kolejny front walki z burżuazją
Ciekawe ujęcie - rola serialu w kształtowaniu obecnego totalitaryzmu. To ważne spostrzeżenie i bardzo potrzebne. Z tej strony tez nalezy demaskować kapitalistyczny totalitaryzm bo takie seriale czy inne środki masowego rażenia robia ludziom niezłe spustoszenia w mózgu.
...że bohaterowie opisywanych seriali nie mają PRL-owskiej przeszłości (no może po za lustracyjnym wątkiem w Plebani). Jak telewidz mam prawo wiedzieć co robił Rysiu z Klanu za komuny. Może jak w jednej z piosenek Maleńczuka
„ ... taryfiarze na etacie każdy nowy węszą zapach słyszą głośne słowo każde”
Z Miasto Kraków:
http://www.emuzyka.pl/piosenki/144111,Homo_Twist,Miasto_Krakow
analizy seriali. Padają z góry założone i często wzajemnie sprzeczne tezy. Z jednej strony, dowiadujemy się, że ktoś z bohaterów stracił pracę, z drugiej - że bohaterowie seriali "nie mają kłopotów materialnych". Oczywiście, to ostatnie nie jest prawdziwe. Scenarzyści seriali nauczyli się już uwzględniać zarówno różnice, jak trudności ekonomiczne. Inna sprawa, w jakiej formie to robią. Ale - żeby przeprowadzić sensowna krytyke tej formy, należałoby przebadać, a nie tylko z zewnątrz etykietkować, treść typowych seriali.
(w tym wypadku seriali) jest równie schematyczna, jak jej przedmiot.
za komuny był cinkciarzem. Handlował bonami. Prawdziwych zielonych bał się dotykać...
.
już o tym, że wszystkie seriale zostają wrzucone do jednego worka. A przecież różnymi serialami zaspokaja się oczekiwania odmiennych odłamów widowni: konserwatystów i liberałów obyczajowych, wyborców PO i wyborców PiS itd.)
Wydaje mi się, że ten tekst to raczej tylko wstęp czy zapowiedź faktycznej analizy. Sam zastanawiałem się nad zajęciem się światem przedstawianym w polskich serialach - i zapewniam, że jego faktyczna analiza zajęłaby naprawdę sporo miejsca.
Tak jak wskazane w tekście, "problemy materialne" bohaterów polskich seriali są prawie zawsze tak naprawdę niegroźne i każdy jest w stanie z nich wyjść. Chyba absolutnym i skrajnym przykładem są tu perypetie finansowe bohaterów "Teraz albo nigdy", zorientowanej na wyższej klasie średniej, przecukrzonej TVN'owskiej produkcji. Swoją drogą, jeśli chcecie zobaczyć świat koncernu ITI w soczewce, to oglądajcie właśnie ten serial: niezapomniane przeżycie ;]
Za najbardziej sympatyczny serial zawsze uważałem "Złotopolskich" - chyba jedyny w państwowej telewizji bez zadęcia, takiego jak w "Klanie" czy "Plebanii".
która opiera się na niepodważalnych autorytetach. Oczywiście, znajdujemy tu czołobitnie potraktowany cytat z Mitologii Barthesa.
seriali polskich towarzyszy... pochwała seriali amerykańskich.
Mówiąc nieskromnie - ja już to dostrzegłem kilkanaście lat temu. Polskie seriale, zwłaszcza te różne "Klany" i "Plebanie", konserwatywne w formie - neoliberalne w treści, stanowią taki sam, a przypuszczalnie nawet istotniejszy czynnik urabiania świadomości pod kątem afirmacji obecnego status quo, jak system edukacyjny czy tradycjna polityka.
