związek Ziętka poparł akcję Solidarności.
Pozytywna ewolucja.
płacę minimalną może tylko rząd PiS.
Jakie stąd wnioski a propos jesiennych wyborów?
przecież sam przyznałeś PT ABCD, że "S" zerwała PISi kaganiec.
Bo PiS niczego takiego nie zrobi. ABCD twój Jarkacz to nie jego brat. Jarkacz nie jest tak prospołeczny jak Lech, to już nie ten PiS co 4 lata temu.
sędziego Kryże, pochodzi z dobrej rodziny
są oni w swoich postulatach odnośnie płacy minimalnej umiarkowani, a mianowicie „Solidarność” oczekuje od rządu:
- uniezależnienia wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę od arbitralnych decyzji politycznych i wprowadzenie mechanizmu podwyższana minimalnego wynagrodzenia do wysokości 50% przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w tempie zgodnym z tempem wzrostu gospodarczego".
"PPP - "Sierpień 80" była pierwszą formacją polityczną, która w swym programie wyborczym..." dalej nie mogłem czytać, zacząłem się śmiać ;-)
To jest akurat prawda. Pierwsze foldery PPP jakie wpadły mi w ręce głosiły postulat płacy minimalnej na poziomie 63 % średniej krajowej. Ja wtedy trochę sceptycznie podchodziłem do tych postulatów, bo skoro jest zz i partia z nim związana to uważałem że jest to większa siła, wobec czego szkoda czasu na reformizmy. Okazało się, że nie jest tak, że hop na krowę i cielę gotowe (porzekadło z Polesia). jeszcze strona społeczna nie jest gotowa na polityczne rozwiązania. Nawet Jarkacza zakrzyczą, ale wątpię w kolesia coraz bardziej. ABCD też zacznie jak mu jakiejś fuchy nie dadzą.
nie mówię o samym postulacie, ale o wersie mówiącym o programie tej partii, który przecież ma powstać dopiero między rokiem 2012-15, bo wtedy będzie na to czas dopiero.
Bo to jest trochę jak z Rydzykiem na Twoim blogu. Zgadzam sie z Rydzykiem, że żyjemy w państwie totalitarnym, ale nie ufam samemu Rydzykowi. Tak samo zgadzam sie z postulatem Solidarności poniesienia płacy minimalnej, ale nie ufam i samej solidarności a jeszcze bardziej żabie co nogę podstawia.
Z samą solidarnością jak "zerwała" z PiS, problem zaufania jest mniej istotny, bo nie robi teraz tego co robi dlatego, że są wybory. A jako zwiazkowy postulat jest on jak najbardziej słuszny choć nie rewolucyjny... prawda BB?
na szczęście jest partia prospołeczna: Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Prospołeczna do tego stopnia, że na 8 lat załatwiła Piotrowi Ikonowiczowi dietę poselską.
w całej okazałości. Podczas kampanii wyborczej miałby szansę wyjść z niszy i spróbować coś zrobić dla kraju, gdzie PiS walczy z hegemonią neoliberałów. Ale nic z tego. Lewak siedzi jak jakieś królisko na swym trzyosobowym zydlu i jojczy, że PiS jest za mało prospołeczny?
Ale może wynika to ze szlachetnego choć niepraktycznego doktrynerstwa?
Zaraz, zaraz...
Czy pewnemu wiecznemu kandydatowi z cudzych list przeszkadzały probalcerowiczowskie poglądy Millera i Leppera, którzy wysunęli go do Sejmu?
Ani dudu.
Nie z doktrynerstwem tylko z oportunizmem mamy tu więc do czynienia.
Popiskiwać nad złem kapitalizmu łatwo, bo niczym tu nie grozi, a czasem nawet jakaś dotacja się skroi.
Za to popieranie PiS nie jest bezpieczne.
Mogę nawet zrozumieć oportunistów, tylko po co zgrywają się oni na rewolucyjnych bohaterów?
potem można walczyć o podnoszenie najniszego wynagrodzenia. Bez tego pierwszego, to drugie jest nierealne, bo zastąpi je robota na czarno, za garść chwastów, co przecież się dzieje. A bezrobocie to narzędzie kapitalistycznego przymusu, z którego systm tem nigdy nie zrezygnuje, bo likwidowałby samego siebie. Postulaty PPP są zatem jałowe. Ludzi z kolan nie podniosą.
