2014-02-16 17:45:35
W maju 1863 roku wrocławianin Ferdynand Lassalle założył Powszechny Niemiecki Związek Robotniczy, który dał początek zorganizowanemu ruchowi socjaldemokratycznemu w Niemczech. 150. rocznica tego wydarzenia była świętowana przez działaczy SPD w całym kraju. Jubileuszowemu uniesieniu towarzyszyła także nadzieja na dobry wynik w wyborach do Bundestagu, który pozwoliłaby odsunąć od władzy chadeków Angeli Merkel. Niestety, niemieccy socjaldemokraci musieli jesienią ubiegłego roku przełknąć gorzką pigułkę porażki. Na osłodę pozostał im udział w tzw. wielkiej koalicji z CDU.
W tym specyficznym kontekście historyczno – politycznym na naszym rynku ukazała się książka Franza Waltera pt. „SPD. Z historii niemieckiej socjaldemokracji”, która stanowi bodaj pierwszą monografię w języku polskim poświęconą tej partii.
Nie jest to jednak typowe opracowanie historyczne utkane z gęsto przeplatanych dat, wydarzeń i postaci. Ta w sumie niewielka objętościowo (260 stron) książka to raczej świetnie napisany esej o przemianach organizacyjnych i programowych partii na tle zmieniającego się pejzażu społecznego i gospodarczego Niemiec.
Nie jest to także okolicznościowa laurka dla szacownej jubilatki, choć autor publikacji to członek (szeregowy) SPD. To raczej krytyczna analiza 150 – letniej, pełnej dziejowych zakrętów, chwil zwątpienia i triumfów drogi niemieckich socjaldemokratów. To również historia ukazująca przymioty i wady przywódców partii, które wpłynęły na jej polityczne losy.
Franz Walter, historyk i politolog, profesor Uniwersytetu w Getyndze, jeden z czołowych komentatorów niemieckiego życia politycznego, w fascynujący sposób opisuje transformację socjaldemokracji: od masowego ruchu społecznego po partię wyborczą, od reprezentanta klasy robotniczej po ugrupowanie adresujące swój wyborczy apel do różnych części społeczeństwa. A przemiany te często rodziły się w bólach: towarzyszyły im wewnętrzne spory i burzliwe wydarzenia historyczne. Jak zauważa autor, fakt iż, SPD była i jest partią o długiej tradycji i dużej bazie członkowskiej, dawała jej spory atut, jakim jest stabilność i trwałość w politycznym krajobrazie. Z drugiej strony te dwie cechy oznaczały również problemy z szybką adaptacją do zmieniającego się otoczenia.
SPD w pierwszych dziesięcioleciach swego istnienia była wiodącą siłą polityczną w Niemczech. Angażowała do działalności w swoich szeregach setki tysięcy robotników. Ponadto tworzyła liczne organizacje społeczne, gazety, a nawet własną szkołę partyjną. Temu rozwojowi nie towarzyszyło jednak zwiększenie wpływu na władzę w państwie. Socjaldemokraci, także pod wpływem represji i izolacji ze strony mieszczańskich sił politycznych, stworzyli własny antyświat (ów sieć robotniczych organizacji środowiskowych), który był przestrzenią aktywizacji ich bazy społecznej. Jednocześnie był to świat swoistej iluzji, w której brakowało namysłu nad wizjami rządzenia, a dominowała deterministyczna, wywodzona z marksizmu, wizja świetlanej, socjalistycznej przyszłości zrodzonej w wyniku nieuchronnego krachu kapitalizmu. Według Waltera to okopanie się w socjaldemokratycznym bastionie było nie tylko wyrazem bezsiły, ale wytworzyło też specyficzną kulturę w łonie partii. Opozycyjność zaczęto traktować jako coś naturalnego, zaś własne cierpienie (w wyniku represji i izolacji ze strony świata mieszczańskiego) stało się elementem etosu, który moralnie miał wywyższać socjaldemokratów. Wynikiem tego było zupełne nieprzygotowanie SPD do przejęcia władzy (czego przykładem były rządy SPD z lat 1918 – 1919). Brak przekonujących recept gospodarczych SPD i jej oczekiwanie na pokryzysowy, automatyczny krach kapitalizmu spowodował, że to NSDAP stała się w latach 30. XX wieku rzecznikiem i jednocześnie politycznym beneficjentem programu inwestycji publicznych. Walter wskazuje, że momentem historycznym, w którym niemiecka socjaldemokracja przedstawiła spójną i w miarę konkretną wizję działania była połowa lat 60. ub. wieku i okres rządów w SPD triumwiratu Willy’go Brandta, Egona Bahra i Herberta Wehnera. Brak zdolności do doceniania własnych dokonań w rządzie i krytycyzm wobec partyjnych kolegów sprawujących ministerialne funkcje to według autora trwała cecha członków SPD na przestrzeni 150 lat.
