2013-06-24 12:22:42
Ostatnio znowu zaniedbałem bloga. Wszystko przez brak czasu. W pracy zawodowej mnóstwo się u mnie dzieje. Pracuję coraz więcej, aż doszedłem do granic swojej wydajności a naiwnie chyba wierzyłem, że jestem jakimś supermanem i te granice nie istnieją. A jest o czym pisać… Piotr Guział właśnie przejmuje władzę w Warszawie i chociażby ten temat jest wyjątkowo ciekawy i zasługuje na wpis na blogu niestety... brak czasu. Ale zacznijmy od Parady którą nie było w tym roku łatwo zorganizować z przyczyn obiektywnych.
Parada od środka
Tak naprawdę Paradę Równości robią cały rok tylko dwie osoby: ja i Jej Perfekcyjność, oraz Paweł Kiepuszewski. Przed samą Paradą pojawiają się na szczęście wolontariuszki i wolontariusze ale w tym roku zgłosiło się ich znacznie mniej dlatego mnie i JP czekało więcej pracy niż wcześniej. Parada stanęła w tym roku przed nowymi wyzwaniami finansowymi. Prawie wszystkie kluby gejowsko-lesbijskie (za wyjątkiem saun) po raz pierwszy w historii nie wsparły Parady finansowo !
Budżet Tygodnia Równości na Ursynowie został zmniejszony o ok 60 % w porównaniu z poprzednim rokiem co było spowodowane faktem, że Hanna Gronkiewicz-Waltz drastycznie obcięła budżet Ursynowa rządzonego przez Burmistrza Piotra Guziała w ramach walki politycznej. Niespecjalnie jej to pomoże ale użądliła - przy okazji także nas.
Po raz kolejny okazało się, że KRYZYSY dobrze robią kreatywności i chociaż ze strachem czekałem na 15 czerwca to zrobiliśmy najlepszą Paradę Równości w historii. W szczycie Parada Równości 2013 przyciągnęła ok 8 tys. osób i obok Europride (która zresztą nie była Paradą Równości) była największą uliczną imprezą LGBTQ w historii tego kraju. Jednak to nie tylko liczba członków świadczy o tym sukcesie. Ważne też kto wsparł Paradę 2013. 26 profesorek i profesorów, 22 Ambasady, Pełnomocniczka Rządu ds. Równego Traktowania. Parada Równości 2013 pokazała, że nie chodzi nam tylko o zabawę przy muzyce. Chodzi o nasze cele. Ten moment gdy składaliśmy kwiaty pod tablicą upamiętniającą Izabelę Jarugę-Nowacką przeszedł do historii imprezy. Wyłączona muzyka, tysiące ludzi i … CISZA.
Były też momenty zaskakujące. Kiedy grupa kilkunastu osób maszerowała przed pierwszym TIRem (co było zabronione) i nie reagowała na moje komunikaty postanowiłem zejść z platformy i osobiście ochrzanić te osoby, że naruszają zasady bezpieczeństwa. Jakie było moje zdziwienie gdy te osoby zaczęły do mnie „migać”. To były osoby głuchonieme i bardzo się ucieszyliśmy, że nasz przekaz do osób niepełnosprawnych został odebrany i pozytywnie przyjęty. Zaprosiłem ich na pierwszą platformę i nawet (o ja durny !) dałem im mikrofon, żeby coś powiedzieli. Jestem pewien, że za rok Ci ludzie przyprowadzą znajomych.
Warszawa – europejska aglomeracja czy homofobiczny zaścianek ?
