2009-12-08 16:13:13
W czasie gdy wszyscy wokół zajmują się sprawą trójki licealistów z wrocławskiego XIV LO, warto zwrócić uwagę na uchwałę Sejmu z dnia 3 grudnia b.r. stanowiąca swoisty komentarz do niedawnego wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Wyrok ten w swej treści kwestionuje zasadność prawną umieszczania krzyży w klasach szkolnych we Włoszech.
Krótko, treściwie i do rzeczy. Ciężko jest się bowiem rozwodzić nad niezgodną z Konstytucją RP uchwałą przegłosowaną przez PiS, PO i PSL. Oto link do tego kuriozum prawnego:
http://orka.sejm.gov.pl/opinie6.nsf/nazwa/2533_u/$file/2533_u.pdf
Sprawa przeszła bez echa, co dziwi. Gdzie są bowiem wszyscy ci oświeceni inteligenci którzy jeszcze dwa lata temu protestowali przeciwko"totalitarnym" rządom Prawa i Sprawiedliwości? Być może nie przeszkadza im zaklepywanie przez Sejm Rzeczypospolitej europejskiej wersji prawa koranicznego, a być może reprezentanci Platformy Obywatelskiej mogą więcej. Nie wiem. To temat na inny wpis, przejdźmy do meritum, czyli do dekonstrukcji tego potworka posłów prawicy.
znak krzyża (...) w sferze publicznej przypomina o gotowości do poświęcenia
dla drugiego człowieka, wyraża wartości budujące szacunek dla godności każdego
człowieka i jego praw
Wedle zasad państwa neutralnego światopoglądowo, sfera publiczna powinna być wolna od wszelkich symboli religijnych czy ideologicznych. Państwo jest neutralne światopoglądowo, nie faworyzuje żadnej opcji ideowej ani wyznania. Dowód na to znajduje się tu:
Art. 25.
1. Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione.
2. Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.
Oto fragment obowiązującej Konstytucji, o której najwyrazniej posłowie POPiS-u zapomnieli w swojej uchwale .W jej dalszej części czytamy:
deklarując wrażliwość na respektowanie wolności myśli, sumienia i wyznania
A więc, podążając tokiem myślenia posłów prawicy; krzyż wiszący na ścianie urzędu państwowego jest po prostu zwyczajną emanacją troski państwa o uczucia bardziej zaangażowanych światopoglądowo Polaków. Wnioskując zatem zgodnie z prawidłami logiki, jeżeli w najbliższym urzędzie państwowym powieszę symbol słońca, drzewa lub płodności, będzie to po prostu wyraz troski o pogańską mniejszość zamieszkującą teren RP. Czy to realny obrót wydarzeń w Polsce? Nie wydaje mi się...pędząc dalej:
nawiązując do tradycji wolnościowej I Rzeczypospolitej, która była w ówczesnej
Europie wzorem tolerancji narodowościowej i religijnej,
Utrzymynie wysokiego poziomu tolerancja w państwie zrzeszającym obywateli wielu wyznań, ateistów i agnostyków, najlepiej realizuje się w neutralności instytucji publicznych. Nikt nie czuje się dyskryminowany. Dobrze rozumieli to nasi przodkowie którzy nie faworyzowali żadnego wyznania.
podkreślając, że zarówno jednostka jak i wspólnoty mają prawo do wyrażania
własnej tożsamości religijnej i kulturowej, która nie ogranicza się do sfery prywatnej
Właśnie z tego powodu, nikt nie zakazuje zagorzałym katolikom obnosić się zw swoją wiarą w sferze publicznej, np. poprzez eksponowanie krzyża czy wizerunku świętych albo innych symboli religijnych. Nikt nie próbuje ograniczać eksponowania na własnej osobie religii w sferze publicznej, nikt nie zabrania tego również dobrowolnym wspólnotom, ale problem w tym, że ściana w urzędzie państwowym nie należy ani do skonkretyzowanych jednostek, ani nie jest własnością dobrowolnej wspólnoty. Państwo nie jest wspólnotą dobrowolną opartą o wspólne zainteresowania czy światopogląd. Zwraca na to uwagę Konstytucja, zapomnieli o tym posłowie.
przypominając, że w przeszłości, szczególnie w okresie dyktatury nazistowskiej
i komunistycznej, akty wrogości wobec religii połączone były z masowym łamaniem
praw człowieka i prowadziły do dyskryminacji,
i dokładnie temu ma zapobiegać gwarancja neutralności światpoglądowej państwa. Utożsamianie państwa z konkretnym światopoglądem lub wyznaniem jest właśnie przejawem totalitarnego myślenia. Uchwała Sejmu zakłada, że pusta ściana urzędu państwowego to przejaw wrogości wobec katolicyzmu. Czy można sobie wyobrazić większy absurd? Czy pusta ściana urzędu jest symbolem wrogości wobec buddyzmu, islamu, ateizmu? A czy na zasadzie inwersji, ściana zaszczycona obecnością krzyża nie jest symbolem wrogości wobec całej reszty wierzeń i światopoglądów? Chyba tak. A może chrześcijaństwo jest ideą na tyle wyczerpującą, że inkorporuje w sobie całą skumulowaną resztę ex lege. A więc mentalnościowy powrót do średniowiecza wykonaniu posłów prawicy...
