wzrost płac cztery razy wyższy niż inflacja.
O utracie można by mówić, gdyby inflacja w odnośnym okresie przewyższyła oprocentowanie lokat, a lokata poniżej 3% w tradycyjnym banku to już rzecz dość rzadka (choć oczywiście zdarza się, ale np. w Pekao SA traci się i przy inflacji powyżej 1,5%). Można oczywiście mówić o utraconych korzyściach, ale to już chyba w kontekście inflacji i lokat zapuszczanie się na manowce - w końcu zadaniem lokat jest ochrona kapitału.
Czy wzrost płac nie jest przypadkiem sztucznie podwyższony przez zmianę ustawy dotyczącą składki rentowej, nie jestem pewny już kiedy weszła on w życie? A inflacja będzie rosła, aż nie odrobi zwiększenia pieniądza na rynku wywołany tą ustawą.
Balcerowicz wieszczyl z 10% inflacji ;-))
Inflacja górą.