Autor newsa jest chyba niekonsekwentny. Raz pisze, że ktoś tam został MINISTERKĄ, a później pisze o urzędzie MINISTRA, dlaczego nie pisze o urzędzie MINISTERKI?
Wasza polityczna poprawność ociera się o doprawdy o absurd i woła o pomstę do nieba albo czegokolwiek innego. Mówienie o kobiecie "ministerka" jest zaiste żałosne. Według tego schematu kobieta czyszcząca komin to kominiarka, prawda? To jak nazwiecie panią prowadzącą autobus? Kierownica? A tę, która naprawia buty? Szewczka? Pani MINISTER powinna się na was obrazić.