiści powinni mieć [jedynie] swoje platformy, frakcje, dzięki którym będą mogli oddziaływać na swoich partyjnych towarzyszy politycznie i ideowo".
Ciekawe, czy francuska Nowa Partia Antykapitalistyczna (ma się rozumieć "nazwa robocza", to nie znaczy, że robotnicza) znajdzie WŁAŚCIWE PROPORCJE. Skoro obecny w Londynie demiurg francuskiego przegrupowania, Alaine Krivine, wiąże powołanie nowej partii z narastającą radykalizacją, nie tyle klasy robotniczej, co szeroko pojętych "środowisk pracowniczych".

autor: BB, data nadania: 2008-07-21 12:17:41, suma postów tego autora: 4605

..

Nie rozumiem. Najpierw piszecie "Besancenotowi udało się wyprzedzić swych konkurentów na radykalnej lewicy, łącząc antyliberalizm ekonomiczny z liberalizmem obyczajowym. a pozniej dodajecie w manifescie: " Nie mogą razem rządzić ci, którzy chcą zerwać z polityką liberalizmu i ci, którzy ją stosują,". Jak to?

ZDEZORIENTOWANY WYBORCA

autor: wojtas, data nadania: 2008-07-21 16:05:47, suma postów tego autora: 4863

ciekawa inicjatywa...

...ale zupelnie nie na polskie warunki- zwlaszcza te postulaty LGBT sa dla przecietnego robotnika z kapelusza wziete; a niestety rodzima lewica wciaz nie uczy sie na bledach.
wojtas- nie wiem, czy to nie byl sarkazm;) jak sadze autorom tego cytatu chodzilo o liberalizm wylacznie gospodarczy, jako granice kto moze, a kto nie do nich wstapis;) swoja droga - wpuszcza tam antykapitaliste o konserwatywnych pogladach obyczajowych (czyli np. przeciwnika adopcji dzieci przez gejow, co ponoc juz czyni czlowieka konserwatysta)?

autor: MJ, data nadania: 2008-07-21 17:36:48, suma postów tego autora: 1280

prosta sprawa

W manifeście jest mowa o liberalizmie gospodarczym. A ocena jest autorstwa politologa niezwiazanego z NPA.

autor: darekzalega, data nadania: 2008-07-21 17:42:53, suma postów tego autora: 85

Prosta sprawa?

Może wcale nie taka prosta. Liberalizm gospodarczy i obyczajowy wiele łączy.
Nieprzypadkowo guru liberalizmu obyczajowego, Michel Foucault, w ostatnich latach życia stał się zwolennikiem liberalizmu gospodarczego.

autor: ABCD, data nadania: 2008-07-21 18:38:32, suma postów tego autora: 20871

MJ

to bylby baardzo ciekawy eksperyment, jakby przyszedl do Nowej Partiii Antykapitalistycznej robotnik z krwi i kosci i powiedzial: "jestem szczerym antykapitalista, uwazam tez, ze towarzysz Trocki mial racje w "Zdradzonej rewolucji", no ale tych pedalow to nienawidze jak nic na swiecie."
Co obstawiasz?

autor: wojtas, data nadania: 2008-07-21 21:45:27, suma postów tego autora: 4863

hi jliber,

nice to see you again. Nie było cię tu jakiś czas, domniemam zatem, że plażowałeś na jakim Trynidadzie e Tobago.

autor: Bury, data nadania: 2008-07-21 22:27:25, suma postów tego autora: 5751

To prawda

w Polsce panują na skrajnej lewicy podobne klimaty. Na spotkaniu Pracowniczej Demokracji obwołano mnie agentem imperializmu, bo sprzeciwiałem się kładzeniu specjalnej wagi w dyskusji przyszłości lewicy na zagadnieniach związanych z homoseksualistami...

