walka trwa! ;-)
PS. "najpierw przyszli po...ale nie byłem...potem przyszli...na końcu przyszli po mnie" :-)
Cierpliwości. Już niedługo. Na szczęście.
system kon-lib wściekle ujada i zaczyna kąsać
Wyzysk wolno propagować a walkę z nim nie?! I to się nazywa wolnością?
przedmówcy na serio bronią portalu "lewicowego", gdzie wychwalano Stalina i Katyń?
Wycofać wszystkie zarzuty przeciwko Michałowi Nowickiemu!
Krzywda jednego jest krzywdą wszystkich!
komusze lewactwo trzeba wreszcie niszczyc!
oby tylko prokuratura i sad zrealizowaly art. 13 konstytucji!!
dyfamację ofiar Katynia należy się wysoka grzywna plus procesy cywilne o odszkodowanie dla żyjących jeszcze rodzin.
Nowicki wychwalał Hitlera i Auschwitz? Czy skrajnie lewicowi koledzy też by go wtedy bronili?
to należałoby wykończyć tych pachołków z "S", którzy brali forsę od zachodnich wywiadów.
Oni byli i dalej są ich agentami. Tylko, że obecnie siedzą w parlamencie i rządzie "polskim".
"Komusze lewactwo"? Komunizm nigdy nie był wcielony w życie z bardzo wielu różnych przyczyn wśród których była kapitalistyczna mentalność. Kilka lat temu byłem na wystawie prezentującej twarze i życiorysy śledczych pierwszego dziesięciolecia Polski Ludowej i cały ich dokładnie zaprezentowany dorobek, łącznie z fotokopiami wyroków przez nich wydanych. O tym oczywiście IPN i inni "znawcy" milczą - a połowa z tych ludzi zaangażowanych w aparat represji wogóle nie miała rodowodu lewicowego, co dopiero mówić o komunistycznym. To byli przedwojenni absolwenci szacownych uczelni, najczęściej byli członkowie ...AK bądź innych organizacji odwołujących się do patriotycznej retoryki.
Sądzić nie ma kogo i czego -portal miał zalety-przez nieustanną potrzebę prowokacji MN poszedł w niebyt. Szkoda. Trudno - trzeba wyciągnąć wnioski i iść dalej. Takie maccarthystowskie poglądy są reliktem zimnej wojny, który zasłania nam problemy dnia dzisiejszego. Bzdura!
W 2002 r. Putin chciał wprowadzić represje wobec partii komunistycznej. Liberalne "Jabłoko" nie zgodziło się, doskonale rozumiejąc, że dziś przyjdą po komunistów, a dzięki precedensowi oni mogą być następni. Niestety w tej dyskusji dwie osoby nie chcą tego zrozumieć.
konsekwentne stosowanie paragrafu 13 Konstytucji RP w polskim prawie i wymiarze sprawiedliwości!
Szkoda, że dumna rola represjonowanych za komunizm przypadła jakimś nikomu nie znanym dziwakom a nie prawdziwym komunistom. Sąd będzie się czepiał głupot, niuansów, agresywnej terminologii, wzywania do zburzenia pomników itp a nie zasadniczej sprawy sprzeczności tego systemu z wartościami lewicy.
Na marginesie - czy ten cały LBC to nie jakaś ściema, prowokacja, by zrobić pokazowy proces "komunistów"? Sądząc po treściach, takie przychodzi mi wytłumaczenie do głowy. Może prokuratorzy Kaczyńskich chcą jeszcze pokazać ostatnie "sukcesy", dlatego sobie stworzyli wroga, promowali go w trzeciorzędnym Naszym Dzienniku, teraz go sądzą i robią mały rozgłos(jak na małych ludzi przystało). Ale jakoś PPP czy Nowej Lewicy nie ruszają, bo by się nie skończyło na głupstewkach - tu by była poważna walka z poważnymi komunistami i do akcji wkroczyłby Parlament Europejski, międzynarodowe komisje praw człowieka i - przede wszystkim - akcja strajkowo - okupacyjna Sierpnia'80. Tego się boją - nowi prokuratorzy nowego reżimu.
LBC była portalem wolnych dyskusji - sama idea nie miała w sobie nic złego. Myślę, że z tego co wyczułem, policję i prokuraturę interesuje czy nie ma do czynienia z jakimiś obłąkanymi ludźmi chcącymi wprowadzać w życie totalitaryzm. I chyba wolą, by się potwierdziło, że nie mają. Jakoś nie dostrzegłem dążeń do procesu politycznego.
Odnośnie tego, czy LBC nie była dzieckiem prowokacji politycznej- jak słusznie pisał Lenin głupotę od prowokacji jest czasami ciężko odróżnić, choć tylko nieliczni z piszących się na tym polu wykazywali.
Myślę, że obiektywną historię wad i zalet LBC będzie można napisać za pięć lat.
Bardzo się cieszę że wspomniałeś o rodzinach - bo w mojej dalszej rodzinie też była ofiara Katynia. Czy w takim razie wszyscy mamy płacić grzywny, bo jedna osoba w sennym widzie napisała w celu prowokacji, że państwo radzieckie było skrajnie humanitarne, bo ocaliło kogo tylko mogło wydając na śmierć garstkę rzekomo przysięgłych wrogów ustroju, którą w warunkach wojny żywić byłoby przestępstwem? Takie było właściwe przesłanie tego tekstu- tezy kontrowersyjnej i z którą się nie zgadzam, tezy mogącej nawet razić uczucia. Jesteś za odpowiedzialnością zbiorową? -czy myślisz, że było jakieś kolegium redakcji, które puściło ten tekst?? Wolne żarty - on pisał swoje teksty, ja też robiłem swoje na zasadzie może to coś da, kto wie, nigdy nie popierając idiotyzmów i krytykując je otwarcie, ale zarazem nie mając na ich brak, którego bym sobie życzył, żadnego realnego wpływu.
Stalin został potępiony na XX Zjeździe KPZR ponad 50 lat temu, ale polska lewica udowadnia, że jest 100 lat do tyłu.
Fanatycznych stalinowców należy trakotować tak samo jak tępych nazioli, pozdrawiających się rzymskim pozdrowieniem.
1) Konsekwentne stosowanie zapisów 13 artykułu Konstytucji, doprowadziłoby do paradoksów- np nie można by niczego pozytywnego powiedziec/ napisac o PRL
2) Z tymi odszkodowaniami za defamację to chyba żartujesz?
Zasada odszkodowań pieniężnych za obrazę jest skrajnie drobnomieszczańska, pełna hipokryzji itd.
Dobra cześc nie powinna podlegac wycenie, to kwestia smaku. moim zdaniem domaganie się odszkodowania za bycie obrażonym jest śmieszne i załosne !!!
Nigdy nie domagałbym się odszkodowania za to że mnie obrażono, a jak już to w formie wpłaty na cel społeczny
3) Brat mojego dziadka zginął w Katyniu, jednakowoż nie uważam żeby należało skazywac kogokolwiek z LBC dlatego iż
- są to wariaci a niepoczytalnośc wyklucza winę
- mogłoby to byc niebezpieczny precedens
- oddziaływanie społeczne LBC było znikome, więc także ,,szkodliwośc społeczna'' ich enuncjacji
kierują ponad miliardowym narodem, któremu zapewniają pracę, chleb i dach nad głową. Warto o tym pamiętać, kiedy się na nich pluje. Warto też pamiętać, że ponad miliard ludzi nie dojada a ponad 100 milionów - jak ustaliła ONZ - umiera każdego roku z głodu i że nie odnosi się to do narodu, którym kierują właśnie komuniści. Bez uświadomienia sobie tych faktów, powoływanie się na art 13 Konstytucji RP, jest zwykłym fanatyzmem, który niczym się nie różni od każdego totalitaryzmu.
1- znieść tę żałosną konstytucje z jej 13 artykułem
2- W Katyniu zgineło mniej apaaratczyków sanacyjnej Polski niż ona wymordowała robotników, a o nich nikt nie mówi...
...jednakowoż...
3- propagatorzy cara Stalina nie sa lewicowcami
.
A tłumaczyłam Michałowi, rób strone tak jak ja: stawiaj stronę za granicą, używaj w e-mailach remailerów i sieci TOR przy stronie, a aktualizacje strony rób przez podstawionych ludzi z poza granic Klechistanu... to nie, nie rozumiał, zawsze facet musi być mądrzejszy, to teraz ma...
Mnie też kilkanaście prokuratór ścigało (może jeszcze ściga?) i mogą mnie cmoknąć w 4 litery, bo nawet jak zagraniczni providerzy dadzą im IP, to będzie to IP poza Polską, a do tego IP pozmieniane przez TOR.
Niech mnie (kwa kwa(!)) szukaja po Chinach i Koreach południowych.... he he he.
I co? I gówno mi zrobili, a moja strona wisi jak wisiała w necie!
Na pohybel kato-oszołomom!
www.legaba.prv.pl
Trzymaj się Michał!
Zawsze jest Strasburg! A w Strasburgu kopną klecho-prawicowych jełopów w dupę!
Hasta la victoria siempre!
Pozdrawiam portal www.lewica.pl i portal LBC!
:)
ab.666
W Chinach kwitnie kapitalizm i to wilczy, bo zachodnie firmy mogą liczyć w Chinach na zwolnienia podatkowe, a przeciętny Chińczyk zasuwa dla kapitalisty za 5 dolarów dziennie wdzięczny, że mu władza "ludowa" dała zgodę na narodziny kolejnego dziecka. No, ale to "komunistyczna" władza oczywiście żywi i broni - tak jak Fidel na Kubie, który własną piersią karmi każdego kubańskiego noworodka.
jaki naród masz na myśli?
Jak ktoś uważa sprawę katyńską za nieistotny epizod II wojny, albo nie ma nabożnego stosunku do ofiar, to narusza jakieś przepisy? Hmmm...
słyszałeś o - działającej od dawna w USA - Anti-Defamation League? Dała ona sobie radę z pomiataniem pamięcią ofiar Zagłady.
Możesz sobie uważać, co chcesz, ale jak napiszesz lekceważąco pod nazwiskiem na temat ofiar Auschwitzu czy Katynia to musisz się liczyć z procesem cywilnym o dyfamację.
Nie sądzę zresztą, żeby np. w Francji można było lżyć bezkarnie pamięć tamtejszych żołnierzy, poległych w wojnach światowych.
A czy polegli w Katyniu nie dzierżyli przypadkiem w dłoniach granatników?
Co do Chin zgoda, natomiast Fidela, który zrobił dla swego narodu co mógł, podczas gdy w całej Ameryce Południowej przez dziesięciolecia były krwawe przewroty wspierane przez CIA, masakry uliczne i głód -pisze o tym nawet Tygodnik Powszechny:))).
Interesujące, weście...
Polonica.net - strona szerząca faszyzm i antysemityzm działa bez przeszkód. Ciekawe kiedy prokuratura raczy się nią zająć.
odbiła się od dna, a Kuba zaczęła tonąć. I zapewne dlatego tratwy i pontony cieszą się tam dużym wzięciem. Podejrzewam, że Kubańczycy uciekliby nawet do tych "komunistów" w Chinach, gdyby nie było to tak daleko.
tylko tego, w jakim celu prokuratorzy wypytują kogoś o jego oceny wydarzenia historycznego.
Mamy już jedynie słuszną wersję historii?
dopiero z dniem 22 czerwca 41 r.? Można i tak, tylko że będzie to ignorowanie faktów...
nie tylko po swojemu oceniała historię, ale też wzywała do niszczenia cmentarzy i pomników.
należało w kwietniu 1940 r. do koalicji hitlerowskiej. Zapytaj pierwszego z brzegu Rosjanina kiedy zaczęła się II wojna światowa.
PS. ocena historyczna morderstwa ponad 8000 ludzi (Katyń i Charków)? Weście - historycznie można oceniać np. to czy Hitler popełnił błąd realizując plan Barbarossa, czy też nie.
Ale zbiorowy mord?
Co piąty obywatel USA żyje na poziomie przeciętnego Kubańczyka -pisze o tym np. prof. Kołodko w swojej najnowszej książce, którą polecam. To nie jest wina Kuby czy jej ustroju, tylko blokady gospodarczej kosztującej Kubę miliardy dolarów strat rocznie. Blokady, która była tylko -co wyraźnie pisze jeden z najbliższych ludzi Kennedych Schlesinger - tylko jak zakładano środkiem tymczasowym - mającym powstrzymać napływ radzieckich rakiet. Schlesinger wyznał po latach, że to nie Kubę traktowałby jako zagrożenie. Gdyby Kennedy, który zaczynał rozumieć sens pokojowego współistnienia nie został zamordowany, być może blokada nie trwałaby tak długo.
Wystarczy porównać Kubę przed Fidelem i podczas jego rządów. Nie jestem jego szczególnym miłośnikiem, ale trzeba mu przyznać, że wyrwał kraj z rąk autorkraty, który zrobił z Kuby kolonię amerykańską. Kubańczycy mieli mniej praw w swoim kraju niż Amerykanie, oprócz tego klepali biedę i szerzył się analfabetyzm. Teraz na Kubie też jest biednie, ale nie tak jak kiedyś. Nie ma też analfabetów, no i żyją w niepodległym kraju. Bliźniacza sytuacja była w Boliwii, Ekwadorze i Paragwaju.
Co to takiego ? Prokurator niech się puknie w głowę ! Dla wielu ludzi Lenin jest sercem narodu !
A ja bronię wolności wypowiedzi i dla sympatyków wydarzeń katyńskich, i dla entuzjastów bądź negacjonistów Auschwitz. Jestem również za wolnością słowa dla polpotystów, neonazistów, anarcho-prymitywistów, enverystów, maoistów, miłośników idei Dżucze, strasserowców, faszystów, narodowych bolszewików i wyznawców innych ideologii radykalnych.
Dlaczego na polskim rynku wydawniczym nie mogą ukazać się np. opracowania historyczne Jurija Muchina? Prace Davida Irvinga ukazywały się, choć w atmosferze paranoicznego skandalu.
Dla aktywnych na tym formum liberałów pluralizm polityczny i światopoglądowy polega na możliwości wyboru między pepsi i coca-colą. W myśl sławetnej maksymy oprawcy Saint Justa chcą oni reglamentować wolność dla "przyjaciół wolności".
"Nowicki wychwalał Hitlera i Auschwitz? Czy skrajnie lewicowi koledzy też by go wtedy bronili?"
przed panstwem - tak. przed antifa - nie ;)))
gdy Korwin w tv zamowil 5 piw zadeklarowalem ludziom z Kolibra pomoc, jezeli beda robic akcje przeciwko policyjnej represji. To samo sie tyczy ortodoksow z LBC. Albo wolnosc slowa dotyczy wszystkich, albo nikogo. I wole bronic teraz grupki blaznow, czy z drugiej strony, nawet faszystow, niz zeby kiedys ktos uznal za wywrotowe i niebezpieczne wypowiedzi moje, czy twoje. Od represji w tym wzgledzie powinno byc spoleczenstwo, bojkot towarzyski, namawianie pracodawcow do zwalniania swirow pod grozba bojkotu, wyrzucanie ich z knajp gdzie sie zbieraja, pikietownaie (jak w Niemczech) ich sklepow a nie pan prokurator z panem policjantem ktorzy zdecyduja z panem poslem co kto i kiedy moze mowic, czy pisac.
Zabawny jest ten czteroliterowy alfabet. Znajomość Konstytucji R.P. też jest u niego mocno ograniczona - do 13 artykułów. Aż szkoda, że gostek nie doczytał się o czym stanowi artykuł 14 Konstytucji na którą się tak patriotycznie powołuje. Ale czterem literom ewidentnie mylą się artykuły z paragrafami. A szkoda.
Kolega Michał Nowicki należy do tej elity, która może tytuować się mianem prawdziwej lewicy. Poszczekiwania komputerowych rewolucjonistów może olać.
PRL nie była objęty blokadą. Przeciwnie, kapitalistyczny Zachód chętnie dawał jej kredyty.