Albo kompletny brak rozumowania logicznego. Większe koszty uzyskania przychodu prowadzą do droższego produktu końcowego.
Można więc przeredagować tytuł na np:
" Polska Partia Pracy za podwyższeniem ceny produktów spożywczych"
>Zgadzam sie z Rydzykiem, że żyjemy w państwie totalitarnym
i czemu ludzie patrzą na skrajnych lewicowców jak na łagodnych wariatów? pojęcia nie mam
DP, gorzej, że patrzą tak również na UPR, czyli apologetów nędzy i bogactwa nielicznych...
ma być złamana Zychu przy pomocy Zyty, która będzie "racjonalizować" wydatki i robić dobrze najbogatszym? Na zasadzie czym się trułeś tym się lecz?
Przekonuje wariatów, by nie byli altruistami. Chce, żeby byli tacy, jak on.
Państwo, w którym kobieta nie może przerwać ciąży jest państwem totalitarnym. Problem z Rydzykiem jest natomiast taki, że on jest częścią tego problemu, a nie jego rozwiązaniem.
>gorzej, że patrzą tak również na UPR
czy ja wiem czy gorzej? jak dla kogo.
@stefek
tak stefku, hasło "Polska to kraj totalitarny" faktycznie wzywa do altruizmu jak cholera
@sierpiku
moze sprawdź w słowniku znaczenie terminu totalitaryzm, nie bedziesz gadał farmazonów
Wszystko dlatego, że Przewodniczący Ziętek codziennie uważnie studiuje komentarze redaktora ABCD na portalu lewica.pl
i nigdzie nie widzę żadnego postu Zycha w sprawie wiekopomnego dzieła duetu Antoś&Kłamczyński pt. "Biała księga katastrofy Smoleńskiej". Czyżby kłamstwa i naciąganie faktów w tej publikacji biły aż tak po oczach, że nawet Zychu odpuścił?
Z jednego się cieszę. W 38 milionowym narodzie PiS nie znalazł ani jednego zajmującego się lotnictwem na co dzień człowieka, który by pod tymi bzdurami podpisał się z imienia i nazwiska. Jest budującym fakt, że są pewne granice skurwienia nawet za pieniądze.
wasza opcja przez 50 lat myślała tylko o jednym: zeby nikt nie mogł się wzbogacić poza nomenklaturą i kadrą oficerską SB. Tą drogą doszliście do systemu kartkowego.
Rząd JarKacza, wyciągając wnioski z bankructwa peereli walczył nie z bogatymi, tylko z obszarami ubostwa, ktore - swymi inwestycjami i polityką socjalną - skutecznie likwidował.
Towarzysz Edward go zadłużył, Bolek zaczął rozkręcać śruby a skończył to kopniakiem papieskiego sandała sam JP II.
I to wszystko na oczach zrozpaczonych lemingów, zwanych dziś zbiorczo sierotami po PRL-u.
Zajrzałeś już do tego słownika? Przeczytałeś ze zrozumieniem? Wiesz już co to jest totalitaryzm? Łyso Ci teraz?;-)
znaczy walczyć z osobami biednymi, przykręcać im śruby tak, by wyjeżdżali za granice albo się wieszali. Tak ograniczać prawo do zasiłków, by prawie nikt nie mógł ich dostać. Bez uszczuplenia dochodów osób majętnych, właścicieli kapitału i przedsiębiorstw nie ma możliwości redukcji biedy w Polsce
"Rząd JarKacza, wyciągając wnioski z bankructwa peereli walczył nie z bogatymi, tylko z obszarami ubostwa, ktore - swymi inwestycjami i polityką socjalną - skutecznie likwidował."
Podasz kiedyś jakiś konkret, czy zawsze będziesz tak bajał?
O Białej księdze nie ma co dyskutować. Wystarczy ściagnąc (np. z salonu 24 ) i przeczytać. Spójność, logika i żelazna podbudowa faktograficzna.