Dobrze wspominam współpracę z Biurem Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego i warszawską policją. Po tych wszystkich latach zarówno my organizatorzy jak i szeroko pojmowane miasto zdaje sobie sprawę, że rozmowa i współpraca w dobrej atmosferze służą obu stronom. Na pewno tej pozytywnej atmosferze sprzyjał fakt, że w Komitecie Honorowym Parady Równości znajduje się wielu stołecznych samorządowców. Są radni dzielnic, Rady Warszawy jest Burmistrz Ursynowa oraz najwyższy obecny na Paradzie Równości przedstawiciel miasta Wiceprzewodniczący Rady Warszawy – Sebastian Wierzbicki. Ja już dawno się nauczyłem, że w tym mieście wszystko jest polityczne. Procedury w Warszawie są KOSZMARNE. W stołecznych urzędach zawsze można znaleźć osoby homofobiczne którym Parada się nie podoba i są w stanie użyć tych procedur, żeby czegoś nie załatwić, dlatego oprócz miłej atmosfery konieczna jest polityczna wola oraz polityczna siła. Parada Równości potrzebuje i będzie potrzebować politycznego wsparcia w Warszawie. W tym roku szczególnie warszawskie SLD zasłużyło się Paradzie w udzielaniu tego wsparcia. Ważne są też działania osłonowe. To w końcu w dzielnicy współrządzonej przez PiS, Piotr Guział po raz trzeci wywiesił tęczową flagę. Takie rzeczy tylko u Guziała. Co ciekawe w tym roku na wieszanie flagi przyszedł Wiceburmistrz Kołodziejski z PiS.
Jest bardzo zabawnie – wychodzi na to, że największym wrogiem Parady Równości jest Platforma Obywatelska. To właśnie członkowie tej partii naciskają kluby sportowe żeby te nie wynajmowały nam miejsca pod koncert (mamy dowód w mailu) , europoseł Wałęsa publicznie twierdzi, że na Paradzie Równości dochodzi do zgorszeń bo biegają tu nadzy ludzie a radni PO na Ursynowie regularnie atakują Tydzień Równości na Ursynowie w swoich interpelacjach.
Policja nie tylko od Parady
Policja świetnie ochraniała Paradę ale też zmieniły się przepisy i nikt nie mógł legalnie zarejestrować wiecu na naszej trasie. WRESZCIE mieliśmy spokojną pokojową imprezę bez kamieni, jajek i blokowania przemarszu. Niestety był jeden zgrzyt. Służby odpowiedzialne za nadzór ruchu postanowiły skontrolować sprawność platform przed Paradą. Co prawda w zgromadzeniach publicznych przepisy ruchu drogowego nie działają ale przed samą Paradą w innym miejscu owszem. Tiry stały na parkingu od wczesnego rana a Panowie kontrolerzy przyjechali b. późno i sprawdzali Tiry bardzo długo. Nie chcieli nas puścić przed zakończeniem kontroli. Gdy okazało się, że w jednym TIRze (z którego miał korzystać Ruch Palikota) brakuje kawałku plastiku pod drzwiami kierowcy, mieliśmy naprawić to najpierw przy pomocy banera (zrobiliśmy to w 3 minuty) a potem kazano nam ten baner poprawić (co zrobiliśmy z kolejne 5 minut) ostatecznie panowie policjanci zmienili znowu zdanie i stwierdzili, że jednak musimy mieć zamontowany oryginalny kawałek plastiku. Na nic zdały się rozmowy i przekonywania (ten tir przeszedł dzień wcześniej pozytywnie przegląd techniczny). W pewnym momencie miałem nawet pomysł, żeby posadzić Posła Artura Dębskiego za kierownicą (ma immunitet) i w tej sposób dojechać TIRem pod Sejm – gdzie już przepisy o ruchu drogowym nie obowiązują. Na szczęście dostawca TiRów zorganizował brakującą część i Ruch Palikota pojechał na własnej platformie która dołączyła do Parady na Placu Trzech Krzyży (wjechali od ul. Książęcej) ale generalnie przez to Parada się spóźniła 35-40 minut i wyszło, że to nasza wina.
Generalnie jest jeszcze jedna platforma która w ogóle nie pojechała w Paradzie, chodzi o Klub Glam którego TiR nie posiadał kawałków błotników z nadkola. Szkoda, jednak gdyby przedstawiciele klubu Glam pojawili się CHOCIAŻ RAZ w tym roku na spotkaniu organizacyjnym Parady to dowiedzieliby się o planowanej kontroli policji. Przy okazji wyszła jeszcze jedna ciekawa sprawa. Panowie kontrolujący pojazdy stwierdzili, że mamy złe identyfikatory na TiRy. Mieliśmy identyfikator C-16 a powinniśmy mieć C-5. To jest bardzo ciekawe bo OD ZAWSZE – tj. od początku istnienia tej imprezy żądano od nas C-16. Dzień przed Paradą na specjalnej odprawie w Komendzie Policji nawet pokazywałem te identyfikatory (wydane w trybie super-pilnym przez Zarząd Dróg Miejskich za co też im dziękuję) i wszystko było ok. Nagle zasady się zmieniły. Dziwna akcja z tym sprawdzaniem pojazdów. Wszystko było idealnie aż do tego momentu.