"Świat polskich seriali jest więc światem konformistycznym. Nie ma w nim krytyki, buntu, konfliktów"
Tak. Teraz nie ma miejsca dla takich seriali, jak chociażby "Dom" (oczywiście część pierwsza) z buntownikiem Andrzejem Talarem. Zresztą, kto by je dziś zrozumiał?
najbardziej realistyczny ze wszystkich tasiemców. Od "Klanu" mogą co najwyżej rozboleć zęby. Kiedyś na poziomie było "M jak mdłości" i "Złotopolscy', ale z czasem nawet Zenek Pereszczako i Wiesiek Gabriel mi się znudzili.
Na TVN-ie obowiązkowo rewelacyjna "Brzydula" i weekendowo powtórki "Na Wspólnej" :)
Dom był miejscami fajny, ale jak najbardziej szedł po ideologicznej linii i bazie: odbudowa, nacjonalizacja, awans milionowych mas, fochy starej inteligencji, nie wszystko idzie dobrze, bo do władzy dorwali sie tacy, jak pułkownik Poznański (chłe, chłe, chłe, Poznański), którego podczas wojny Talarowie musieli ukrywać itd.
choćby i czarno-biały. Nie mam pojęcia o wielu serialach. Poza dyskursem jestem...
Ta "Brzydula" to kolumbijska wersja "Yo soy Betty, la fea"? To musi być arcydzieło, Kubusiu!!!
(*_*)
WG mnie to wynika z tego że życie w serialu jest takie spokojne i poukładane a w realu jest zupełnie na odwrut.
Najśmieszniejszy serial to Plebania nieda się ukryć.
"Rysiu z "Klanu" za komuny był cinkciarzem. Handlował bonami. Prawdziwych zielonych bał się dotykać..."
dobrze że go Borewicz nie nakrył, on lubił czasem jakichś cinkciarzy czy innych badylarzy posadzić.
"Dom" tylko odzwierciedlał rzeczywistość, podczas gdy obecne seriale ją kreują.
Jeśli już o mowa o tym filmie - zwrócił ktoś może uwagę na zupełnie inne zakończenie opowieści w książce i na ekranie. W książce główny bohater pozostaje sobą do końca, w przeciwieństwie do ostatniego odcinka filmowego, dokręconego zdaje się dopiero w 1988 roku. Zapowiedź nadchodzących czasów?
jaką dokładnie scenę masz na myśli?
porucznik Borewicz był bijącym sercem władzy ludowej.
Witam kobitki. Robiłem sobie podśmiec...ki na Isaurze. Może jakieś "policjanci z NY" albo "Majajami". Ale Klan, M, Plebania? Może jeszcze "Moda na sukces"? Całuję rączki.
ludzie chcą, oglądając seriale, odpocząc od codzienności i problemów politycznych/społecznych/gospodarczych itd.itp.? Nie wiem, czy seriale byłyby lepsze, gdyby główne w nich problemy to na kogo głosowac i dlaczego, idzie kryzys i będzie źle, ten to pewnie współpracował z SB a ten to opozycjonista, itd. Seriale pokazują przeciętną rodzinę, w której takie sprawy nie są najistotniejsze. Jak ktoś chce takich informacji, niech oglądnie portal informacyjny lub poczyta gazetę:)
jak mozna akurat ten szajs w polskiej TV ogladac, toz to pic na wode fotomontaz, nawet do piet nie dorasta "Daleko od szosy", z obecnych to ujda jeszcze seriale komediowe: Kiepscy, Miodowe lata, Wilkowyje (od biedy), a na "ciezka banie" Czopki, Cwoki i mondzioly;), z zagranicznych to Battlestar Galactica zrobila na mnie duze wrazenie.
Praktycznie cały ostatni odcinek, zdaje się nawet tytuł i numeracja są inne. Mam oczywiście na myśli wychodzącą
przez lata 80. opowieść filmową w postaci pojedynczych zeszytów. Potem, już po 1990 roku, "Dom" wyszedł też w formie typowej książki, być może tożsamej z filmem.
