potrzasa szabelka, jak na Am.Pd. przystalo, czy tez ma zamiar ograniczyc prawo mediow do krytyki rzadu?
zamiast tego moglby zaczac po cichu wykup ich udzialow przez panstwowe firmy- efekt bylby taki sam, a GW nie dostalaby znowu amunicji...
nie ma znaczenia czy dostarczają amunicji czy nie - oni i tak wiedzą swoje.Chavez to pedofil, morderca i ZŁODZIEJ, wzmacniający poczucie tęsknoty i osierocenia przez Pinocheta.
Grunt to się nie łamać i iść coraz bardziej naprzód. Tylko zdecydowaniem nie dopuści się do restauracji dawnego ustroju
Prawicowe media się nie poddają i będa siać propagande przeciwko Chavezowi oby tylko lud nie dał się zmanipulować
,ze konstruktywna krytyka Chaveza ma sie dobrze- a to krytyczne żądanie, żeby w swojej strategi działania Chavez brał pod uwagę Gazetę Wyborczą, jest tak surrealistyczne, że aż mi się podoba.
przydałoby się ostrzezenie wobec prawicowych mediów.
A po co w ogóle takie media?
Wystarczą jedyne tytuły lewicowe, Gazeta Wyborcza i Krypol.
Najwyższy czas skończyć z mediami, które zwyczajnie kłamią i podżegają do nienawiści przeciwko rządzącemu z mandatu ludu, praworządnemu prezydentowi.
A następnym krokiem niechaj będzie nacjonalizacja banków!
Rządzie boliwariański - do roboty! Budować socjalizm XXI wieku!
ostatnim krokiem według programu "Partyjnego betonu" byłoby upodobnienie Wenezueli do Korei Północnej.
Na szczęście, do tego nie dojdzie.
Właśnie. Po co media, które nie informują lecz kreują rzeczywistość. Które łżą, kłamią, manipulują, żonglują faktami. Tworzą "fakty medialne".
i u nas trzeba zabrać sie media,które podżegają do nienawiści przeciwko rządzącemu z mandatu wyborców, praworządnemu rządowi, szczególnie za marginalne i egzotyczne portaliki z lewa i prawa, hehe...
"Motywem wędrownym" regularnie pojawiających się w Twoich wypowiedziach jest krytyka Korei Północnej. Twoja bezkompromisowa postawa wobec reżimów totalitarnych imponuje, zachwyca i inspiruje. Krytyka władz północnokoreańskich stanowi akt ogromnej odwagi intelektualnej i przełamuje "zmowę milczenia" narosłą przez lata wokół azjatyckiego państwa, traktowanego dotąd przez mainstreamowych publicystów polskich jako swoista "święta krowa". Tylko ludzie szlachetni i prawi potrafią płynąć pod prąd, za nic mając sobie obiegowe opinie i utarte konwenanse!
Nie bójmy się myśleć nieszablonowo! Przełammy tabu - nie bójmy się krytykować totalitaryzmu, nie patrząc na szykany i powszechny ostracyzm, które mogą nas spotkać! Za takie poglądy nie dają nagród!
Obawiam sie, ze lewica niewiele sie niestety nauczyla. Nie wiem, jak wyglada sprawa w Wenezueli, w kazdym razie generalnie Chaveza popieram. Ale wypisywanie, ze nalezaloby zlikwidowac wszystkie nie-lewicowe media, albo chamskie zagrywki wobec inaczej myslacych osob pokazuje tylko, ze tzw. radykalna lewica w Polsce nic sie nie nauczyla z przeszlosci i jakby miala szanse dzialac, to byloby tak jak zawsze.
prawicowe korpomedia kłamią,podjudzają do nienawiści,piorą mózgi czego przykładem jest dreSS
wie co robi.
Prawicowe media w Wenezueli swoimi łatwymi do wykazania manipulacjami tylko pomagają mu w utrzymaniu rewolucyjnego nastroju w narodzie.
jest za bardzo pokojowy i za bardzo demokratyczny;
obawiam się, że może podzielić los towarzysza prez. Allende.
z prawicą nie mozna demokratycznie; z tymi śmieciami trza iść ostro.
te prawicowe śmiecie rzucały kamieniami w kobiety 8 marca w Olsztynie; ganiały z kwasem solnym po Krakowie, jak była manifa gejów.... nie demokracja, nie pokój; pięść na faszystów!
ja na prawicę mam jedno: pięść!
"Tak wiosno! Szedłem ku Tobie czerwony towarzysz!
Razem! A pięścią wyważysz!
Historii zmurszałe drzwi!
Zdumchnięci: dziwka, szpicel i ksiądz!
Groźnym zmarszczeniem proletariackich brwi."
(Czuchnowski)
zlikwidowac wszystkie media i zostawic tylko abcd na ogolnoswiatowym kanale nadajacym 24godziny na dobe.
Uważam, że cetes ma rację. likwidowanie opozycyjnych mediów jest bez sensu, one same sie kompromitują, ważne by media lewicowe wychwytywały i punktowały brednie prawicy, nagłaśniały je i ośmieszały. Zadaniem lewicy jest uświadamiać, a nie represjonować.
Nie ma to jak krytyczna lewica mowiaca: "nasz autorytet wie co robi" :-))))
feministka cała zakrwawiona; twarz; od uderzenia kamieniem; od tych co krzyczą: "Sieg Jezus" i "Polska dla Polaków"..... co zamawiają piwo charakterytstycznym gestem...
Z takimi parchami nie ma co gadać: pięść - droga jedyna i prosta!
Tylko pięść!
"Ciszej tam mówcy!
Teraz ma głos:
towarzysz mauzer!"
(Majakowski)
Trza im odpowiedzieć, tym parchom, tym samym!
Pięścią i kamieniami!
Ja odpowiadam....
***
Pamietajmy!
Człowiek rodzi się ateistą!
Serce ma po lewej stronie!
A kolor krwi czerwony!
A parchy niech spieprzają do Watykanu!
Won z Polski!
wypieprzać kruchtowe pachołki Watykanu!
Won z Polski!
Jakie są jego szanse w praktyce? Odpowiedziec sobie moze kazdy sam czytajac powyzsze komentarze "wspolczesnych" lewicowcow...
Następnym razem jak bedziecie miec zamiar puscic znowu farmazony o możliwości zaistnienia takiego ustroju ("prawdziwego socjalizmu"), to najpierw przeczytajcie wlasnych kolegow tutaj.
...jak się chavez dalej będzie tak patyczkował z prawicą i jej mediami, to wejdą mu na głowę, tak jak ma to miejsce w boliwii...
jliber
nie przekladaj kilku opinii na caly ruch- wierz mi, sa w nim ludzie przywiazani do demokracji...:)
wojtas i jakobin pisali przeciez w dosc wywazonym tonie. To, ze zamiast przekonywac ludzi czesc "lewicowcow" wolaloby ich pozapedzac do robotniczego raju na bagnetach neo-NKWD to juz inna sprawa...
gdy koncza sie argumenty, zaczyna se dyktatura. Dzien, w ktorym Chavez zamknie media opozycyjne tylko za krytyke rzadu bedzie dniem w ktorym przelacze sie do anarchistow i GW (jezu, oby nie;P) w ich krytyce jego autorytaryzmu. Wenezuelczycy nie maja przymusu sluchania ani Chaveza ani jego wrogow i tak powinno pozostac, niech sami wybiora kto mowi prawde. Grunt, ze jest panstwowa TV i Chavez moze mowic co chce.
yona
lewica w Polsce jest marginesem wlasnie dlatego, ze dla ciebie i innych aktywistow podstawowe kwestie zwiazane z budowa wizerunku, PR i generalnie strategia wojny medialnej sa czarna magia, zdrada lub surrealizmem... Tak dalej, gratuluje...
