zaprzeczać istnieniu antysemityzmu w polskim podziemiu ale autorka przesadza uważając KAŻDY atak na żydowskiego komunistę za przejaw antysemityzmu. Czego wymaga od podziemia: by sprawdzali narodowość swoich przeciwników z UB a następnie Żydów puszczali wolno?
"Zgodnie z autodefinicją komunistów ktoś, kto zostawał komunistą, dobrowolnie wyrzekał się przynależności narodowej w imię międzynarodowej wspólnoty klasowej."
Czyli nie było też Polaków-komunistów (ani np. Rosjan-komunistów)? Zadziwiająco zgodne z ideologią endecką, dla której "komuch" nie jest Polakiem.
"lubią zapomnieć o antysemityzmie samej władzy ludowej, jak choćby o tym, co wydarzyło się w roku 1968."
Zgodnie z powyższą logiką tego nie robili Polacy, tylko beznarodowi komuniści.
"Pozostaje kwestią niewyjaśnioną, na ile zatrudnianie osób pochodzenia żydowskiego w Urzędzie Bezpieczeństwa było świadomą polityką personalną ówczesnych władz."
Może przypomnę, że za całą tzw. "nadbudowę" (a więc także m.in. bezpieczeństwo) odpowiadał i tą politykę personalną prowadził Jakub Berman.
Komuniści nie przekreślali przynależności narodowej. Przeciwnie.
Stalin twierdził, że komunizm powinien być "internacjonalistyczny w treści i narodowy w formie". Dlatego partie komunistyczne przyjmowały nazwy pochodne od swoich państw lub zbiorowości narodowych (np. Komunistyczna Partia Polski, Francuska Partia Komunistyczna).
Odrzucanie narodu na rzecz internacjonalistycznej wspólnoty, która miałaby istnieć przed zbudowaniem komunizmu, określano w Kominternie jako "błąd luksemburgizmu" lub "dziecięcas chorobę lewicowości". Obydwa te określenia pochodzą jeszcze od Lenina.
co,może Kopernik tez był kobietą???
jest bardziej skomplikowany i rozwinięty niż uproszczony obraz jaki przedstawił autor. Z jednej strony rzeczywiście istniały antysemickie ekscesy i mordy, z drugiej AK pomogło Żydom w trakcie powstania w getcie, w Powstaniu Warszawskim również walczyli Żydzi. Fragment mojej wypowiedzi z tematu o Mordechaju Anielewiczu:
"Batalion AK "Zośka" uwolnił 342 mężczyzn i 24 kobiety z niemieckiego obozu dla Żydów "Gesiówka". Okolo 150 z nich wstąpiło do AL.
W Zgrupowaniu AK ppłk. "Radosława" walczyło 50 Żydów.
Czterdziestoosobowy pluton żydowski (dowódca - Samuel Kenigswein) walczył w batalionie AK "Wigry".
Żydzi zostali odznaczeni wieloma medalami za walkę. "Bór" Komorowski osobiście odznaczył 2 poruczników żydowskiego pochodzenia z AL. Szoszona (Emilka) Kosower, łączniczka Żydowskiego Komitetu Narodowego, otrzymała Krzyż Walecznych i stopień podporucznika AK za pomoc w przeprowadzaniu oddziałów przez kanały."
Tak więc mówiąc o stosunku AK do Żydów, należy mówić o stosunku poszczególnych oddziałów/żołnierzy, nie zaś całej organizacji, która nie była z założenia antysemicka (jak np. NSZ). A więc zarówno przypadki antysemityzmu, rasizmu, mordy, jak i pomoc, wspólna walka itd.
Oczywiście, tekst w obronie komunistów musi zaczynać się od cytatu z antykomunisty Głowińskiego, zwolennika amerykańskiej interwencji w Iraku i pogromcy pacyfistycznej "nowomowy".
IPNowskim antysemita pielegnujacym stereotyp "żydokomuny" był najwyraźniej też socjalista Thugutt, skoro pisze na temat wyborcow oddajacych glosy na komunistow: "Pocieszanie się, że byly to glosy przewaznie zydowskie, jest nedzna pociecha, skoro Zydzi sa takze obywatelami Panstwa Polskiego"
Skoro autorka twierdzi, ze nie wolno badac tozsamosci narodowej funckonariuszy sluzb bezpieczenstwa,to ciekawe, czy ma podobne zdanie w kwestii okreslania tozsamości etnicznej mordercow z Jedwabnego?