W Związku Radzieckim, chyba nawet Biuro Polityczne powymierałoby z głodu, gdyby Amerykanie nie dostarczali zboża do ZSRR.
Z Kubą nie ma sensu prowadzić wymiany handlowej, dopóki nie zmieni ona ustroju gospodarczego, bo w obecnym wszystko i tak się zmarnuje, jak tania ropa z Wenezueli.
13 Konstytucji zakazuje nawiązywania do totalitarnych praktyk i metod działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu.
Otóż typową totalitarną praktyką komunizmu była propaganda wychwalająca zbrodnie ludobójstwa i zohydzająca jego ofiary.
Lenin, Trocki, Stalin, Mao i Pol Pot byli wręcz dumni, że udało się im zabić aż tylu ludzi. A swoje ofiary nazywali m.in. robactwem.
Do tej praktyki nawiązywała Lewica Bez Cenzury. I to właśnie z tą praktyką solidaryzują się obrońcy LBC.
jestes przerazajacym pajacem jako aspirujacy do roli sedzego w "wolnej", "niepodleglej" i "kapitalistycznej" Najasniejszej. Nie mozna byc sprawiedliwym odbierajac ludziom prawo do osobistej oceny wyrazanej na forum publicznym. Powiniens to wiedziec, po Arystotelesie, ze prawdy dochodzimy w agorze, gdzie dokonuja sie relacje ecclesia i oikos, a nie przed prokuratorem. Decyzja o zamknieciu strony jest naruszeniem podstawowych praw czlowieka, taki prokurator powinien zostac DYSCYPLINARNIE! i DOZYWOTNIE! wywalony z prokuratory.
O zbrodni Katyńskiej będziemy mówić do końca świata a może nawet trochę dłużej. A tymczasem na KUL chcą nadać tytuł doktora honoris causa Juszczence który wychwala "bohaterów" z UPA. Oni zamordowali kilkakrotnie więcej Polaków niż zginęło w Katyniu i Ostaszkowie no ale Ukraińcy to nie Rosjanie i im więcej wolno.
Twoje postulaty wobec Suma Narodowego świadczą, jak jesteś tolerancyjny.
oryginalna koncepcja wolności słowa:
można wydawać książki wychwalające Lenina i Trockiego, bo przecież od tego jest wolność.
Ale jak ktoś pochwali Dmowskiego, który nie zabił ani milionów ludzi, ani nawet jednego, to trzeba z niego zrobić "bezprizornego" na dożywotnim Berufsverbot, prawda?
O wojnę rewolucyjną, która obali burżuazyjny reżim!
O rewolucyjny terror przeciwko cenzorskiej prokuraturze i burżuazji!
Ręce precz od Dawida Jakubowskiego!
Krzywda jednego - krzywdą wszystkich!
22 września zaczęła się wojna niemiecko-radziecka, zwana w Rosji Wielką Wojną Ojczyźnianą. Nie zmienia to sprawy że udział ZSRR w działaniach II wojny światowej datuje się od 17 września 39. Rosyjska Wiki stwierdza jednoznacznie: II wojna światowa trwała od 1 września 39 do 2 sierpnia 45. Agresja radziecka na Polską zaliczona jest tam do działań II wojny.
he he
.
Kłamstwo w Najjaśniejszej Rzplitej dzieli się na dwie kategorie: pospolite i katyńskie. Pierwsze (pospolite) jest tolerowane, a w wielu przypadkach nawet aprobowane i popierane. Drugie (katyńskie) - tępione z najwyższą stanowczością i surowością.
jak raczyłeś pierwotnie napisać. Załóżmy nawet, że ten przeciętny Rosjanin, o którym mówiłem, posiada wiedzę z Wikipedii, choć jest pewnie nieco skołowany i podobnie jak Ty nie wie czy chodzi o 1 czy o 17 września 1939 r.
Tylko dlaczego zastrzelenie 8000 osób przez funkcjonariuszy państwa, które w kwietniu 1940 r. nie pozostawało z nikim w stanie wojny mamy traktować jako epizod wojenny? Bo tako rzecze west?
jest jawnym zamachem na antysyjonistyczną wolność słowa.
przyznam, że zdumiewa mnie zachowanie wezwanego na przesłuchanie. Wdawanie się w debatę z policją polityczną (a skoro sprawa jest polityczna, to i policja polityczna), prezentowanie własnych ocen "mocnych stron" dorobku LBC, tłumaczenie, że w Polsce nie było komunizmu, bo w UB byli AK-owcy - to wszystko zakrawa na paranoję, to jest nadawanie na oskarżonego. To co dla jednych jest powodem do dumy - dla innych - wręcz przeciwnie. Wezwany na przesłuchanie powinien się zachowywać adekwatnie do okoliczności, a skoro okoliczności są depresyjne, to należy troszczyć się o własne zdrowie i pamiętać, że ludzka pamięć jest zawodna...
Odpowiedź: ...którego boja się Amerykanie, bo wiedzą, że ich słynne dolary może zamienić w makulaturę.
I przy okazji, bo pewnie zapomniałeś. Art. 14 Konstytucji RP brzmi: "Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu" I koniec, kropka. Żadnych dalszych komentarzy to nie wymaga, poza jedną wątpliwością: czy przepis ten jest przestrzegany.
i nie ma wątpliwości, że II wojna światowa rozpoczęła się 1 września 1939 r. Co jest oczywiście datą umowną, jak sobie zapewne zdajesz sprawę.
A jak chcesz to możesz nie zaliczać zbrodni katyńskiej czy 17 września do historii II wojny światowej, proszę bardzo.
jakieś konkreciki proszę...
Sowieci, owszem, usiłowali wmawiać opinii publicznej, że Katyń był zbrodnią wojenną dokonaną przez hitlerowców, ale ta wersja szybko upadła weście. Nie warto jej teraz bronić.
scjentolog albo trockista na moje oko ...
To ciekawy intelektualnie koncept otwierający możliwości funkcjonowania dla wszystkich "wrogów społeczeństwa otwartego" z pozycji... uwaga wolnościowych: cyt: "Uporządkowana Anarchia jako społeczeństwo najbardziej otwarte ze wszystkich otwartych społeczeństw stwarza także przestrzeń dla grup i jednostek, których cechą jest absolutne zamknięcie na świat, dobrowolna samoizolacja i gospodarcza autarkia, dla chcących żyć własnym życiem i na własny rachunek (i koszt) „dysydentów”, „dewiantów”, „outsiderów”, dla „komun hedonistycznych zwolenników wolnej miłości i zażywania środków narkotycznych”, jak i dla „purytańskich twierdz”, gdzie panuje etyka najbardziej ascetyczna z możliwych.
To samo dotyczy przekonań politycznych – w UA swoje miejsce znajdą na przykład komuniści i inni wrogowie prywatnej własności – muszą oni zakupić na własność jakieś tereny i grunty, choćby na terytorium dawnej Białorusi i tam stworzyć sobie komunistyczne polis, nazywając je na przykład ZSRR. W innych polis zamieszkają zwolennicy demokracji robotniczej, jeszcze inne polis połączą się w federację komun anarchistycznych etc. Podobnie niemieccy narodowi socjaliści, uważający się za jedynych prawdziwych Niemców, wykupią całe Wundsiedel, gdzie znajduje się grób Rudolfa Hessa, przemianują to urocze bawarskie miasteczko na Großgermanisches Reich i będą, popijając starogermańskie piwo, bez końca oglądać na telebimach Tryumf woli. Bruksela może uznać się za Unię Europejską. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby monarchiści skupili się na terytorium obecnego powiatu świdnickiego i tam założyli Księstwo Świdnickie albo nawet Królestwo Polskie z królem jako najwyższym autorytetem, sędzią i rozjemcą utrzymywanym z dobrowolnych składek poddanych.
całość
http://www.tomaszgabis.pl/?p=25
Nie wiem czy zbrodnia katyńska była "zbrodnią wojenną". Miała natomiast miejsce w czasie trwania II wojny i dokonało jej państwo które już w tej wojnie zdążyło wziąć udział. I jako taki mord katyński należy do historii II wojny światowej.
Zdziwiło mnie natomiast co innego - dlaczego prokuratura, jeżeli wierzyć notce - wypytuje świadka o sprawę "stosunku do Katynia". No, chyba że pytania miały związek z konkretnymi zarzutami, a notka po prostu wprowadza w błąd. Co się tu, niestety, zdarza.
"Pytania dotyczyły (...)poglądu na Katyń."
czego chcesz dowiesc lub obronic w sprawie Katynia ?
polskie prawo i tak łagodnie traktuje negacjonistów..taki Irving musiał odsiedzieć rok w Austrii za podważanie dogmatów holokaustu, w Niemczech mógłby siedzieć i 8 lat
jakoś nie słychać by lewica potępiała polskie i europejskie sądy za to że skazują ludzi za negacjonizm
a skoro się przyzwala na skazywania negacjonistów holokaustu to czemu negacjoniści zbrodni stalinowskich mieliby by mieć fory?
west dla Rosjan wojna "ojczyźniana" jest tożsama ze "światową" i oni jak jeden mąż uznają że zaczęła się 22 czerwca 1941r
a 17 września, zajęcie pribałtyki, mołdawii i wojnę fińską rosyjska historiografia uznaje ze odrębne wydarzenia
Pisałeś o Katyniu jako epizodzie II wojny światowej, podczas gdy z tą wojną miał on niewiele wspólnego, bo ZSRR z nikim nie walczyło i nie było w stanie wojny. Równie dobrze można twierdzić, że zabójstwo Trockiego było epizodem II wojny światowej, bo dokonało go NKWD w 1940 r.
A pytanie prokuratora, drogi weście, mniej by Cię dziwiło, gdybyś wiedział, że publiczne zaprzeczanie zbrodniom komunistycznym jest w Polsce przestepstwem. I to od 10 lat.
a co to ma wspolnego z tolerancja wobec sumienia ?. czyzbys zgadzal sie z panem prokuratorem, uwazaj, mozesz byc nastepny za wyglaszanie alternatywnych pogladow wobec pogladow pana prokuratora, a kara bedzie odciecie od internetu i wykasowanie wszystkich tresci jakich sie dopusciles, wykonanie wyroku, natychmiast, bez sadu:)
jeszcze chwila, a pan prokurator bedzie blokowal strony gdzie ludzie sa przekonani, ze ziemia jest okragla, a pan prokurator, ze plaska ;)
@ABCD
Lenin nie wypowiedział słynnego przypisywanego mu zdania o robactwie, ani też nie wydał szeregu dokumentów w sprawie terroru, które się mu przypisuje - pamiętam że dokument cytowany przez Laszlo Gyurko w książce z lat 70 -ten bodaj najsłynniejszy -o wieszaniu prostytutek - był sensacją w telewizji polskiej w roku 1992 jako...nowo odkryty. Cóż z tego, gdy potem w książce Swaina okazało się, że rzeczywistym autorem był Kaganowicz. Dokumenty radzieckie fałszowały nie tylko obce wywiady wojskowe, ale i ludzie partii wyznający poglądy nieczajewowskie. Mimo to biały terror był pierwszy. A Lenin "polecił" w jednym z dokumentów zaprowadzic na rozstrzelanie czekistowską swołocz oraz cały ludowy komisariat sprawiedliwości i nas wszystkich "kazał" powiesić. Rozumiem, że polecenia te zostały wykonane. Witkowicz przytacza w swojej książce szereg nie wykonanych tego typu "poleceń".
Przedwojenny wierszyk góralski : Tu mieszkał Lenin i układał plany, by góralami nie rządziły pany.
W kronice filmowej z końca lat 40 górale z zadowoloną miną pokazują łóżko na którym spał Lenin w Poroninie. W okresie pobytu na ziemiach Polskich miał bardzo dobre relacje z polskim księdzem, który nawet w relacji złożonej po wielu latach Lenina nie oczerniał - ten ksiądz był kapelanem Piłsudskiego w wojnie 1920, a więc miał prawo zmienić poglądy, a jednak nie uległ propagandzie burżuazji.
Absolutnie zgadzam się ze Skowrońskim.
Współcześnie także wiele osób ceni Lenina, nie zaś tych spośród bolszewików, którzy okazali się tylko uczniami Nieczajewa. Biały terror był pierwszy, a czerwony zaczął się też nie tam gdzie część osób sądzi - na szczęscie książka Witkowicza w empiku rozchodziła się jak świeże bułki:).Dobry jest także Swain, a na deser książka prof. Kołodki, gdzie pisze on sporo o poglądach Lenina.
Oczywiście rozumiem, że w ustojach kapitalistycznych, takich jak Polska nic się nie marnuje, bo to z uporem godnym lepszej sprawy insynuuje ABCD. Ludzie grzebią po śmietnikach - nie widziałeś nigdy takich sytuacji w kraju?? A może mieszkasz na strzeżonym osiedlu i dlatego omijają Cię takie niemiłe dla oka widoki. Marnotrawstwo nie zależy od ustroju - i kto wie, czy tu nie jest ono większe niż na Kubie. Przeczytaj co pisał Ikonowicz po pobycie na Kubie w 2007 r, albo Kołodko, w swojej najnowszej naprawdę dobrej książce właśnie na temat Kuby.
nie czytaj co kto napisal po pobycie na Kubie, tylko sam tam pojedź, to forum pełne jest takich co tylko czytają reportaże turystyczne Ikonowicza a potem twierdzą, że wiedzą wszystko, hehe...
Niech to zostanie bez większego komentarza.
.
Być może miałeś jakieś traumatyczne doświadczenia związane z działalnością prokuratury ...
Obecnie nazywa sie RLK im Michala Nowickiego i dziala pod adresem www.1917.org.pl
"Nuklearny Kaliszanie - zapomniałeś o kłamstwie oświęcimskim, którego penalizacja
jest jawnym zamachem na antysyjonistyczną wolność słowa."
Fakt, zapomniałem. Ową uwagę (w intencji Wielce Szanownego Autora zapewne nieprawdopodobnie dowcipną, acz zawieszoną w połowie drogi między szlachetnym porządkiem ironii i kuglarskim porządkiem parodii) pozwolę sobie wziąć na serio i zgodzic się z nią w pełni.
"Kłamstwo oświęcimskie" i "kłamstwo katyńskie" to zjawiska symetryczne.
"Lewica Bez Cenzury" wzywa do mordowania polskich żołnierzy
KOMISJA OBRONY ZAJMIE SIĘ KONTROWERSYJNYM PORTALEM
Nawoływanie do mordowania polskich żołnierzy oraz wieszania polskich polityków, którzy zdecydowali się na wysłanie wojska do Iraku i Afganistanu - m.in. takie wezwania można znaleźć na stronie internetowej Lewica Bez Cenzury. Sprawą zajmie się Komisja Obrony Narodowej i prokuratura - informuje "Nasz Dziennik", który zwraca uwagę na tę sprawę.
- Coś tak ohydnego, że nawet nie wiem, jak to skomentować. Na szczęście w internecie nikt nie jest całkowicie anonimowy, dziś, przy coraz większych możliwościach polskich służb specjalnych, autora strony można szybko namierzyć - mówi poseł Paweł Graś (PO), członek sejmowej Komisji Obrony Narodowej i Komisji ds. Służb Specjalnych.
Służby wzięły pod lupę portal
Prokuratura Krajowa zapewnia, że prowadzi już czynności związane z działalnością Lewicy Bez Cenzury – informuje "Nasz Dziennik". Sprawą interesuje się również Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a już w najbliższych dniach przyjrzy się jej sejmowa Komisja Obrony Narodowej. Zdaniem posła Pawła Grasia (PO), do prokuratury i sądów trafią pozwy przeciwko liderom LBC.
Na portalu można znaleźć apele autorstwa Michała Nowickiego, lidera Lewicy Bez Cenzury, w których wzywa do świętowania śmierci polskich żołnierzy poległych na Bliskim Wschodzie, do wieszania na szubienicach polityków, którzy wysłali polskie wojsko do Iraku i Afganistanu.
Deklaracje Nowickiego przebijają brutalnością pojawiające się od czasu do czasu w kuwejckiej telewizji Al-Dżazira wezwania Al-Kaidy – ocenia "Nasz Dziennik".