Abangel666
"sieg Jezus"...
Oczywiscie. Kazdy chrzescijanin to faszysta. Nie no, SUPER. Hej, zamknijmy antylewackie media, a zaraz potem zamienmy koscioly na przedszkola szkolace dzieci na pionierow jedynie slusznej sprawy. W tym roku z zaloga LS i Obywatela bedziemy na Slot Art Festiwalu, bedzie tam kilka tysiecy mlodych chrzescijan roznych odlamow i powiem ci szczerze, wielu z nich kojarzy o co chodzi w alterglobalizmie, czy teologii wyzwolenia bardziej niz postpunkowa mlodziez na radykalnych 15 osobowych pikietach. Takie teksty, o ile wyplywaja poza niszowe portale, utrudniaja nam pozyskiwanie nowych ludzi do dzialalnosci w ruchu, gdyz po prostu wierzacy uwazaja nas za swirow. Zastanow sie nad tym bez zlosci...
Przecież "Gazeta Wyborcza" jest wybitnie antychavezowa. Więc o co chodzi kaman? :)
Z njusa i kontekstu wynika, że nie chodzi o zamykanie mediów za samą krytykę rządu, tylko niezgodę na bezwzględnie kłamliwą propagandę wykorzystującą nadal istniejącą asymetrię własnościową (korzystną dla korporacji a niekorzystną dla państwa). Z tego, co pamiętam administracja już ileś z rzędu procesów np. z RCTV wygrała.
Będę więc za takimi działaniami administracji wenezuelskiej, które korporacje medialne uczynią mniejszymi (nawet bez likwidowania ich) a media publiczne wzmocnią. Na początek widziałbym klucz w skarbówce i rozliczeniach podatkowych, na tym nawet Al-Capone padł, potem można pomyśleć o wywłaszczeniu części majątku. Natomiast gdyby media antyrządowe sprowadzone do niegroźnego wymiaru miały być administracyjnie zamykane za samą treść wystąpień, to byłoby zdecydowanie niepotrzebne. Wolność słowa to jednak istotna wartość - choć aby była pełna i prawdziwa trzeba najpierw ograniczyć ekspansję wielkiego kapitału, a potem odebrać mu tę część własności i wpływów, która zapewnia mu silną pozycję i możliwość dyktowania państwu i społeczeństwu warunków. Potem niech sobie produkuje swój bełkot w niszy, do której system wyzysku i zakłamania zepchnął mówiących prawdę o nim.
Btw. abstrahując już nawet do Stasińskiego, gdyby zestawić realia polskie z wenezuelskimi, Wybiórcza idealnie pasowałaby do zbioru "prawicowych mediów". Taką też de facto jest, liberalizm w XXI (a nie XVIII/XIX) w. to ideologia (sprzyjająca) władzy kapitału.
Liberalna żuleria rozumie słowo "wolność" podobnie jak przestępcy, czyli jako swobodę w czynieniu zła. W przypadku mediów jest to więc wolność do głoszenia nieprawdy: kłamania, manipulowania, podjudzania.
Wot i cała filozofia z wolnością słowa a'la np. nasz jliber.
Nie.
Ostatni krok moich działań doprowadziłby do tego, że widmo kryzysu gospodarczego zniknęłoby raz na zawsze. Droga do tego prowadzi jednak m.in. przez nacjonalizację banków.
Wladze publiczne nie sa od tego, aby grozic mediom prywatnym, nawet jesli faktycznie jawnie by klamaly. Zawsze i wszedzie jest tak, ze czesc mediow uprawia wlasnie "klamliwa propagande" wobec rzadu. To zupelnie normalne.
Swoja droga bardzo pouczajace widziec jak zachowuje sie polska lewica w tym przypadku. Juz widze lewica.pl przeniesiona do roku 1950: "Towarzyszu Bierut! Nie mozesz tolerowac prawicowej propagandy! Zlikwiduj! Znacjonalizuj!", "Towarzyszu Bierut! Zrob wreszcie porzadek z tym ABCD!"
W skrocie, ideal wolnosci slowa wg lewicowca, niech opozycja mowi co chce byle jej nie bylo slychac :)
Panstwo ma obecnie monopol na pieniadz i jako takie decyduje w praktyce o wszystkim co sie dzieje w prywatnych bankach. To przeciez panstwo zalegalizowało złodziejstwo na masową skalę nazwane systemem rezerw czesciowych dzieki ktoremu prywatne banki generuja pusty pieniadz z powietrza, bedacy przyczyna baniek i późniejszych kryzysów.
W skrócie, wszystko co robi sektor finansowy jest całkowicie pobłogosławione przez wszystkie rządy świata, a dokładnie przez keynesowską ideologię "podgrzewania" gospodarki poprzez tanie kredyty (kosztem podatku inflacyjnego czyli konsumentów).
Co w takiej sytuacji niby miałaby zmienić nacjonalizacja banków? Jeszcze łatwiejsze kredyty? Bańki i kryzysy jeszcze większe?
riposta na poziomie... CZEKISTY.
rzeczywiscie, wolnosc slowa TO JEST WOLNOSC do moze nie czynienia, ale DO PROMOCJI ZLA na pewno. To nie wymysl jak to ujales "liberalnej zulerii", tylko wszystkich ktorzy nie chca, by towarzysz Bury ze swoja (stosujac twoja retoryke) "czerwona klika" mogl komukolwiek zakazywac gloszenia swoich pogladow, tylko dlatego, ze mu sie nie podobaja. Tego nie robi nawet rzadzaca nami oligarchia i wybacz, juz wole wolnosc slowa ograniczana tylko mozliwosciami finansowymi jak obecnie, niz jej totalne ograniczenie przez twoj urzad ds cenzury.
Rozumiem, ze jak zwyciezymy w Polsce zamkniesz TVN i GW? Jezeli to planujesz to prosze nas uprzedz, bedziemy wiedzieli kogo zwalczac... Nie trawie tych mediow ale zrobie wszystko, zeby swoje bzdury mogly nadawac. To sie nazywa demokracja. Moze sprawdz w jakis ksiazkach co ten termin oznacza...
Dawno się tak nie uśmiałem... Pisz częściej 1 Pozdrawiam !
Polecam film "Czerwoni" z 1981, świetnie pokazuje jak lewicowe idee są wprowadzane (wypaczane?) w praktyce dokładnie przez takich ludzi jak na tym forum.
http://www.mises.org/story/3462
John'a Reed, komunistycznego dziennikarza który napisał sławne "Dziesięć dni, które wstrząsnęły światem", nie rusza zupełnie wymieranie milionów ludzi, zaczyna jednak wątpić w rewolucję dopiero gdy... bolszewicka cenzura edytuje jedno z JEGO przemówień...
no to faktycznie tylko pozazdrościć Ci "wolności i demokracji". Ale tolerancji nie masz! I już.