gdyby stosowac kreteria autorki to zydowscy komuniscu tez stosowali wobec Polakow a konkretnie polskiej inteligencji i ziemianstwa "odpowiedzialnosc zbiorowa"- za krzywdy jakich bez watpienia doznawali w czasie miedzywojnia - pomagali w eksterminowaniu polskiej elity i wysylaniu tych ludzi na kolyme. bez mowienia uczciwie o tym okresie trudno wyjasnic to co dzialo sie potem, czasem mam wrazenie jakby we wzajemnym rachunku krzywd ten kawalek probowano wyciac, a byl on dosyc wazny zaczynajac od strzelania do polskiego wojska wycofujacego sie po 17 wrzesnia a konczac na udziale w milicji robotniczej gdzie Zydzi stanowili ponad 3/4 i wylapywali ludzi do wywozek.
co się będziesz ukrywał, angka! :) wal śmiało! :)
Ano taki, ze byli Zydzi-komunisci popelniajacy zbrodnie, jak i Polacy-komunisci popelniajacy zbrodnie. Podobnie tez byli zydowscy bohaterowie, jak rowniez i polscy. I nie wiem jakie obsesje musi miec osoba, ktora z wypowiedzi kolegi Angka Leu wyczytuje cos innego.
to fakt naukowo zbadany i znany( Andrzej Werblan- Stalinizm
w Polsce, str.79) i nie ma o co kruszyć kopii.
Na obsadę tych stanowisk największy wpływ mieli "towarzysze
radzieccy", którzy kierowali się tymi samymi przesłankami, które kazały Rosji carskiej , po powstaniu styczniowym obsadzać podobne stanowiska w zachodnich guberniach
imperium , tzn głównie na Litwie, ale nie tyko, ludnością
pochodzenia tatarskiego, wynagradzając ich za to masowym
niemal, przyjęciem w szeregi szlachty rosyjskiej.
Krótko mówiąc - była to polityka " dziel i rządź" i w
miarę odzyskiwania przez Polskę suwerenności( od 1956 r.)
utraciła rację bytu.
nie wiem co napisać, bo co z tobą dyskutuję, to mi wycinają jakieś wpisy (jak ostatnio pod informacją o Peterze Fussie, zupełnie nie wiem dlaczego). :) A wnioski to napisał tarak - nic dodać nic ująć. Ja sam już kiedyś wcześniej porównywałem nadreprezentację żydowskich komunistów w stalinowskiej administracji Polski z nadreprezentacją Tamilów w brytyjskiej administracji kolonialnej Cejlonu.
że na podstawie pochodzenia i poglądów Jeszouy, syna cieśli, zwanego Mesjaszem, mżna określić Go jako żydokomunistę?
Jeśli już koniecznie musi Pan zadawać prowokacyjne pytania,
to odnośnie Jezusa właściwsze pytanie byłoby:
czy w ogóle BYŁ ? - czy też mamy do czynienia z personifikacją IDEI.
deklaruje się "walkę z prawicowymi mitami" to nie należy (czasem milcząco, czasem wprost) powielać mitologii zarazem stalinowszczyzny jak i liberałów (zgadzam się - jak rzadko kiedy ostatnio - z ABCD a propos Głowińskiego). Z jednej strony komunistyczny internacjonalizm i odrzucenie utożsamienia komunistów i stalinizmu, z drugiej obrona polityki PPR (a pośrednio też UB) bez jakiejkolwiek analizy czysto stalinowskich wątków jej ideologii i przede wszystkim praktyki (nie tylko w kwestiach narodowych - także programu gospodarczego PPR, który BYŁ MNIEJ RADYKALNY niż postulaty ludowców i socjalistów uczestniczących w "londyńskim" Państwie Podziemnym). Dawno nie czytałem czegoś tak po wielokroć wzajemnie sprzecznego (a zarazem zarzucającego sprzeczności w rozumowaniu domniemanym przeciwnikom). Wypadałoby się też zastanowić nad sensownością kopiowania Popperowskiej terminologii w publicystyce lewicowej (a propos niewywrotności).
Program moze i byl mniej radykalny. Ale pozniejsze dokonania Minca....
Temat nie jest przeszkodą, niewiedza jest awantażem, prostactwo jest pomocne - Wojtas, Cztery Litery e tutti quanti są na posterunku. Pewien mądry Żyd mawiał, że gdyby miał sklep z tym wszystkim, czego owi panowie nie wiedzą, byłby wyjątkowo bogatym człowiekiem.
Cześć, "Lewica" jest już drugim portalem, do którego NIE WARTO pisać. Jak mówi jedna z ŻYDOWSKICH ksiąg - nie należy rzucać pereł nierogaciźnie. A kontrowersyjnie historyczna postać Jehoszuy z Nazaretu jest zbyt odległa historycznie i zbyt wielostronnie fałszowana, by można ją było zasadnie uznać za coś w rodzaju pre-socjalisty. To tak na pożegnanie.
Jak nie warto pisac to nie pisz. A jak nie potrafsiz sam nic napisac poza goloslownym oskarzaniem o nieuctwo i niewiedze to lepiej daruj nam swoje wywody.