Nb. część z końca lat 90. całkowicie zepsuła ten serial, moim zdaniem jeden z najlepszych w polskiej kinematografii. Podobnym kiczem okazały się zresztą wszystkie inne współczesne dokręcania.
witaj w klubie ludzi szczesliwych bez telewizora, za to z rachunkiem za abonament;)
lepiej zorganizowac piwko lub cuksy i w gosci pojsc, ekologicznie i przyjemnie:)... , ekologicznie - jezeli odbornik to nie jakas plazma, a przyjemnie - jezeli pilota w reku nie ma sumienie narodu;)
Z trochę innej beczki...
Czy byłoby dzisiaj stać kogoś z grona polskich reżyserów na nakręcenie takiego filmu fabularnego jak "Święty z fortu Waszyngtona"?
Jestem sceptyczny co do jakichkolwiek zmian w myśleniu polskiej wierchuszki filmowej.
Pokolenie młodych, "zdolnych, rozbudzonych i pięknych" aktorów, miłujących kapitalizm, gotowych na wszystko aby przypodobać się śmietance już zmurszałych scenarzystów i reżyserów jakże znakomicie nadaje się do realizowania mogłoby się wydawać bezpłciowego kierunku w polskiej kinematografii.
Wśród polskich aktorów i reżyserów dominują postawy uległe wobec rzeczywistości zastałej po 1989 roku, wręcz kompletnie lekceważące to z czym się wiążą "przemiany ustrojowe" gdyż owe grona osób, uważające się za "ludzi wybitnych", dodatkowo czują się beneficjentami nowych "lepszych i prawdziwych" czasów, mogąc wreszcie swój szacunek i uznanie wyrazić dla "polskich elit" w filmach "Generał - Zamach na Gibraltarze" czy "Generał Nil" i stwierdzić że mieszkają wreszcie w "swoim domu", niezależnym od wpływów już wręcz zmitologizowanych, odwiecznych wrogów w postaci "sowietów" i ruskich".
I jeszcze raz z innej beczki...
Czy redakcja lewicy.pl byłaby skłonna przedrukować skądinąd równie ciekawy tekst prof. Andrzeja Walickiego, o książce "Kawior i popiół", ostatnio nieoczekiwanie zamieszczony w bądź co bądź stroniącym od prób przywracania marksizmowi należnego miejsca w dziejach myśli filozoficznej "Przeglądzie", wcześniej w "Dziś"?
Abonamentu nie płacę od początku wieku! Telewizora nie mam przeszło rok, ale "odwyk" był ciężki, bo zasypiałam tylko przy krojeniu nożem betonu na tefałenie. Teraz jak nie mogę zasnąć - piwko se chlapnę...
Z gośćmi jest gorzej, bo jak dokądś idę, to oczywiście siadam w paradnej izbie, a tam na poczesnym miejscu włączony najważniejszy mebel. I wtedy jest dramat, bo na "najciekawszym" serialu mnie się jadaczka nie zamyka, a inni chcą wiedzieć, kto teraz kogo za co i dlaczego! Natomiast jak ja chcę gadających głów posłuchać, to oni się ze mnie nabijają, bo przecież wiadomo, i że głupiej gadają niż na najdurniejszym serialu...
Życie bez telewizora jest SUPER! Ślubny ma u siebie plazmowca. Ale wyobraź sobie, że dzieci u mnie przesiadują. Bo u mnie można palić, jeść, świecić do późna, są dwa kompy i laptop można podłączyć. I pogadać można, a nie wślepiać gały w życie toczące się na ekranie, które życiem normalnym nie jest...
No nie, dyzmo?
(*_*)
Lubię oglądać seriale i się tego nie wstydzę. Lepsze to niż czytanie wypocin niektórych osobników na lewica.pl ...