Kwestię procedury sprawdzania sprawności pojazdów będziemy musieli jeszcze omówić z Biurem Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. Chcę mieć jasne i przejrzyste zasady w innym przypadku przyszłoroczną Paradę zarejestrujemy już od rogatek miasta i od godziny 6 rano wtedy żadne kontrole nie będą musiały się odbyć. Nie chciałbym, żeby po tym tekście powstało też wrażenie nieprzyjaznej policji. Policja przy Paradzie to BARDZO szerokie pojęcie bo w tej akcji bierze udział wiele jednostek. Dwóch panów nie może zepsuć MEGA POZYTYWNEGO wrażenia jakie zrobiły setki Policjantek i Policjantów którzy zapewnili nam bezpieczeństwo. To właśnie dzięki bezpieczeństwu w tegorocznej Paradzie Równości wzięło udział tak wiele rodzin z małymi dziećmi.
Wreszcie przekroczyliśmy Rubikon. Wreszcie Parada staje się imprezą MIEJSKĄ. Spodziewam się, że w przyszłym roku frekwencja na Paradzie Równości eksploduje do góry i będzie mieli co najmniej kilkanaście tysięcy a może i kilkadziesiąt tysięcy osób. Ten sukces odczuli wszyscy którzy byli z nami 15 czerwca a przeciwnicy Parady skompromitowali się sami. To ich frustracja z udanej Parady spowodowała atak na Roberta Biedronia – spotkałem go w nocy na ulicy zaraz po pobiciu kiedy czekał na policję. Bandyci nie mogli zepsuć humoru 8 tysiącom ludzi ale udało się im zepsuć wieczór Robertowi.
Łukasz Pałucki
Prezes Fundacji Wolontariat Równości
PS: Muszę też napisać o moim prywatnym tj. rodzinnym sukcesie podczas tegorocznej Parady. Jest to moment kiedy się trochę wzruszyłem. Niespodziewanie przy Sali Kongresowej na Paradzie pojawiła się moja mama z moją siostrą. Przyjechały specjalnie z Włocławka, to było dla mnie bardzo ważne.
Parada od środka
Tak naprawdę Paradę Równości robią cały rok tylko dwie osoby: ja i Jej Perfekcyjność, oraz Paweł Kiepuszewski. Przed samą Paradą pojawiają się na szczęście wolontariuszki i wolontariusze ale w tym roku zgłosiło się ich znacznie mniej dlatego mnie i JP czekało więcej pracy niż wcześniej. Parada stanęła w tym roku przed nowymi wyzwaniami finansowymi. Prawie wszystkie kluby gejowsko-lesbijskie (za wyjątkiem saun) po raz pierwszy w historii nie wsparły Parady finansowo !
Budżet Tygodnia Równości na Ursynowie został zmniejszony o ok 60 % w porównaniu z poprzednim rokiem co było spowodowane faktem, że Hanna Gronkiewicz-Waltz drastycznie obcięła budżet Ursynowa rządzonego przez Burmistrza Piotra Guziała w ramach walki politycznej. Niespecjalnie jej to pomoże ale użądliła - przy okazji także nas.
Po raz kolejny okazało się, że KRYZYSY dobrze robią kreatywności i chociaż ze strachem czekałem na 15 czerwca to zrobiliśmy najlepszą Paradę Równości w historii. W szczycie Parada Równości 2013 przyciągnęła ok 8 tys. osób i obok Europride (która zresztą nie była Paradą Równości) była największą uliczną imprezą LGBTQ w historii tego kraju. Jednak to nie tylko liczba członków świadczy o tym sukcesie. Ważne też kto wsparł Paradę 2013. 26 profesorek i profesorów, 22 Ambasady, Pełnomocniczka Rządu ds. Równego Traktowania. Parada Równości 2013 pokazała, że nie chodzi nam tylko o zabawę przy muzyce. Chodzi o nasze cele. Ten moment gdy składaliśmy kwiaty pod tablicą upamiętniającą Izabelę Jarugę-Nowacką przeszedł do historii imprezy. Wyłączona muzyka, tysiące ludzi i … CISZA.