Wzywają do rewolucji
Lewica Bez Cenzury im. Feliksa Dzierżyńskiego to niezarejestrowana młodzieżówka komunistyczna, która wzywa m.in. do przeprowadzenia metodami bolszewickimi rewolucji i wprowadzenia w Polsce komunizmu. Jej liderem i autorem większości manifestów jest Michał Nowicki, syn Wandy Nowickiej, współtwórczyni Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Kilka dni temu organizacja opublikowała artykuł, w którym stwierdziła, że "dla uszczęśliwienia milionów ludzi pracy, uzasadnione były mordy w Katyniu".
W Polsce współczesnej istnieje faktyczna wolność wyboru...
...ogranicza się jednak do wyboru między dziedzictwem politycznym L. Wałęsy i A. Gwiazdy.
Ci, których taki wybór nie satysfakcjonuje zostają wykluczeni z tzw. "dyskursu publicznego" jako "totalitaryści", "kłamcy oświęcimscy/katyńscy" i oszołomy. Dzieki temu dwie flanki obozu solidarnościowego mogą w najlepsze spierać się o sprawy trzeciorzędne i o to, kto jest prawowitym dziedzicem "ideałów Sierpnia".
i wszystko.
Zanim się znów odezwiesz w sprawie Kuby, przegadaj sprawę z tym swoim "Kajtusiem". Ma lepszą kiepełę, niż ty. Zdecydowanie. To widać.
interesuje mnie to "wszystko"...może sprecyzjesz kajtusiu???
sądząc po żulowatym wyglądzie kolesia na zdjęciu z rękami i "wszystkim" precz nie bedzie problemu, hehe...
wypełnia znamiona czynu zabronionego. Sprawia to, że normalna dyskusja pomiędzy dwoma lewicowcami koncentrować musi się na kwestiach mało istotnych, takich jak np. kryzys kapitalizmu i jego wpływ na sytuację życiową robotników.
Katojankesopolonia z wirusem neoliberalizmu to zakała postępu,ten zakłamany twór prawackiego szaleństwa szuka nowych ofiar-radykalna lewica razem-CZERWONA POMOC!!!
jak już dyskutować, kto zaczął, to pierwszy był sfinansowany przez niemiecki sztab generalny pucz bolszewicki (nazywany w nowomowie "Rewolucją Październikową").
W Rosji prraktycznie nie było też białych (jeśli pod tym określeniem rozumieć zwolenników restauracji monarchii). Byli obrońcy obalonego przez puczystów rządu republikańskiego. I,oczywiście, nie zakładali oni obozów koncentracyjnych.
zbrodni bolszewickich za pomocą pseudoargumentu, że "biały terror był pierwszy" można nazwać - per analogiam do "kłamstwa oświęcimskiego" - 'kłamstwem sołowieckim" (od obozu na Wyspach Sołowieckich, założonego przez bolszewików w roku 1918)
Trafiłeś w dziesiątkę. Wolność w polskim współczesnym rozumieniu to rzeczywiście wybór między Wałęsą i jego fanami a Gwiazdą i jego fanami, między Tuskiem i jego fanami i Kaczyńskimi i ich fanami itd, itd. No w grę w jakimś tam marginalnym stopniu wchodzi jeszcze SLD, bo reszta to już rynsztok, co potwierdza nawet powyższa dyskusja. Stąd spory z reguły dotyczą pierduł..., czyli, gdyby ktoś tego słowa nie rozumiał, rzeczy drugorzędnych dla zwykłych producentów i zjadaczy chleba.
"Jaka jest pańska ocena [tu wpisujemy dowolne wydarzenie historyczne]"?
Jeśli opinia ta jest odmienna od zdania znanego miłośnika mordowania Palestyńczyków, wtedy prawdopodobnie obywatel ma przesrane.
Tak na marginesie - jak to w końcu było z tymi granatnikami w Katyniu?
Zgodzisz się jednak, że bolszewikom wiele można wybaczyć - ale nie Hiroszimę i Nagasaki.
W życiu!
O właśnie - pogadaj sobie z "Kajtusiem". Lepszego rozmówcy nie znajdziesz.
Każda rewolucja to przewrót. Rewolucja w Rosji nie była finansowana z niemieckich pieniędzy, chociaż to także dałoby się wytłumaczyć. Nowsze badania mówią jednak że tak nie było. To, że jakaś grupa osób wierzy w bajkę, nie oznacza, że bajka jest prawdziwa. Analogiczny przykład - w ostatnich latach ujawniono, że do Lenina wcale nie strzelała Fanni Kapłan. Mimo to wiele osób wierzy w to nadal, a nawet antykomuniści wykorzystali ją jako patronkę jednej ze swoich fundacyjek. O tym, jaką politykę prowadzą te fundacje pisze otwarcie między innymi Kołodko. No, ale to na marginesie.
Chcąc wrócić do tematu. Istnieje mit o tym, że Lenin "zrobił" rewolucję za niemieckie pieniądze. Jakoby otrzymał je z rąk niemieckiego mecenasa Parwusa. To wszystko są hipotezy. Udokumentowano, że Parwus: trzykrotnie - od 1915 do 1917 roku - próbował skontaktować się z Leninem, by okazać mu pomoc finansową. Lenin odpowiedział: "Rewolucję robi się z czystymi rękoma". Ale trzeba wiedzieć jeszcze o czymś. Jest taki koryfeusz sowietologii amerykańskiej, nauczyciel wszystkich badaczy antysowieckich George Kennan . W Rosji opublikowano jego niemało prac. Jednak nigdy nie ukazał się jeden nadzwyczajnie interesujący dokument, który nazywa się „memorandum Kennana”. Z niego wynika, że „niemieckie pieniądze” to fałszywka. Kiedy wrogowie Rosji szukali powodu do interwencji, grupa ludzi w Niemczech , zbliżonych do kręgów politycznych i wojskowych, za większą sumę przygotowała kolekcję wspaniałych fałszywek. One „rozbłysły” w druku. Co stało się uzasadnieniem dla tego, żeby [obce] wojska wkroczyły do Murmańska, Archangielska, na Daleki Wschód.
Jednak najciekawsze, co piszesz szanowny ABCD, to to, że w Rosji nie było białych. Ciekawe czemu Anton Denikin, jeden z czołowych przywódców białych, chwalił się: "Nasz biały terror jest silniejszy od czerwonego".
Nie sposób współcześnie, gdy nagłaśnia się jedynie terror czerwony, zrozumieć dlaczego niejaki M.Priszwin z południa Rosji zapisał 4 czerwca 1920 r.:
„Powracający od białych jeniec opowiadał o niegodziwościach mających miejsce w armii Denikina i wszystkich nas ogarnęło uczucie radości, że byliśmy pod władzą czerwonych ” [ A.Witkowicz-op.cit., s.354].
Nie zrozumie się też innych faktów.
„Czy ty zwierzę, czy co? Jak to rzucić do morza? krzyczał Alosza Dżaparidze do Anastasa Mikojana, gdy ten proponował, by siłą przejąć władzę na statku «Turkmen» i wyrzucić za burtę konwojentów, pilnujących transportu aresztowanych komunistów. Bakińscy komisarze – w tym sam Dżaparidze – elita rewolucyjna bolszewików – nie skorzystali więc z rady Mikojana, a ich podróż skończyła się, jak wiadomo, przed plutonem egzekucyjnym. [ Anastas Mikojan – Tak było, Moskwa 1999 w : Andrzej Witkowicz- op.cit., s.190].
Czy inaczej, niż Dżaparidze, zachowali się zresztą np.rewolucjoniści w Moskwie w listopadzie r.1917, zwalniając na słowo honoru branych do niewoli oficerów – by dzień później skończyć rozstrzelani pod murami Kremla? Tak samo było w Irkucku pod koniec 1917 r., gdzie po przejściowym aresztowaniu, wkrótce wypuszczono wszystkich wrogów. Cała ta zgraja później wystąpiła przeciwko nam napisał z goryczą Postyszew [ Paweł Postyszew – Grażdanskaja wojna na Wostokie Sibiri ( 1917-1922 gg.), na http://militeria.lib.ru/memo/russian/postysev_pp/index.html , A.Witkowicz -op.cit, s.190 ].
w europejskim kraju. Może LBC powinno zmienić sobie patrona, bo Krwawy Feliks już spowszedniał? "Lewica Bez Cenzury im. Davida Irvinga" - fajnie brzmi.
Masz rację. Tego bolszewikom wybaczyć niewolno, natomiast Amerykanom jak najbardziej. Tak już jest. Na fanatyzm nie ma rady. Po prostu oślepia. Przy okazji. Gratuluję tego wpisu.
my tu rozmawiamy o epizodach II Wojny Światowej, a każde dziecko wie, że po 9 maja 1945 r. żadnej wojny nie było.
że szary obywatel nie może przy piwie porozmawiać o dobroci Stalina i jego wkładzie w przyrost naturalny ZSRR. To o czym rozmawiać?
nie odnosić do historii II w. św. również Oświęcimia albo likwidacji getta warszawskiego.
Po drugie - co do kwestii "stosunku do Katynia" - Nowicki o ile wiem nie negował radzieckiego autorstwa zbrodni katyńskiej.
Co do negacjonizmu w ogóle - pomysł karania za takie poglądy wymyślił chyba jakiś zaciekły antysemita. No, ale to zupełnie inna historia.
Nie spodziewałem się że staniesz w obronie bolszewii!
To jak to? Było już po wojnie a ci bolszewicy te atomówki na Hiroszimę i Nagasaki zrucili dla wykonania planu?!
Że też nikt łajdakom nie wytłumaczył, że po wojnie to nie wolno bombardować. Zwłaszcza atomówkami. Prymitywy pierdzielone.
Ale czy do takich to cokolwiek dotrze? Boga w sercu nie mają i tyle w temacie.
Co innego US-mani - ci mają na koncie jedynie demokratyczne bombardowanie. W sumie drobiazgi - Drezno i takie tam. Ale wiadomo - z ojcowskiej ręki nie boli i stąd jesteśmy im wdzięczni za każdą tonę trotylu gdziekolwiek by ją zrzucili, prawda Sumień?
Hiroszima i Nagasaki były zemstą za Cuszimę.
Znamienne, że ukryłeś innych sponsorów rewolucji październikowej - światowe żydostwo i masonerię. A przecież jest na ten temat obszerna literatura!
Popraw się, napraw wyprostuj i skoryguj swój demaskatorski wpis, by uniknąć degradacji do poziomu plastic prawaka. Kołtuńskich pierdół - nigdy za wiele! Michnica ci to wynagrodzi.
Sowieckie siły powietrzne chciały wziąć w nim udział, ale amerykańskie świnie spóźniły się z kolejną transzą dostaw w ramach Lend-Lease i kukurużnikom zabrakło paliwa. A ich piloci wręcz rwali się do walki!
To kolejny dowód na to, że koalicja antyhitlerowska już w trakcie wojny była mocno niespójna.
i specjalnie poprosiłem mailowo znajomą Rosjankę żeby zobaczyła jak to jest w jakiejś współczesnej encyklopedii.
Wikipedia: 1 września 1939-2 września 1945 r.
Wielki Słownik Encyklopedyczny, wyd. 1994: 1 września 1939-2 września 1945 r.
Wyspy sołowieckie były miejscem zsyłek już w czasach Piotra Wielkiego. Zsyłano tam staroobrzędowców.
Ciekawe, czy po tej wypowiedzi zostanę aresztowany za "kłamstwo sołowieckie"...
Swoją drogą, aresztowanie za "kłamstwo sołowieckie" wszystkich rosyjskich sympatyków patrii bolszewickiej wymagałoby bezprecedensowej rozbudowy infrastruktury penitencjarnej w tym kraju.
Korzystając z okazji chciałbym uświadomić niektórym piszących na tym forum, że pojecie "GUŁag" (Gławnoje Uprawlienije Łagieriej) ma się mniej więcej tak do pojęcia "obóz" jak sztab generalny do jednostki wojskowej; tym samym stwierdzenie, że "ktoś siedział w gułagu" świadczy przede wszystkim o ignorancji tego, kto zdanie to wypowiada.
Z poważaniem, kłamca sołowiecki
Z drugiej strony, ta cała galeria drezdeńska to była czysta pornografia! Same gołe baby, do tego spasione, więc nie ma czego żałować.
Jako fan Rosji i jej kultury, do bolszewików mam pretensję o jedno. Wyobraźcie sobie Rosję, która uniknęła rewolucji. Miałaby dziś ze 250 mln mieszkańców. A z narodami, które by się z nią stowarzyszyły dobrowolnie - ze 400 mln. I, oczywiście, byłaby hipermocarstwem, wyprzedzającym resztę świata o wiele okrążeń we wszystkich dziedzinach gospodarki, nauki i kultury.
Rosja była zniszczona I wojną światową. Rabunki uliczne były na porządku dziennym, o czym wspominają także Polacy z PPS. Wyobraźmy sobie - Rosję zniszczoną wojną, pełną analfabetów, którzy nigdy na oczy nie widzieli lekarza -pisze o tym, podając szczegóły w swoim tomiku reportaży może nie bezpośrednio z Rosji, ale z innych republik ZSRR-"Kirgiz schodzi z konia" Ryszard Kapuściński. Wyobraźmy sobie Rosję targaną konfliktami etnicznymi. Wyobraźmy sobie wreszcie, że Polska nie istnieje, bo pod rządami oligarchów ( mających do dekoracji kilku farbowanych socjalistów ) z rządu tymczasowego, prowadzących nadal wojnę we własnym wąsko pojętym kapitalistycznym interesie, nasz kraj mógłby liczyć co najwyżej na autonomię, która by im z nosa skapnęła...
Leninowi i większości bolszewików chodziło o przeobrażnie stosunków społecznych...a nie budowanie "imperialnej potęgi" zdolnej dominować nad światem. Bez sytuacji wojennej i dokonań ancien regime'u sytuacja może potoczyłaby się inaczej.
Za propagowanie niewinnosci faszystowskich niemiec.
Bo tego nie muszę chyba udawadniuać komukolwiek.
że Paweł Florenski, matematyk, fizyk, inżynier, a także historyk sztuki i teolog (doskonały we wszystkich tych dziedzinach) nie zostaje zesłany na Archipelag Gułag, a potem dobity w roku 1937, tylko zakłada rosyjski zespół badań atomowych.
A takich Florenskich Rosja miała na pęczki. Bolszewia zajmowała się głównie ich zaszczuwaniem. Co zrobiliby goście typ[u A.F.Łosiew (w obozie, znając filozofię starożytną na pamięć, którą komisarze od nauki pozwolili mu zacząć, jak miał 60 lat) w warunkach względnej wolności?
A gdyby nie nastąpiła odwilż 1956 roku?
Polecam wszystkim przyjrzenie się danym demograficznym i wskaźnikom wzrostu produkcji przemysłowej z epoki stalinowskiej.
Inna sprawa, że historycznym apogeum potęgi rosyjskiego ośrodka siły był okres... schyłkowych rządów Breżniewa (mniej więcej rok 1978).
P.S. Zainteresowanych odsyłam do ciekawych prac na ten temat autorstwa Siergieja Kara-Murzy, zwłaszcza do tekstu książki "Sowietskaja Ciwilizacija". Przyjaciele liberałowie, przełamcie wstręt i sięgnijcie po tę pozycję. Może się czegos nauczycie.
za Józefa załamał się wzrost demograficzny Rosjan.
Gdyby nie rewolucja, ten naród miałby ze 100 mln więcej ludzi.
...Rosja w przeddźień rewolucji październikowej (pardon - proniemieckiego puczu) była na najlepszej drodze do stania się wszechświatowym mocarstwem, wyprzedzającym całą resztę o parę długości we wszystkich możliwych dziedzinach. W tym w psychiatrii.
