Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Dawid Kański: Pozory antysystemowości prawicy

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Korwiniści

Korwiniści to nie tyle liberałowie, co darwiniści społeczni. Normalni liberałowie to przynajmniej formalnie zwolennicy praw człowieka, demokracji pośredniej i konsensualnej polityki zagranicznej itp. Korwiniści, a przede wszystkich ich guru, uważają natomiast, że prawa człowieka nie istnieją i szkodzą jednostkom, tradycji itp. Korwiniści to mieszanka libertarianizmu, konserwatyzmu i nacjonalizmu (np. Michalkiewicz), a przede wszystkim darwiniści społeczni. Ich darwinizm to przewaga kapitalisty nad pracownikiem, mężczyzny nad kobietą, Europejczyka nad innymi rasami i ludami, pełnosprawnych nad niepełnosprawnymi itp. Korwinizm to nie tylko ideologia, ale też stan umysłu. Gdy wyzyskuje cię właściciel firmy, to zdaniem korwinisty albo wyzyskuje cię Państwo albo ów przedsiębiorca jest wyzyskiwany. Korwinizm świetnie odnajduje się również w kulturze memów oraz łączy tradycje konserwatyzmu z obyczajowym liberalizmem wyłącznie dla mężczyzn. Hm, jak to można podsumować: korwinizm jest dzieckiem XIX-wiecznej ideologii anglosaskich panów przemycanej obecnie dla polskiej młodzieży. Jest to polska wersja ideologii "walki wszystkich ze wszystkimi" ...

autor: tomasz_rysz, data nadania: 2017-02-09 09:41:52, suma postów tego autora: 1703

Trywialne prawdy...


....kosztem przyjęcia szkodliwych arbitralnych założeń

Właściwie już od dawna nie zamieszczam komentarzy zagłębiających się w merytorykę tekstów na lewica.pl, bo musiałbym bawić się w nauczyciela wszystkich szczebli edukacji, jednak tematem artykułu są bardzo ważne sprawy, a ich ujęcie zupełnie błędne i szkodliwe politycznie i dlatego wyjątkowo podejmę się tej niewdzięcznej roli.

Komentowany tekst jest przykładem tandetnej publicystyki, gdzie chęć wyrażania swoich reakcji względem jakiegoś bieżącego zjawiska, nie tylko nie poszerza wiedzy czytelników, ponieważ artykułuje głównie pewne ideowe przekonania, ale poprzez usiłowanie nadania pozoru racjonalności swoim opiniom przyjmuje założenia, które są szkodliwe dla rozumienia opisywanych zjawisk i wykorzystania ich w praktyce politycznej.

"Antysystemowość można zdefiniować jako sprzeciw wobec panującego ustroju politycznego oraz systemu gospodarczego, wyrażający się w dążeniu do całkowitej zmiany zarówno ustroju politycznego jak i systemu gospodarczego." - pisze autor w pierwszym zdaniu swojej wypowiedzi.

Jedynym tak naprawdę stwierdzeniem w całym tekście, które pozwala go traktować nie tylko jako manifestu propagandowego, jest właśnie to słowo "można" w przytoczonym zdaniu. Można tak właśnie sobie zdefiniować antysystemowość i wówczas nie będziemy mieli pojęcia, które dobrze opisuje rzeczywistość, a można zupełnie inaczej i adekwatnie. Zadaniem dziennikarza politycznego jest taki dobór stosowanej aparatury pojęciowej, aby trafnie ujmować rzeczywistość a nie utwierdzać się w swoich przekonaniach.

Całkiem naturalne jest zdefiniowanie antysystemowości jako sprzeciwu, chęci zmiany tego, co jest przed daną grupę społeczną czy polityczną za system uważane. I właśnie przy takim prostym rozumieniu tego pojęcia formułowanie postulatów antysystemowości przez różne środowiska, w tym prawicowe staje się zrozumiałe. Najczęściej chodzi tu o zmianę sposobu sprawowania władzy, gdzie uprzywilejowane pozycje stale przypadają pewnym jednostkom, elitom czy partiom politycznym, np. duopolu władzy dwóch partii, które cyklicznie wymieniają się władzą. Oczywiście pewne opcje mogą je rozumieć bardziej radykalnie, choćby tak jak, je pojmuje autor, jednak nie ma tutaj żadnej konieczności ani semantycznej, ani historycznej, co nawet sam na wstępie zaznacza autor (stając się jednak w dalszych wywodach niewolnikiem swojego założenia). Przez to właśnie jego wnioski nie mają wymiaru głębszej wiedzy, lecz są wyrazem jego przekonań.

Łatwo zauważyć, że uznanie definicji antysystemowości proponowanej przez autora sprawia, że prawie cały dalszy jego wywód jest zbędny. Jeśli się ją przyjmie, wówczas wystarczy tylko dodać niezwykle odkrywczą empiryczną konstatację, że narodowcy, Kukiz i liberałami nie są komunistami (za co pewnie się pogniewają i będą oponować:-)), by z czystym sumieniem twierdzić, że wymienione społeczności i jednostki nie są antysystemowcami. Po cóż więc jest dalsza pisanina, skoro wynika to z przyjętej definicji?