A skąd ty znasz przebieg "wypadku", że wieszczysz, iż biała księga zawiera nieprawde? Z ambasady "sosieda"?
proponujesz wariant Kim Dżong Ila, ktory najpierw pozwolił otworzyć w Phenianie kilka pizzerii, ale potem wyczytał u wczesnego Engelsa, że w socjalizmie nikt nie powinien się bogacić, więc pizzerie zamknął. W efekcie, Koreańczycy znowu są skazani na lokalny smakołyk: korę z drzew.
A rząd JarKacza rozumowal tak: jeśli Zarabia firma Optimus Romana Kluski, to skarb panstwa i kraj na tym korzystają, bo Kluska lojalnie płaci podatki i wdraża nowe technologie. A jak Rywin bierze 17 mln dolarów prowizji za pośrednictwo, to skarb panstwa nie widzi z tej nielegalnej transakcji ani centa. Kraj traci, bo dzikie prywatyzacje jeszcze bardziej obniżaja poziom mediów.
Stąd hasło JarKacza: Polska uczciwych pracowników najemnych i przedsiebiorcow przeciw POlsce, Rywinlandii, Kulczykolandii i Alganowlandii.
będąc prezesem NIK rozumował tak: NIK przeprowadza kontrolę w ZUS w związku z informatyzacją wykonywaną przez Rysia Krauzego, to niech ten sam Rysiu Krauze skomputeryzuje NIK. I skomputeryzował Rysiu, uczciwy przedsiębiorca, trzymający się na uboczu od politycznych układów.
jak Solidarność podnosi go samodzielnie, w oderwaniu od innyc czynników wpływających na poziom płac, to jej podniesienie niekoniecznie może powodować polepszenie sytuacji pracowników. Powyżej pewnego poziomu, płaca minimalna, może być fikcją i rzeczywiście zwiększać bezrobocie, czy moze lepiej powodować dalszy rozwój umów opartych o zasady kodeksu cywilnego.
Oczywiście nie jest tak, jak powie niejeden liberał, że jak pacodawca będzie musiał robotnikowi zapłacić więcej, to go zwolni i nie będzie już nic produkował, bo mu się "nie opłaca". Bzdura! Ale rzeczywście może go zwolnić po to by go ponownie zatrudnić na umowę zlecenia, gdzie żadna płacą minimalną nie jest już ograniczony.
Dlatego, by postulat podnoszenia płacy minimalnej miał rzeczywisty sens i skutki, musi być podnoszony równocześnie ze zdecydowaną wolą wyrugowania z rynku pracy umów śmieciowych.
Tyle że ja atakuję również Rydzylandię, Libellandię (od "Libelli" tj, pseudonimu ubeckiego kapusia znanego jako Henryk prałat Jankowski), Kaczylandię, Dziwiszlandię, Hoffmanlandię, itp. No ale ty posługując się logiką i faktografią a la White Book czy innymi lekturami dla dzieci specjalnej troski, nie możesz tego pojąć.
Wiadomo ,wszystkie Ryśki to fajne chłopaki.
i potwierdza tylko moja tezę, że to nie są w żadnym razie organizacje lewicowe tylko syndykaty.
Zwiazki, wszystkie wszystkie są takie same. Ich rzekoma prawicowość czy lewicowość ujawnia sie może tylko w stosunku do kościoła, aborcji czy ilości krzyży w koronie orła. Czyli pierdoły. Cele i racja istnienia dla wszystkich jest przecież taka sama. Walczyć o członków po to by ich utrzymać przy sobie. Czy też odwrotnie kładąc akcent - po to by utrzymać ich przy sobie i ich składki, trzeba walczyć o członków. I to jest git. Inaczej nie jest i nie będzie.
Związki zawodowe, które istnieją w dużych zakładach pracy nie mają problemu z zamianą umów o pracę na umowy śmieciowe. Nie muszą się tego bać. Każda więc podwyżka płacy minimalnej z ich punktu widzenia jest korzystna. Umowy smieciowe, które coraz bardziej rozwijają się w miejscach w których związków nie ma, z oczywistych przyczyn ich nie interesują. A zagrożenie umowami śmieciowymi dotyczy dziś większości pracowników, dla których w miejscach gdzie związków nie ma, podniesienie płacy minimalnej może się wiązać z utratą stabilnego zatrudnienia. Tu jest konflikt, który wcale nie łatwo rozwiązać. Związki zaś nie potrafią wyjśc poza swoje partykularne interesy co wynika z ich istoty.
