2015-02-26 09:51:42
Przed tygodniem rodziny osób niepełnosprawnych zorganizowały kolejny protest, który niestety odbił się słabym echem.
Był to protest wyrażający rozczarowanie dotychczasowym okresem konsultacji i obawy o przyszłość, także w świetle niedawnych propozycji rządowych. Pod Kancelarią Premiera protestowali zarówno rodzice niepełnosprawnych ( nieraz już dorosłych) dzieci jak i opiekunowie osób starszych. Tego dnia było naprawdę zimno, a na mrozie pikietowała grupa kilkudziesięciu osób z różnych części Polski. Widok był tym bardziej przejmujący, gdyż wiele osób przyjechało z głęboko niepełnosprawnymi dziećmi. Obok głównych organizatorów – rodziców prowadzących Stowarzyszenie Mam Przyszłość – przybyli rodzice niezrzeczeni lub działający w innych organizacjach (np. Toto Animo działające na rzecz autystów i ich rodzin czy matki niepełnosprawnych dzieci z Fundacji Instytut Rozwoju Regionalnego uczestniczące w projektach służących godzeniu z opieką nad dzieckiem niepełnosprawnym pracy zawodowej).
Na proteście był też szereg zajmujących się polityką wobec niepełnosprawnych badaczy akademickich jak dr Katarzyna Roszewska z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego czy dr Paweł Kubicki ze Głównej Szkoły Handlowej, który choć zwykle w swoich wypowiedziach nieco inaczej rozkłada akcenty jeśli chodzi o postulaty zmian niż liderzy ruchu rodziców, przyznał, że jakiekolwiek rozmowy ruszają dopiero gdy rodzice wychodzą na ulicę, a narracja rządu mówiąca że chce dialogu tyle że nie na ulicy nie jest do końca prawdziwa. Jako uczestnik owych negocjacji muszę niestety przychylić się do tej opinii - mam na myśli zarówno mało konkluzywne rozmowy w ramach odbywającego narady już od 9 miesięcy tzw. okrągłego stołu jak i rozmowy, do których dochodzi przy okazji kolejnych protestów. Tym razem gdy weszliśmy z grupą opiekunów osób dorosłych do Kancelarii Premiera, rozmowy nie przyniosły nadziei na uregulowanie nawet stosunkowo drobnych kwestii w ramach które proponuje rząd , nie mówiąc o bardziej całościowych zmianach.
Brak wymiernych rezultatów dialogu z rządem sprawia, że organizatorzy protestu „ dziecięcego” planują kolejny na 19 marca. O ile ten ostatni był z konieczności przygotowany dużym wysiłkiem naprędce, niebawem po usłyszeniu rządowych propozycji, nadchodzący jest już teraz planowany, a w ramach portali społecznościowych rodziny i opiekunowie popularyzują informacje o wydarzeniu. Będzie ono częściowo zbiegać się z rocznicą „ sejmowej okupacji”, która była dotąd najgłośniejszym choć bynajmniej nie pierwszym protestem tej grupy. Podejrzewam, że w tym czasie w Warszawie pojawią się także opiekunowie osób starszych.
Oni również mają o co walczyć. Nie będę streszczał dokładnie ich problemów i postulatów, co już częściowo zrobiłem przed protestem dla jednego z katolickich mediów tu. Fakt, że o sprawach tych łatwiej mówić w ramach mediów o proweniencji prawicowej niż lewicowej również wymaga odnotowania i namysłu. Przede wszystkim jednak warto posłuchać – bez względu na partyjne afiliacje – samych osób doświadczających wspomnianych problemów. Grupy opiekunów niepełnosprawnych osób dorosłych weszły tego do sejmu gdzie o swojej sytuacji opowiedzieli na kilku konferencjach prasowych.
Tu można posłuchać jednej z konferencji z udziałem posłów klubu Prawa i Sprawiedliwości, a tu oto z posłami Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Warto usłyszeć głos samych wykluczonych opiekunów~!