Zaczęło się od tego, że powiedziałam chłopcom, iż pani Stasia z Kazachstanu zakotwiczy w "Klanie" na dłużej. "Skąd wiesz?" - spytały. "Bo to znana aktorka jest, nie zatrudniliby jej na chwilkę, poza tym my, Polacy, tacy dobrzy, wielcy, szlachetni, wspaniałomyślni... et cetera jesteśmy, że ją przygarniemy, tę kazachską Polkę". I wyprowadzimy "na ludzi". Wyszło na moje...
Potem "pisaliśmy" scenariusze do przeróżnych seriali wspólnie z Jankiem (talenty literackie ma). O dziwo - jego najgłupsze pomysły często wygrywały z moimi - wyważonymi!
Mam satysfakcję. Tym prześmiewczym stosunkiem do seriali, ale i do polskiego fabularnego chłamu filmowego wyleczyłam dzieci z chorobliwego śledzenia losów "polskich, współczesnych bohaterów" (_*_)
A już tytuł "Klan" (jako tytuł i nie tylko) jest podręcznikowym odzwierciedleniem naszego podwórka filmowego. Mogą się pozabijać w realnym świecie, ale interes musi się kręcić i na planie uśmiechają się, plotą, kochają, zdradzają... i robią dokrętki... jak w "porządnej mafijnej rodzinie". Po co im realizm komuszego "Domu" lub "Daleko od szosy", mimo że skażonych ideologią? Lepsza liberalistyczna wersja szczęśliwości?
A "Złotopolscy", moi drodzy, to pastisz wsi - wsi biednej, ale w serialu śmiesznej. Jak śmieszny jest "samoobronowy" poseł Siudym, no nie? Jak "Arizona" sterowana zza kamery wódką kupowaną przez producenta, by dialogi rwały się szybszym bełkotem. Ale film i tak jest "porządny" na tle innych...
Ciekawe kto wpadnie na pomysł dokrętki do "Daleko od szosy"? Może jakiś nawrócony, chociaż wykształcony za moje pieniądze reżyserek z tefałen? Pochodzący z pegeerowskiej wsi?
(_*_)
Miło mi dołączyć to waszego elitarnego klubu. U mnie telewizor milczy całymi tygodniami, chyba że gdzieś leci akurat np. 40-latek, Stawka, Janosik, Dyzma, Wielki Szu etc. Żeby się jednak całkiem nie zastał, od czasu do czasu uruchamiane są jakieś kanały zagraniczne - podczas ich przerzucania trafiam na te różne Klany czy Plebanie. Z obecnego chłamu, jeszcze jako tako, od biedy da się obejrzeć niektóre odcinki Kiepskich, ale też tylko jako wyjście awaryjne.
@ Dyzma: "Daleko od szosy" to przy dzisiejszej produkcji Himalaje, zwłaszcza w kontekście przekazu.
lepiej by nie brali się już za żadne dokrętki, bo zniszczą kolejne dzieło. Moim zdaniem, z dokręcań da się obejrzeć jedynie Złoto Dezerterów, mimo iż prawie antyhistoryczne ("emigranci, azylanci - teraz tu takich nie ma").
jak na kogoś kto nie ogląda telewizji, wiesz całkiem sporo na temat seriali.
Co gorsza, redaktorzy lewica.pl są zmuszeni czytać na co dzień Twoje wypociny w postach, a to graniczy już z masochizmem.
super impregnowana, Dzieju...
Oglądałam, patrzyłam, zerkam...
Styknie?
Jak ktoś nie lubi seriali to niech nie ogląda - a jak mu się marzy realizm telewizyjny to niech ogląda Big Brothera.
W III RP mamy na szczęście wybór to nie PRL, gdzie były 2 kanały i jak kogoś zęby bolały na widok Ireny Dziedzic to mógł się ukoić widokiem Karela Gotta.
czyli kultowy serial pokazujący co nas czeka jeśli kiedyś wrócicie towariszczi...
na szczęście nie wrócicie....
Nie wiń mnie za to, że takie tu obowiązują zasady.
Może wypowiesz się w kwestii seriali?