Co osoby o lewicowych przekonaniach powinna wiedzieć o antystemowości i kiedy takie działania mogą radykałowie wspierać, nawet jeśli nie wprowadzają one natychmiastowych zmian?

Należy tutaj rozróżnić trzy rodzaje antysystemowości: lewicową, prawicową oraz neutralną (propagandową, a właściwie pseudoantysystemość).

Lewicowa antysystemowość polega na domaganiu się takich zmian, które godzą w całe grupy kapitalistów, bardzo zmieniają porządek prawny, są sprzeczne z obecnym prawem, nie sprowadzając się tylko do wymiany ekipy rządzącej, dążą do rozciągnięcia korzyści na znaczne grupy społeczne. Przykłady takich działań to zajęcia opuszczonych domostw lub zamkniętych fabryk przez potrzebujących, zniesienie zadłużenia w bankach, wobec państwa lub innych właścicieli, przyznanie zasiłków lub dochodu gwarantowanego znacznym grupom społecznym, blokady baz wojskowych, siedzib rządu i wiele innych. Ich ważność nawet dla rewolucjonistów polega na tym, że wszelkie rewolucje właśnie zaczynają się od ruchów antysystemowych, a nie od jakiejś nagłej, wydumanej zmiany ustroju.

Od rozwoju sytuacji zależy czy ruch antysystemowy przekształci się w rewolucyjny czy też nie. Rewolucyjność jest szczególnym przypadkiem lub fazą antysystemowości. Ta specyfika może być poznana dopiero post factum. Wiedza na ten te temat jest bardzo ważna, ale też trudna do osiągnięcia. Można ją stopniowo zdobywać przez aktywną działalność polityczną, a nie akademicką publicystykę.

Prawicowa antysystemowość polega na zmianie obecnego systemu na układ znacznie gorszy dla dużych grup ludności oraz lewicowców. Dokonują jej ugrupowania i siły, które w dotychczasowym układzie nie mogły uzyskać władzy. Działanie to najczęściej dotyczy ugrupowań faszystowskich i nacjonalistycznych. Polega na likwidowaniu lub ograniczaniu instytucji demokracji liberalnej. Nie słyszałem o żadnej antysystemowości liberałów w kapitalizmie, można o niej mówić chyba tylko w kontekście działalności pewnych grup opozycyjnych w dawnych państwach socjalizmu państwowego.

Nie koniecznie ta (rzekoma, jak twierdzi autor) antysystemowość ma antypracowniczy charakter. Polityka nacjonalistów może przynosić tymczasowe korzyści pracowników, np. Hitler rozwiązał w Niemczech po dojściu do władzy problem bezrobocia. Szkodliwość tej polityki dla mas objawia się w dłuższej perspektywie, przede wszystkim z uwagi na szkody wojenne: straty ludzkie, gospodarcze, środowiskowe, konieczność zapłaty odszkodowań itd.

Antysystemowaść prawicowa (prodykatorska, proautorytarna, antyliberalna, prototalitarna a nawet proliberalna) nie zmienia fundamentów kapitalizmu, ale dąży do zmiany jego instytucji obywatelskich: nacjonaliści chcą je zastąpić autorytarnymi, liberałowie na gruncie ich pierwociny w państwach realnego socjalizmu (np. w Polsce ustawy o działalności gospodarczej za rządów premiera Wilczka) instytucjami liberalizmu gospodarczego i politycznego.

Uznawanie antysystemowości nacjonalistów przez lewicowców jest jak najbardziej na miejscu, rozumiejąc właściwie, o jaki system im chodzi. Jest to uznawanie realnego zagrożenia, jakie mogą stanowić, gdyby uzyskali władzę, a nie uciekanie się przed tym za pomocą sztuczek semantycznych.

Pseudoantysystemowość (antysystemość propagandowa) - tj. zmiana formy instytucji może być próbą dopuszczenia do obecnego układu władzy niereprezentowanych grup drobnomieszczaństwa (antysystemowość Kukiza) lub wzmocnienie jednego z filaru duopolu ("walka z układem" Kaczyńskiego). Nie likwiduje demokracji liberalnej, tylko dostosowuje ją do jak najdłuższego sprawowania władzy aktualnego ugrupowania. Dąży do uzyskania wysokiego poparcia społecznego przez agresywną propagandę. Jeśli propaganda nie przynosi rezultatu, może przeobrażać się w antysystemowość proautorytarną.


Na koniec muszę sprostować błędną informację o źródle artykułu, chociaż to zadanie redakcji. Pochodzi on z niedziałającej już domeny rownosc.info.pl, a nie rownosc.info.

autor: RR, data nadania: 2017-02-10 05:03:36, suma postów tego autora: 151

Jedyny rzeczywisty ruch antysystemowy jest na marginesie

W kapitalizmie jedynym rzeczywistym ruchem antysystemowym jest ruch komunistyczny. Reszta to różne odłamy reformizmu.

