Farmerzy (czytaj: kułacy) protestują przeciwko podatkowi przeznaczonemu OFICJALNIE na poprawę losu biedoty? To im te kułackie farmy skolektywizować. Rolnictwo i zaopatrzenie w zywność będzie jak na Cubie. Aha, i zaprosić rosyjskie bombowce strategiczne. A nóż widelec odbiją Argentynie Malviny.
Na chwilę zniżę się do Twojego poziomu merytorycznego - jak Ci się nie podoba, to jedź do Somalii!!!
:)
Mój poziom merytoryczny może i niski, ale wszelkiej lewycy, nawet tak farbowanej jak Prezydenta Argentyny, w przypadku produkcji rolnej na poziomie Mariańskiego Rowu. Już od czasów kołchozów Stalina nic a nic gamoniom w polu, sadzie, oborze i chlewie nie idzie. Nie umieją świnii wyhodować, woła, kuraka czy inszej perliczki. Nie da się mleka udoić. A o zebraniu zboża, kukurydzy czy inszego kartofla to i gadać szkoda. A przecie ziemię skolektywizowały, traktory zbudowały,z zacofanych państw rolniczych sznurek do snopiąwiązałek kupiły. Za dewizy! Jak tylko ma być zbiór trzciny cukrowej jakiej czy kartofla zgniłego to się mobilizację narodu jak na III Wojnę Światową robi, miliony na pola i zagony wygania. I nic, dupa, znowu trzeba od Imperializmu śrutę, ziarno i jajca nabywać. Teraz do grona tych nieudaczników nowa Prezydent-Evita dołączyła. Na rolnictwie się zna tyle co generały i admirały argentyńskie na odbijaniu Islas Malvinas z łap brytyjskiego imperializma. Jak podatku nie zniesie, to i produkcji rolnej nie będzie i kasy dla biednych. A takiemu Bush'owi, mądremu inaczej jak mało który prezydent, to samo na farmach w Iowa i w Dakotach rośnie.
Wytłumacz mi proszę, co ma Stalin do Argentyny na początku XXI wieku?
W polu, oborze, chlewie. Jednym z nieszczęść systemu kołchozowego było to, że rolnictwo miało dostarczyć środków do industrializacji. Dostawa państwu płodów rolnych i tak dalej po "niskich" cenach. W Argentynie rolnictwo ma dostarczyć środków dla biednych poprzez "podatek" eksportowych. Biednym to niewiele da, rolnictwu zaszkodzi.Jak się posłucha rolnika (chłopa, farmera) gdziekolwiek i kiedykolwiek, to zawsze warunki dla jego działalności są złe. A teraz w Argentynie ten podatek. Oj, będzie się działo. Taka, dajmy na to Rewolucja Francuska 1789 wybuchła przy okazji próby majstrowania przy podatkach.
No gratuluje, wlasnie objales pierwszenstwo na liscie oszolomow piszacych na tym forum. Przeczytaj sobie ten news jeszcze raz, zdobadz wiedze na temat opodatkowania rolnictwa w takiej dajmy na to nihilistycznej Europie zach. a nstepnie przyjdz tu i przepros.