Zacznijmy może od założenia, że nie chodzi w tej dyskusji o "media prawicowe" w rodzaju "Pro Fide, Rege et Lege", "Zawsze Wiernych", "Najwyższego Czasu", "Arcanów" lub "Frondy" (czyli pism niszowych, w znacznej mierze z ambicjami raczej meta- niż politycznymi; w dwóch ostatnich ukazywały się zresztą materiały np. o kontrolowanej transformacji albo ideologii technokracji, które mogłyby pozytywnie zainteresować lewicę), tylko właśnie wytwory koncernów Agory, ITI, Springera czy Orkli.
Przy takim założeniu, nawet w polskich warunkach nie widziałbym nic zdrożnego w tym, że państwo skorzystałoby z normalnych procedur karno-skarbowych czy administracyjno-wykonawczych - tych samych, za pomocą których bezlitośnie traktuje np. pana Zenka i jego stragan z pietruszką, jeśli spóźni się z PIT-em o kilka dni. Przecież nikt nie mówi o fizycznym likwidowaniu całych rozgłośni lub gazet, jakichś straszliwych represjach wobec dziennikarzy itp. Sprzedawcy rozstawiającemu swój bazarek w niedozwolonym miejscu wypisuje się mandat. Czy to już Gułag albo Auschwitz? Bez histerii, proszę.
To, co GW lub TVN mówią, ma naprawdę drugorzędne znaczenie - od korporacji medialnych w późnym kapitalizmie wręcz oczekuje się większego pluralizmu oferty dla zaspokojenia różnych targetów konsumenckich. Znaczenie zasadnicze ma za to fakt, że media te powstały u zarania polskiej transformacji dzięki przekrętom na styku służby (minione, a być może i późniejsze też) - biznes nomenklaturowy lub "etosowy" - zachodni (gł. amerykański) kapitał. W obydwu przypadkach początki fortuny tych gigantów rynku mediów są zresztą owiane do dziś pewną tajemnicą, a próby ich naświetlenia kończą się przeraźliwymi medialnymi nagonkami na autorów takich dociekań (Bugaj, Remuszko). Z punktu widzenia genezy finansowej i pozycji rynkowej taka Agora to naprawdę nie jakiś szeregowy uczestnik gry rynkowej, tylko jej oligopolistyczny (a jeszcze kilka lat temu - niemal monopolistyczny) dyktator, prowadzący ekspansywną politykę na wielu segmentach tego rynku (prasa ogólnopolska i lokalna, lokalna radiofonia, internet, wielokrotnie zgłaszane zainteresowanie kanałem publicznej telewizji czy wydawnictwami edukacyjnymi) i o tym trzeba podczas dyskusji o mediach i polityce stale pamiętać, by trzymać się blisko realiów a nie oderwanych od niej, choćby i najpiękniej brzmiących, haseł. No więc jak to jest: czy bardziej realne są jakieś nieuzasadnione represje wobec "Wybiórczej" czy raczej to "Wybiórcza" sama jest (niezależnie od zawartości swoich przekazów) realnym i permanentnym zagrożeniem dla swobody i różnorodności debaty publicznej w Polsce, a zwłaszcza aktywnej i prowadzonej z punktu widzenia szerokich interesów społecznych polityki?
Pamiętajmy jednak, że nie rozmawiamy o współczesnej Polsce, tylko Wenezueli - czyli kraju, w którym jeszcze do niedawna jakiekolwiek media publiczne W OGÓLE NIE ISTNIAŁY. Odbiorca przekazów telewizji kablowych czy satelitarnych był w tym kraju SKAZANY na "krajowe" media wielkokapitalistyczne lub zagraniczne.
"Wolność wyboru" jak jasny gwint, nieprawdaż?
Lapidarnie rzecz ujmując, pewna analogia: walczyłbym o prawo neonazistowskich sekt do głoszenia swoich poglądów w ich niszy. Jednak w realiach okupowanej przez III Rzeszę Europy obowiązkiem każdego było zwalczenie nazistowskiego monstrum.
odpowiedź jlibera na post Partyjnego Betonu.
Skoro to prywatni bankierzy wymyślili system rezerwy cząstkowej na długo przed opracowaniem przez Marksa koncepcji "socjalizmu naukowego", to jest logiczne, że bez kontroli państwa z niego nie zrezygnują.
Sama nacjonalizacja banków bez całościowej zmiany systemu finansowego, w tym likwidacji systemu rezerw cząstkowych, nic nie da, ponieważ "spijać śmietankę" nie będą bankierzy, ale inna warstwa wyzyskiwaczy: "czerwona burżuazja II".
A lud roboczy będzie dalej z@pierd@l@ł za nędzną zapłatę, jak dzieje się to dotychczas.
Jliber nie jest marksistą, ale Ty PB, powinieneś zastosować marksowską dialektykę.
Część pracy wykonali już inni: mamy tezę /tylko własność prywatna/ i antytezę /tylko własność państwowa/.
No to postaraj się stworzyć syntezę.
Powodzenia.
_Michal_
No wlasnie- pelna zgoda. :)
Mj
piszesz do mnie (dopiero teraz zuwuwazylam, bo w srodku postu odwolanie do mojego nicka dales):
"lewica w Polsce jest marginesem wlasnie dlatego, ze dla ciebie i innych aktywistow podstawowe kwestie zwiazane z budowa wizerunku, PR i generalnie strategia wojny medialnej" sa czarna magia, zdrada lub surrealizmem... Tak dalej, gratuluje..."
"Surralizmem" to jest dla mnie żądanie od Chaveza, zeby bral pod uwage Gazetę Wyborczą. I nie wydaje mi sie, ze lewica w Polsce jest marginesem "wlasnie przeze mnie" :)
Ale powaznie mowiac nie odnosnie budowy wizerunku i wojny medialnej. Naiwnoscia jest sądzic, że jeżeli podejmuje się działanie faktyczne antysystemowe, badz ogolnie godzace w interes koncernu medialnego, czy jego udzialowcow, to mozna dobrac takie strategie budowy wizerunku, zeby zostac pozytywnie przez ten koncern przedstawionym. Naiwnoscia jest wierzyc, że mozna tak zorganizowac wszystko sprytnie i PRowo, zeby- cytuje- "nie dostali na ciebie amunicji". Sadzisz, ze jesli bedziesz odpowiednio spytnie gral, to nic ci nie beda w stanie zarzucic? Beda, beda, a jak nie beda, to zmysla.
Wydaje mi sie, ze z takiej pozycji granie pod PR i hoho!układanie "strategii wojny medialnej", to troche tak jakby siadac do pokera z szulerem liczac na to, ze sie go przechytrzy i zarobi miliony.
Uwazam ze jesli chce sie faktycznie swoim dzialaniem spowodowac korzystna zmiane dla wiekszosci, to nie nalezy bawic sie w strategie PRowe i uprawiac wlasnej wersji ich propagandy, tylko wlasnie mowic maksymalnie jasno, prosto i uczciwie liczac na pewnien krytycyzm i inteligencje ludzi, co pozwoli im wylowic tego, kto nie sciemnia w morzu PRu. Moze i to taka nadzieja matka glupich, ale i jedyna nadzieje, bo nie ma co liczyc, ze wygrasz "wojnę medialną" na PR i sciemę z ogromnym koncernem medialnym. Jedyna szansa to zawalczyć na prawdę.
ludzie chcieli innych mediów to one by dawno istniały
REALISTA
liberał ("Anglik").