Ruch komunistyczny jest na marginesie, bo stracił swoją bazę społeczną - klasę robotniczą i zbliżone do niej warstwy pracownicze, które wywalczyły względny dobrobyt w kapitalizmie i zrezygnowały z jego obalenia i zbudowania socjalizmu. Klasa robotnicza i warstwy pracownicze zostały zdeproletaryzowane i porzuciły ruch rewolucyjny. Zmieszczaniały proletariat stał się klientem politycznym różnych odłamów burżuazji.


autor: Bartek, data nadania: 2017-02-10 08:58:59, suma postów tego autora: 2550

Wykradzione testy z WOS-u...

dla VII klasy szkoły podstawowej (prawidłowe odpowiedzi)

................

(Blok zajęć praktycznych z socjologii w terenie)

1.A
O działaniach antysystemowych decydują faktyczne działania konkretnych ludzi, nie szyldy czy nawet przynależność klasowa.
2.C
Lewicowymi antysystemowcami w kapitalizmie są wszyscy ci, którzy występują przeciwko jego istocie, tj. prywatnej własności. Mogą to być zwykli, niewykształceni ludzi jak też ideowi komuniści, anarchiści, niektórzy socjaliści (w Rosji np. lewicowi eserowcy).
3.D
Skuteczne rewolucje potrafiły wykorzystać każde wystąpienie antysystemowe ze względu na jego treści, a nie motywacje jego inicjatorów.
4.A
Antysystemowcy prosocjalistyczni nie mogą być stale i całkowicie antysystemowi, ponieważ w trakcie rewolucji muszą stać się prosystemowi na rzecz nowego ustroju. Prosocjalistyczność nie jest tożsama z antysystemowością, która jest pojęciem relatywnym dla większości opcji politycznych.
5.B
Za upadek systemu socjalistycznego odpowiada w głównej części władza, która współuczestniczy w kontrrewolucji, nawet przy biernej postawie głównego z założenia beneficjenta ustroju - klasy robotniczej, o ile odpowiednio wcześniej nie stworzyła realnej możliwości obrony systemu przynajmniej przez części tej klasy i inne instytucje.
-----------------------

autor: RR, data nadania: 2017-02-22 02:06:27, suma postów tego autora: 151

RR

3D - warto wykorzystać zamieszanie związane z protestami przeciw żołnierzom przeklętym, a także przygotowywane protesty nauczycieli. Te protesty należy koniecznie przyspieszyć. Protestować przeciw zmianom ulic. To może połączyć środowiska od SLD i Razem po anarchistów i Zmianę, oraz inne środowiska lewicowe, mimo licznych różnic pomiędzy nimi. Należy wywołać również rozruchy na wsi, jakieś protesty na wsi, bo bez tego nie da się dziś wpłynąć na bieg rzeczy w całym kraju

autor: tomasz_rysz, data nadania: 2017-03-01 11:36:22, suma postów tego autora: 1703

Wróg jest wszędzie


Wszystkich rezystorów i rezonerów, zatroskanych szczerze losem lewicy, trzeźwych tropicieli plag narodowych, niewyprzedzalnych komentatorów, entuzjastów każdej poważniejszej sprawy stale ostrzegam przed jeszcze innym, podstępnym, czyhającym wrogiem:

http://natemat.pl/45631,analfabeci-prawie-polowa-polakow-nie-rozumie-ulotek-lekow-ani-mapki-pogody

https://www.tygodnikprzeglad.pl/kraj-wtornych-analfabetow/

A na pocieszenie nauczycielka-nieboga śmiało mierząca w ślepia systemu:

http://film.onet.pl/snowpiercer-arka-przyszlosci

autor: RR, data nadania: 2017-03-04 15:21:59, suma postów tego autora: 151

Pudrowanie kapitalizmu

Absurdalne etykietowanie mianem lewicy a nawet lewactwa wszystkich, którzy chcą tylko przypudrować kapitalizm poprzez nadanie praw ludzkich homoseksualistom i przywrócenie umów o pracę oznacza całkowite wyrzucenie poza nawias lewicy antysystemowej, która twierdzi - i słusznie - że kapitalizm jest wewnętrznie sprzeczny i nie da się go naprawić tak długo, jak długo totalnie wszystko wokół poddaje utowarowieniu. Podstawa systemu - prywatna własność środków produkcji i wyzysk pracy najemnej - według takiej "lewicy" musi pozostać nienaruszona. Myślę, że to celowa robota, a cała ta rzekoma lewica, jako prokapitalistyczna, to tylko marketingowy twór kapitalizmu.

autor: hania.buzia, data nadania: 2017-03-10 11:36:17, suma postów tego autora: 110

Dodaj komentarz