Nie oznacza to jednak, że niemieccy socjaldemokraci nie mają powodów do dumy z dokonań swojej partii: antyfaszyzm, polityka wschodnia ery Brandta, demokratyzacja RFN i reformy społeczne to część jej bogatego dorobku. Jubileuszowe obchody w maju ubiegłego roku były zresztą okazją do zamanifestowania tej dumy. Jednak w 150. rocznicę swego powstania SPD musi zmierzyć z nowymi wyzwaniem, jakim jest zmieniająca się struktura społeczna współczesnych Niemiec oraz wynikające z niej konsekwencje dla systemu partyjnego. Walter zwraca uwagę, że ze względu na izolację w pierwszym okresie swego funkcjonowania socjaldemokraci mieli zawsze problem z zawieraniem koalicji społecznych. Zdolność do otwierania się na nowe grupy społeczne przy jednoczesnym zachowaniu socjaldemokratycznych wartości jest warunkiem jednak, od którego będzie zależeć przyszłość SPD. Osiągnięcie tego celu wymaga jednak reformy organizacyjnej partii, która – zwłaszcza w okresie przywództwa Gerharda Schroedera – wyzbyła się swej tradycyjnej formuły, która łączyła wewnątrzpartyjną dyskusję z decydującym, wiążącym wszystkich członków partii stanowiskiem władz centralnych (to dlatego w pierwszym głosowaniu w 1914 r. Karl Liebknecht głosował za kredytami wojennymi). Dzisiejszy brak równowagi pomiędzy skrzydłami partii w postaci silnego centrum powoduje, że trudno integrować formację i wyznaczyć jej jasne cele.
Książka Franza Waltera powinna zainteresować w Polsce nie tylko historyków czy politologów, ale także wszystkich tych, którzy aktywnie uczestniczą w życiu politycznym. Ci ostatni przekonają się, że o losach partii decydują przede wszystkim zachodzące w społeczeństwie przemiany oraz zdolność ugrupowania do dostosowania się do tych zmian. I nie chodzi tu o marketingowe sztuczki. Warto odrobić tę lekcję z historii niemieckiej socjaldemokracji.
Franz Walter, „SPD. Z historii niemieckiej socjaldemokracji” (przekład: Michał Sutowski), Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2013.
W tym specyficznym kontekście historyczno – politycznym na naszym rynku ukazała się książka Franza Waltera pt. „SPD. Z historii niemieckiej socjaldemokracji”, która stanowi bodaj pierwszą monografię w języku polskim poświęconą tej partii.
Nie jest to jednak typowe opracowanie historyczne utkane z gęsto przeplatanych dat, wydarzeń i postaci. Ta w sumie niewielka objętościowo (260 stron) książka to raczej świetnie napisany esej o przemianach organizacyjnych i programowych partii na tle zmieniającego się pejzażu społecznego i gospodarczego Niemiec.
Nie jest to także okolicznościowa laurka dla szacownej jubilatki, choć autor publikacji to członek (szeregowy) SPD. To raczej krytyczna analiza 150 – letniej, pełnej dziejowych zakrętów, chwil zwątpienia i triumfów drogi niemieckich socjaldemokratów. To również historia ukazująca przymioty i wady przywódców partii, które wpłynęły na jej polityczne losy.
Franz Walter, historyk i politolog, profesor Uniwersytetu w Getyndze, jeden z czołowych komentatorów niemieckiego życia politycznego, w fascynujący sposób opisuje transformację socjaldemokracji: od masowego ruchu społecznego po partię wyborczą, od reprezentanta klasy robotniczej po ugrupowanie adresujące swój wyborczy apel do różnych części społeczeństwa. A przemiany te często rodziły się w bólach: towarzyszyły im wewnętrzne spory i burzliwe wydarzenia historyczne. Jak zauważa autor, fakt iż, SPD była i jest partią o długiej tradycji i dużej bazie członkowskiej, dawała jej spory atut, jakim jest stabilność i trwałość w politycznym krajobrazie. Z drugiej strony te dwie cechy oznaczały również problemy z szybką adaptacją do zmieniającego się otoczenia.