mając w pamięci słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II w historycznym
wystąpieniu w polskim Parlamencie w czerwcu 1999 roku o tym, że „demokracja
bez wartości łatwo przemienia się w jawny bądź zakamuflowany totalitaryzm”
Interpretacja zdania kuriozalna. Wynika z niej, że jedynie chrześcijaśtwo jest nośnikiem wartośći, wszelkie inne światopoglądy i wierzenia lub co gorsza neutralna postawa państwa to przejaw totalitaryzmu.
wyraża zaniepokojenie decyzjami, które godzą w wolność wyznania, lekceważą
prawa i uczucia ludzi wierzących oraz burzą pokój społeczny, i ocenia krytycznie
wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka kwestionujący podstawy
prawne obecności krzyży w klasach szkolnych we Włoszech.
A więc podsumujmy. Brak wyeksponowanego w klasie szkolnej krzyża lekceważy uczucia wierzących. Jego obecność natomiast nie lekceważy uczuć osób nie wierzących. Wniosek: katolicka większość w Polsce może narzucić wszystko mniejszości niekatolickiej. Bardzo groźna tendencja ale w uchwale Sejmu widoczna jak słońce na tle jasnego nieba. Inaczej nie da się wytłumaczyć logiki POPiS-owej większości.
Oby nadgorliwość posłów POPiS-u okazała się dla nich zgubna. Zwolennicy faworyzowania Koscioła katolickiego w sferze publicznej powinni dla własnego dobra unikać większej debaty na ten temat. Nie mają bowiem żadnych argumentów, pomijając takie które bezpośrednio kwestionują zasadność istnienia liberalnej demokracji. Kwintesencją tego typu rozumowania była jedna z dyskusji odbywających się w kontekście petycji trójki uczniów z XIV LO we Wrocławiu, i postawa jej uczestnika - prawicowego publicysty. Wydał on z siebie tezę, że puste ściany nie obciążone symobliką jakiegokolwiek światopoglądu lub wierzenia, symbolizują de facto...ideologię liberalno-lewicową. Prosimy o więcej..
Krótko, treściwie i do rzeczy. Ciężko jest się bowiem rozwodzić nad niezgodną z Konstytucją RP uchwałą przegłosowaną przez PiS, PO i PSL. Oto link do tego kuriozum prawnego:
http://orka.sejm.gov.pl/opinie6.nsf/nazwa/2533_u/$file/2533_u.pdf
Sprawa przeszła bez echa, co dziwi. Gdzie są bowiem wszyscy ci oświeceni inteligenci którzy jeszcze dwa lata temu protestowali przeciwko"totalitarnym" rządom Prawa i Sprawiedliwości? Być może nie przeszkadza im zaklepywanie przez Sejm Rzeczypospolitej europejskiej wersji prawa koranicznego, a być może reprezentanci Platformy Obywatelskiej mogą więcej. Nie wiem. To temat na inny wpis, przejdźmy do meritum, czyli do dekonstrukcji tego potworka posłów prawicy.
znak krzyża (...) w sferze publicznej przypomina o gotowości do poświęcenia
dla drugiego człowieka, wyraża wartości budujące szacunek dla godności każdego
człowieka i jego praw
Wedle zasad państwa neutralnego światopoglądowo, sfera publiczna powinna być wolna od wszelkich symboli religijnych czy ideologicznych. Państwo jest neutralne światopoglądowo, nie faworyzuje żadnej opcji ideowej ani wyznania. Dowód na to znajduje się tu:
Art. 25.
1. Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione.
2. Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.