Lewica będzie się zamykała w obyczajowym getcie i skupiała na sprawach obyczajowych i religijnych by pokryć własną słabość i niechęc do walki z liberalizmem gospodarczym...
Jest to jej choroba, niezależnie od odcienii
Jak na razie Napieralski np. koncentruje się na zupełnie pobocznych sprawach, nie usłyszalem od niego niczego co by chociażby zapowiadało powrót lewicy do koncepcji państwa opiekuńczego. Niczego sie nie nauczyli, może nie chcą się nauczyć

autor: Tomek Sosnowski, data nadania: 2008-07-21 22:39:23, suma postów tego autora: 568

Tomek,

a czego mieliby się nauczyć??? SLD - bo chyba ich masz na myśli - w sumie bez zarzutu wypełnia swoją rolę. Świetnie mianowicie realizuje misję przywracania kapitalizmu i zarazem kompromitacji lewicy w Polsce.

autor: Bury, data nadania: 2008-07-22 00:30:20, suma postów tego autora: 5751

Ciekawy jestem,

jak zareagowaliby stoczniowcy, gdyby przyjechała do nich lewicowa grupa antykapitalistyczna i powiedziała: solidaryzujemy się z wami, bo jesteście grupą wykluczoną, jutro na pikiecie będziemy bronić was i - cierpiących co najmniej tak samo, jak wy - lesbijek.

autor: ABCD, data nadania: 2008-07-22 08:48:04, suma postów tego autora: 20871

ABCD

byl juz taki przypadek bodaj w latach 80-ych, ale nie pamietam gdzie o tym czytalem. Dwom francuskim trockistom udalo sie wyjechac do Polski i od razu poszli do strajkujacego zakladu przyjrzec sie jak w praktyce wyglada robotnicza rewolucja, tworzenie rad pracowniczych i obalanie pasozytniczej stalinowskiej warstwy biurokratycznej. A tu tymczasem robotnicy z obrazami Matki Boskiej spiewajacy Rote!

autor: wojtas, data nadania: 2008-07-22 09:20:27, suma postów tego autora: 4863

Bury

Międzyzdroje. Nie ma tu żadnego socjaleksperta który odpowiedziałby na moje pytanie? Czy może socjalizm demokratyczny to mglisty zbiór starych odgrzewanych socjalistycznych kotletów w XXI wiecznej nowomowie?

autor: jliber, data nadania: 2008-07-22 09:35:00, suma postów tego autora: 4329

Na pewno

pisał o tym Kapuściński w reportażu z sierpniowego strajku w stoczni. Francuscy goszyści przyjechali i stwierdzili, że chcą obejrzeć "czołowy oddział polskiej sekcji rewolucji światowej".
Robotnicy stwierdzili, że "my tu załatwiamy nasze polskie sprawy" i wystawili goszystów za bramę.
Oburzający przypadek zaściankowego nacjonalizmu!

autor: ABCD, data nadania: 2008-07-22 09:37:45, suma postów tego autora: 20871

Na pewno?


Kapusta jednak słabo posługiwał się mową zależną, bo jednym z tych dwóch "goszystów" był Edmunt Bałuka, wówczas członek francuskiej OCI, a w 1970 r. przywódca strajku w stoczni szczecińskiej :-)

A Bałuka miał nieco inny język...


autor: krik, data nadania: 2008-07-22 10:46:42, suma postów tego autora: 1649

Sorry...


Bałuka - przywódca strajku ze stycznia 1971 roku.

autor: krik, data nadania: 2008-07-22 11:12:46, suma postów tego autora: 1649

Bałuka

był w Polsce już w sierpniu 80?
Zdawało mi się, że przyjechał później.
Czy, jeśli starał się dostać do stoczni w sierpniu, decyzję o jego usunięciu podjął Pan Bolesław?

autor: ABCD, data nadania: 2008-07-22 11:38:18, suma postów tego autora: 20871

...

O ile pamiętam – choć mogę się mylić, bo czytałem sporo lat temu – to Kapuściński opisał trockistów (czy może po prostu jakichś szeroko pojętych lewaków) z Hiszpanii, nie z Francji.

autor: Durango 95, data nadania: 2008-07-22 11:48:34, suma postów tego autora: 3848

ABCD



Bałuka "oficjalnie" przyjechał chyba w kweitniu 1981 r. - na lewym paszporcie chyba miał też drugi paszport) i w przebraniu, stąd trudno ustalić dokładnie kiedy. A że Święty Bolesław mocno go nie kochał (tak to nazwijmy) - nie ma wątpliwości.
Bałuka chyba mieszka teraz w Warszawie (na Żoliborzu?), można chyba zrobić z nim wywiad - tyle że jest mocno schorowany. Myślę, że byłoby warto, bo został bardzo "zapomniany", a czas ucieka.

autor: krik, data nadania: 2008-07-22 11:55:55, suma postów tego autora: 1649

kriku,

dobry pomysł.