Btw. dlaczego ci ponoć tak uwielbiający komercyjne i kontrolowane przez obcy kapitał mass-media (w tamtych warunkach przypominające telewizję Nicola Grausso) ludzie w Wenezueli jakoś w swej większości głosują na boliwarian, mimo ponad dekady rządów, które z oczywistych powodów nie od razu mogły zaspokoić nadzieje wszystkich. Coś tu nie gra, nie wydaje Ci się, "realisto"?
muszę ABCD przyznać po części rację - w m.in. Wenezueli ludzie zechcieli i mają TELESUR.
tu się nie ma z czego śmiać. Sprawa jest poważna. Na polskim rynku wydawniczym dramatycznie brakuje publikacji potępiających oba totalitaryzmy - faszystowski i komunistyczny. Prace o "Solidarności" są praktycznie niedostępne, a zbrodnia katyńska pozostaje tematem tabu, podobnie jak GUŁag. A przecież to prawda nas wyzwoli! Mówi o tym nawet Biblia - że nie powołam się na innych klasyków
ktoś z moich krewnych wziął duży kredyt na kino domowe żeby w jeszcze lepszych warunkach oglądać TVN
też tacy, którzy mają włączone na stałe Tok FM
A ten kredyt to wziął we frankach szwajcarskich? Miłego oglądania!
Zapewne chodziło mu o to, żeby wyraźniej widzieć prezenterów TVN 24.
ale to mimo wszystko nie powód, byśmy tracili media publiczne w Polsce, a administracja w Caracas ich nie tworzyła. Przed mieszaniną chciwości (tych na samej górze), cynizmu (tych pośrodku) i głupoty (tych będących podnóżkami dla poprzednich, ale sądzących, że papugując ich racjonalizujący interesy elit bełkot wkupią się wyżej) trzeba się bronić, a nie jej "realistycznie" (konformistycznie) ulegać.
owszem, są, jestem za jakąś humanitarną formą detoksu i odwyku dla nich.
jak to jest, że lewica - podobno to tu jest właśnie ta prawdziwa - ma tych samych wrogów, co rydzykowe berety? TVN, Gazeta Wyborcza, żydzi? Kto mi wytłumaczy?
(abstrahując od "Żydów" - zupełny off topik) "mohery", którymi z nieukrywaną, choć jak na razie nieuzasadnioną wyższością tu pogardzasz, są po prostu ofiarami transformacji, do których lewica musi w końcu dotrzeć.
Nikt Ci jednak nie broni ewentualnego zainteresowania/sympatyzowania z "lewicą" prokapitalistyczną i oligarchiczną.
PS. A wiesz, kto, kiedy i o kim to powiedział: "najgorszy gatunek Żyda, taki, który wysługuje się populistom" (cytuję z pamięci, oddaję sens)? Podpowiadam: Twój ulubiony dziennik w pierwszej połowie lat 90. o ówczesnym doradcy ekonomicznym parlamentarnego klubu KPN, później liderze stowarzyszenia poszkodowanych pacjentów, wieloletnim współpracowniku Ikonowicza. Gratulacje!
dokładnie tak jest - lewica ma tych samych wrogów, co jak piszesz "rydzykowe berety", i nie sprowadza się to jedynie do GW, czy TVN- to jest jedynie fasada.
Bo widzisz lewica własnie reprezentuje interesy ludzi w ubogich nakryciach głowy. A zeby, ktoś mogł zyskać stracić musi ktoś i pisząc w skrócie to się nazywa "konflikt klasowy". GW, TVN, czy ogólnie media o których mowa w Wenezueli reprezentują interesy własnie tych (nielicznych), co by stracili na poprawie sytuacji wyzyskiwanej wiekszosci. I ci, co by stracili to by byli, jesli można się tak wyrazić "wrogowie" lewicy. (Choc to już niezbyt fromalnie, bo nie o wrogów w sensie personalnym chodzi, tylko o mechanizm). Są to również "wrogowie" klasy pracujacej, więc nawet jeśli mamy różne poglądy, to wrogów mamy tych samych.
Dobrze wytłumaczyłam?
ps ale nie wiem skąd tu sie zaplatali ci "żydzi", bo lewica antysemicak z pewnoscia nie jest, a ten "antysemityzm" w RM to tez trochę taki propagandowy kit main streamu.
dziękuję za wyjaśnienie- teraz już znam odpowiedź na pytanie, które długo mnie nurtowało. (Że Żydzi w tym wątku nie są tematem, nie znaczy, że bywalcy tego portalu nie wypisują na ich temat elaboratów). A zatem dziękuję - nareszcie wiem.
Ty zdaje się też wiesz wiele - na mój temat - i nawet wiesz, jaką czytam prasę. To znaczy tak sobie tłumacz.
Jak juz tak sobie tlumaczymy, to Ty mi moze wytlumacz, co to jest "lewica prokapitalistyczna"?
:) Tylko zwroc uwage, ze pytam "co to", a nie o kogo Ci chodzi?;)
zgoda z większością Twojego wywodu, ale gwoli rzetelności: antysemityzm na lewicy (czy wcześniej na radykalnych skrzydłach burżuazyjnej rewolucji do poł. XIX w.) się niestety zdarzał. Trudno też na poważnie twierdzić, że antysemicka retoryka stalinowskich czystek w 1937 r. i w latach 50. czy w Polsce moczaryzm miały charakter prawicowy. No i choć w pełni popieram walkę o narodową suwerenność Palestyny, niestety niektórzy (nieliczni, na szczęście) troszkę na tym podkładzie "odlecieli" w nieciekawą stronę (nie piję teraz do nikogo z tego wątku).
Tym niemniej nieprawdziwe byłoby rozciąganie tych przypadków na lewicę en gros, czy też tą w obecnej Polsce. Zwłaszcza, że establishment też potrafi instrumentalnie posługiwać się antysemickimi kliszami, walczyć z antysemityzmem tam, gdzie go nie ma lub autentyczne tragedie z historii stosunków polsko-żydowskich rozgrywać do własnych celów koteryjno-politykierskich (np. wielokrotnie GW, Kwaśniewski w Jedwabnem).
yona: chodziło mi o te formacje, które odwołując się do lewicowej etykietki zatrzymały z niej tylko obyczajówkę i multikulturową tolerancję, funkcjonują doskonale jako lewe skrzydło establishmentu i przebierają nogami do awangardy imperializmu i neoliberalizmu, byle tylko walnąć w ciemnogród, mohery, "chamów i hołotę". Wojna w Jugosławii albo rodzima "obrona demokracji przed kaczyzmem i lepperyzmem" spowodowała wręcz wysyp tego typu opcji.
