Cytuję: "Ten epizod pozwala Kędzierzawskiej rozegrać jeszcze więcej reakcyjnych klasowych uprzedzeń."
Takim językiem posługuje się pismo lewicowe, wychodzące w Polsce pod koniec roku 2007.
Any more comments needed?
z pism demaskujących "reakcyjne klasowe uprzedzenia" dedykujemy następujące cenne wiersze Wiktora Woroszylskiego:
A wam nerwy napinać nocami,
Oczy wytężać dobrze,
I dłonią nieubłaganą,
Dusić gada dywersji.
Oraz Andrzeja Mandaliana:
Jeszcze wróg do końca nie uległ,
Jeszcze w owczej chowa się skórze.
Jeszcze siedzi po miedzach kułak
W gruncie chciwą łapę zanurzył.
Jeszcze kryje się wredna swołocz,
Po zapadłych ciemnych powiatach...
I tak dalej.
hm...uważasz, że nie ma czegoś takiego jak "klasowe uprzedzenia", bo twoja pozycja klasowa pozwala ci na taki sąd, czy po prostu musisz koniecznie się przyczepić do skądinąd świetnej recenzji, bo akurat wyszła w piśmie skierowanym do ludzi którzy nie znają wagnera? (ewentualnie mylą go z takim trenerem siatkarskim).
Mówię o "mots", a nie "choses", żeby odwołać się do goszystowskiego guru Foucaulta.
Po prostu uważam, że do ludzi żyjących w XXI wieku nie można mówić slangiem stalinowskim.
jest akurat jak najbardziej interesująca i w gruncie rzeczy nie dostrzegam w niej żadnych przejawów goszyzmu (tak "mocno" "zakorzenionego" w naszym kraju;))