Oto fragment obowiązującej Konstytucji, o której najwyrazniej posłowie POPiS-u zapomnieli w swojej uchwale .W jej dalszej części czytamy:
deklarując wrażliwość na respektowanie wolności myśli, sumienia i wyznania
A więc, podążając tokiem myślenia posłów prawicy; krzyż wiszący na ścianie urzędu państwowego jest po prostu zwyczajną emanacją troski państwa o uczucia bardziej zaangażowanych światopoglądowo Polaków. Wnioskując zatem zgodnie z prawidłami logiki, jeżeli w najbliższym urzędzie państwowym powieszę symbol słońca, drzewa lub płodności, będzie to po prostu wyraz troski o pogańską mniejszość zamieszkującą teren RP. Czy to realny obrót wydarzeń w Polsce? Nie wydaje mi się...pędząc dalej:
nawiązując do tradycji wolnościowej I Rzeczypospolitej, która była w ówczesnej
Europie wzorem tolerancji narodowościowej i religijnej,
Utrzymynie wysokiego poziomu tolerancja w państwie zrzeszającym obywateli wielu wyznań, ateistów i agnostyków, najlepiej realizuje się w neutralności instytucji publicznych. Nikt nie czuje się dyskryminowany. Dobrze rozumieli to nasi przodkowie którzy nie faworyzowali żadnego wyznania.
podkreślając, że zarówno jednostka jak i wspólnoty mają prawo do wyrażania
własnej tożsamości religijnej i kulturowej, która nie ogranicza się do sfery prywatnej
Właśnie z tego powodu, nikt nie zakazuje zagorzałym katolikom obnosić się zw swoją wiarą w sferze publicznej, np. poprzez eksponowanie krzyża czy wizerunku świętych albo innych symboli religijnych. Nikt nie próbuje ograniczać eksponowania na własnej osobie religii w sferze publicznej, nikt nie zabrania tego również dobrowolnym wspólnotom, ale problem w tym, że ściana w urzędzie państwowym nie należy ani do skonkretyzowanych jednostek, ani nie jest własnością dobrowolnej wspólnoty. Państwo nie jest wspólnotą dobrowolną opartą o wspólne zainteresowania czy światopogląd. Zwraca na to uwagę Konstytucja, zapomnieli o tym posłowie.
przypominając, że w przeszłości, szczególnie w okresie dyktatury nazistowskiej
i komunistycznej, akty wrogości wobec religii połączone były z masowym łamaniem
praw człowieka i prowadziły do dyskryminacji,
i dokładnie temu ma zapobiegać gwarancja neutralności światpoglądowej państwa. Utożsamianie państwa z konkretnym światopoglądem lub wyznaniem jest właśnie przejawem totalitarnego myślenia. Uchwała Sejmu zakłada, że pusta ściana urzędu państwowego to przejaw wrogości wobec katolicyzmu. Czy można sobie wyobrazić większy absurd? Czy pusta ściana urzędu jest symbolem wrogości wobec buddyzmu, islamu, ateizmu? A czy na zasadzie inwersji, ściana zaszczycona obecnością krzyża nie jest symbolem wrogości wobec całej reszty wierzeń i światopoglądów? Chyba tak. A może chrześcijaństwo jest ideą na tyle wyczerpującą, że inkorporuje w sobie całą skumulowaną resztę ex lege. A więc mentalnościowy powrót do średniowiecza wykonaniu posłów prawicy...
mając w pamięci słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II w historycznym
wystąpieniu w polskim Parlamencie w czerwcu 1999 roku o tym, że „demokracja
bez wartości łatwo przemienia się w jawny bądź zakamuflowany totalitaryzm”
Interpretacja zdania kuriozalna. Wynika z niej, że jedynie chrześcijaśtwo jest nośnikiem wartośći, wszelkie inne światopoglądy i wierzenia lub co gorsza neutralna postawa państwa to przejaw totalitaryzmu.
wyraża zaniepokojenie decyzjami, które godzą w wolność wyznania, lekceważą
prawa i uczucia ludzi wierzących oraz burzą pokój społeczny, i ocenia krytycznie
wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka kwestionujący podstawy
prawne obecności krzyży w klasach szkolnych we Włoszech.
A więc podsumujmy. Brak wyeksponowanego w klasie szkolnej krzyża lekceważy uczucia wierzących. Jego obecność natomiast nie lekceważy uczuć osób nie wierzących. Wniosek: katolicka większość w Polsce może narzucić wszystko mniejszości niekatolickiej. Bardzo groźna tendencja ale w uchwale Sejmu widoczna jak słońce na tle jasnego nieba. Inaczej nie da się wytłumaczyć logiki POPiS-owej większości.
Oby nadgorliwość posłów POPiS-u okazała się dla nich zgubna. Zwolennicy faworyzowania Koscioła katolickiego w sferze publicznej powinni dla własnego dobra unikać większej debaty na ten temat. Nie mają bowiem żadnych argumentów, pomijając takie które bezpośrednio kwestionują zasadność istnienia liberalnej demokracji. Kwintesencją tego typu rozumowania była jedna z dyskusji odbywających się w kontekście petycji trójki uczniów z XIV LO we Wrocławiu, i postawa jej uczestnika - prawicowego publicysty. Wydał on z siebie tezę, że puste ściany nie obciążone symobliką jakiegokolwiek światopoglądu lub wierzenia, symbolizują de facto...ideologię liberalno-lewicową. Prosimy o więcej..