Alternatywy to po pierwsze bardzo daleko idące przejaskrawienie. Po drugie zaś - podobne "Alternatywy 4", z tym że nie filmowe, lecz zupełnie realne, mają dziś miejsce w rozmaitych spółdzielniach czy wspólnotach mieszkaniowych.
Maja np. "Moda na Sukces" i "Beverly Hills 90210". W bardzo odwazny sposob pietnuja homofobie i rasizm, w Beverly Hills pokazany jest np. dramat chorego na HIV Zyda-geja, czy tez odcinek, w ktorym Brendon rezygnuje z kariery, aby wreczyc okrutnemu azjatyckiemu prawicowemu dyktatorowi pozew sadowy.
Nazym prawackim, zasciankowym, ciemnogrodzkim serialom daleko do nich.
Nie w tym problem czy są dwa kanały telewizyjne, jak za czasów Ireny Dziedzic, czy dwadzieścia dwa jak teraz, za
czasów (zafrasowanego ) Tomasza Lisa.
Tak wtedy jak i teraz telewizja upowszechnia tzw. "poprawność polityczną " co do sposobu myślenia i argumentacji.
Nie trzeba w ogóle oglądać dzisiejszych seriali, aby wiedzieć, że propagują postawę pogodzenia i rezygnacji z jakichkolwiek starań o zmiany - jako pozbawione sensu w sytuacji powszechnego dobrobytu i co najwyżej jakiś drobnych trudności dnia codziennego.
Jak z tego wynika, seriale tak "wtedy" jak i dziś, służą wyłącznie manipulacji społeczeństwem.
I dlatego nie jest wszystko jedno Co widzowie oglądają.
"Jak na "kogoś kto nie ogląda telewizji" to ja jestem
super impregnowana, Dzieju...
Oglądałam, patrzyłam, zerkam...
Styknie?"
przyznam że nie zrozumiałem twojej wypwiedzi, ale nie szkodzi- przywykłem.
nie tak znowu bardzo przejaskrawione.
najwięcej do powiedzenia mają : ABCD, Dobrodziej Pracodawca i Sumienie Narodu...
Widać od razu, że w wirtualnym świecie czują się najlepiej. Można rzec - jak u siebie w domu...
lol, a cóż ja powiedziałem o serialach? coś ci sie pokićkało misiu. Ale fajnie że tak nas czytasz, najwyraźniej podoba ci sie to co mamy do powiedzenia
Strasznieś mowny i rozmowny, ale sensu w tym niewiele. Nawet z tego "pingwinka" się wycofuję, bo powiedzonko o "krowie, która dużo ryczy, a mało mleka daje" zdecydowanie bardziej do ciebie pasuje. A twoje wielokrotne wracanie do własnych postów i sprawdzanie, czy może kto zareagował na któryś z nich, przypomina oglądanie własnych smarków po wydmuchaniu kinola w chusteczkę...Gratuluję !
I tak nawet amerykańskie seriale w kwestii poruszania problemów społeczno-politycznych, krytyki kultury masowej itp. są daleko w tyle za amerykańskimi serialami animowanymi. Prym wiedzie tu South Park w którym ostatnio już dwa razy rzucono się na Obamę i próbowano wytłumaczyć skąd wzioł się kryzys. wielokrotnie krytykowano scjentologie, wykazywano obłudę radykalnych zwolenników tolerancji i ekstremistów obyczajowych, totalnie zniszczono popularne programy w których prowadzący niby umie rozmawiać z duchami. W odcinku o hipisach w wyśmienity sposób dołożono alterglobalistom, w odcinku o adhd zwolennikom bezstresowego wychowania.
