za generała kontrolę sprawowały wojskowe grupy operacyjne oraz patrole IR-Ch-y (Inspekcji Robotniczo-Chłopskiej).
„Jestem kontrolerem. Kontroluję wszystko w promieniu 100 m od tego słupka”.
bo skoro coś jest finansowane z publicznych pieniędzy to czemu by nie miała istnieć publiczna kontrola nad ich wydatkowaniem.
Idea samej kontroli nie jest zła, ale jakoś dziwnie brzmi, gdy ową społeczną kontrolę ma powołać minister, a ona sama, jak się zdaje, ma przybrać postać kolejnej biurokratycznej instytucji. Tradycyjnie, pod pozorem kontrolowania papierzysk, będą się kręcić i szukać "konfitur", a ludzie będą "społecznie" na to patrzeć...
Jestem za. Obecnie wielu lekarzy czuje się zupełnie bezkarnie i traktuje placówki medyczne, jako prywatne folwarki. Takie grupy kontrolerskie - złożone z przedstawicieli zarówno służby zdrowia, jak i pacjentów - to świetny pomysł.
Teraz nie liczy się kontrola tylko kasa...
....Inaczej....
Spotykają się dwie emerytki i jedna pyta drugą" "Kiedy będzie lepiej?". Druga odpowiada: " Lepiej JUŻ BYŁO"
Więc teraz nie pora na rozważania teoretyczne tylko na działanie...
Pozdrawiam PPP !
Zlikwidować NFZ a pieniądze na placówki zrdowia dzielić poprzez ZUS (jak dawniej). Proporcjonalnie do udzielonych świadczeń! Chyba nie ma nic prostszego a dodatkowo zyskujemy mnóstwo pieniędzy, które teraz idą na urzędników! Poza tym, to może być przeprowadzane automatycznie. Mamy 21 wiek i komputery!