W tym samym czasie na Zachodnim Brzegu Jordanu, gdzie trwają protesty uliczne Palestyńczyków, od kul izraelskiego wojska zginęło 58 osób a 1250 osób zostało rannych. Cywilne ofiary izraelskiego wojska, zabitych i rannych, można zatem liczyć już w tysiącach.
Jest to odpowiedź na atak Hamasu na południu Izraela 7 października. W ataku, którego izraelskie służby z niejasnych przyczyn ani nie przewidziały ani nie powstrzymały, bojownicy zabili ponad 1300 osób, w tym kilkuset żołnierzy i kilkuset cywilów. Bojownicy zaatakowali kilka kibuców, gdzie zabijali ludzi w ich domach a także młodzież bawiącą się na festiwalu muzycznym. Według świadków, napastnicy zabijali wszystkich napotkanych cywilów i wykazywali się szczególną brutalnością. Atak ten zszokował izraelskie społeczeństwo i międzynarodową opinię publiczną. Bojownicy uprowadzili też grupę żołnierzy i cywilów do Strefy Gazy i według Izraela ich liczba to 199 osób.
Do brutalnego ataku przyznał się Hamas. Potwierdził to Mohammed Deif, dowódca Brygad Al Kassam, czyli zbrojnego ramienia Hamasu. Deif opublikował wideo w którym uzasadniał atak, mówiąc, że: "okupant zajął naszą palestyńską ojczyznę i wysiedlił naszych ludzi, zniszczył nasze miasteczka i wsie, dopuścił się setek masakr przeciwko naszym ludziom, zabijał dzieci, kobiety i starszych ludzi i demolował nasze domy z ich mieszkańcami w środku, gwałcąc międzynarodowe normy, prawo i konwencje o prawach człowieka".
Wśród uprowadzonych Izraelczyków są żołnierze, w tym oficerowie armii ale też cywile, w tym starsze osoby i dzieci. W niedzielę 15 października rzecznik prasowy Hamasu w wywiadzie dla brytyjskiego radia BBC 4 mówił, że zarówno dzieci jak i starcy zostaną uwolnieni i że Hamas nie traktuje ich jako zakładników. Podobno toczą się w tej sprawie negocjacje.
W bezpośrednim następstwie ataku, media i internet obiegły też szokujące pogłoski o tym, że bojownicy odcinali swoim ofiarom głowy oraz, że kobiety gwałcono. Mówiło się o liczbie 40 zamordowanych dzieci. Główne media światowe, w tym CNN czy BBC a także izraelska armia, zaprzeczyły tym doniesieniom i uznano je za dezinformację.
Społeczność międzynarodowa zgodnie potępiła działania Hamasu. Hamas uznawany jest za organizację terrorystyczną przez większość państw zachodnich. USA, Wielka Brytania i większość państw Unii Europejskiej podkreślają “prawo Izraela do samoobrony”. Takiego prawa nie przyznaje się Palestyńczykom. Żadne z tych państw nie potępiło zabijania palestyńskich cywilów przez Izrael, choć cywilnych ofiar po stronie Palestyńczyków jest znacznie więcej.
W następstwie ataku 7 października Izrael odciął Strefę Gazy od prądu, dostaw wody i pomocy humanitarnej, co bezpośrednio naraża na śmierć pacjentów w szpitalach, które są pełne ofiar izraelskich ataków, a także dla osób starszych i dzieci. Organizacje praw człowieka wskazują, że takie działanie Izraela stanowi zbrodnię wojenną w świetle prawa międzynarodowego.
Izraelska armia wydała nakaz przemieszczenia się ponad miliona osób z północnej do południowej części Strefy Gazy. Według organizacji praw człowieka i agend ONZ jest to jeden z największych w historii aktów masowych wysiedleń ludności cywilnej i dla wielu osób, w tym chorych i starszych, stanowi wyrok śmierci.
Media doniosły też, że droga którą przemieszczali sie uciekający ludzie została zbombardowana przez wojsko izraelskie i w tym konkretnym ostrzale zginęła grupa kobiet i dzieci, choć Izrael wcześniej zapewniał, że będzie to droga bezpieczna dla uciekających.
Liczba ofiar zwiększa sie z godziny na godzinę i należy oczekiwać jej znacznego wzrostu w związku z planowaną izraelską operacją inwazji na północną Gazę.
Na zdjęciu: ruiny osiedla w Gazie po izraelskim bombardowaniu.