Gosia: Twoje pytanie wyglądało tak, jakbyś polityczną wrogość wobec koncernów medialnych utożsamiała jeśli nie wprost z antysemityzmem, to przynajmniej z aberracją niegodną "światłej i nowoczesnej" lewicy. Stąd z mojej strony ten skrót myślowy, jeśli nieuzasadniony - to przepraszam.
odnośnie Żydów - powtórzę: część wypowiedzi niektórych użytkowników niby na temat palestyńsko-izraelski też mi się nie podobała i dawałem temu wyraz. Byłoby jednak czymś zupełnie absurdalnym doszukiwanie się antysemityzmu w każdej krytyce czy politycznym ataku wobec jakiejkolwiek instytucji czy postaci pochodzenia żydowskiego. Co do antysemityzmu i RM - częściowo zgadzam się z Yoną, dodam też, że trochę tego typu typków przyklejało się do RM (podobnie jak np. do So) z zewnątrz, być może zainspirowanych czyjąś perswazją. W każdym razie znak równości RM i antysemityzmu jest głęboko niesprawiedliwy - podobnie jak oskarżanie lewicy en gros o antysemityzm.
Na razie nie macie władzy a połowa postów to skrajny zamordyzm.
A co dopiero jak byście ją mieli ?
Ja sobie tego osobiście nie wyborażam. Bo wiecie towarzysze, jak się władzę zdobywa to pokusa do przykręcenia śruby rośnie i to bardzo.
A co dopiero jak pojawia się opór materii, niezrozumienie przez lud wzniosłych ideałów, brak współpracy ? U wodzów rewolucji może pojawić się wtedy frustracja i co wtedy ?
Wachlarz akceptowanych środków perswazji może ulec poszerzeniu o instrumenty wcześniej nie brane pod uwagę.
Ach ten biedny Robespierre, który na początku mdlał na widok krwi, Feliks "dobre serce", który tak ładnie potrafił zaopiekować się dziećmi kolegów. Rady żołnierskie, które w demokratycznych głosowaniach wybierały kierunek ataku, taktykę.
Początki są zawsze takie piękne...
To ci dopiero bezczelność! Naród wenezuelski wybiera "puste półki"... Nie o take
demokrację walczymy! Demokracja ma być jak w Gruzji czy na Ukrainie, że o Iraku
i Afganistanie nie wspomnę...
W burżuazyjnej GW fajny artykuł o Rewolucyjnym Planie Czytelniczym...
i śmieszno i straszno..
Obawiam sie niestety, ze znowu na prozno opisales sie. Piszesz caly caly czas o "normalnych procedurach skarbowych" ktore powinny byc uruchomione z powodu rzekomych przekretow zwiazanych z finansowaniem wenezuelskich koncernow medialnych. nie trzeba byc wybnitnym myslicielem, zeby zauwazyc, ze w calej sprawie Chavezowi NIE O TO CHODZI!
Nie zauwazylem, zeby Chavez w tym wypadku krytykowal media za jakies sprawy finansowe, on je skrytykowal za uprawianie ATAKOW MEDIALNYCH, innymi slowy postawil sie w roli osoby zdolnej do cenzurowania mediow. Tu tkwi pies pogrzebany i niestety albo nie zajazyles o co chodzi, albo stosujesz dziwne uniki w kolko piszac o Agorze TVNie.
Po drugie - piszesz w kolko o sytuacji polskiej i chyba nie jestes ekspertem od mediow wenezuelskich. I chyba nie wiesz jak jest z powstaniem tamtejszych kocnernow medialnych. I jesli nawet ich powstanie takze jest podejrzane - to od tego sa wlasnie "normalne procedury skarbowe", a nie towarzysz Chavez, ktory osobiscie upewni sie, ze w kazdym telewizorze beda jego przemowienia.
Po trzecia - skoro powstal Mercosur i generalnie spora oferta telewizji publicznej, to czym jest w takiej sytuacji gnojenie opozycyjnej telewizji, jak nie niszczeniem pluralizmu w mediach?
Ale wlasnie przeczytalem wypowiedzi yony i Michala odnosnie RM i tym razem musza napisac - 100% poparcia.
Ciagnac jeszcze poprzedni watek - przyznaje, ze w sprawach mediow lewica jest na z gory przegranej pozycji, bo oczywiscie do mediow potrzeba pieniedzy, a lewica ich na pewno nie ma. To rzecz oczywista. Niestety proponowane alternatywy sa jeszcze gorsze - mozna budowac media publiczne, ale one nie sa w stanie przebic mediow prywatnych bez ograniczenia tych drugich. W efekcie dojdziemy do sytuacji dwoch programow panstwowych i Trybuny Ludu z Zolnierzem Wolnosci.
Jednakze osobiscie uwazam, ze lewica moze ominac zarowno przewage koncernow medialnych, jak i niebezpieczenstwo podporszadkowania sobie wszystkich mediow. Uwazam, ze wystarczy zupelnie inaczej skonstrukowac media publiczne, nie jako TVN-bis z Doda i tancem na lodzie w roli glownej, ale przede wszystkim czegos na poziomie, takze w sferze programow publicystycznych. Nie ma sensu probowac konkurowac z TVNami w programach rozrywkowych. Mozna i nalezy natomiast konkurowac w zakresie publicystyki, itp.
Media prywatne z definicji nastawione sa na prymitywna rozrywke i dlatego w tym zakresie media publiczne sa w o wiele lepszej sytuacji.
wystarczy pobieżne choćby sprawdzenie historii tej dyskusji by wyraźnie dostrzec, że to nie ja, a kilkoro innych jej uczestników (z niemałym Twoim udziałem) sprowadziło ją na tory "wewnątrzpolskie", kierując na fałszywe tory lewacko-prawackich niszowych wojenek. Pozwoliłem więc sobie na zabranie głosu i wskazanie, że cokolwiek nie sądzić o wypowiedziach Chaveza to NIE O TO w tym momencie tam CHODZI. Krajowe media publiczne (Telesur - a nie strefa wolnego handlu Mercosur - to powstały z inicjatywy m.in. wenezuelskiej międzynarodowy projekt satelitarny) powstają tam dopiero od kilku lat i raczkują, znając życie asymetria między nimi a produktami wenezuelskich Berlusconich, Solorzów i Walterów musi być więc przeogromna i nieporównywalna do relacji np. TVP-media prywatne w Polsce.
Wolność słowa musi być zrównoważona odpowiedzialnością za nie - zarówno w przypadku polityka czy funkcjonariusza służby publicznej, jak i medium. W tym ostatnim bodaj nawet większa, bo w polityce deklaracje są mimo wszystko wtórne wobec działań, media zaś żyją z przekazywania-przetwarzania informacji. I tak jak niebezpieczna byłaby sytuacja władzy publicznej stojącej ponad jakimkolwiek prawem, tak równie groźna byłaby sytuacja, gdy w imię fałszywie pojętej wolności słowa ODBIERA się jej MOŻLIWOŚĆ OBRONY przed atakami, nawet wtedy, gdy składają się one z ewidentnych kłamstw faktograficznych (przy założeniu, że mówimy o czymś takim właśnie, nie o satyrycznych kupletach w wieczornych tok szołach).
