" kto jasno myśli - prosto mówi"
Nie jest to cecha, która by Pana wyróżniała .
Takim językiem nie trafi Pan do POTENCJALNYCH zwolenników
lewicy. Gada Pan do przekonanych, a to jest jałowe.
I ta ilość przymiotników.
I na koniec nie potrafi sformułować tezy:co po kapitalizmie,
skoro całkowicie się skompromitował.
Czytanie tego artykułu to strata czasu.
Atomizacja relacji międzyludzkich w liberaliźmie to megafałsz. Każdy z Was pisze na komputerze do którego produkcji potrzeba było współpracy milionów ludzi często rozproszonych po całym świecie, i zrobili to bez żadnej przemocy państwa. Jak można więc gadać takie bzdury że kapitalizm "to salon, gdzie jednostki poruszają się swobodnie, co najwyżej odbijając się od siebie z przypadkowością upodabniającą ich do kul bilardowych.". Jednostki mają własne cele i nie potrzebują innych jednostek (w rządzie) aby im je narzucały i do czegokolwiek zmuszały. Dokładnie przeciwnie, prawdziwe społeczeństwo rozkwita dopiero gdy jednostki są wolne i mogą swobodnie dążyć do własnych celów, pod warunkiem że nie naruszają własności prywatnej innych jednostek.
Genialny tekst! Chylę czoła!
Skoro pierwsze zdanie odrzuca: "Dyskusja o upadku lewicy, postideologicznym indyferentyzmie mainstreamowej polityki i anulowaniu projektu socjaldemokratycznego przez globalizację, powoli staje się nużąca."
Znuzyło mnie to zdanie, przeciez ja tego nie potrafie nawet płynnie wymówić.
"A lewica stawia na ludzi. Na ludzi pracy razem."
Skoro tak, to może niech zacznie mówić językiem zrozumiałym dla ludzi pracy. Ten artykuł, to typowa zabawa inteligencika, słowne wygibasy, bez słownika ani rusz, a nic z tego nie wynika.
Ten Le Monde Diplomatique, to dla dyplomatów, czy jak? Dla ludzi pracy na pewno nie.
I tyle.
gdyby nie finansowane przez państwo wojskowe laboratoria, nie miałbyś teraz w domu komputera. Jeszcze 60 lat temu szef sponsorowanego przez państwo IBM-u mówił, że nie wydaje mu się, by światowy popyt na komputery mógł przekroczyć...pięć egzemplarzy.
To wydatki rządowe, a nie jakiś jednostek stworzyły zalążek techniki komputerowej. I podobnie jest z każdą inną techniczną innowacją na miarę komputerów.
Pierwszy komputer (ENIAC) został zaprojektowany i wykonany na PRYWATNYM uniwersytecie pensylwanii. IBM też było PRYWATNĄ firmą. Państwowe ośrodki naukowe są tyle samo warte co radziecka myśl technologiczna. Owszem, największym sponsorem była początkowo armia, tyle że potrzeby armii byłyby dokładnie takie same gdyby była prywatna. Innymi słowy, cierpicie na przypadłość zaślepienia monopolem państwa, nie wyobrażacie sobie innego świata niż ten który znacie, w PRLu też byście tłumaczyli że brakuje papieru toaletowego bo taka jest natura wszechświata, a państwo jest najlepszym producentem papieru toaletowego (z definicji, bo innych zabija).
poniosły tę technikę do ludu...czy to komputery czy wszelką inną technikę...
dleczego państwo ma się zajmować produkcją gumki do majtek???
Nikogo chyba nie powinno dziwić, że są pisma dla różnych warstw społecznych. Inaczej powinien wyglądać miesięcznik skierowany do związkowców, inaczej do lewicowej inteligencji. Żaden robotnik nie będzie czytał "LMD", bo i pismo to nie jest skierowane do robotników.
Gdzie tu sensacja? Jak ma zwracać się Jaworski do czytelników pisma o polityce zagranicznej, ekonomii i kulturze? "Wicie rozumicie"?