Były też momenty zaskakujące. Kiedy grupa kilkunastu osób maszerowała przed pierwszym TIRem (co było zabronione) i nie reagowała na moje komunikaty postanowiłem zejść z platformy i osobiście ochrzanić te osoby, że naruszają zasady bezpieczeństwa. Jakie było moje zdziwienie gdy te osoby zaczęły do mnie „migać”. To były osoby głuchonieme i bardzo się ucieszyliśmy, że nasz przekaz do osób niepełnosprawnych został odebrany i pozytywnie przyjęty. Zaprosiłem ich na pierwszą platformę i nawet (o ja durny !) dałem im mikrofon, żeby coś powiedzieli. Jestem pewien, że za rok Ci ludzie przyprowadzą znajomych.
Warszawa – europejska aglomeracja czy homofobiczny zaścianek ?
Dobrze wspominam współpracę z Biurem Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego i warszawską policją. Po tych wszystkich latach zarówno my organizatorzy jak i szeroko pojmowane miasto zdaje sobie sprawę, że rozmowa i współpraca w dobrej atmosferze służą obu stronom. Na pewno tej pozytywnej atmosferze sprzyjał fakt, że w Komitecie Honorowym Parady Równości znajduje się wielu stołecznych samorządowców. Są radni dzielnic, Rady Warszawy jest Burmistrz Ursynowa oraz najwyższy obecny na Paradzie Równości przedstawiciel miasta Wiceprzewodniczący Rady Warszawy – Sebastian Wierzbicki. Ja już dawno się nauczyłem, że w tym mieście wszystko jest polityczne. Procedury w Warszawie są KOSZMARNE. W stołecznych urzędach zawsze można znaleźć osoby homofobiczne którym Parada się nie podoba i są w stanie użyć tych procedur, żeby czegoś nie załatwić, dlatego oprócz miłej atmosfery konieczna jest polityczna wola oraz polityczna siła. Parada Równości potrzebuje i będzie potrzebować politycznego wsparcia w Warszawie. W tym roku szczególnie warszawskie SLD zasłużyło się Paradzie w udzielaniu tego wsparcia. Ważne są też działania osłonowe. To w końcu w dzielnicy współrządzonej przez PiS, Piotr Guział po raz trzeci wywiesił tęczową flagę. Takie rzeczy tylko u Guziała. Co ciekawe w tym roku na wieszanie flagi przyszedł Wiceburmistrz Kołodziejski z PiS.
Jest bardzo zabawnie – wychodzi na to, że największym wrogiem Parady Równości jest Platforma Obywatelska. To właśnie członkowie tej partii naciskają kluby sportowe żeby te nie wynajmowały nam miejsca pod koncert (mamy dowód w mailu) , europoseł Wałęsa publicznie twierdzi, że na Paradzie Równości dochodzi do zgorszeń bo biegają tu nadzy ludzie a radni PO na Ursynowie regularnie atakują Tydzień Równości na Ursynowie w swoich interpelacjach.
Policja nie tylko od Parady
Policja świetnie ochraniała Paradę ale też zmieniły się przepisy i nikt nie mógł legalnie zarejestrować wiecu na naszej trasie. WRESZCIE mieliśmy spokojną pokojową imprezę bez kamieni, jajek i blokowania przemarszu. Niestety był jeden zgrzyt. Służby odpowiedzialne za nadzór ruchu postanowiły skontrolować sprawność platform przed Paradą. Co prawda w zgromadzeniach publicznych przepisy ruchu drogowego nie działają ale przed samą Paradą w innym miejscu owszem. Tiry stały na parkingu od wczesnego rana a Panowie kontrolerzy przyjechali b. późno i sprawdzali Tiry bardzo długo. Nie chcieli nas puścić przed zakończeniem kontroli. Gdy okazało się, że w jednym TIRze (z którego miał korzystać Ruch Palikota) brakuje kawałku plastiku pod drzwiami kierowcy, mieliśmy naprawić to najpierw przy pomocy banera (zrobiliśmy to w 3 minuty) a potem kazano nam ten baner poprawić (co zrobiliśmy z kolejne 5 minut) ostatecznie panowie policjanci zmienili znowu zdanie i stwierdzili, że jednak musimy mieć zamontowany oryginalny kawałek plastiku. Na nic zdały się rozmowy i przekonywania (ten tir przeszedł dzień wcześniej pozytywnie przegląd techniczny). W pewnym momencie miałem nawet pomysł, żeby posadzić Posła Artura Dębskiego za kierownicą (ma immunitet) i w tej sposób dojechać TIRem pod Sejm – gdzie już przepisy o ruchu drogowym nie obowiązują. Na szczęście dostawca TiRów zorganizował brakującą część i Ruch Palikota pojechał na własnej platformie która dołączyła do Parady na Placu Trzech Krzyży (wjechali od ul. Książęcej) ale generalnie przez to Parada się spóźniła 35-40 minut i wyszło, że to nasza wina.