Zasadnicze pytanie powinno dotyczyć opisu samego negatywnego zjawiska i narzędzi obrony przed nim. Przeczytałem jeszcze raz njusa: Chavez zarzuca mediom, że CAŁKOWICIE POMINĘŁY raport państwowej instytucji geologicznej i swoje materiały na temat trzęsienia ziemi i jego ofiar oparły WYŁĄCZNIE na źródłach obcego państwa, będącego w dodatku w stałym konflikcie (nie tylko) dyplomatycznym z Wenezuelą. Przypomina też otwarte podżeganie do otwartego zbrojnego puczu przeciwko prezydentowi i otwarte poparcie tego puczu, gdy już nastąpił. Tu rzeczywiście różnica między Wenezuelą a Polską jest znaczna: mimo wszystko Agora/TVN jeszcze nie prowadziły całych kampanii wideoklipów wzywających do usunięcia siłą i/lub likwidacji Leppera, Kaczyńskich czy Giertycha (to, że im też sporo brakowało do wenezuelskiego odnośnika to całkiem inna sprawa, wtedy może salonowe mass-media atakowałyby jeszcze silniej).
Njus nie precyzuje, o jakie kroki wobec mediów Chavezowi chodzi. Twój i MJ alarm o "gnojeniu" wydaje się więc znacznie przesadzony, ja zaś miałem pełne prawo przypomnieć o dotychczasowych metodach odpowiedzi wenezuelskiego rządu (czyli właśnie konferencyjnych replikach, procesach cywilnych i karach sądowych - jeśli już w tym momencie ktoś widzi straszliwy zamordyzm, to z niecierpliwością czekam na pikiety solidarnościowe z okrutnie represjonowanym przez system ministrem Czumą :-) oraz zaproponować najlepszy wg mnie kierunek walki z koncernami medialnymi i nie tylko, czyli możliwie najdotkliwsze uderzanie ich po kieszeni.
Jeszcze 2 zastrzeżenia: media publiczne w dzisiejszej Polsce faktycznie potrzebują większego zdemokratyzowania, odwarszawkowienia (od "warszawki", nie mylić z "Warszawą"), otwarcia na tzw. prowincję. Ale nawet w takiej formie, jakiej istnieją, oferują coś więcej niż tylko Dodę i Mandarynę: od stosunkowo rzetelnych informacji w publicznych mediach lokalnych, dość zrównoważonego na tle reszty medialnego mainstreamu przedstawiania protestów społecznych i związkowych czy popularyzację kultury wyższej w drugim kanale publicznego radia. Mamy jednak w Polsce sporą "szansę" wylądowania w sytuacji do pewnego stopnia porównywalnej z wenezuelską przed Chavezem, czyli nieistnienia mediów publicznych w ogóle. To nie jest luźna gadka-szmatka o wartościach, tolerancji i dialogu itp. ecie-pecie, tylko regularny konflikt polityczny i klasowy.
Druga rzecz: nie dajmy się nabrać na (obecne czasem u Ciebie, znacznie mocniej u MJ, teoretycznie też u ABCD, ale on przynajmniej to robi dla jaj) frazesy o swobodzie wyboru konsumenta w kapitalizmie, dla której głównym zagrożeniem jest/może być totalitarna władza państwowa. Ten swobodny i rozumny wybór konsumenta to sytuacja idealna, która jest tym mniej prawdopodobna, im większa skala materialnych nierówności.
(Aby ukrócić ew. oskarżenia o "totalitaryzm": proszę sobie przypomnieć, jakie nurty w ekonomii falsyfikowały teorię racjonalnego wyboru albo kto otrzymał przez kilku laty Nobla za badania nad asymetrią w dostępie do informacji jako czynniku negatywnie weryfikującym wolnorynkowe teorie doskonałej konkurencji.)
W żadnym wypadku nie oznacza to, że ludzie są idiotami - po prostu mogą przez dłuższy lub krótszy czas nie dostrzegać dalszego horyzontu współzależności pewnych zjawisk (albo nawet dostrzegać, ale nie mieć woli wyciągania z tego jakichkolwiek wniosków w zakresie indywidualnych wyborów np. konsumenckich, a co dopiero społecznej samoorganizacji czy działań politycznych).
nana
MJ, czyli obrażać, więzić i cenzurować mogą Cię wyłącznie ci, uznani przez Ciebie za swoich? no to faktycznie tylko pozazdrościć Ci "wolności i demokracji". Ale tolerancji nie masz! I już.
Nie rozumiem skad ten wniosek... Emocje przeslaniaja zdolnosc do czytania ze zrozumiemniem?;) Odwrotnie: NIKT nie ma prawa cenzurowac mediow. A boli mnie to tym bardziej, gdy robia to "nasi". Nie wiem wogole o co chodzi z tym wiezieniem? Wasz problem "rewolucjonisci" jest taki, ze sluszna nienawisc do imperialistow sluzy wam za pretekst do usprawiedliwiania wszelkich bledow w imie walki z wrogiem...
yona-
nie pisalem tylko o tobie, tylko pewnej metodzie intelektualnej, przejawiajacej sie w antyprofesjonalizmie dotyczacym PR. Chavez jest tego najlepszym przykladem, robi swietne rzeczy i zamiast sie napinac w mediach jak dzieciak mogly zdobyc jeszcze wieksze poparcie. I jest zasadnicza roznica, gdy media korporacyjne fabrykuja kompromitujace materialy, a gdy sami im je dajemy na zlotej tacy. A to wlasnie ostatnio robi Chavez poklepujac sie z Putinem, Al Baszirem, grozac krytykujacym go mediom etc. To po prostu DZIECINNE. Przypomina mi Zietka, ktory z cala sympatia ledwo wygrywa strajk w jednej kopalni a wykrzykuje hasla o strajku generalnym haha:) No po prostu kuriozum...
wojtas
to skomplikowany temat z finansami. Moze lewica nie ma pieniedzy, ale lewicowcy je maja. Nawet w Polsce. Tylko jak tlumacze na spotkaniach, ze aktywisci powinni ograniczyc konsumpcje do minimum, rzucic wszystkie uzywki (alkohol, nikotyne, narkotyki), wspierac piractwo zamiast kupowac muzyke, chodzic na koncerty, czy do kina i cala zaoszczedzona w ten sposob kase przeznaczac na dzialalnosc- to widze wielkie przerazone znaki zapytania w oczach... Po kilku latach ze spokojem moznaby kupic niewielka stacje w rodzaju Pulsu. Ale pewnie predzej mi kaktus na dłoni wyrosnie, niz wieksozsc lewakow zamiast upijac sie w knajpach, czy truc sie papierosami zlozy sie na telewizje... Smutne.
Prawie wszystko co warto ogladac w TV czyli (po łebkach) South Park, Futurama, Family Guy, American Dad, Seinfeld, Curb Your Enthusiasm, Firefly, The Office, Scrubs, The Wire, The Sopranos, Mystery Science Theater, Twean Peaks, Deadwood, Oz, Six Feet Under, Rome, Battlestar Galactica, Carnivale, The West Wing, Babylon 5, Star Trek, Farscape, Robot Chicken czy Drawn Together emitowane było i jest przez media PRYWATNE. Jeżeli te seriale (w większości zresztą o bardzo liberalnym (czyli po amerykańsku: lewicowym) profilu) wg Ciebie to "prymitywna rozrywka" to bardzo ciekawy jestem co nią nie jest???