Mówisz o ofiarach represji stalinowskich, nazywając to zjawisko bolszewią. Jednak jak już wielokrotnie nie tylko tutaj wykazywałem, nie było czegoś takiego jak jedna bolszewia. Owszem od początku postawy bolszewików były zróżnicowane, ale potem kiedy idee zawłaszczył stalinizm, niemal się ujednoliciły -stąd ofiary, o których piszesz. Jednak wcześniej wielu naukowców -Polaków wracało do kraju z Rosji dopiero w latach 20 i włos im z głowy nie spadał - i nie mówię tego na podstawie komunistycznych danych:).
Natomiast to co piszesz sprawia wrażenie jakby w "wolnej II RP" łatwo było robić kariery naukowe dla tych jacy zmierzali do obalenia kapitalistycznego ustroju... nie mówiąc już tej większości społeczeństwa...zacofanej z powodu braku możliwości kształcenia z przyczyn materialnych.
tak.
Został jeden poważny problem, z którym próbował sobie poradzić Stołypin: upowszechnienie trwałej własności prywatnej na wsi.
przejrzawszy twoj blog Towarzyszu- czolkiem nisko przed Toba!masz charakter i pisz wiecej. Ten prawicowy motloch nie jest w stanie zrobic Ci cokolwiek. Za male ich glowy....
wygnanie inteligencji do Europy Zachodniej? To nastąpiło jeszcze za Lenina. I Pozbyto się wtedy umysłów klasy Bierdiajewa (bardzo zresztą antyzachodniego).
Na przełomie lat 40-tych i 50-tych dokonał się bezprecedensowy baby boom, w wyniku którego w bardzo krótkim czasie w pełni zrekompensowane zostały straty demograficzne z Wielkiej Wojny Ojczyźnianej.
Załamanie demograficzne przyszło dopiero w epoce gorbaczowowsko-jelcynowskiej, czyli za rządów ideowych kontynuatorów Lwowa i Kiereńskiego - tak cenionych na tym forum "demokratycznych repubikanów".
"Dokonania" A. Kiereńskiego (pogardzanego przez członków własnego gabinetu!) świadczą o tym, że prawdopodobnie byłby on większym nieudacznikiem od B. Jelcyna. Należy zatem sądzić, że doprowadziłby Rosję do załamania głębszego niż kryzys z 1997 roku. Czy zaowocowałoby to eksplozją demograficzną? Śmiem wątpić.
Pomijam fakt, że w wyniku obłędnej polityki zagranicznej Romanowów (kto czytał N. Trubieckiego i P. Sawickiego, ten zna nader adekwatne pojęcie "jarzma romańsko-germańskiego") i ich ideowych pobratymców z Rządu Tymczasowego sama suwerenność rosyjskiego osrodka siły mogłaby stanąć pod znakiem zapytania.
Jeszcze ciekawiej wygląda zestawienie "wyczynów" rosyjskiego oręża z czasów wojny rosyjsko-japońskiej i I wojny światowej z dokonaniami Armii Czerwonej z czasów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej.
Reasumując - zamiast tkwić w okowach dogmatów, analizujcie świat z nie z ideologicznego, a z geopolitycznego punktu widzenia. ZSRR był godnym kontynuatorem geopolitycznej misji Rosji, a bolszewizm skrywał treści głęboko narodowe ukryte pod fasadą retoryki internacjonalistycznej. Radzę przeczytać Agurskiego, Dugina, Iwaszowa, Kara-Murzę, Leżniowa, a dopiero potem wypowiadać się na temat ZSRR.
Kto ma jakie takie pojęcie o tradycji intelektualnej i duchowej Rosji, ten nie będzie opowiadać bajek o potrzebie upowszechnienia własności prywatnej na rosyjskiej wsi.
A wymienianie jednym tchem nazwisk Stołypina i Bierdiajewa już nawet nie jest śmieszne. Bierdiajew (początkowo - podobnie jak Błok, Biełyj, Briusow i Wołoszyn - popierający rewolucję z pozycji tradycjonalistycznych; sic!)był myślicielem wielkiej klasy, absolutnym geniuszem, a wygnanie go przez Lenina stanowiło koszmarny i karygodny, wręcz kompromitujący błąd. Stołypin natomiast był oszalałym okcydentalistą pokroju Gajdara. Jego reformy odniosłyby ten sam skutek, wywołując spustoszenie w życiu duchowym rosyjskiej wsi nieporównywalnie większe niż stalinowska kolektywizacja.
Oczywiście jestem przeciw ściganiu Nowickiego (choć się z nim nie zgadzam).
Proszę o kontakt na tego maila: dawidfidel@gmail.com. Napisałem tekst, który chcę Wam wysłać. Dziękuję za mobilizację do dlaszej pracy. Pozdrawiam.
Drodzy forumowi erudyci! Ogłaszam konkurs. Ciekawe czy ktoś rozpozna niniejszy wiersz, stanowiący znakomite podsumowanie naszej dyskusji, albo choć wskaże autora:
Szto mieniałos'? Znaki i wozgławija?
Tot że uragan na wsieh putiah:
W komissarach - duch samodierżawija,
Wzrywy riewoljucii w cariah!
Próbowałem czytać co Bierdiajew miał do powiedzenia na temat komunizmu i jakoś mnie to nie przekonuje. Poza tym to nie Lenin sporządzał listy intelektualistów mających opuścić kraj tylko Jakow Agranow -jeden z intelektualistów WCzK. Rok przedtem Bierdiajew był przesłuchiwany przez Dzierżyńskiego i Mienżyńskiego i z honorami odwieziony do domu. Jeśli byłby to nawet mimo różnych dziwnych tekstów Bierdiajewa, niewybaczalny błąd Agranowa, to obiektywnie rzecz biorąc ocalił on Bierdiajewowi i innym emigrantom życie, gdyż w latach 30 nikt by im nie proponował emigracji.
przeceniasz "wspólnotowość" wsi rosyjskiej, o której wieszczyli Hercen, słowianofile, Narodna Wola i eserzy. Osławiony mir (rzekomo naturalna forma kolektywnego gospodarowania) był tworem biurokracji rosyjskiej, której ułatwiał ściąganie podatków. Chłopów demoralizował, stwarzając nieograniczone możliwości nadużyć przy
podziale ziemi.
Jeżeli zresztą chłop rosyjski miał kolektywizm we krwi, to czemu tworzenie kołchozów wywołało tak silny opór? I czemu kołchozy były tak nieproduktywne?
Co z tego, że Breżniew wygrywał z Amerykanami w Indochinach, Angoli i rogu Afryki, jeśli równocześnie importował zboże od Amerykanów? Za które musiał płacić - choćby milczącą zgodą na załatwienie Allendego.
Wydawało się, że jest to już okres wakacyjny, skoro informacji na lewica.pl jak na lekarstwo. Lewica.pl ma zresztą swoją politykę redakcyjną i sprawną cenzurę. O innych sprawnościach przy sprawnej cenzurze nie warto nawet wspominać. Wystarczy jedynie zauważyć, że w ramach tej polityki zablokowano news o Bogdance. Najwyraźniej prywatyzacja górnictwa jest wam obojętna i... vice versa.
Rozpoczynam "dwugłowy" konkurs - literacko-historyczny:
1) Kto jest autorem zacytowanego przeze mnie wiersza (podpowiedź - znany poeta srebrnego wieku)
2) Kiedyż to na rosyjskiej wsi istniała własność prywatna?
Odpowiedź na pierwsze pytanie jest możliwa i, jak mniemam, dla erudytów nietrudna.
Udzielenie odpowiedzi na drugie pytanie wymaga wykazanie się kunsztem w dziedzinie historical fiction.
Ceniony przeze mnie za poczucie humoru i wiedzę ABCD nie zawodzi mnie. Niezorientowanym w temacie wyjaśniam, że w poprzedniej wypowiedzi posłużył się ironią. Jako miłośnik i znawca kultury rosyjskiej czytywał z pewnością rosyjskie byliny (legendy) i baśnie (skazki), zna także arcydzieło Władimira Proppa "Morfołogija Skazki". Wie zatem, że obowiązkowym elementem każdej rosyjskiej baśni jest "pir na wies' mir", i bynajmniej nie chodzi tu o ucztę dla wszystkich ziemian. Legendy i baśnie zawierają treści archetypowe, osadzone głęboko w nieświadomości zbiorowej ludu.
ABCD wie także, że wspólnoty agrarne istniały na Rusi na długo do tzw. "jarzma tatarsko-mongolskiego". Ruś Moskiewska nie znała własności prywatnej ziemi.
Bardzo mnie cieszy przywołanie tu postaci Aleksandra Hercena. Hercen to klasyczny przykład rozczarowanego okcydentalisty (zapadnika), który doświadczył "dobrodziejstw" kapitalizmu i "rozwiniętego społeczeństwa burżuazyjnego". Po emigracji odrzucił miraże postępu i zwrócił się ku archaicznej kulturze słowiańskiej, w której odkrył nadzwyczaj inspirujące dla socjalisty wątki; co też niniejszym polecam drogim forumowiczom, zachłystującym się "skandynawskim państwem socjalnym", rozmaitymi mutacjami "gendero-emancypacyjnych feminizmów" i zachodnią "New Left".
Cywilizacja słowiańska zawiera nadzwyczaj inspirujący potencjał kolektywistyczno-socjalistyczny, w odróżnieniu od burzuazyjnej do cna romańsko-germańsko-anglosaskiej cywilizacji kupczyków, handlarzy niewolników, spekulantów i kolonizatorów.
Gdybyś miał rację, to sprawdziłaby się piosenka, którą kiedyś ulożyłem:
Leoncio nie będzie panowal nad nami,
Izaurę sami weźmiemy i tak,
Ich folwark zorzemy ruskimi czołgami,
A kołchozx wyżywi caly świat.
poważnie mówiąc, to Marks wieszczył o kolektywnej właśności ziemi u Germanów.
I co, przeszkodziło to w powstaniu warstwy (stanu) pruskich junkrow?
Po pierwsze - wszyscy, nawet filostaliniści powinni mieć prawo i swobodę wypowiedzi. Wizja prokuratury i sądu stająca na straży jakiejś interpretacji historii jest czymś obrzydliwym, zaś art. 13 - typowym dla "demokratury" szkodliwym idiotyzmem NIEZALEŻNIE od tego, w kogo akurat jego stosowanie uderza.
Po drugie - szczytem wszystkiego jest recenzowanie oskarżanej strony przed policją i prokuraturą. Zachowanie to powinno zostać POTĘPIONE - jako delatorstwo.
wyluzuj.
To Niemcom nie wolno nic złego napisać o NPD, bo prokuratura ją ściga?
Michale, co o burżuazyjnej wolności słowa pisali np. Stalin, Mao, Foucault, Althusser, czy Salot Sar.
Dlaczego więc mamy walczyć o przyznanie wyznawców tych postaci akurat wolności słowa - tego zatrutego podrzutka aparatów ideologicznych państwa?
A czy poza stalinistami wolnosci tej nie powinni miec nazisci?
Wojtas: tak, powinni mieć. Jestem Z ZASADY przeciwko art. 13 i podobnym przepisom.
W niczym nie przeszkadza to temu, że każdy powinien mieć prawo pisania źle o NPD czy LBC, co zresztą i słusznie stosuje się na szeroką skalę. Nie miałbym też nic przeciwko hipotetycznemu procesowi wytoczonemu LBC przez prawicowego publicystę np. gdyby LBC oskarżyło np. Mosdorfa albo Stanisława Piaseckiego o kolaborację z nazistami (bo byłoby to kłamstwo i to na bezczelnego a nie żadna tam "opinia"). Nie powinno się natomiast ich ścigać ZA POGLĄDY. Nawet "nienawistnym z nawoływaniem do przemocy" byłbym ostrożny, bo czyniłoby to przestępcę np. z mojego kumpla (ex-KPN-owca), który jakoś tak w 1999 albo 2000 r. podczas powrotu z imprezy wrzeszczał całą drogę przez pół Warszawy przeróbkę ówczesnego przeboju z nieco zmodyfikowanym refrenem: "prawy do lewego - zabij Kwaśniewskiego!" (zresztą wymiennie z Krzaklewskiego) :-)
Argument, że ktoś sam chce innych zniewolić jest bez sensu - równie "dobrze" można by np. uzasadniać ściganie protestanckich sekt, korzystających ze swobód religijnych po to, by nawrócić całą ludzkość na swoje wierzenia (btw. w pewnym sensie właściwie prawie wszystkie istniejące religie zakładają taki prozelityzm, tylko większość słabo albo w ogóle nie stosuje w praktyce, zwł. w naszej części świata).
potępiam robienie bilansu plusów i minusów LBC (czy jakiejkolwiek innej grupy politycznej) NA PRZESŁUCHANIU.
proszę o listę światopoglądów, którym winien przysługiwać przywilej wolności słowa.
gdzie i kiedy się coś robi.
Nie sądzę jednak, żeby Twoim guru krytyki literackiej i politycznej był Andrzej Mencwel, a wychodzi na to, że Monsieur Jakubowski bezrefleksyjnie i przy przyzwalającym milczeniu 'lewicowej rodzinki' wali ochoczo w jego ślady, co wydaje się podwójną kompromitacją - jego i jej.
Stalin, Althusser, Foucault i Salot Sar jest narzędziem zniewolenia przez aparaty ideologiczne państwa burżuazyjnego.
Wnioskuję stąd, że wyznawca tych "myślicieli" powinien się cieszyć, kiedy zabiera mu się wolność słowa, bo wtedy - według jego własnej doktryny - zostaje wyzwolony od tych aparatów.
Rosyjski kolonializm to bardzo ciekawy temat.
Brawo. Szkoda, ze na lewica.pl Twoj poglad jest w mniejszosci :-(
nikt jak dotąd nie podchwycił twojej zagadki, więc strzelam: jak Srebrny Wiek, to pewnie Chlebnikow albo Biełyj?
(daleko mi do twojej erudycji (szacunek), więc mogę tylko strzelać:) )
Co do drugiej części zagadki, to jako istota do bólu pragmatyczna:) od razu stawiam pytanie: czy sądzisz, że tak odległe historycznie wzorce (mam na myśli te wspólnoty agrarne) mogą komuś podziałać na wyobraźnię tu i teraz? Tzn. czy odwoływanie się do nich może mieć dziś sens praktyczny? Obawiam się, że nie. A przykład skandynawski - może.
Swoją drogą, skoro orientujesz się w temacie, to powiedz: czy przypadkiem pewne formy agrarnej wspólnoty nie były na pewnym etapie właściwe wielu (może wszystkim?) kulturom? Jak to było np. w Skandynawii właśnie? Istniały - czy np. słabe zaludnienie uniemożliwiało wykształcenie się takiej formy?
wyznawcom których, oczywiście
Na przesłuchaniu odpowiada się na konkretne pytania. Jeśli nie powie się prawdy o dobrych stronach LBC, nawet trochę usprawiedliwiając i próbując wyjaśniać przyczyny POWSZECHNIE ZNANYCH niestety wad ( ja to spokojnie łączyłem ), to tworzy się mylne wrażenie, że faktycznie mają do czynienia z przestępcami.
Jeśli ktoś tego nie rozumie, to nie mam więcej pytań.
to liczy się z wrażeniem, jakie wywrze na przesłuchującym. I co, oczarowałeś prokuratora czy oficer śledczy zgodził się z Twoim poglądem na komunizm?
Jak ktoś jest kretynem, to zamiast odmówić zeznań lub w najgorszym wypadku zasłonić się brakiem pamięci zaczyna debatować z oficerem śledczym czy prokuratorem. Bezradne dziecko III RP, które jeszcze do tego ubzdurało sobie, że jest rewolucjonistą. A idź w cholerę i doradzaj prokuraturze czy policji w ocenie prac swoich i kolegów, może dostaniesz nagrodę! Za bardzo dobre sprawowanie.