autor: ABCD, data nadania: 2008-07-22 12:00:40, suma postów tego autora: 20871

Bałuka


Z tego, co gdzieś wyczytałem, odzyskał całe archiwum Komisji Robotniczej z 1970-72 ze Szczecina. Archiwum to przed ucieczką z Polski zakopał, ale bezpieka odkopała i tak przetrwało.
Teraz przyminam sobie, że Wałek rzeczywiście zadbał o to, by Bałukę nie przyjęto do pracy w stoczni przed zjazdem Solidarności - by nie mógł na tym zjeździe być kandydatem. Taki prosty i zgrabny zabieg, a efekt nie budzący wówczas większych sprzeciwów - pełny legal!


autor: krik, data nadania: 2008-07-22 12:01:20, suma postów tego autora: 1649

jliber

postaram sie odpowiedziec, choc w sumie socjalista nie jestem;)
widzialbym to tak: jezeli nowa technologia oznacza realne zmniejszenie zatrudnienia, a w gospodarce nie ma miejsc pracy dla zwolnionych ludzi- nalezy dac im Minimalny Dochod Gwarantowany i tyle, motywujac oczywiscie do przekwalifikowania sie, czy chocby podjecia wolontariatu. Nie wszyscy "lewacy" sa zwolennikami pelnego zatrudnienia i utrzymywania nierentownych przedsiebiorstw;P
wystarczy, czy rozwinac?

autor: MJ, data nadania: 2008-07-22 13:04:44, suma postów tego autora: 1280

MJ


A może byłoby lepiej zmiejszyć czas pracy?
Wtedy wszyscy mieliby i pracę, i więcej czasu na życie: prywatne, rodzinne, naukę, odpoczynek, twórczość, rozwój, dla dzieci i rodziców, dla przyjaciół i znajomych, a nawet tych nieznanych dziś bliżej sąsiadów...


autor: krik, data nadania: 2008-07-22 13:12:42, suma postów tego autora: 1649

Hokus pokus czary mary i

Bałuka został gosztystą.

Jak mawiał mój nauczyciel PO: "nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu".

autor: A.Warzecha, data nadania: 2008-07-22 13:36:53, suma postów tego autora: 2743

krik

Postulat zmniejszania czasu pracy jest generalnie ok, ale:
1. w wielu firmach, zwlaszcza opartych na nowoczesnych technologiach, zmniejszac czasu pracy po prostu sie nie da. Pracownicy sa zwiazani z danym projektem, przedsiewzieciem - i nie ma mozliwosci, zeby wlaczac w to dodatkowe osoby, jest to po pierwsze nieekonomiczne, po drugie- zwieksza alienacje pracownika, ktory nie czuje sie juz zwiazany ze swoja praca. Firmy graficzne, informatyczne, bioinzynieria etc etc
2. w malych firmach i NGO, ktore na zachodzie dochodza nawet do 30% udzialu w zatrudnieniu, zmniejszenie czasu pracy rownez jest niewykonalne- gdyz po prostu kasy do podzialu jest za malo, zeby zatrudniac wieksza ilosc ludzi. O pracy NGO moglbym napisac elaborat, siedze w tym od kilku lat... Tego sie po prostu nie da zrobic, 90% organizacji pozarzadowych w Polsce przestaloby dzialac.
3. doprowadzajac do realizacji postulatu demokratyzacji wlasnosci poprzez akcjonariat pracowniczy- postulat ten mozna wogole zarzucic, gdyz dlaczego odgornie dyktowac pracownikom, ile maja sobie wyznaczac pracy i zwiazanej z tym placy? Poza pensja minimalna etc, powinni sami decydowac, czy chca pracowac i zarabiac wiecej, czy zatrudnic kogos i zarabiac mniej.
4. haslo- mniej pracy za ta sama place mozna zrealizowac w duzych firmach, glownie sektora produkcji, czy handlu, choc oczywiscie to uogolnienie.
Osobiscie nastawiam sie na walke o demokratyzacje wlasnosci, a nie o archaiczne postulaty, ktore niezbyt przystaja do wspolczesnosci. Pomijajac juz ich autorytaryzm... Dlaczego dyktowac np. spoldzielni socjalnej, ile ludzie maja pracowac i ile zarabiac? Bo do podzialu maja okreslona pule, ktora wypracuja, tu zadne zaklecia o mniejszej pracy za rowna place nie pomoga... Moim zdaniem powinni decydowac sami i tyle.

autor: MJ, data nadania: 2008-07-22 14:01:25, suma postów tego autora: 1280

Nauczyciel

Platformy Obywatelskiej?:))))
Wybacz, ostatnio wszystko mi sie kojarzy z pełowska prawicą:)

autor: Getzz, data nadania: 2008-07-22 14:18:31, suma postów tego autora: 3554

MJ

>>Dlaczego dyktowac np. spoldzielni socjalnej,
>>ile ludzie maja pracowac i ile zarabiac?