>>Skoro to prywatni bankierzy wymyślili system rezerwy
>>cząstkowej na długo przed opracowaniem przez Marksa >>koncepcji "socjalizmu naukowego", to jest logiczne,
>>że bez kontroli państwa z niego nie zrezygnują.
Prywatni bankierzy wylobbowali sobie u rządów mechanizm masowego okradania Kowalskich podatkiem inflacyjnym. Ten mechanizm jest możliwy tylko dzięki powszechnej akceptacji interwencjonizmu państwowego (w sensie naruszeń praw własności a nie ich ochrony). Zarówno lewica jak i prawica popierają interwencjonizm państwowy bo jest naturalnym narzędziem przymusu aby zdeptać dobrowolne interakcje konsumentów na wolnym rynku (czyli takim gdzie chronione są prawa własności) i zaspokoić rzekome cele abstrakcyjnego bytu w który wierzą (Bóg, Naród, Społeczeństwo itp). Z tego punktu widzenia masowe okradanie ludzi w biały dzień poprzez mechanizm rezerw cząstkowych to dla socjalisty (religijnego, narodowego czy marksistowskiego) pikuś, jeszcze niedawno powszechnie akceptowane były przecież przez nich masowe mordy dla "dobra sprawy".
Niestety nie jestem az tak obeznany w kreskowkach i tasiemcowych serialach jak Ty, z wymienionych przez Ciebie ogladalem jedynie Family Guy (faktycznie calkiem niezly), Battlestar Galactica i oczywiscie Rome. Jednakze w przypadku tego ostatniego zlosliwe dodam, ze nakrecilo go PUBLICZNE BBC i w Polsce puszczala PUBLICZNA TVP1.
Wystarczy jeszcze bardziej pobieznie rzucic okiem na moje wpisy, zeby dostrzec, ze jedyne nawiazania do Polski dotyczyly kondycji polskiej lewicy, a scisle - reakcji forumowej prawdziwej lewicy na wypowiedz Chaveza i wypowiedzi forumowiczow nie zgadzajacych sie z czymkolwiek. Dlatego tez nie mam pojecia dlaczego piszac o sytuacji w Wenezueli nie piszesz o Wenezueli tylko w kolko straszysz Michnikiem i Walterem.
Co do odpowiedzialnosci mediow - taka mozliwosc obrony istnieje i sa to pozwy cywilne, co wlasnie na szeroka skale stosuje obecnie niejaki Michnik. Tak to juz jest z mediami, ze klamia na potege i jak Ty to sobie wyobrazasz, ze wladza publiczna bedzie analizowac na biezaco relacje z mediow???? Jest tylko jedna taka mozliwosc i nazywa sie cenzura. Chavez w ZADEN sposob nie ma najmniejszego prawa ingerowac w to, co sobie media mowia, chyba, ze lamia prawo, tj np. kogos obrazaja, albo mowia jawna nieprawde. Wtedy jest droga sadowa.
Pisanie o podzeganiu do puczu to sobie prosze daruj. Bo o ile sie orientguje manipulowanie relacja NIE JEST podzeganiem do puczu. Swoja droga zastanawia mnie, co bys powiedzial, gdyby byla w Polsce analogiczna sytuacja, tj. taki Tusk zaczal grozic np. Trybunie Robotniczej, ze relacjonujac np. wydarzenia w Kamieniu Pomorskim zupelnie pominela raport jakiejs panstwowej instytucji. Tym samym stwierdzil, ze NIE BEDZIE dalej tolerowal Trybuny Robotniczej, zagrozil konsekwnencjami, a prawoskretny Michal napisalby na portalu prawica.pl, ze ignorowanie tego raporto to "prawie podzeganie do puczu". Widzisz gdzies roznice? Bo ja nie bardzo.
Ja tez nie wiem o jakie kroki Chavezowi chodzi i dla mnie oczywiste jest, ze zadnych konstytucyjnych krokow wladza wykonawcza miec nie moze. Jesli jakiekolwiek zapowiada - to znaczy, ze zamierza juz lamac pluralizm.
Nie przypominam sobie, zeby Stiglitz z kolegami doszedl do wniosku, zeby w sytuacji asymetrii informacji panstwo kogokolwiek wyreczalo w stricte KONSUMPCYJNYCH decyzjach. Jak znajdziesz gdzies taka informacje - daj znac. I ciekaw jestem niezmiernie co proponujesz w zamian sytuacji, gdzie kazdy swobodnie dokonuje decyzji konsumpenckich.
A i oczywiscie dzieki za poprawienia Marcusuru na Telesur.Kompromitujacy blad :-)
Jak wszystkim fanatykom religijnym dogmaty przesłaniają Ci rzeczywistość.
Powstanie prywatnej własności "ziemi", to akt bandytyzmy i cała zbudowana na podstawie żądania uznawania tej zbrodni za jej podstawę, ideologia, jest zbrodnicza.
Właściwie nie jest to nawet ideologia, ale religia, gdyż opiera się na DOGMACIE; "jedynie prywatnej własności środków produkcji".
Zresztą tak samo, jak "naukowy socjalizm" oparty na DOGMACIE: "jedynie państwowej własności środków produkcji".
wojtas: nie znam szczegółowo historii każdego z wenezuelskich koncernów medialnych z osobna. Powtórzę - skoro najpierw MJ wprowadził do dyskusji obronę GW i TVN, gdyby groziły im straszliwe represje, a potem Ty podchwyciłeś wątek totalitaryzmu polskiej lewicy, uważam, że miałem prawo odnieść to do polskiej sytuacji - przy każdorazowym zaznaczeniu różnic, przez część oponentów zresztą uparcie ignorowanych.
Mam jednak pytanie retoryczne: w jaki sposób w kraju postkolonialnym Ameryki Południowej mogły się tworzyć prywatne fortuny pozwalające inwestować na taką skalę w media elektroniczne?
Owszem, na całym świecie ingeruje się w swobodę decyzji konsumenta, zwł. pośrednio: przepisami i przywilejami podatkowymi lub celnymi na przykład. Nie ubezwłasnowolnia to jednak polityków do wypowiedzi oceniających przekazy medialne dotyczące ich działań czy obrony przed fałszywymi oskarżeniami drogą sądową.
MJ: weź pod uwagę różnice kulturowe. Latynosi chyba jednak wolą takie retoryczne wymachiwanie od suchego informowania o ilości mieszkań socjalnych wybudowanych w ciągu miesiąca w porównaniu do analogicznego okresu w roku poprzednim. Zgadzam się, że lewica nie powinna w imię fałszywie pojmowanej solidarności ze "swoimi" zbyt łatwo rozgrzeszać "naszych" z błędów tylko dlatego, że są "nasi". Jestem chyba jedną z ostatnich osób tutaj, której można zarzucać brak krytycyzmu wobec niektórych działań czy wypowiedzi publicystycznych, zwł. znacznej części polskiej lewicy. Tylko że w twardym prostowaniu medialnych kłamstw nie widzę żadnego błędu - co innego, gdyby poza tym rząd w Caracas nic nie robił. Zaznaczam raz jeszcze: gdyby chodziło o walkę z każdą redakcją, która deklaruje sprzeciw polityczny wobec Chaveza, też będę oponował. Tu jednak chodzi o walkę o prawdę z koncernami i o wskazane konkretnie przypadki.No i w końcu zdecydujmy się może, czy zarzucać Chavezowi przesadny rewolucjonizm czy na odwrót - współpracę z reżimami należącymi do status quo, ale nie z obozu amerykańskiego? Putin nie jest jakimś wzorcem dla Wenezueli, tylko sojusznikiem w taktyce geopolitycznej i nic więcej - za to ewentualna walka z Rosją "w imię pokoju i demokracji" to IMHO byłaby właśnie dziecinada i sekciarski wirtualny rewolucjonizm.