Czytałem "Etos lewicy" Mencwela. Ciekawe, gdzie i w czym do niego nawiązuję. Mencwel omija w swojej pracy temat rewolucjonistów. Wszystko, co kiedykolwiek pisałem raczej koncentruje się wokół tego pomijanego tematu. Nie wiem też jak zachowałby się na przesłuchaniu Mencwel - ja starałem się, by wszyscy wyszli z twarzą -nawet ci, którzy sami, nie przymuszani przez nikogo, dorobili sobie gębę -i wierz mi, nie jest to dziecinnie łatwe zadanie. Jestem ciekaw czy masz do powiedzenia coś konkretnego, czy po prostu jesteś chory z nienawiści, której de facto między nami nigdy na żywo nie było? - możesz to czymś uzasadnić?
Robisz z zupełnie spokojnej rozmowy, gdzie wątki mogące kogoś pogrążyć bardziej niż sam się pogrążył się nie pojawiły, donos do prokuratora. Byłem przesłuchiwany w takiej atmosferze, żebym nie czuł się naciskany. Nikomu paragrafów nie dołożyłem. Raczej przeciwnie. Nikogo nie wsypałem. Bądź tak dobry i nie zawracaj głowy. Twoje wypowiedzi złośliwe w tonie i niezdolne wysłuchać przeciwnej strony pojawiają się pod każdym wątkiem zawierającym w jakimś kontekście moje nazwisko - było to samo pod newsem o powstaniu RLK, to samo pod tekstem o Róży Luksemburg, na referat o której nie poszedłeś mimo, że jesteś współzałożycielem klubu. To już jakaś mania -umiesz się tyllko wyżywać, tak jak z furią trzasnąć drzwiami czy zrzucić papiery ze stołu, gdy wydaje Ci się, że ktoś ma zdanie inne niż Ty, albo ktoś ośmieli się Tobie przerwać -czego ja sam nigdy nie robiłem.
Policję i prokuraturę nie interesuje recenzja - tylko czy treść nie zawiera totalitarnych wezwań, czy grupa nie jest nastawiona na realizowanie takich metod. O komunizmie było mowy mało, ale o zamachu stanu czy czymkolwiek takim wcale.
Powtrzam - nikogo nie obciążyłem. O możliwości odmowy zeznań dowiedziałem się po przesłuchaniu. Czasami naprawdę nie wszystko się słyszy i nie wszystko w danej chwili pamięta...
Czy nadal będziesz głosił wszem i wobec, że złożyłem obszerne recenzje, sprawozdania itd??
Odmawia się zeznań, a nie uprawia agitkę i klasyfikuje "oskarżonego" (kiedyś kumpla) jako "wojewódzkiego" przygłupa. Poniżej krytyki. Dres nazwał Jakubowskiego żulem - za wygląd. Ja - za zachowanie...
Pełen podziw, JĄDROWY (*_*) Sieradzanie! Ten "światopogląd" to raczej "światoogląd" lub "filozofia inaczej" - to rzymski katolicyzm. Zgadłam?
.
guzik ważne, czy to "rozmowa spokojna" czy ktoś krzyczał jak na pewnego biskupa, w nosie mam też LBC - wg mnie mieszaninę folkloru z delirium. Liczy się zasada: na policji czy prokuraturze należy zeznawać w roli świadka, kiedy sąsiad wylewa szambo do ogrodu, drech potrącił mercem dziecko na przejściu albo starszą panią napadli ławkersi i wyrwali torebkę itp. ALE NIE na temat organizacji czy środowiska politycznego, poglądów, postaw, charakterystyk postaci itd. Swoje oceny zostaw na bloga albo inny publicznie dostępny środek informacji, a nie tajne z definicji przesłuchanie.
"O możliwości odmowy zeznań dowiedziałem się po przesłuchaniu."
Można było pójść do biblioteki po k.k. i k.p.k., poszukać info w internecie a w ostateczności po prostu w ciemno zaryzykować ODMOWĘ ZEZNAŃ.
Pomyśl: co by Ci mogli teoretycznie zrobić gorszego od grzywny? Wymuszania zeznań torturami się bałeś? Mimo wszystko to nie czasy służby uwielbianego tutaj przez niektórych płk. Nazarewicza.
jeśli nie wiesz, kto zacz Mencwel i dlaczego się nań tutaj powołałem, to przeczytaj "Sprawę komandosów" zamiast obnażać publicznie swoją minimalną erudycję.
Dziękuję też za oświecenie mnie i innych czytelników, co mianowicie interesuje policję i prokuraturę. Nie zauważyłeś, że (przypadkiem) stałeś się tu rzecznikiem policji i prokuratury? Gratuluję wiedzy, skoro tak mówisz, to zapewne 'posiadasz wiedzę' w tej sprawie.
Nigdy nie twierdziłem, że Twoje 'wyjaśnienia' miały charakter obszerny czy też lakoniczny, gdyż tego nie wiem, bo i skąd. Twierdzę, że nie powinno być żadnych wyjaśnień, co jak widzę, nie mieści się w Twojej praworządnej głowie. A to niewielka odwaga odmówić zeznań, trzeba tylko tę odwagę mieć i odrobinę znać procedurę.
I nie myl nienawiści z obrzydzeniem.
nie jestem ich wyznawcą, nie potrafię mówić za kogoś innego. Nie chcę cenzurowania wymienionych przez Ciebie ani ich uczniów - niech pozostaną jako przestroga albo negatywne źródło inspiracji.
za "politykę" nawet tę najbardziej egzotyczną, szczególnie w kraju nadwiślańskim, powinien znać podstawowe "kanony" prawa tegoż kraiku. Póki co OBOWIĄZUJĄCE...
Poza tym można było odmówić zeznań przed sądem, a tam już informują głośno i wyraźnie o przysługującym świadkowi (?) prawie do odmowy zeznań. A zeznania WYDOBYTE PRZEZ POLICJĘ POLITYCZNĄ tłumaczyć RÓŻNORODNIE...
.
SPOSÓB wydobycia zeznań... Choćby i załamanie nerwowe, bo dziewczyna rzuciła. Cokolwiek, łącznie z presją psychiczną i grożeniem spluwą... Nie trzeba od razu bić, zresztą obdukcji nie było...
.
Ludzie, żal mi was! Nie zeznając w takiej sprawie robi się wrażenie,że jest to naprawdę podejrzana i ciemna sprawa, którą należy porządnie drążyć i zakończyć rozprawą karną. Ani Nowicki, ani nikt z do tej pory przesłuchiwanych -co wiem od każdego z nich bezpośrednio - nie odmawiał do tej pory składania zeznań.
Czy mówi wam coś takie wyrażenie jak "przesłyszałem się"?? Jeżeli tak, to wyjaśniam, że przesłyszałem się słuchając standardowej formuły o prawach, które przysługują świadkowi - i dotarło do mnie, że mam prawo odmówić odpowiedzi na konkretne pytanie, o ile miałoby to jakieś szkodliwe skutki dla mnie, bądź osób postronnych.
Po drugie naprawdę już nudne staje się pisanie przez was że wszyscy w LBC mieli tak samo egzotyczne poglądy. Moim zdaniem mniejszość - bo nie mówię tu tylko o sobie - dla mnie to śmieszne.
czyli kapitalistycznego produktu składającego się chamstwa, kabotyństwa i szpanerstwa, zapakowanych w najnowszy model Porsche. Nie mam więcej pytań.
Sprawa, Zbyszku, bynajmniej nie jest jednoznaczna. Od czasów "Małego konspiratora" wiadomo było przecież, że poza odmową zeznań są jeszcze inne techniki spowiedzi. Jedną z nich było złamanie tajemnicy spowiedzi - co Jakubowski uczynił. Chwała mu i za to. Zresztą, było to zapewne jego pierwsze przesłuchanie i miejmy, Zbyszku, nadzieję, że nie ostatnie.
A swoją drogą, co z Różą? Wzięli ją na języki i strach cię obleciał, czy ślina zaschła w gardle?
Nazarewicz w odróżnieniu od Geremków i innych uświęconych przez oszukany naród "bohaterów" mających poważne krzywdy na sumieniu w okresie stalinowskim nigdy nie krył swojej przeszłości. Jak mówili ludzie, którzy go znali w tamtym czasie, nie nadawał się do miejsca w którym kazano mu pracować - za odmowę może dostałby kulkę od Moczara -swego dowódcy. To był człowiek, który nie miał w sobie żalu ani nienawiści - dwie półki w jego skromnym małym mieszkaniu zajmowały książki szydzące z niego i komunistów. On je trzymał jako egzotykę, z którą nawet otwarcie nie chciało mu się polemizować. Lawinę wywołał tym, że w Dziejach Najnowszych zdemasował że Gontarczyk pisząc swoją historię PPR, oparł się wyłącznie na zeznaniach wymuszonych torturami w latach 50.
Według zeznań nie przechylnych mu świadków nigdy jednak nie używał przemocy (nie tracąc nic na skuteczności!), co w tamtych czasach nie było w modzie, a i dziś nie jednemu wydaje się niedoścignionym wzorem.
Nie w tym jednak rzecz - ważne do czego Ryszard Nazarewicz był potrzebny Zbigniewowi Marcinowi Kowalewskiemu w polskiej "drodze do partii robotniczej".
Tylko po JAKĄ CHOLERĘ opisałeś kumpla jako "wojewódzkiego wesołka"? Pytał cię ktoś o TO na rozprawie???!!!
Wcześniej nie przeszkadzało ci, że Michał N. jest "dowcipny inaczej"? Trza było rozprawy, by przejrzeć na oczy i obgadywać kumpla przed "wysokim sądem"?
Charakteryzowanie niedawnego kumpla jako dowcipnisia cokolwiek niezrównoważonego, dyskwalifikuje cię jako przyszłego współtowarzysza i bojownika w walce o cokolwiek - nawet o wyegzekwowanie usunięcia "agencji towarzyskiej" z parteru domu, w którym mieszkasz... Potem nazwiesz sąsiadki "dodami elektrodami", by samemu wyjść "z twarzą"...
.
bez przesady.
Mencwel sypał i szkodził, wyrażając się o swoich kolegach i nauczycielach z oblędną wręcz nienawiścią. Insynuował zresztą, że Kuron i Modzelewski, jak również Kołakowski i Bauman chcieli przeprowadzić pucz antypaństwowy na zlecenie Tel Awiwu (por. konkluzje Sprawy komandosów). Gdy SB zdecydowały się wykorzystać pełną wersję tych zeznań, Kołakowski mógłby siedzieć (a nie wyemigrować), a Kuroń z Modzelewskim dostać bardzo wysoki wymiar kary (zamiast 3-ech lat).
Jest zresztą hipoteza, że SB nie tyle wymusiła zeznania na Mencwelu, co zdecydowała się - na potrzeby procesów marcowych - zdekonspirować jedną ze swoich wtyczek w grupie komandosów.
Natomiast adresat Twych aktualnych zarzutów nikomu nie zaszkodził.
Naprzód Róża, teraz Doda. Poniewieracie te ikony. Dlaczego nie Chce i Chavez?
czy "zaszkodził" czy nie.
Należy zaszczepić zasadę: NA PRZESŁUCHANIACH NIE UDZIELAĆ ŻADNYCH WYJAŚNIEŃ W SPRAWACH POLITYCZNYCH i DOTYCZĄCYCH ORGANIZACYJNYCH/ŚRODOWISKOWYCH KOLEŻANEK/KOLEGÓW.
Nie chodzi tu nawet o stronę moralną tylko po prostu instynkt samozachowawczy - oni mogą niewiele zrobić, a człowiek sam na siebie szykuje haka. Lepiej już doprowadzić do procesu, który na ogół jest jawny i daje możliwość rozegrania wszystkiego przed publicznością, odwołań, apelacji itd. itp.
Czasy idą ciężkie i gorące. Namnoży się wkrótce różnych "rewolucjonerów", niech więc tę Twoją maksymę wpiją sobie do rozpalonych głów... I ZAPAMIĘTAJĄ!!!
.
koleś się plącze, a przy okazji nadużywa imion boskich nadaremno, jak mówią bracia w księdze. Tu Różą zamąci, tam Fidelem, dlatego też jest nie tylko śmieszny, ale nieprzytomnie nieodpowiedzialny. Pomyślmy, co zrobiliby jego idole, gdyby przyjęli jego metodę.
Zeznanie Feliksa Dzierżyńskiego - rozmowa z policmajstrem.
Wasze Wysokobłagarodie, ta Róża Luksemburg to bardzo zdolna kobieta,wykształcona, swobodnie władająca nie tylko językiem polskim, rosyjskim, niemieckim, nawet francuskim, z doktoratem zrobionym w Zurychu, wrażliwa, oddana walce o dobro ludzkości, o najwyższe duchowe odrodzenie i wyzwolenie człowieka, co zawsze za naczelne zadanie wszystkich szlachetnych ludzi uważał sam Najjaśniejszy Cesarz Wszechrusi. Panna Luksemburg związana jest z niejakim Jogichesem, litwakiem, co to ledwie dwa słowa po polsku mówi, ale razem kierują partią. Wszyscy wiedzą, że prywatnie są razem, ale publicznie tylko 'towarzyszko','towarzyszu' się tytułują, jakby nikt nie wiedział o ich związku. Śmieszna para, dawniej wydawali pismo "Sprawa Robotnicza", pismo było dobre, choć bez krzyżówek i działu sportowego, ale bardzo inspirujące, pan policmajster poczyta, to się zorientuje, chętnie pokażę najlepsze kawałki.
Zeznanie Fidela Castro
Ernesto Guevara de la Serna to bardzo miły gość, lubi bardzo wyprawy motocyklowe, jest z zawody lekarzem, ale niepraktykującym. Nie zauważyłem też u niego najmniejszych oznak poczucia humoru, ale mój brat Raul mówi, że to równy gość. Co do tego, że to marksista, to nie wiem, bo on jest z Argentyny, oni tam mówią z takim dziwnym akcentem, wciąż "Che", "Che", kto by to u nas zrozumiał? Rosyjskiego na pewno nie zna, panie prokuratorze, tak samo jak nie umie tańczyć tanga.
wprawdzie mam dzisiaj wolne od mojej korporacji, ale robiłem zakupy pod Halą Mirowską i przystępuję do stworzenia kalarepek nadziewanych w kapeluszach. Śliny mi nie zabraknie, ślinka cieknie.
A co do Róży to swoje swego czasu napisałem to, co tak traumatycznie wspomina Dawid. Jak się tamta publikacja z konferencji sponsorowanej przez Politta wreszcie ukaże, to do sprawy wrócę, jak pisałem - w połączeniu z recenzją starej pracy Enzo Traverso.
Hyjdlo, z tym "wojewódzkim wesołkiem", to śmiać się czy płakać? Co miał nic nie mówić, czy powiedzieć wprost, że Nowicki był prowokatorem i w przeciwieństwie do Kuby Wojewódzkiego nie był wesołkiem. Bo to nie były prowokacje intelektualne. Taki z niego jajcarz, jak pies co się urwał ze smyczy.
Hyjdli i Zielonej dziękuję za miłe słowa pod moim adresem. Obie dyskutantki serdecznie pozdrawiam.
Zielona była blisko - autorem wiersza był Maksimilian Wołoszyn. Zresztą, Aleksander Błok miał na swoim koncie podobne w wymowie dzieło - poemat "Dwunastu". Co ciekawe, bardzo wielu poetów srebrnego wieku zaangażowało się w poparcie rewolucji październikowej z pozycji konserwatywno-apokaliptyczno-millenarystyczno-narodowobolszewickich, by wymienić jedynie Błoka, Biełego, Briusowa, Wołoszyna, Aleksieja Tołstoja i całą grupę poetycką "Scytów". Rewolucję poparli też liczni anarchiści (choćby szerzej znany Anatolij Żelezniakow i w pewnym stopniu, choc krytycznie, Piotr Kropotkin), eurazjatyści (Trubieckoj, Sawickij, Karsawin)niektórzy monarchiści (jak Aleksander Kazem-Bek), narodowcy (Nikołaj Ustriałow) czarnosecińcy, a nawet... lider rosyjskich faszystów Konstantin Rodzajewski (choć dopiero podczas wojny).