Antyinteligencki bełkot nie ma nic wspólnego z lewicowością, mes chers amis.
a ja znam kilku intelektualistów znacznie większego kalibru niż autor tych wywodów i potrafią oni pisać o ważnych i trudnych rzeczach językiem powszechnie zrozumiałym. Ba, nawet taki światowej sławy i renomy analityk, jak Zygmunt Bauman, pisze prostszym językiem niż jakiś Jaworski. Może dlatego, że ktoś, kto naprawdę jest intelektualistą, nie musi się na kogoś takiego snobować formą zamiast treści.
Doprawdy, porównywanie Jaworskiego z Baumanem z konkluzją, że ten drugi lepiej wyraża się na piśmie, jest niezbyt odkrywcze. Gdzie Rzym, a gdzie Krym?
Być może Bauman jest "światowej sławy i renomy" intelektualistą właśnie dlatego, że w przeciwieństwie do wielu swoich kolegów potrafi wyrażać się jasno i precyzyjnie? Co jak co, ale jednak wielkopolskie, dobrze osadzone w rzeczywistości wychowanie robi swoje.
Jeżeli o mnie chodzi, to nie dostrzegam w tekście Jaworskiego żadnego inteligenckiego snobizmu na poziomie formy - gdzie ty takowy dostrzegasz? Nie licząc trochę patetycznego zakończenia, facet obszernie powołuje się na innych, nie kryjąc, że nie są to jakieś rewolucyjne teorie jego autorstwa. Trochę porównań z zagranicą, trochę odniesień do sytuacji w kraju z punktu widzenia działacza.
Żadnej pseudofilozofii.
A swoją drogą, korzystając z zapewne krótkiej przerwy między kolejną wojenką o PPP, muszę przyznać, że tekst z ostatniego "Obywatela" o przejściu od Labour do New Labour daje do myślenia.
miałem na myśli język tego niezłego w sumie tekstu.
Niewiele jest bardziej zagmatwanych i przeintelektualizowanych "dzieł" niż Kapitał Marksa, niewielu samych marksistów go całego próbowało zrozumieć, nie mówiąc o ogóle lewicy.
Generalnie dla teorii fałszywych i błędnych, im bardziej skomplikowana forma przekazu, tym większe szanse na sukces. Większość ludzi utożsamia zagmatwanie z głębią, mądrością.
Internet to nie jest źródło wiedzy dla intelektualistów
a wprost przeciwnie - dla żądnych wiedzy zwykłych ludzi
i trzeba w nim przemawiać językiem dla nich zrozumiałym.
Chyba, że celem nie jest popularyzowanie światopoglądu lewicowego a popis osobistej erudycji.
Poza tym intelektualiści od dawna mają zdecydowany pogląd
na problemy poruszone w tekście i taki artykuł ich nie zachwieje.
Co do artykułu, to nie jest w żadnym wypadku odkrywczy - -powtarza od dawna znane treści.
Jeśli chodzi o Marksa, to nie był popularyzatorem socjalizmu ale teoretykiem - filozofem i choćby z tego powodu jego "Kapitał" nie był skierowany do robotników. Inny charakter ma " Manifest komunistyczny" i on chyba dla pana Jlibera jest już zrozumiały.
rozumiem, że dla ciebie pojęcie "intelektualista" samo w sobie jest jakąś obelgą, jeżeli przeciwstawiasz mu: a)żądzę wiedzy; b) wyidealizowanego "zwykłego ludzia". Wyrządzili ci jakąś krzywdę ci intelektualiści?
Poza tym trochę dziwne wydaje się zakładanie różnicy na poziomie formy między tekstem z internetu a tym z gazety. Gdyby wykasować przecinki i wielkie litery, to byłoby ok? Bo tym na ogół w praktyce różnią się jedne od drugich.
Jeśli Pan tak uważa, to niech tak już zostanie.
Ale to jest pyskówka a nie dyskusja.
spoleczenstwo bezklasowe? Bo wydaje mi sie, ze nigdy sie to nie udalo - nawet w Birmie za rzadow Khmer Rouge byla klasa poniewieranych niewolnikow i poniewierajacych czlonkow Organizjacji. Wiec spoleczenstwo bezklasowe to taki lewicowy jednorozec? Tak?
:P