Choćby dlatego że w przypadku bardziej efektywnej spółdzielni (lepiej zorganizowanej lub technologicznie bardziej zaawansowanej) gdyby pracowali zbyt dużo doprowadziliby do bankructwa mniej efektywne spółdzielnie.

To dlatego socjalizm, nawet jeśli w zamiarze demokratyczny, niezmiennie prowadzi do:

1) Centralizacji (totalitaryzmu)
2) Zachamowania postępu organizacyjnego i technologicznego, oprócz w porywach marnych kopii projektów z krajów kapitalistycznych
3) Produkcji według widzimisię pracowników a nie konsumentów i związanych z tym braków nawet najprostszych technologicznie produktów jak np. papieru toaletowego (nic bardziej zaawansowanego to w ogóle nie ma wskutek 2).

autor: jliber, data nadania: 2008-07-22 14:38:16, suma postów tego autora: 4329

jliber

i dlatego trzeba budowac, dekratyczna i rynkowa alternatywe gospodarcza zarowno wobec kapitalizmu (czy moze dokladniej- wobec neoliberalizmu), jak i socjalizmu;P czyli system zdemokratyzowanej wlasnosci, wolnego rynku bez subwencji i dotacji dla korporacji, panstwa ograniczajacego monopole i kontrolujacego sektory strategicznych uslug spolecznych. Ale z tym sie pewnie nie zgodzisz :D

autor: MJ, data nadania: 2008-07-22 17:11:18, suma postów tego autora: 1280

MJ

Albo jest wolny rynek, albo go nie ma, albo budujesz kapitalizm, albo socjalizm, nieważne ile nowych alter-terminów wynajdziesz. Oczywiście że możesz robić mieszanki, wszystkie kraje świata nimi są, ale w każdym z nich to co dobre to kapitalizm, a nie socjalizm. Twój "system zdemokratyzowanej własności" to socjalizm, i ma takie same rezultaty jak opisałem w poprzednim komentarzu. Za to "wolny rynek bez subwencji i dotacji dla korporacji" to kapitalizm, tyle że chyba nie wymagasz ode mnie wiary w wolnorynkowość socjalisty??? Choćby po Wspólnej Polityce Rolnej ich poznacie... "Państwo ograniczające monopole i kontrolujące sektory" to oczywiście znowu socjalizm, pomijając już fakt że monopole tworzy jedynie państwo (zobacz Rothbard).

autor: jliber, data nadania: 2008-07-23 07:51:50, suma postów tego autora: 4329

PIELGRZYMKI DO POLSKI

Początek lat 80. to okres licznych pielgrzymek do Polski organizacji trockistowskich. Emisariusze stosowali różne taktyki i posługiwali stosownym do tego językiem. Nie mieli zresztą większych kłopotów z nawiązaniem kontaktów z robotnikami, a zwłaszcza z doradcami wywodzącymi się z tzw. opozycji demokratycznej. Zdumiewająca była elastyczność Zjednoczonego Sekretariatu Czwartej Międzynarodówki. Organizacja ta od dłuższego czasu utrzymywała kontakty z KOR-em. Pierwszy numer polskiego "Inprekoru" (1981) Z ORŁEM W KORONIE na okładce był tego aż nadto wymownym świadectwem. Zdaniem Jacqueline Alio i "Stefana" (jeszcze nie Piekarczyka) orzeł w koronie ("symbol niepodległości i suwerenności Polski") OTWIERAŁ BRAMY NIE TYLKO STOCZNI. Trudno się z tym nie zgodzić.
Można nawet dać przykłady NA KOGO Zjednoczony Sekretariat się otworzył. Pozwólmy w tym temacie wypowiedzieć się jednak świadkowi historii, krikowi, wówczas członkowi "Walki Klas", ówczesnej konkurencji mandelistów w Polsce. Dla nas ciekawsze było NA KOGO SIĘ NIE OTWORZYŁ, bynajmniej nie dlatego, że w koronie zabrakło krzyża.