Sumienie narodu - kolonizacja Alaski to istotnie niechlubny epizod historii. W obronie Rosjan mogę powiedzieć jedynie to, że rozmach kolonializmu Carstwa był mizerny w porownaniu z tym brytyjskim, francuskim, hiszpańskim, portugalskim, a nawet niderlandzkim. Dodam też, że politykę kolonialną forsowały zokcydentalizowane elity Petersburga, zapatrzone w Zachód, pogardzające Słowiańszczyzną i w większości nie władające nawet językiem rosyjskim.
MOŻE czas przestać gadać a rozpocząć wyrównywanie zaległych krzywd zaznanych od prawactwa-ultrasi stop
Ja się zgadzam. Nie wzywałem tych imion naprawdę godnych szacunku, by tłumaczyć swoje zachowanie na przesłuchaniu -czyż nie?? Jednak w tej samej dobie gdy swoją martyrologię przechodził Dzierżyński carat chciał capnąć na dobre Piłsudskiego wówczas jeszcze socjalistę. Co wówczas próbowali zrealizować jego towarzysze i przyjaciele, przy pełnej współpracy jego samego - otóż udowodnić, że jest lekko niezdrów na rozumie i osadzić go na pewien czas w klinice psychiatrycznej. Znam tę historię, bo jednym z tych, którzy mu pomagali był wówczas pewien wyrostek Kazimierz Kubiczek, powiązany ( co warto podkreślić wobec współczesnych podziałów ) z PPS-Lewicą -tak się składa, że był to mój pradziadek. Był bardzo młody, więc jego rola polegała o ile dobrze pamiętam na podstawieniu Józefowi konia na którym mógłby zbiec.
Otóż Misio N, którego mimo jego rozlicznych wybryków a także nieco chorych insynuacji, które nie każdemu przyszłyby do głowy, próbowałem wyciągać z różnych opresji i organizowałem spotkania z różnymi postaciami lewicy, po to by mu pomóc wybrnąć z sytuacji w które sam się pakował, nadaje się przy całym niepotrzebnym odium pod swoim adresem które wywołał tylko do takiej linii obrony, gdyż moim zdaniem za bardzo nawet wariata udawać nie musi.
Kto nie wierzy, niech obejrzy film pod tym linkiem:
http://video.google.pl/videoplay?docid=6205131113387236564&ei=w0pOSp65HJPc2gK0kI3DAQ&q=lbc
Wystarczy posłuchać, by wiedzieć, że sprawa ( o ile można tak to nazwać ) nie jest kryminalna, a imiona rewolucjonistów są tu naprawdę wzywane nadaremno. Można się co najwyżej ubawić.
Na moją i wogóle cudzą krytykę Michał zawsze odpowiadał jakimiś dziwnymi insynuacjami. Ja z krytyką nigdy się nie kryłem - z krytyką zresztą połączoną przez długi czas z sympatią mimo wszystko - bo nie chciałem by wyrządzał krzywdę sobie i nam. Przez to jesteśmy nawet na tym forum nazywani wszyscy oszołomami i talibami -kazdy, kto pisał na LBC dostaje taką etykietkę.
Doskonale wiem, że nikt łącznie z samym Michałem do tej pory nie odmówił zeznań -miałem być jedyny? -jeszcze w dodatku nie usłyszawszy, że istnieje taka możliwość? - powstałoby raczej absurdalne wrażenie jak wiele mam do ukrycia - albo wszyscy, albo nikt!
Raczej krzywda się nikomu nie stanie bo kto miałby zostać oskarżonym i jaki miałby być skutek? Za dużo się naczytaliście o dawnych procesach.
alew nie wspomnhiałeś, że komuniści zaszczuli wymienionych przez ciebie ludzi, którzy ich bezinteresownie poparli.
Mało tego. Lenin z pogardą wyrażał się o takim bardzie Rewolucji Październikowej, jak Majakowski.
LBC suma sumarum nie wyrządziła nikomu krzywdy. W każdej większej grupie znajdzie się jakiś powiedzmy dziwak. Jednak to nie powód, by opluwać dorobek wszystkich ludzi tam działających ani nawet tego, co ten dziwak zrobił dobrego - bo w końcu to on powołał ten portal i przez pierwsze lata, patrząc po archiwum, prowadził bardzo dobrze, poza tym do końca jego kariery zdarzało mu się dobrze pisać. To nie powód by robić aferę.
Mała dygresja do W.B.
Pytałeś o Różę. Na konferencji nikt nie tylko jej nie obraził, ale nazwano ją słusznie najwybitniejszą Polką, równą jedynie Marii Curie-Skłodowskiej. Mój referat dotyczył ewolucji stosunku do spuścizny Róży - Zbyszkowi nieco pomylił się z analizą samej spuścizny -może faktycznie temat był źle sformułowany, ale nie ja go wymyśliłem.
Mam najnowszą biografię Majakowskiego, która wcale tego nie potwierdza. Może pogardliwie należałoby zmienić na krytycznie?
wy, lewacy, histeryzowaliście na temat Redwatchu. Ta neofaszystowska strona, o ile wiem, nie wychwalała Hitlera i Auschwitz aż tak jawnie, jak to robiła LBC ze Stalinem i Katyniem.
Strony Redwatch i LBC powinny być traktowane (w najkorzystniejszej intepretacji dla LBC) równorzędnie.
Bardzo ciekawe. Proszę o cytat i źródło. Przyznam, że nie wiedziałem o tym...
Przyznam, że wyżej cenię Majakowskiego niż Lenina, a moja ocena nie wynika z dominującego na tym forum humanistycznego moralizatorstwa (kto ile osób zabił) tylko z przekonania o formacie postaci.
Lenina cenię jednak całkiem wysoko, jako człowieka o potężnej woli i genialnym zmyśle politycznym. Całkiem wysoko oceniam jego teksty polemiczne, a także (miejscami) dorobek teoretyczny. Przyjęło się sądzić, że Lenin wypaczył marksizm. Ja natomiast sądzę, że Lenin wniósł barbarzyńską, słowiańską "wolę mocy" w zaskorupiałą i nudną, choć misternie dopracowaną i wewnętrznie spójną doktrynę.
Jeśli chodzi o zaszczuwanie wybitnych postani przez system radziecki - trudno nie potępić tego rodzaju praktyk, co czynię niniejszym. Tym niemniej, wielu zaszczuwanych nie wycofało swego poparcia dla ZSRR (dodajmy - w większości przypadkow krytycznego poparcia), co jest dowodem na to, że ich przekonania (w tym pogarda dla jednostki) nie miały charakteru koniunkturalnego i osobistego. Taki już tragiczny los prokolektywistycznych indywidualistów, niestety...
jest o tym w listach Lenina do Łunaczarskiego. Lenin twierdzi tam, że Majakowski nadaje się najwyżej "do bibliotek i kopniętych".
Wyczytałem to w źródle mało wiarygodnym, bo u Besancona. Jeśli to nieprawda, to się ucieszę. Bo też za wiele rzeczy cenię Lenina.
Ale jak mam do czynienia z dzisiejszymi lewakami, to się nie hamuję.
Jeśli ktoś spowodował nawet JEDNĄ niepotrzebną śmierć, należy go skreślić w wymiarze etycznym i zamknąć temat. Nie rozumiem ludzi, którzy napawają się umoralniającymi tyradami i dowodzeniem, jakim to zbrodniarzem był Stalin. Czy dzięki wygłoszeniu kolejnej litanii na ten temat staniemy się bardziej moralni, czy wyraźniej zaznaczymy dystans etyczny między nami a nim?
Może lepiej ograniczyć moralizowanie przy analizie wybitnych postaci historycznych? Może lepiej ograniczyć się do pojedynczego aktu potępienia, a później przejść do analizy stylu przywództwa, przyczyn skuteczności, celów politycznych i geopolitycznych, znaczenia i dziedzictwa? Może wówczas więcej zrozumiemy. Rozumieć - nie znaczy "brać przykład". Pod rozwagę.
Jeśli przyjąć kryterium jednostronnie moralne, Zbigniew Chlebowski i Jerzy Szmajdziński są postaciami znacznie większego formatu niż Czyngis-Chan i Napoleon. Za sprawą tych pierwszych zginęło przecież nieporównywalnie mniej istnien ludzkich...
pleciesz trzy po trzy.
RedWatch nie głosił ideologii nazistowskiej, był natomiast spisem danych osobowych (nieraz dość szczegółowych) różnych osób z dodanym dość szczującym komentarzem i obelgami, nierzadko także okraszonych wezwaniami do użycia przemocy fizycznej wobec nich. Szczerze mówiąc nie słyszałem, żeby LBC prowadził podobny "zbiór" prawicowców i narodowców (a jeśli tak, to byłyby zupełnie inne przesłanki). Osobiście byłem zwolennikiem teorii, że RedWatch to dzieło prowokatorów a nie jakichś "faszystów" co nie zmienia faktu, że nie da się go bronić swobodą opinii, pod którą z kolei pasowałaby hipotetyczna stronka chwaląca Hitlera (tu byłbym przeciwko urzędowo-policyjnym represjom). Co innego skrajny idiotyzm czy obłęd polityczny, co innego realne groźby wobec konkretnych osób.
- może i coś czytałeś o Feliksie, ale wniosków żadnych ciekawych nie masz. Z tego, że Dzierżyńskiemu chroniącemu się przed więzieniem proponowano symulowanie choroby psychicznej wywodzisz, że Michał ma lepiej, bo nie musi udawać. Cóż za niepospolita elegancja!
Zasadniczą sprawą jest jednak nie Twój stosunek do LBC czy Michała, ale do policji i prokuratury. Cóż, powiedzmy nieco inny niż Dzierżyńskiego.
To, że inni przesłuchiwani zachowywali się równie rozkosznie jak Ty świadczy o nich, ale nic lepiej o Tobie. Rewolucjoniści jak z koziej d.. trąba! Pracowici jesteście i nadając na siebie wzajemnie fundujecie prokuratorowi i śledczemu niesłuszny awans a wysokiemu sądowi duża zabawę.
A według tego, co zeznawałeś na lewicy.pl o swoim wypracowaniu o Róży, to nie tylko nadałeś nieadekwatny tytuł swojemu wypracowaniu (czy też - jak twierdzisz - zmusił Cię do tego, krwawy Holger Politt) lecz napisałeś tam rekordową ilość przekłamań i sentymentalnych bzdur. Czekam na publikację, gilotyna czeka.
No to jak Fidel czy Dzierżyński nadawali na towarzyszy podczas przesłuchań? A Mencwela nieuku doczytałeś?
"Wy lewacy" -wypowiadała się jedna osoba nie "lewacy"-nie lubię zresztą tego określenia -wolę komunista, socjalista, antyimperialista, lewicowiec, ewentualnie antykapitalista.
I pomyśleć drogi ABCD, że kiedyś odbyliśmy miłą choć krótką pogawędkę razem z Tobą i Panią Profesor w redakcji "Forum Klubowego" - a teraz mnie wyzywasz od jakichś apologetów Katynia - a pfe - wsydź się!
W sprawie Katynia wypowiadałem się zawsze krytycznie nie tylko z powodów rodzinnych. Uważam, że kompromitujemy się stając po stronie oprawców albo kłamiąc. Owszem w moim najgłebszym przekonaniu - i w filmie Wajdy nawet jest taka scena, której nikt nie komentował - to co się stało z oficerami polskimi było ściśle uzgodnione ze stroną niemiecką. Oczywiście w filmie jest tylko migawka rozmowy między funkcjonariuszami obu reżimów : "Gdzie ich zabieracie?".Wiele wskazuje na to, że za Katyń należy sądzić oba totalitarne reżimy, z których jeden wykonał tylko robotę - dla mnie dokument Politbiura to podkładka, dla czegoś już uzgodnionego wcześniej - i nie przypadkiem dodano podpisy nie obecnych wówczas towarzyszy, z których przynajmniej jeden Michaił Kalinin na to by się nigdy nie zgodził - otóż pamiętał on po latach, co mówił otwarcie polskim dyplomatom, że od kiedy dyrektorami w fabryce, w której pracował przed rewolucją ( o ile pamietam około 1905) zostali Polacy, warunki pracy uległy diametralnemu polepszeniu. Dlatego w połowie lat 20 wywołując lekki uśmiech politiowania swoich towarzyszy, Kalinin sam poruszył z polskimi dyplomatami sprawę ścisłej współpracy gospodarczej z Polską. Obecni przy tym jego towarzysze, patrząc na niego jakby porwał się z motyką na słońce, oponowali, że przecież ideologia tak głeboko dzieli oba kraje. Kalinin na to, że właśnie dlatego mówi on, żeby nie zaczynać od polityki, tylko ekonomii. Cała ta historia pochodzi z wydanych w ostatnich latach dokumentach polskiej polityki zagranicznej.
LBC prowadził taki spis jak Redwatch - ale swoich wrogów z lewicy:)
Wyzywając mnie od nieuków możesz mnie tylko rozbawić. Tak samo przypisując mi przekłamania. Może po prostu nie dotarłeś do tych źródeł i opracowań, do których ja miałem szczęście dotrzeć. Zajmowałeś się postacią Róży od innej strony - i dobrze. Ma ona tak bogaty dorobek, powiedziałbym renesansowy, że ujmowanie tego w jednym referacie jest niemożliwością. Co Ty z tym katem czekającym i tymi przesłuchaniami wielkich postaci - zostałeś ileś epok w tyle?? Spałeś -ja mówiłem o Piłsudskim. Naucz się, że o profesorze Mencwelu, z tego co wyczytałem wynika, że po latach nadal idealnym bohaterze do współczesnej wersji filmu Antonioniego "Konformista", chętnie się czegoś dowiem, co nie znaczy, że musząc wiedzieć więcej o Kalininie, Mienżyńskim, Artuzowie i innych, o których jak sądzę pojęcie masz takie jak moje dotychczasowe o Mencwelu, miałem obowiązek wiedzieć wszystko. Każdy ma swoje rewiry wiedzy i może niech nikt nikogo nie obraża.
ABCD: zapewne były tam bluzgi i personalne wojenki, niemniej pierwsze słyszę, aby częścią LBC była jakaś lista innych lewicowców do wytępienia. Co nie zmienia faktu, że poważny w jakimkolwiek sensie portal to wg mnie nigdy nie był. Nie powinien jednak zajmować się nim policjant i prokurator.
rewolucjoner: tylko jak to się ma do tego, że przywoływany przez Ciebie wcześniej Nazarewicz znany był z upartego twierdzenia o nazistowskim sprawstwie zbrodni katyńskiej?
ale, gdyby LBC istniała, byłaby pierwsza za ściganiem wszystkich, którzy nie zgadzają się w 100%-ach z publikacjami A.Całej.
powinieneś być na przesłuchaniu, nie troszczyć się tu o spokój innych, na to masz mizerne kwalifikacje. Jak będziemy chcieli wiedzieć, czego poszukuje policja i prokuratura, to Cię tutaj ze stosowną rewerencją poprosimy.
Znaczy Mencwela nie doczytałeś. Ruch oporu wobec wiedzy jak widać kwitnie, czeka na swego przywódcę.
A gilotyna to także taki przyrząd służący do przycinania papieru przy produkcji książek lub czasopism. Czekam na publikację. Do przycinania niektórych głów wystarczą cążki do paznokci.
z tego?
PS. Dla LBC Cała byłaby chyba za bardzo solidarnościowa i antykomunistyczna.
Czasem mówisz całkiem sensownie nie tylko w tym wątku, innym razem niezbyt. Jak to się ma? - a ma się i to jest nauczka dla młodych bezkrytycznych stalinistów, którzy o dziwo są - mianowicie jak mówił profesor w swoim ostatnim wywiadzie, do 1956 r. dostęp do źródeł był prohibitem - wkuł papkę na ten temat i tyle. Sam widziałem, pracując w Karcie bardzo ładne książki jeszcze poprzedzające apogeum stalinizmu, z lat 1944-1946 DOKUMENTUJĄCE winę Niemców. Najciemniej zawsze pod latarnią -uwierzył w to i tyle - on nie bronił czegoś w co nie wierzył. Nie ufał publikacjom londyńskim. Ale ja także mówię, że Niemcy w tej historii mogą nie być całkowicie niewinni, choć wiem kto był głównym wykonawcą i współautorem pomysłu - i co jestem kłamcą katyńskim??