którzy za swoim Pospieszalskim-Moor'em krzyczą, że za 11 września stoi CIA i FBI, wspomagane przez klan Bushów.
skoro cała rozróba wokół Kluski wzięła się stąd, że facet opracował i wdrożył schemat unikania VAT.
a zwłaszcza Annie Bańkowskiej, która jako Prezes ZUS podpisała z nim umowę na komputeryzację tej instytucji. Ciekawe czy Rysio dał więcej, niż żądał Rywin?
bo ja wykażę się upierdliwością co do kosztów pracy. Sprawdziłeś badania porównawcze?
nie ma żadnych spiskowych teorii, tylko fakty, które jednoznacznie wskazują, że TU154 z naszymi politykami na pokładzie otrzymywał fałszywe informacje od rosyjskich kontrolerów lotu. Ok. 15 metrów nad ziemią, kiedy przystępował do operacji odejścia od lądowania, jego urządzenia pokładowe uległy do dziś niewyjaśnionej awarii, która spowodowała katastrofę.
W ciągu najbliższych dwóch miesięcy, zespół Macierewicza obiecuje wyjaśnić powody tej awarii, więc cierpliwie poczekajmy. Osobiście jestem pewny, ze to był zamach, ale jeżeli fakty nie potwierdzą mojego obecnego przekonania, to oczywiście je zmienię.
Szczególnie w zwrotach "Macierewicz wyjaśni" i "jeżeli fakty nie potwierdzą moich przekonań". Zwłaszcza wyraz "fakty" jest soczyście zabawny. Co do sąsiedniego podmiotu, warto zauważyć, że nawet stary cynik Nietzsche stwierdził ongiś: "Przekonania są najniebezpieczniejszym wrogiem prawdy".
a masz coś do powiedzenia o faktach? Jesteś w stanie zakwestionować amerykańskie ekspertyzy - na ktorych opiera się Macierewicz - zgodnie z ktorymi katastrofa nastąpiła w powietrzu?
Jak przyszła trwoga, to Rysiu telefonował do L. Kaczyńskiego, a nie Bańkowskiej. Wniosek z tego taki, że jednak środowiska L. K. otrzymało nieco więcej, bo stosunki były bliższe.
układziki były w SLD (przypomnijmy handel ustawą medialną, który prowadzili zausznicy Don Leo Millerone: Nikolski, Czarzasty, Jakubowska itd.).
Kluska to nie Kulczyk.
A propos: urzędniczka, która na polecenie Czarzastego fałszowała ustawę medialną, nie żyje. Zmarła w mieszkaniu należącym do...Czarzastego.
Na co?
Garrote? Aqua tofana? Czy ołów?
Krauze to też nie Kulczyk. Jednak Rysiu jest trochę niżej w rankingu oligarchów. Ale politycznie jest "połapany" chyba nawet lepiej niż Kulczyk. W końcu spadnie na cztery łapy nawet jeśli do władzy wrócą jego kolesie z PiS. Już Walendziak o to zadba.
"official denial" po 9/11? Więcej pytań nie mam.
Ameryce akurat jest wielu rożnych ekspertów.
Ci akurat byli z firmy, ktora wyprodukowała elementy wyposażenia samolotu, który 10 kwietnia 2010 uległ katastrofie.
są producenci aut? Rozumiem. Za to nie zrozumiał Antek M., gdy napisano, że ze względu na zakres tolerancji błędu wysokościomierza, katastrofa mogła wydarzyć się od 0 do 15 m nad ziemią. Spuśćmy na to zasłonę milczenia.
nieszczęsny szczupaku, jakiegoś klituś-bajduś ubekistanu, mającego przykryć Białą Księgę.
ty widziałeś, szczupaku, wysokościomierze nowoczesnych samolotów działające z takimi błędami?
A fachowcy amerykańscy - też nic nie potrafią poza robieniem błędów? Gdyby nie nie potrafili, to Usama złowiłby Obamę, a nie - tak, jak się stalo - na odwrót.
Przecież już w szkole podstawowej uczymy asię precyzyjnie wyliczać wysokość, mając inne potrzebne parametry.
Z opinii jakiego eksperta korzystasz? Z artykułu red. Sławomira Janisza w Faktach i mitach, zgadłem?