"Chavez w ZADEN sposob nie ma najmniejszego prawa ingerowac w to, co sobie media mowia, chyba, ze lamia prawo, tj np. kogos obrazaja, albo mowia jawna nieprawde. Wtedy jest droga sadowa."
Rzecz w tym, że właśnie o obydwu przypadkach tutaj mówimy. W sumie nawet drugim bardziej niż pierwszym, który jest w komercyjnych mediach tak rozpowszechniony, że administracja federalna chyba przestała już zwracać na to uwagę.
"juz wole wolnosc slowa ograniczana tylko mozliwosciami finansowymi jak obecnie, niz jej totalne ograniczenie przez twoj urzad ds cenzury" - tak napisałeś, zobacz sobie. Możliwe, że myślałeś przy tym coś wręcz przeciwnego, ale nie było tego w ogóle widać, przyznasz.
Ograniczona wolność słowa jest ograniczoną wolnością słowa, niezależnie od jej przyczyn.
Nie znam nawet jednego przypadku ze swego życia za PRLu, gdy ktoś mi czegoś zabronił mówić. Zawsze byłam niezależna i mówiłam, co uważałam, że chcę powiedzieć.
Teraz też musisz wiosłować z prądem, inaczej nie masz szans na żadną karierę. Kaganiec nakładają sobie ludzie w większości sami, dobrowolnie, w nadziei na korzyści. Wiedzą o tym zamordyści i korzystają z tego dając "do zrozumienia". Zawsze jest coś za coś. Teraz też wywalą cię z pracy, gdy będziesz choćby próbował myśleć w poprzek. Więc co to za różnica, pod jakim orzełkiem śpiewasz hymny? Ta twoja wolność jest tak wybiórcza, że jest zwykłą dyktaturą.
Samo pomijanie rządowego raportu oczywiście nie jest podżeganiem do puczu. Ale podżegactwem RCTV zajmowała się jak najbardziej już wiele lat przed tym trzęsieniem - podobnie jak nawoływaniem do walki w obronie puczu już prowadzonego. Żołnierzy-puczystów odsiadujących wyroki za strzelanie do cywilnych demonstrantów prochavezowskich odwiedza się zresztą na kolejnych kongresach wenezuelskiej "opozycji demokratycznej" - także na tym, na który wybierał się "Bolek".
Wg Twojej własnej filozofii samo Twoje istnienie to akt bandytyzmu bo zajmujesz publiczną przestrzeń swoją prywatną osobą, dodatkowo sprywatyzowałeś publiczne atomy oraz energię wszechświata dla egoistycznych celów własnego organizmu. Jeżeli rzeczywiście jesteś przeciwko prywatnej własności, strzel sobie w łeb.
BBC nie nakręciła Rome, a jedynie go emitowała w UK.
Nie odpowiedziałeś na pytanie.
Myślałem, że stać Ciebie, albo na rzeczowe argumenty, albo chociaż na myślenie.
Ja swoje atomy oddam po śmierci przyrodzie. Ci bandyci nazywający się prywatnymi właścicielami "ziemi", tego co zrabowali nie oddadzą, ale przekażą kolejnemu bandycie.
Zapominasz również, że atomy i przestrzeń, to dary natury, z których korzystać mają prawo wszyscy ludzie. M. in. Ty.
zamiast wypisywac glupoty proponuje przeanalizowac struktury wlasnoci "publicznej" i "prywatnej" w okresie wczesnosumeryjskim,sumeryjsko-akadyjskim i poznosumeryjskim.szczegolnie polecam korespondecje swiatynna z okresu dzemedet nasr i sargona choc z 3 dynasti tez jest ciekawa.
co do wypowiedzi chaveza.jest typowa dla regionu pelna emocji jak ktos powyzej wspomnial.jego wypowiedz to raczej ostrzezenie niz jakas grozba.chce zmusic prywatne media zeby zachowaly minimum przyzwoitosci a nie wprowadzaly jeszcze wiekszy chaos.nie slyszalem zeby zamykal jakas telewizje poniewaz nie podoba mu sie jej profil polityczny.zreszta badzmy szczerzy.tam jest wieksza wolnosc niz np w iraku gdzie wojska amerykanskie potrafia wjechac do telewizji zeby powstrzymac nadanie jakiegos programu czy wymog akceptacji programow cenzorow amerykanskich umieszczonych w wiekszosci stacji telewizyjnych.o wiarygodnosci mediow to nawet mi sie pisac nie chce .dotad sie skrecam ze smiechu z wyroku sadu amerykanskiego w sprawie klamstw sieci "fox".coz sad uznal ze media moga klamac,manipulowac i nikomu nic do tego.otworzyl precedens na ktory teraz sie powoluja wszyscy i oskarzenia przeciwko mediom upadaja w fazie wstepnych przesluchan.zreszta cenzura w stanch z tego co wiem tez jest i to instytucjonalna tylko innaczej sie nazywa :))
doucz sie. Za wikipedia:
"Rzym (ang. Rome) to historyczny serial telewizyjny wyprodukowany przez telewizje BBC oraz HBO"
zdecydowanie podtrzymuje swoje slowa, z calkowitym spokojem i bez emocji:)
demokracja korporacyjna, do czasu gdy nie przerodzi sie w otwarta dyktature, bedzie utrzymywac, tak jak napisalem, wolnosc slowa ograniczana mozliwosciami finansowymi. Czyli: masz kase na zrobienie gazety, to ja wydajesz, nie masz- zakladaja ci jedwabny kaganiec i po prostu nikt o twoich dzialaniach, czy zdaniu nie uslyszy. Nie podoba mi sie taki system, ale ZDECYDOWANIE wole go od takiego, w ktorym kilka osob z tego portalu przejmie wladze i zacznie niektorym stacjom zakazywac nadawania, a innym pozwalac, bo ich poglady sa "sluszne".
Dlaczego- poniewaz jakos tak sie dziwnie sklada, ze bardzo mi to przypomina pewne systemy machajace rowniez czerwona flaga i haslami o wolnosci i demokracji, a ktore niestety jakos tak niezbyt robotniczo i wolnosciowo konczyly... I poniewaz moja definicja demokracji wykracza zarowno poza chory stan obecny, jak i cenzurowanie "burzujow".
Co robilas w PRL nie wiem, ale przyznasz, ze pisma slawiacego kapitalizm bys wtedy legalnie nie wydala. Czy sie myle?:)
Chcialbym demokracji, w ktorej kazdy, nawet moj wrog, moze komunikowac sie ze spoleczenstwem. A jak wspomnialem- stac nas na wolne media nawet w Polsce, ale niestety aktywisci musieliby zrezygnowac w imie dzialalnosci z wiekszosci swoich uciech i sie samo-opodatkowac na ten cel, a z tym moze byc problem...:)