Drogi Zbyszku, byłem bardzo spokojny i odpowiedzialny. Nie rozumiem robienia afery. Nikogo nie oplułem, na nikogo nie nadawałem, nie sypałem nazwiskami. Moim zdaniem sprawa nie jest kryminalna i ma się nijak do procesów wybitnych rewolucjonistów - nijak! Wątpię też, by ktoś chciał urządzić pokazówkę, która mogłaby tylko ośmieszyć jej organizatorów - a MN urósłby wtedy na bohatera. Oni nie są tacy głupi Zbyszku:).
Naprawdę chętnie poznam prawdę o Mencwelu - ale to że nie znałem jej do tej pory nie predystynuje kogokolwiek do wyzywania mnie, bo każdego można złapać na tym, że czegoś nie wie - historia nie ogranicza się do postaci Mencwela i poglądów ekonomicznych Róży Luksemburg - oczywiście hasło socjalizm lub barbarzyństwo, którego rzekomo nie znałem użyłem w manifeście, który napewno zjedziesz a ukaże się za jakiś czas.
toteż nie twierdzę, że Nazarewicz był w którymkolwiek momencie nieuczciwy, nieszczery w swoich wyborach itp. - "tylko" przeraźliwie prymitywny, skoro wierzył w te pier...y o Niemcach w przeddzień przyznania się Gorbaczowa. Za polski stalinizm zaś ponosi współodpowiedzialność jak najbardziej. Wiceszef ubecji na drugie co do wielkości miasto w Polsce to mało? Tak czy inaczej na autorytet polityki historycznej lewicy nadawał się i nadaje raczej średnio.
pisząc "Oni nie są tacy głupi Zbyszku:)." znów stawiasz się w roli rzecznika policji i prokuratury, której ponadto powierzyłeś swoje wyznania, wierząc, że zrobią z nimi tylko to, co chcesz i zakładasz.
Zasada jest prosta jak cep - NIE MÓWI SIĘ NIC! Jak zacząłeś gadać to wezmą Cię na drugie przesłuchanie, by wyjaśnić sprzeczności w Twoich zeznaniach, a Ty, który chcesz być tylko dobrze zrozumiany wszystko im wyjaśnisz. I tak staniesz się konsultantem policyjnym, bo skoro za pierwszym razem - jak uważasz - nie zrobiłeś nic głupiego i haniebnego, to będziesz robił to dalej.
A nieuctwo polega nie na tym, że nie wiedziałeś wiele np. o Mencwelu, ale żeś bez znajomości rzeczy rzucił się na mnie popisując się głupkowato znajomością jednej jego książki! A mogłeś uznać, że tykając Cię w ten sposób miałem coś ważnego na myśli i sięgnąć do źródeł. Myśl taka jednak nie zagościła w Twojej - powiedzmy - głowie i na podstawie zetknięcia dwu przypadkowych synaps uznałeś, że to był mój komplement. Jak tak niespójnie zachowujesz się siedząc spokojnie w domu, nie niepokojony przez nikogo przed komputerem, to jak można Cię podejść na przesłuchaniu? Galareta to przy tobie symbol ciała stałego i twardego!
Zbyszku poeto z tysiąca i jednej nędzy! Nie widząc na oczy zapisanej treści mojego przesłuchania odnalazłeś w nich za sprawą nadprzyrodzonych i danych tylko Tobie mocy sprzeczności, których czytając ten protokół trzykrotnie raczej nie dostrzegłem. Oczywiście prokuratura jest tak bardzo cwańsza ode mnie, że znajdzie je w każdym moim słowie. Nie ma ich, choć Ty je widzisz swoimi przezornymi oczami i siłą roztropności, którą nikt poza Tobą nie ma prawa grzeszyć. Ja raczej sądzę, że sprawa jest za licha, by były jakiekolwiek nowe przesłuchania - by ktoś chciał zabierać sobie i mnie czas. Chyba, że naprawdę LBC miała zupełnie inne tajne struktury i chyba, że rzeczywiście jako niezależny bloger o niczym nie wiem. Naprawdę nie dużo wiedziałem... Kiepski ze mnie świadek - informator czy kto tam sobie chcesz.
Autorytety są ludźmi i czasami popełniają ludzkie gafy i błędy. Jestem przeciwny stalinizmowi, a zwłaszcza kompletnie nie pojmowałem i nie pojmuję współczesnych zwolenników kopiowania go na polski grunt. Wierz mi, że Nazarewicz, kiedy mu powiedziałem o tym, odparł, że taki bezkrytycyzm młodzieży jest absurdem i należałoby ją systematycznie oświecać. Człowiek wierzył, że buduje Polskę -i może to było dla niego najważniejsze, a nie to czy sprawował taką czy inną funkcję w UB - mówił, że Gontarczyk ją znacznie zawyżył. W każdym razie on sam poprosił o przeniesienie do pracy naukowej.
A co Ty myślisz, że ja jestem taki jak Maria Dąbrowska, że czekam na "komplimenty"? Dla mnie komplement to kop mobilizacyjny. Wogóle mi takie skojarzenie w głowie nie powstało ani tego nie oczekiwałem. Owszem przejrzałem net. Jeśli masz link który zawiera esencję o czym mówisz, to poza tym, że sprawę jakoś już naświetliły mi te linki i to co pisał ABCD, to z ciekawością przeczytam. Z tego co widzę - nawet po "sprawie komandosów" Mencwel nadal pozostał taki sam jak w czasie jej trwania -czyli konformistą, układowcem. Może gdyby proklamowano faszyzm, zapisałby się do rządzącej partii. Owszem ta sprawa mnie zaciekawiła, bo do tej pory znana mi była tylko przeczytana od deski do deski książka, którą poleciła mi pani prof. Żarnowska z nader pochlebną recenzją. Książka jest ciekawa - ale ilu to autorów dobrych i ciekawych książek to szuje?
nie miałem nieprzyjemności nawet we śnie widzieć Twoich zeznań, piszę o zwykłej technice szmacenia ludzi i szmacenia się ludzi, znanej od wieków. Ty sam przyznałeś, że szedłeś na przesłuchanie ze swoim debilnym przekonaniem, które jeszcze wczoraj dumnie powtarzałeś
'Na przesłuchaniu odpowiada się na konkretne pytania. Jeśli nie powie się prawdy o dobrych stronach LBC, nawet trochę usprawiedliwiając i próbując wyjaśniać przyczyny POWSZECHNIE ZNANYCH niestety wad ( ja to spokojnie łączyłem ), to tworzy się mylne wrażenie, że faktycznie mają do czynienia z przestępcami.
Jeśli ktoś tego nie rozumie, to nie mam więcej pytań.
autor: rewolucjoner, data nadania: 2009-07-03 11:45:40'
To Twoje słowa. Pełne sprzeczności, niekonsekwentne, tchórzliwe, pyszałkowate, ale jakoś nie widać w nich śladu refleksji, jest przekonanie o konieczności głoszenia prawdy w śledztwie czyli przekonywania przesłuchujących. A oni nie marzą o niczym więcej, jak być przekonywanymi, czyli odbiorcami informacji.
Ty zaś jesteś przekonany o swej niewinności, bo jesteś "złym informatorem" w swoim przekonaniu? A w opinii prokuratora? W opinii prokuratora złym informatorem w każdej sprawie jest tylko ten, który odmawia zeznań, to elementarne, co wie każdy, kto zna historię ruchu albo tylko czytał tekścik "Obywatel a Służba Bezpieczeństwa". Od Ciebie nie można tego wymagać? Wytłumacz dlaczego? Rewolucjonista specjalnej troski?
Trudno jest przyznać że postąpiło się głupio i haniebnie, stąd bagatelizowanie faktu, chowanie się za równie bezmyślnych kolegów, dorabianie pseudoteoryjek do smutnego faktu, wrzaski, że ktoś Cię tu prześladuje. Tak jesteś ofiarą, ofiarą represji, ale i ofiarą w innym, banalnym sensie.
Jeśli możesz nie przypisuj mi łaskawie własnego narcyzmu. Ta sprawa jest za licha - chyba, że to plotki, które słyszałem o Tobie są prawdziwe i Twoim celem jest publiczne wyciągnięcie ze mnie, że moje zeznania zawierają sprzeczności, chronią kogoś itd - i przesłanie tych informacji, gdzie należy:). Myśl co chcesz. Wyłącznie nie składanie zeznań w sprawie której przypisujesz Bóg wie jaki polityczny wymiar- i możliwości czego jak już wiesz nie dosłyszałem jak należy - według Ciebie nie dostarcza dowodów. W Norymberdze na procesie wszyscy oskarżeni milczeli dość długo - czy uchroniło ich to przed zdemaskowaniem ich zbrodni. Tu nie ma zbrodni - jest tylko farsa. Oczywiście może chcesz wyciągnąć ze mnie także uwagę, że widać wyraźnie, że słuzbom zależy, by uciąć sprawie łeb i przesłać ją gdzie należy? Zachowujesz się jak rasowy agent Zbyszku - ale ja jestem zbyt opanowany i zbyt może taki, siaki czy owaki, by udało Ci się dokonanie tego do czego zmierzasz. I wiedz że się nie boję! Interesuje Cię zeszmacanie się ludzi - dla mnie to także jeden z interesujących tematów. A zeszmacić się można Zbyszku w bardzo wielu różnych dziedzinach -jedni to robią prywatnie, drudzy publicznie, inni jeszcze łączą obie dziedziny z tych co się zeszmacają. Tylko, że Zbyszku w przeciwieństwie do Ciebie nie mnie osądzać, kto w jakiej dziedzinie znany jest z jakiego rodzaju zeszmacenia, albo jakie rodzaje łączy - nieprawdaż?
Wyglądałoby po prostu śmiesznie i debilnie gdybym sam jeden odmówił zeznań - gdyby uczynili to wszyscy i gdybyśmy się tak umówili, OK. Byłoby to tak dziwne, że aż podejrzane. I wtedy mógłbym zapomnieć o spokoju.
koleś który nadaje na przesłuchaniu insynuuje, że jestem agentem i pluje. Obelgi kogoś takiego nie mogą nikogo znieważyć, żądanie satysfakcji byłoby przyznaniem Tobie zdolności honorowej, która delatorom z zasady nie przysługuje.
Bagatelizowanie sprawy nic Ci nie pomoże. Robisz teraz wszystko, poza tym co powinieneś. Powtarzasz lub wymyślasz plotki, sugerujesz, że zasady nie istnieją, że nie stosują się do Ciebie. Piszesz, że sprawa jest nieważna, że nie będzie drugiego przesłuchania. Obiecał Ci to prokurator? Za co?
Uczciwie to możesz tylko przyznać, że zrobiłeś bardzo źle i więcej tak nie postąpisz. Każdym innym zachowaniem tylko się pogrążasz.
Porównywanie siebie samego do zbrodniarzy hitlerowskich w procesie norymberskim jest jednym z rekordów głupoty na tej stronie, zaiste bardo trudnym do przebicia, choć wielu już tu szalało. Widać równanie do Fidela czy Dzierżyńskiego już przestało Ci odpowiadać. Gdybym ja lub ktokolwiek inny to zrobił wobec Ciebie to nawet Ty miałbyś powód do poczucia się obrażonym, ale skoro sam to robisz?
I nie mąć w głowie ludziom - czym innym jest zeznawanie w śledztwie politycznym a czym innym mowy podczas procesu. To tak trudno odróżnić?
ale wypowiedz się jeszcze, proszę, w sprawie tych wspólnot agrarnych. Temat naprawdę mnie zainteresował (znacznie bardziej niż sposób składania zeznań).
ABCD. Red Watch był dziełem sympatycznej organizacji zwanej "Krew i Honor". Jak chcesz to zajrzyj sobie na ich stronę. Może w Aktualnościach znajdziesz coś interesującego. Np. pod datą 20 kwietnia Geburtstag niejakiego "Boga Wojny i Białej Europy"...
I pamiętaj: "Kiedy Rasa jest w niebezpieczeństwie, jedną z jej nadziei zostaje Biała Miłość!!!" (-:
(niewiasta na zdjęciu ma nieziemskie kurwiki w oczach)
Ty po prostu nie rozumiesz tego co się do Ciebie mówi - powiedziałem tylko na przykładzie historycznym, że milczenie nie jest naprawdę jedynym wyjściem z tej sytuacji - nieważne że była to Norymberga. Jedyną wspólną sprawą z tamtą sytuacją jest to, że dzięki temu, że Michał wszysttko co mu powstało w główce pisał otwarcie, pisał publicznie. W pewnym momencie coś się z nim porobiło - publikował nawet fałszowane rozmowy na gg i robił tysiące rozlicznych głupot.
Dostarczył dobry materiał prokuraturze. W takim przypadku, jeszcze kiedy pozostali zeznawali, obronić go może tylko wyprostowanie tego, co poeta miał na myśli. Mam wrażenie - i to coraz silniejsze - że naprawdę jedynym celem maglowania przez Ciebie mnie - owszem to robisz, tyle że mam to chm, w poważaniu - jest wyciągnięcie ode mnie czego nie powiedziałem - pytanie o prokuratora na to wyraźnie wskazuje. Jeśli powiem, że przesłuchiwała mnie pani na policji, pobudzę tylko Twoje zbereźne skojarzenia.
Otóż niestety, ale z różnych przyczyn których nie chciałbym o ile mi pozwolisz ujawniać lustrem sprawiedliwości i moralności dla mnie nie jesteś i wolałbym rozmawiać z Tobą co najwyzej o Mencwelach, Geremkach, Cyrankiewiczach, Zygmuntach Garsteckich i innych tego typu ciekawych postaciach. Tu masz wiedzę, którą chętnie mogę przyjąć.
Zbyszku, w sprawie w której wszystko jest jawne - i to jest JEDYNA analogia z casusem historycznym który przytoczyłem poprzednio - odmowa zeznań sugeruje, że POSIADAM UKRYTĄ WIEDZĘ, KTÓREJ DE FACTO NIE MAM. Z POWSZECHNIE ZNANYCH względów do tej pory wszyscy z lewicy odcinali się od "talibów" z LBC. Teraz wywołując ten wątek, być może nawet tylko z niezdrowej ciekawości, stosujesz metody tych służb do których podobno oficjalnie nie należysz, zupełnie jakbyś chciał by faktycznie pojawiły się jakieś sprzeczności. Czy myślisz, że stosowane przez Ciebie prowokacje przyniosą jakiś efekt?
Czy tylko chcesz sobie podnieść poziom adrenaliny moim kosztem?
Obudziłeś się dopiero teraz? -czemu nie pisałeś tekstów w obronie LBC rok temu? Nie starałeś się wykorzystać swoich środowiskowych znajomości, by pomóc "represjonowanym"?
Czym innym Zbyszku jest wolność słowa, czym innym wolność plecenia bzdur - niestety ktoś z LBC tę granicę przekroczył i zapłacili wszyscy-także właśnie tym, że odcięła się od nas cała lewica. Nikt nie chciał ryzykować kompromitacji - i doskonale to mimo wszystko rozumiem.
Treści postrzegane jako totalitarne i obrażające ludzkie uczucia kompromitują bowiem całe nasze środowisko i kompromitują idee, w które wierzymy. Trzeba to wreszcie zauważyć, że choć państwo ma ustrój taki jaki ma, za poglądy lewicowe, socjalistyczne, a nawet komunistyczne nie jest się obecnie w Polsce represjonowanym. Zaś przekroczenie granic dobrego smaku i przyzwoitości w formie pisania i publikowania tekstów takich jak te, które narobiły tyle szumu i kłopotu, szkodzi lewicy, wypaczając jej wizerunek. Słyszałem nawet niektórych polityków wręcz centrowych czy prawicowych, którzy wypowiadali się o potrzebie istnienia w Polsce prawdziwej lewicy.Lewica ma teraz ten luksus, że nie musi bać się uwięzienia, ukrywać, obawiać zesłania, represji -ma tylko ten problem, że nie potrafi się skonsolidować, bo czasami ma nieszczęście mieć w swoich szeregach ludzi, którzy są zainteresowani mnożeniem się przez podział.