autor: BB, data nadania: 2008-07-23 08:24:13, suma postów tego autora: 4605

MASKI DROBNOMIESZCZAŃSTWA

Pragmatyzm i oportunizm Czwartej Międzynarodówki doprowadził wreszcie LCR i "mandelistów" do roboczego projektu Nowej Partii Antykapitalistycznej. Warto się zastanowić czy sukces odniosłaby tak przetworzona formacja w okresie karnawału "Solidarności". Raczej nie.
Co ciekawe, w latach 80, aby przebić się do robotników czy do "Solidarności" nie było nawet potrzeby akceptacji znamion niepodległej Polski, to otwierało tylko drogę do świata doradców (korowców, "prawdziwych Polaków", niepodległościowców - DROBNOMIESZCZAŃSTWA). Z robotnikami należało rozmawiać o konkretach, choćby o suwerenności Polski. Ideowe i symboliczne deklaracje miały bardzo ograniczone zastosowanie. Można się było spokojnie obyć bez masek. Maski na stałe jednak przylgnęły do twarzy. Od "Czwartej Międzynarodówki" nie sposób ich nawet oderwać. Gdy zerwiesz jedną, wyłania się druga - i tak bez końca. A przy tym JAK ICH TO BOLI. Jakbyśmy ich odzierali ze skóry.

autor: BB, data nadania: 2008-07-23 09:19:31, suma postów tego autora: 4605

BB,

a może by tak konkretnie? Kogo macie na myśli, pisząc o ludziach w maskach?

autor: ABCD, data nadania: 2008-07-23 11:06:51, suma postów tego autora: 20871

jliber

moim zdaniem po prostu zbytnio upraszczasz. Masz racje, ze wiekszosc krajow i przede wszystkim gospodarek swiata to swoiste mieszanki rozwiazan stosowanych w obu tych systemach, ale to nie znaczy, ze nie mozna budowac trzeciej drogi, nowej jakosci. Bo stosujac twoja dychotomie jak chcesz to nazwac? Socjalistycznym kapitalizmem? demokratycznym kapitalizmem? czy moze liberalnym socjalizmem?;-) Dla mnie jest to np. Demokratyczna Gospodarka Rynkowa. Moze byc?;-)

autor: MJ, data nadania: 2008-07-23 17:41:16, suma postów tego autora: 1280

MJ

Proponuję nazwę:
Nie Całkiem Wolny Rynek.
albo
Nie Całkiem Zniewolony Rynek.
Czyli odpowiednio:
Nie Całkiem Wolni Ludzie.
albo
Nie Całkiem Zniewoleni Ludzie.

autor: jliber, data nadania: 2008-07-23 23:46:15, suma postów tego autora: 4329

jliber

przyznasz, że moja propozycja jest jednak bardziej chwytna;P

autor: MJ, data nadania: 2008-07-24 12:55:17, suma postów tego autora: 1280

MJ

O, na pewno, socjalistyczne idee i terminologia były zawsze modne i chwytne. Co nie zmienia faktu że rezultatem było ich dokładne przeciwieństwo.

autor: jliber, data nadania: 2008-07-24 18:52:05, suma postów tego autora: 4329

@jliber

A dlaczego efektywnie dzialajaca spoldzielnia ma doprowadzic do bankructwa inna spoldzielnie. Spojrz na piekarnie - spoldzielnie. Nie dosc, ze nie bankrutuja, to jest na nie coraz wieksze zapotrzebowanie, gdyz ich chleb jest chlebem w odroznieniu od tej gabki ktora racza nas "prywaciarze" :)

Fajnie abys pamietal, ze nowe technologie powstawaly najczesciej w sektorze publicznym. Najlepszym przykladem tego jest siec WWW, dzieki ktorej sobie teraz dyskutujemy. Dodaj do tego NASA czy doline krzemowa, ktora rozwinela sie dzieki rzadowym zamowieniom.

autor: Bogusław_Siemiątkowski, data nadania: 2008-07-24 23:32:29, suma postów tego autora: 700

@liber

To co dobre w gospodarce mieszanej to kapitalizm powiadasz. Sek w tym, ze te dwa systemy sa ze soba scisle powiazane - jeden stymuluje drugi. Dobrym przykladem jest tu rewolucja biotechnologiczna w USA, ktora dokonala sie dzieki silnemu interwencjonizmowi rzadowemu, a na czym zyskal rynek prywatny. Tak to juz jest drogi liberku ;)

autor: Bogusław_Siemiątkowski, data nadania: 2008-07-25 00:35:37, suma postów tego autora: 700