Generalnie jest jeszcze jedna platforma która w ogóle nie pojechała w Paradzie, chodzi o Klub Glam którego TiR nie posiadał kawałków błotników z nadkola. Szkoda, jednak gdyby przedstawiciele klubu Glam pojawili się CHOCIAŻ RAZ w tym roku na spotkaniu organizacyjnym Parady to dowiedzieliby się o planowanej kontroli policji. Przy okazji wyszła jeszcze jedna ciekawa sprawa. Panowie kontrolujący pojazdy stwierdzili, że mamy złe identyfikatory na TiRy. Mieliśmy identyfikator C-16 a powinniśmy mieć C-5. To jest bardzo ciekawe bo OD ZAWSZE – tj. od początku istnienia tej imprezy żądano od nas C-16. Dzień przed Paradą na specjalnej odprawie w Komendzie Policji nawet pokazywałem te identyfikatory (wydane w trybie super-pilnym przez Zarząd Dróg Miejskich za co też im dziękuję) i wszystko było ok. Nagle zasady się zmieniły. Dziwna akcja z tym sprawdzaniem pojazdów. Wszystko było idealnie aż do tego momentu.
Kwestię procedury sprawdzania sprawności pojazdów będziemy musieli jeszcze omówić z Biurem Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. Chcę mieć jasne i przejrzyste zasady w innym przypadku przyszłoroczną Paradę zarejestrujemy już od rogatek miasta i od godziny 6 rano wtedy żadne kontrole nie będą musiały się odbyć. Nie chciałbym, żeby po tym tekście powstało też wrażenie nieprzyjaznej policji. Policja przy Paradzie to BARDZO szerokie pojęcie bo w tej akcji bierze udział wiele jednostek. Dwóch panów nie może zepsuć MEGA POZYTYWNEGO wrażenia jakie zrobiły setki Policjantek i Policjantów którzy zapewnili nam bezpieczeństwo. To właśnie dzięki bezpieczeństwu w tegorocznej Paradzie Równości wzięło udział tak wiele rodzin z małymi dziećmi.
Wreszcie przekroczyliśmy Rubikon. Wreszcie Parada staje się imprezą MIEJSKĄ. Spodziewam się, że w przyszłym roku frekwencja na Paradzie Równości eksploduje do góry i będzie mieli co najmniej kilkanaście tysięcy a może i kilkadziesiąt tysięcy osób. Ten sukces odczuli wszyscy którzy byli z nami 15 czerwca a przeciwnicy Parady skompromitowali się sami. To ich frustracja z udanej Parady spowodowała atak na Roberta Biedronia – spotkałem go w nocy na ulicy zaraz po pobiciu kiedy czekał na policję. Bandyci nie mogli zepsuć humoru 8 tysiącom ludzi ale udało się im zepsuć wieczór Robertowi.
Łukasz Pałucki
Prezes Fundacji Wolontariat Równości
PS: Muszę też napisać o moim prywatnym tj. rodzinnym sukcesie podczas tegorocznej Parady. Jest to moment kiedy się trochę wzruszyłem. Niespodziewanie przy Sali Kongresowej na Paradzie pojawiła się moja mama z moją siostrą. Przyjechały specjalnie z Włocławka, to było dla mnie bardzo ważne.