Był to protest wyrażający rozczarowanie dotychczasowym okresem konsultacji i obawy o przyszłość, także w świetle niedawnych propozycji rządowych. Pod Kancelarią Premiera protestowali zarówno rodzice niepełnosprawnych ( nieraz już dorosłych) dzieci jak i opiekunowie osób starszych. Tego dnia było naprawdę zimno, a na mrozie pikietowała grupa kilkudziesięciu osób z różnych części Polski. Widok był tym bardziej przejmujący, gdyż wiele osób przyjechało z głęboko niepełnosprawnymi dziećmi. Obok głównych organizatorów – rodziców prowadzących Stowarzyszenie Mam Przyszłość – przybyli rodzice niezrzeczeni lub działający w innych organizacjach (np. Toto Animo działające na rzecz autystów i ich rodzin czy matki niepełnosprawnych dzieci z Fundacji Instytut Rozwoju Regionalnego uczestniczące w projektach służących godzeniu z opieką nad dzieckiem niepełnosprawnym pracy zawodowej).
Na proteście był też szereg zajmujących się polityką wobec niepełnosprawnych badaczy akademickich jak dr Katarzyna Roszewska z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego czy dr Paweł Kubicki ze Głównej Szkoły Handlowej, który choć zwykle w swoich wypowiedziach nieco inaczej rozkłada akcenty jeśli chodzi o postulaty zmian niż liderzy ruchu rodziców, przyznał, że jakiekolwiek rozmowy ruszają dopiero gdy rodzice wychodzą na ulicę, a narracja rządu mówiąca że chce dialogu tyle że nie na ulicy nie jest do końca prawdziwa. Jako uczestnik owych negocjacji muszę niestety przychylić się do tej opinii - mam na myśli zarówno mało konkluzywne rozmowy w ramach odbywającego narady już od 9 miesięcy tzw. okrągłego stołu jak i rozmowy, do których dochodzi przy okazji kolejnych protestów. Tym razem gdy weszliśmy z grupą opiekunów osób dorosłych do Kancelarii Premiera, rozmowy nie przyniosły nadziei na uregulowanie nawet stosunkowo drobnych kwestii w ramach które proponuje rząd , nie mówiąc o bardziej całościowych zmianach.
Brak wymiernych rezultatów dialogu z rządem sprawia, że organizatorzy protestu „ dziecięcego” planują kolejny na 19 marca. O ile ten ostatni był z konieczności przygotowany dużym wysiłkiem naprędce, niebawem po usłyszeniu rządowych propozycji, nadchodzący jest już teraz planowany, a w ramach portali społecznościowych rodziny i opiekunowie popularyzują informacje o wydarzeniu. Będzie ono częściowo zbiegać się z rocznicą „ sejmowej okupacji”, która była dotąd najgłośniejszym choć bynajmniej nie pierwszym protestem tej grupy. Podejrzewam, że w tym czasie w Warszawie pojawią się także opiekunowie osób starszych.
Oni również mają o co walczyć. Nie będę streszczał dokładnie ich problemów i postulatów, co już częściowo zrobiłem przed protestem dla jednego z katolickich mediów tu. Fakt, że o sprawach tych łatwiej mówić w ramach mediów o proweniencji prawicowej niż lewicowej również wymaga odnotowania i namysłu. Przede wszystkim jednak warto posłuchać – bez względu na partyjne afiliacje – samych osób doświadczających wspomnianych problemów. Grupy opiekunów niepełnosprawnych osób dorosłych weszły tego do sejmu gdzie o swojej sytuacji opowiedzieli na kilku konferencjach prasowych.
Tu można posłuchać jednej z konferencji z udziałem posłów klubu Prawa i Sprawiedliwości, a tu oto z posłami Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Warto usłyszeć głos samych wykluczonych opiekunów~!