SPD w pierwszych dziesięcioleciach swego istnienia była wiodącą siłą polityczną w Niemczech. Angażowała do działalności w swoich szeregach setki tysięcy robotników. Ponadto tworzyła liczne organizacje społeczne, gazety, a nawet własną szkołę partyjną. Temu rozwojowi nie towarzyszyło jednak zwiększenie wpływu na władzę w państwie. Socjaldemokraci, także pod wpływem represji i izolacji ze strony mieszczańskich sił politycznych, stworzyli własny antyświat (ów sieć robotniczych organizacji środowiskowych), który był przestrzenią aktywizacji ich bazy społecznej. Jednocześnie był to świat swoistej iluzji, w której brakowało namysłu nad wizjami rządzenia, a dominowała deterministyczna, wywodzona z marksizmu, wizja świetlanej, socjalistycznej przyszłości zrodzonej w wyniku nieuchronnego krachu kapitalizmu. Według Waltera to okopanie się w socjaldemokratycznym bastionie było nie tylko wyrazem bezsiły, ale wytworzyło też specyficzną kulturę w łonie partii. Opozycyjność zaczęto traktować jako coś naturalnego, zaś własne cierpienie (w wyniku represji i izolacji ze strony świata mieszczańskiego) stało się elementem etosu, który moralnie miał wywyższać socjaldemokratów. Wynikiem tego było zupełne nieprzygotowanie SPD do przejęcia władzy (czego przykładem były rządy SPD z lat 1918 – 1919). Brak przekonujących recept gospodarczych SPD i jej oczekiwanie na pokryzysowy, automatyczny krach kapitalizmu spowodował, że to NSDAP stała się w latach 30. XX wieku rzecznikiem i jednocześnie politycznym beneficjentem programu inwestycji publicznych. Walter wskazuje, że momentem historycznym, w którym niemiecka socjaldemokracja przedstawiła spójną i w miarę konkretną wizję działania była połowa lat 60. ub. wieku i okres rządów w SPD triumwiratu Willy’go Brandta, Egona Bahra i Herberta Wehnera. Brak zdolności do doceniania własnych dokonań w rządzie i krytycyzm wobec partyjnych kolegów sprawujących ministerialne funkcje to według autora trwała cecha członków SPD na przestrzeni 150 lat.
Nie oznacza to jednak, że niemieccy socjaldemokraci nie mają powodów do dumy z dokonań swojej partii: antyfaszyzm, polityka wschodnia ery Brandta, demokratyzacja RFN i reformy społeczne to część jej bogatego dorobku. Jubileuszowe obchody w maju ubiegłego roku były zresztą okazją do zamanifestowania tej dumy. Jednak w 150. rocznicę swego powstania SPD musi zmierzyć z nowymi wyzwaniem, jakim jest zmieniająca się struktura społeczna współczesnych Niemiec oraz wynikające z niej konsekwencje dla systemu partyjnego. Walter zwraca uwagę, że ze względu na izolację w pierwszym okresie swego funkcjonowania socjaldemokraci mieli zawsze problem z zawieraniem koalicji społecznych. Zdolność do otwierania się na nowe grupy społeczne przy jednoczesnym zachowaniu socjaldemokratycznych wartości jest warunkiem jednak, od którego będzie zależeć przyszłość SPD. Osiągnięcie tego celu wymaga jednak reformy organizacyjnej partii, która – zwłaszcza w okresie przywództwa Gerharda Schroedera – wyzbyła się swej tradycyjnej formuły, która łączyła wewnątrzpartyjną dyskusję z decydującym, wiążącym wszystkich członków partii stanowiskiem władz centralnych (to dlatego w pierwszym głosowaniu w 1914 r. Karl Liebknecht głosował za kredytami wojennymi). Dzisiejszy brak równowagi pomiędzy skrzydłami partii w postaci silnego centrum powoduje, że trudno integrować formację i wyznaczyć jej jasne cele.
Książka Franza Waltera powinna zainteresować w Polsce nie tylko historyków czy politologów, ale także wszystkich tych, którzy aktywnie uczestniczą w życiu politycznym. Ci ostatni przekonają się, że o losach partii decydują przede wszystkim zachodzące w społeczeństwie przemiany oraz zdolność ugrupowania do dostosowania się do tych zmian. I nie chodzi tu o marketingowe sztuczki. Warto odrobić tę lekcję z historii niemieckiej socjaldemokracji.
Franz Walter, „SPD. Z historii niemieckiej socjaldemokracji” (przekład: Michał Sutowski), Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2013.