Seriale typu "Family guy" i "American dad" non stop poruszane są takie tematy jak homoseksualizm wstrzemięźliwość przedmałżeńska (mocno krytykowana za hipokryzje), aborcja, a nawet kondycja amerykańskiej klasy politycznej. Sa to jednak seriale FOXu i ich funkcja dla tej wytwórni pełni trochę mniej chlubna rolę, gdyż są OD POCZĄTKU przeznaczone dla liberalnej części widowni FOXa. Twórcy South Park są o wiele bardziej niezależni dlatego krytyce poddają zarówno obyczajowych konserwatystów jak i obyczajowych liberałów.
"Policz sobie swoje posty pod tym artykułem, pingwinku !"
a w ilu z tych postów powidziałem cokolwiek na temat seriali? czy ty czytasz posty, czy tylko je zliczasz? chyba tylko to drugie, ale nie wiem po co w takim razie sie upierasz zabieać głos w dyskusji
"A twoje wielokrotne wracanie do własnych postów i sprawdzanie, czy może kto zareagował na któryś z nich, przypomina oglądanie własnych smarków po wydmuchaniu kinola w chusteczkę"
lol, a ty skąd wiesz że ci odpisałem cokolwiek? admin lewica.pl zadzwonił i cie poinformował? czy sam tu wróciłeś i sprawdziłeś?
Nick wskazuje, że jesteś robotnikiem produkcyjnym i oddajesz swoją pracę jakiemuś kapitaliście w zamian za ekwiwalent twojej siły roboczej, a wiec nie rozumiem skad takie liberalne nastawienie. Chyba że padłes ofiarą horrendalnej pomyłki semantycznej, którą kapitalisci manipulują nazywając siebie pracodawcami. Jeśli jesteś zatrudnicielem to podpisuj sie prawidłowo - Pracobiorca. Inaczej, na tej samej zasadzie Hrabia Drakula powinien byc nazywany krwiodawcą. Nie mylmy krwiodawcy z krwiopijcą!!!
{dyzma - nie demonizuj, robaczku :). Lubię oglądać seriale i się tego nie wstydzę.}
i widac skutki, w pierwszym zdaniu:), i nie psiocz, bo bez lewicy bylbys jak to dziecko we mgle;)
alez nie demonizuje, jak powiedzialby klasyk, stwierdzam oczywista oczywistosc, chlam to chlam, bez urazy, nie ma na co obrazac sie.
{No nie, dyzmo?}
no tak:), choc sam nie wiem co jest normalne, sztuczne zycie w pudelku, czy prawdziwe przed ekranem?.
{Alternatywy 4 czyli kultowy serial pokazujący co nas czeka jeśli kiedyś wrócicie towariszczi...}
gdyby zyl Bareja to po premierze wspolczesnych Alternatyw marzylbys o powrocie!!!!! bo boduwnictwo mieszkaniowe w III RP to koscioly.
Ten serial też uważasz za głupi?
Nie wiem co z tym wspólnego ma lewica.pl i jakieś dziecko we mgle, ale sądząc po później porze Twojego wpisu byłeś mocno zmęczony ...
Dlatego ten tekst jest absolutnie bezsensowny, nawet jeżeli przyświecała mu jakaś początkowa myśl.
w zwiazku z powyzszym czuje sie wykluczonym z tej swiatlej dyskusji. Zadam uznania mnie za mniejszosc, powolania rzecznika ds. ochrony i rownouprawnienia osob bez-TV oraz zakazu publikacji na temat seriali, gdyz jest to praktyka mnie dyskryminujaca.
nie chodzi o mądrych ludzi, chodzi o ludzi którzy pod wpływem serialu mogliby zmienić poglądy na lewicowe.
{że oglądałem "Karierę Nikodema Dyzmy". Ten serial też uważasz za głupi?}
na pewno nie glupszy od Brzyduli.
Z ich wodzusiem flaszką Kwaśniewskim.
Więc to wy towarzysze sklerykalizowaliście całą oświatę!!!
Zamilknijcie się więc !!!
Bo tylko w ten sposób możecie zachować jakąś twarz.
A która teraz wygląda jak ta flaszki Kwaśniewskiego.
I tylko już straszy na salonach.