No właśnie,

liberku, np. Internet, dzięki któremu epatujesz nas tu swoim kapitalistycznym wyznaniem wiary, powstał w efekcie kooperacji państwowych naukowców z państwowym sektorem wojskowym. Wolny rynek w tej kwestii nie kiwnął palcem.

autor: Durango 95, data nadania: 2008-07-25 00:53:18, suma postów tego autora: 3848

ROZSTRZYGAJĄCY PRZYKŁAD

Na brak konkretów nie możemy narzekać. Proste recepty Alexa Callinicosa trudne będą jednak do wcielenia w życie. Skora sama nowa radykalna lewica nie ma w tej kwestii nic do powiedzenia. Przykład z naszego krajowego podwórka. Bliski przyjaciel Piotra Ikonowicza, działacz PPS-RD, PPS, przewodniczący Konfederacji Pracy OPZZ, publicysta "Nowego Robotnika", Cezary Miżejewski przyjmuje tekę wiceministra pracy. W zasadzie przy pełnej aprobacie lub neutralności środowiska. Nasza propozycja pikiety protestacyjnej pod Ministerstwem Pracy na rzecz jego ustąpienia zostaje zignorowana przez środowisko. Do dziś decyzja jego nie wywołała powszechnej dezaprobaty, choć w międzyczasie załapał się on na karuzelę stanowisk w kolejnych rządach PiS i PO.

autor: BB, data nadania: 2008-07-25 06:03:13, suma postów tego autora: 4605

Bogusław_Siemiątkowski, Durango 95

Na produkty piekarni-spółdzielni jest coraz większe zapotrzebowanie niż tych od "prywaciarzy"? Właśnie o tym mówię, nie zajarzyłeś. Na razie wszystko dla Ciebie jest fajnie bo "prywaciarze" są "be", ale jak sytuacja się odwróci i zaczną upadać spółdzielnie bo coś prywaciarze robią lepiej (albo inne, bardziej efektywne spółdzielnie) to będziesz głośno krzyczał aby rząd coś zrobił z tą "dziką konkurencją". I tak się rodzi centralizacja w socjaliźmie.

Protokoły internetowe powstały najpierw w budżetówce bo w sektorze prywatnym w tych czasach nikomu nie były potrzebne. Jak się stały potrzebne, bo sektor prywatny dostarczył tani komputer na każde biurko i do każdego domu to rzeczywiście nie musiał robić ich od zera, choć by to zrobił gdyby nie były dostępne.

Innymi słowy, tak, dzięki interwencjonizmowi rządowemu jesteś w stanie (czasami, bo większość rządowych projektów to kpina) stworzyć technologie które zwykłym ludziom przydadzą się dopiero w przyszłości, czyli nawet w przypadku udanych projektów rządowych są one nieefektywne ekonomicznie.

autor: jliber, data nadania: 2008-07-25 09:24:59, suma postów tego autora: 4329

Z ŻYCIA "ROBOCZEGO PROJEKTU" LCR

Mamy już pierwsze konkrety z życia "roboczego projektu" LCR. Jak donosi portal internetowy GPR w ramach tego projektu utworzono Tymczasowy Sekretariat, w którym notabene znalazło się 21 członków kierownictwa LCR, 8 członków młodzieżowej organizacji LCR (i innych organizacji młodzieży), 2 osoby reprezentujące zawieszoną frakcję mniejszościową LO, 1 przedstawiciel francuskiej sekcji CWI oraz 30 tzw. niezrzeszonych, wśród nich nie brakuje oczywiście "niepraktykujących" trockistów. W relacji CWI rzuca się w oczy BRAK INFORMACJI O DEMOKRATYCZNYM, ODDOLNYM WYBORZE WŁADZ TYMCZASOWYCH NOWEJ PARTII ANTYKAPITALISTYCZNEJ. Nie przypadkiem o wyborze Tymczasowego Sekretariatu NPA nie informuje nawet "Trybuna Robotnicza". To najwyraźniej jest drażliwa sprawa, skoro nawet przedstawiciele CWI wskazują, że "nie wszyscy członkowie mieli możliwość wziąć udział w debacie o celach krajowej struktury i rozwoju NPA".

autor: BB, data nadania: 2008-07-26 11:50:02, suma postów tego autora: 4605

Dodaj komentarz