2008-01-28 21:44:28
„Wysokie Obcasy” jak co roku organizują plebiscyt mający na celu wyłonienie Polki Roku. Kategorii jest kilka. Spore emocje budzi również ta, w której nikt z osób publicznych nie chciałby otrzymać lauru – „Szowinista/Szowinistka Roku”.
Jedną z nominujących jest w tym roku Katarzyna Kolenda-Zaleska. Jej wyrok padł na Nelly Rokitę. „Trzeba mieć naprawdę tupet i niezłe mniemanie o sobie , żeby wierzyć, że to ona, a nie Jan Rokita, jest potrzebna polskiemu państwu i polskiej polityce. Egoistycznie postawiła na siebie, nie oglądając się na nikogo, nawet na własnego męża. Przykład wyolbrzymionego, bezkrytycznego i bezrefleksyjnego przywiązania i podziwu dla samej siebie. Gorszące”. – czytamy w uzasadnieniu.
Trudno powiedzieć, czy ta nominacja jest gorsząca. Z pewnością jest natomiast kompromitująca. Zdaniem dziennikarki TVN-u naturalną koleją rzeczy jest to, że żona zawsze ustępuje swemu mężowi, w kolejce po frukta wynikające z udziału w życiu politycznym. Szczególnie jeśli szanowny małżonek to tak „wybitny’ polityka jak Jan Maria Rokita. Można odnieść wrażenie, że zespołowi „Wysokich Obcasów” pomyliły się nominująca z nominowaną. Bez dwóch zdań na tytuł Szowinistki roku zasłużyła właśnie Kolenda-Zaleska.
Jedną z nominujących jest w tym roku Katarzyna Kolenda-Zaleska. Jej wyrok padł na Nelly Rokitę. „Trzeba mieć naprawdę tupet i niezłe mniemanie o sobie , żeby wierzyć, że to ona, a nie Jan Rokita, jest potrzebna polskiemu państwu i polskiej polityce. Egoistycznie postawiła na siebie, nie oglądając się na nikogo, nawet na własnego męża. Przykład wyolbrzymionego, bezkrytycznego i bezrefleksyjnego przywiązania i podziwu dla samej siebie. Gorszące”. – czytamy w uzasadnieniu.
Trudno powiedzieć, czy ta nominacja jest gorsząca. Z pewnością jest natomiast kompromitująca. Zdaniem dziennikarki TVN-u naturalną koleją rzeczy jest to, że żona zawsze ustępuje swemu mężowi, w kolejce po frukta wynikające z udziału w życiu politycznym. Szczególnie jeśli szanowny małżonek to tak „wybitny’ polityka jak Jan Maria Rokita. Można odnieść wrażenie, że zespołowi „Wysokich Obcasów” pomyliły się nominująca z nominowaną. Bez dwóch zdań na tytuł Szowinistki roku zasłużyła właśnie Kolenda-Zaleska.