Tematy, którymi powinna zająć się lewica i wszystkie inne siły prospołeczne - i to nie tylko przed wyborami:
https://wolnemedia.net/lewica-sklada-ustawe-antyflipperska/
https://wolnemedia.net/petycja-ws-ustanowienia-maksymalnych-cen-nieruchomosci/
Co z tego, że w Polsce rosną (choć i tak umiakowanie) płace, skoro nie można sobie za nie kupić własnego - małego - mieszkania, a co najwyżej wpaść nawet w kilkudziesięcioletnią pułapkę kredytów...?
Mieszkanie - czy to wynajmowane, czy własne - staje się obecnie w Polsce luksusem. To już cegły albo beton, i to nieraz nawet w budynkach wzniesionych przed blisko stu lat, są warte tyle co kamienie szlachetne? Szaleństwo cenowe nieruchomości mieszkaniowych jest wynikiem tego, że buduje się za mało (lub robią to głównie prywatni deweloperzy) oraz spekulacji deweloperów i funduszy inwestycyjnych na rynku nieruchomości, skupowania pustostanów (i blokowania ich dalszej sprzedaży) itd. Tak nieuregulowany, dziki kapitalizm nas pożre...
Do tego dochodzą procesy gentryfikacji, czyli - "zmiany charakteru dzielnicy mieszkalnej, pierwotnie zamieszkanej przez szerokie spektrum lokatorów, w strefę zdominowaną przez mieszkańców o stosunkowo wysokim statusie materialnym"... Miasta tylko dla bogatych? Cofamy się do przeszłości sprzed wieku wieków?
Wynik wyborczy Lewicy z wyborów samorządowych 7 kwietnia br. to ostatni dzwonek, aby przebudzić się z letargu i przestać upodabniać się wizerunkowo do Koalicji Obtwatelskiej lub Trzeciej Drogi, bo to nie popłaca. Lewica powinna pamiętać o kwestiach światopoglądowych - dotyczących praw i wolności człowieka i obywatela, ale również powinna być mocno prospołeczna i socjalistyczna. Np. w czasie astronomicznego, względem realnych polskich zarobków, wzrostu cen nieruchomości (sprzedaży i najmu) będących efektem m.in. spekulacji - powinna domagać się nie tylko budownictwa społecznego, ale także wprowadzenia maksymalnych cen za metr kwadratowy nieruchomości, jak również maksymalnych cen najmu (tak jak np. to było w Berlinie). Mieszkanie jest także prawem człowieka. Powinna walczyć o wzrost wysokości płac i świadczeń społecznych np. dla bezrobotnych, o skrócenie tygodnia pracy, poprawę sytuacji w publicznej służbie zdrowia itd. W sporze pomiędzy kapitałem i warstwą posiadaczy, a pracownikami oraz przeciętną/ubogą częścią społeczeństwa - powinna stawać po stronie tych drugich. Tymczasem proletariusze, prekariusze, osoby niemajętne, bezrobotne i nieposiadające własnych mieszkań są najczęściej pozostawione same sobie!
A w sprawach międzynarodowych i geopolitycznych powinna sprzeciwiać się imperializmowi, militaryzmowi i szowinizmowi, niezależnie czy manifestują go aktualne władze polityczne Rosji, czy także np. Ukrainy, USA albo Izraela.