Oj rewolucjoner wasze zabawy w internetową rewolucje sporo zaszkodziły , dzięki takim ludziom jak ty i twoi koledzy z LBC radykalna lewica w Polsce na bardzo długo będzie tylko politycznym marginesem, na pewno powinniście sobie dać z działaniami politycznymi.
Chłopak nie chce dać sobie szansy, altstettinerze...
Jeżeli on nakręcał się tak przed prokuratorką, jak teraz na forum, to ja mogę tylko współczuć "służbom"...
Inni przesłuchiwani jakoś nie chwalą się swoimi rozmowami... nie tłumaczą... nie analizują... nie robią za mężów opatrznościowych błądzących "wojewódzkich świrów", czy nawet jak sugerują BB - prowokatorów...
Wysypało sprawiedliwymi i innymi (autocenzura)...
.
Mała popraweczka - ja w tym nie mam udziału- i nie tylko ja - były osoby, które pisały i komentowały po prostu uczciwie. Poza tym nie przesadzaj- zaszkodziło to tylko małej grupie, która dzięki temu osiągnęła to że się rozpadła. Dlatego jak powiedziałem trzeba nie płakać nad rozlanym mlekiem, nie kreować LBC na "ofiarę" ( ale też nie wylewać na nią kubeł pomyj) i iść dalej - chyba, że niektórzy faktycznie próbują zadbać o to, by dalej iść nie można było.
@Hyldla
Trochę błędne wnioski - ani nie wiesz co i komu zeznałem, ani nie mam motywacji, by się kreować na kogokolwiek. Zgadzam się, gdyby sytuacja faktycznie była poważna, gdybym należał do jakiejś poważnej konspiracji mógłbym tylko podziękować za dobre rady - jednak w sytuacji, gdy wszystko było jawne, choć pojawiło się parę głupich i komentowanych wszem i wobec i cytowanych tekstów, taka postawa tylko ośmiesza jeszcze bardziej całą sprawę.
Chcę dać szansę nam wszystkim - przestańmy koncentrować naszą energię wokół portalu, którego nie ma - idźmy do przodu!
I nie wiesz jak zachowują się inni przesłuchiwani i do kreowania się na co są zdolni, a ja może i mało wiem na temat LBC, ale coś na temat famfaronady i kreowania się na mężów opatrznościowych wiem:)).
rewolucjoner powiedział na przesłuchaniu nie będę mówił bo o tym autorytatywnie można powiedzieć tylko po obejrzeniu protokołu z przesłuchania.
Natomiast prawdą jest że jeżeli bliżsi współpracownicy LBC niż rewolucjoner nie odmawiali zeznań w charakterze świadków to jego odmowa zwróciła by uwagę organów na jego osobę.
przecież śledztwa przeciw niszowej grupce skrajnej lewicy nikt nie traktuje poważnie.
Można w jego trakcie zeznawać albo nie zeznawać. Jest to bez znaczenia.
Dobrze, Dawidzie, co było i nie jest nie liczy się w rejestr. Faktycznie, Lewicy Bez Cenzury już nie ma, nie ma również wspieranego przez Lewicę Bez Cenzury "nowego KOR-u" (KPiORP), nawet "Tygodnik Robotniczy" przeszedł do lamusa historii. Pewnie dobrze się stało. Jest natomiast Rewolucyjna Lewica Komunistyczna im. Michała Nowickiego, która powstała nie bez twoje udziału.
oczywiście przesłuchujący doszliby do zaskakującego wniosku, że wśród wezwanych jest jeden normalny.
Twoja wypowiedź jest jest w tym momencie apologią tak bliskiego Dawidowi J. konformizmu. Nie będę nikogo zmuszał do poszukiwania synonimów, to zbyt sadystyczne, ale moja sugestia jest jedna - jako produkt zerwania ciągłości ruchu, mimo znajomości kilku lektur nie wiedzieliście, jak się zachować. Nie przyszło też wam do głowy zapytać się starszych, doświadczonych i ludzi, którzy bywali w takich sytuacjach, mimo, że byli pod ręką. W każdej, 100 razy banalniejszej sprawie, gdyby chodziło o spór ubezpieczeniowy dotyczący zalania mieszkania pytalibyście innych o radę i pomoc a tu - nie! A jako dzieci III RP braliście pod uwagę przede wszystkim to, co pomyśli wszechmocny w Waszych oczach przesłuchujący, co zwróci jego podejrzenia. Dlatego odrzucając ukształtowaną przez wiele dekad tradycję ruchu i tworzycie nową tradycję, nowy gatunek - "rewolucjonistów" gaworzących ze śledczymi.
A. Warzecha: jeśli rewolucjoner zeznawał jako ŚWIADEK, to z samego faktu odmowy zeznań prokuratura mogłaby tylko wysnuć wniosek, że jest on bezużyteczny dla (tego przynajmniej, a być może i w ogóle) śledztwa. Do oskarżenia go potrzebne byłyby jakieś dowody, sama niechęć do współpracy to za mało. Nie zmienia to faktu, że POZOSTALI RÓWNIEŻ NIE POWINNI ZEZNAWAĆ. To co najmniej dziwne fakcie ich zeznań dowiadujemy się dopiero z tej dyskusji.
Hyjdla, BB i in.: właśnie, sednem problemu w tym momencie są dla mnie już nawet nie same zeznania rewolucjonera (odkąd zostały ujawnione tym njusem), tylko przedziwny sposób, w jaki wciąż (z uporem maniaka i brnąc w coraz większe absurdy) broni on swojej błędnej "decyzji". Czyta się to i ogarnia coraz większa żałość: historyk ruchów rewolucyjnych nie odróżnia jawnego i transmitowanego na cały świat procesu sądowego z przesłuchaniami prokuratorskimi, rewolucjoniści oskarżający wszystkich dookoła (w tym - osoby, które podejmowały polityczną działalność socjalistyczną w zupełnie innych realiach ustrojowych) o reformizm i socjalzdradę potulnie zeznają od początku śledztwa na samych siebie i własnych kolegów, nikt nie widzi absurdu w odpowiadaniu na pytania dotyczące publicznie dostępnej strony internetowej (!), którą w okresie jej działalności każdy zainteresowany mógł samodzielnie przejrzeć ocenić (jeśli już koniecznie chcieliście być tacy rozmowni, moglibyście tym jednym stwierdzeniem rozpocząć i zakończyć wszystkie zeznania - choć powtarzam, najlepiej "Z AUTOMATU" ODMAWIAĆ ODPOWIEDZI NA JAKIEKOLWIEK PYTANIE i tyle).
W zasadzie masz rację, ale - czy warto, odmwiając zeznań, chronić akurat LBC?
No dobra Michał - mnie nie chodzi o "obronę" moich zeznań - dla mnie wszystko jest podporządkowane temu, by iść do przodu, z przeszłości wyciągając co najwyżej wnioski. Każdemu zdarzają się błędy. Jednak właśnie jak zauważyłeś LBC była powszechnie dostępna.
BB
Co do RLK ja ją współtworzyłem z zupełnie innym nastawieniem - tworzenia czegoś nowego, nie obciążonego głupotami LBC. Taki portal jest potrzebny - ale nie kiedy staje się kółkiem wzajemnej adoracji gdzie choćby jednej osobie zdarza się pisać nie sprawdzone bzdury albo ktoś tam rozgrywa jakieś swoje wojenki z innymi ugrupowaniami i osobami lewicy, zamiast koncentrować się na krytyce kapitału -portal mówiący normalnym prostym językiem.
Dzięki też za bardziej obiektywne spojrzenie na Wojewódzkiego - ja osobiście kiedyś go bardzo lubiłem za to, że uważając że w dzisiejszej Polsce trzeba mieć wariackie papiery, by móc przemycić do swiadomości społecznej coś sensownego, ubierał swoje "występy" w formę prowokacji mniej lub bardziej żenujących żeby mówić między wierszami o takich rzeczach jak bezpieczeństwo na polskich ulicach czy o wykorzystywaniu nieletnich modelek za granicą albo o suwerenności artysty ) - w końcu jednak te prowokacje stały się monotonne i coraz mniej smaczne - jak dyfamacja polskiej flagi czy wybicie starszemu gościowi szyby w samochodzie. Nawet mieliśmy się spotkać - będąc wówczas nie zaangażowany politycznie chciałem by ocenił moje teksty, zwłaszcza że nawiązywały również do jego osoby i tego, co on moim zdaniem robi.
Jednak przejdźmy już do dnia bieżącego, bo zabawa etykietkami jest naprawdę coraz bardziej nużąca.
Nie ma czego chronić, nie ma czego pogrążać - i nie ma sensu ani opluwać LBC ani wynosić ją pod niebiosa - wogóle nie było jednolitej LBC - każdy robił swoje, w nadziei, że "może to coś da, kto wie" - jedni lepiej, drudzy gorzej. W przypadku LBC wszystko o czym ja wiem, było jawne.
Nowicki jest już dzisiaj prywatną osobą - dajmy mu wreszcie spokój. Może zmądrzał pod wpływem doświadczeń.
Trzeba iść dalej, a nie tylko pozwalać zabierać sobie czas mnożeniem komentarzy w sprawie portalu, którego już nie ma.
chodzi o schemat postępowania. W przeciwnym razie ustaliłby się precedens i działacze/współpracownicy dużo lepszych grup uznaliby, że "dał na przykład rewolucjoner jak stawać przed prokuratorem mamy". Jeśli sam rewolucjoner dostrzegł w końcu swój błąd a inni nie będą go naśladować to przestroga nie pójdzie na marne.
gdybym byl na miejscu założyciela LBC, to po zamknięciu portalu natychmiast otworzyłbym drugi - pod nazwą np. LBC-bis.
Masz rację, ale z jakichś nie znanych raczej przyczyn tego nie zrobił, a nikt poza nim nie miał prawa do tej marki. Dlatego jeśli można coś bez niego tworzyć to pod nową nazwą.
aby nie było wątpliwości: fakt, że teksty z portalu były publicznie dostępne stanowi oczywiście argument PRZECIWKO ZEZNAWANIU i opowiadaniu na przesłuchaniach o jego zawartości. Opowiadając o "plusach i minusach" treści jakiejś strony po pierwsze wysyła się sugestię, jaką ważność miały takie lub inne tematy dla redagujących ją osób (albo osób z zewnątrz, ale mających z nią jakąś styczność) co dałoby się wykorzystać przeciwko następnym przesłuchiwanym, po drugie - daje się miernik własnego wystraszenia (skoro ktoś mówi o czymś, o czym mówić w ogóle by nie musiał, to może warto to wykorzystać, by pociągnąć go dalej i głębiej).
Powtarzam: co się stało, to się nie odstanie, niech tylko rewolucjoner, inni zeznający i potencjalni czytelnicy tego wątku nie powielają modelu tak skrajnie nieodpowiedzialnego zachowania.
nigdy nie uzgodnił chyba zachowania w sprawie przesłuchiwań. Mnie do tego nie mieszajcie bo w żadnym charakterze w żadnym ze śledztw ws. LBC nie występowałem. Napisałem tylko że sytuacja gdy wszyscy świadkowie mówią a jeden się wzbrania pozwala wyciągnac jakieś wnioski również prokuraturze- jakie zależy od niej.
tow.Stalin powiedział panu Sikorskiemu , że polscy oficerowie uciekli do Mandżurii.
nie chcecie mi chyba wmówić ,że tow.Stalin okłamał pana Sikorskiego???
jestescie zenujacy ze zabieracie glos w dyskusji nad jakims niszowym portalem "lewicowym", a tymczasem pod kazda informacja o strajku jest kilka tylko komentarzy.... zenua
Chlaptee masz moje pełne poparcie. W najśmielszych snach nie wyobrażałem sobie, że ta dyskusja będzie się toczyć tak długo i będzie zawierała wątki śledcze, oskarżycielskie, recenzenckie, personalne itd, analizy rzekomej "linii obrony", niekiedy zresztą tak niezgodne z moimi intencjami, że przyprawiające mnie o niemałe zdziwienie.
Dla mnie jedynym sensem tego newsa i jedynym powodem dla którego wyraziłem na niego zgodę, było to, byśmy mogli wspólnie razem z komentatorami podyskutować na temat PRZYSZŁOŚCI, a może i sytuacji w kraju w kontekście NOWEJ działalności. Jak już wspomniałem, napisałem nowy dokument programowy, bo nie można stale żyć dniem wczorajszych błędów, wzajemnymi punktowaniami wszystko jedno czy w górę albo w dół - czy czymś takim ma być lewica?? - do czego to może doprowadzić, jak nie tylko do STAGNACJI? Dlatego właśnie dopiero od kilku lat zdecydowałem się na działalność polityczną - by uniknąć sporów z wątkami personalnymi nie prowadzących donikąd.
podziali się polscy oficerowie???
Mandżuria stanowczo zaprzecza , aby kiedykolwiek tam byli.
postuluje powołanie komisji śledczej do zbadania drogi ucieczki polskich oficerów z ZSRR.
niemożliwoscią, a wręcz wielkim wyczynem jest zniknięcie tylu tysięcy żołnierzy, no chyba ze na usługach NKWD dziła Dawid Cooperfield.
nie to raczej nie możliwe.
znajdzie się na biurku śledczego, przed dyskusją czy przed publikacją? Tak na wszelki wypadek, żeby pan śledczy sobie niczego złego nie pomyślał.
Zbyszku, znajdzie się w internecie na jeszcze nie istniejącym formalnie portalu nawiązującym nazwą do organu SDKPiL, a wcześniej mógłbym go ewentualnie przesłać paru miłym osobom z szeroko pojętej lewicy, o ile skontaktują się ze mną na priv. Nieco mnie zdziwiłeś powiem szczerze...
Chlaptee: wbrew pozorom jest dokładnie na odwrót - komentarze internautów dotyczące strajku w zakładzie na innym końcu Polski mają, z całym szacunkiem, stosunkowo niewielki walor, bo szansa, że pojedynczy sympatycy czy nawet działacze radykalnie lewicowych grup mogą wpłynąć na dynamikę strajku i ruchu związkowego jest niewielka. Co innego w momencie, gdy działacz czy współpracownik jednej organizacji/witryny zachowuje się nieodpowiedzialnie podczas śledztwa - potępienie takich praktyk i wyperswadowanie właściwych form postępowania jest w interesie całej radykalnej lewicy.
A Warzecha: skierowałem uwagę do Ciebie, bo wypowiedziałeś się w wątku a ja chciałem to skomentować. Otóż pierwszy wniosek, jaki by się nasunął prokuraturze wyglądałby tak: świadek bezużyteczny, tj. nieprzydatny dla potrzeb śledztwa.
rewolucjoner: nie, to już jest szczyt. Pojawia się (powstały na podstawie informacji przekazanej przez Ciebie) njus o przerażająco niepoważnym zachowaniu jego bohatera podczas śledztwa, w którym na dodatek występował on jako świadek odnośnie publicznie dostępnej strony a nie oskarżony w jakiś tajny spisek (co logicznie nasuwa strategię milczenia z przesłaniem: "sami sobie czytajcie, mam Was poniżej pleców bo guzik możecie zrobić a w razie czego poskarżymy się na górze, choćby i unijnej") a Ty oczekujesz "wybrania przyszłości", czyli dyskusji o jakimś sporządzonym przez Ciebie dokumencie, który zresztą (jak można wnieść z Twoich wypowiedzi go opisujących) nie jest nigdzie i nikomu znany. Walnąłeś ba...a - może się zdarzyć, ale nie wolno przechodzić nad tym do porządku dziennego (albo wekslować na innych, wskazujących niestosowność Twojego prokuratorskiego wybryku), co usiłujesz na różne sposoby robić od początku tej dyskusji (w ten sposób zresztą ją wydłużając i nakręcając, na czym Ci podobno nie zależy).
"Walnąłeś ba...a - może się zdarzyć, ale nie wolno przechodzić nad tym do porządku dziennego (albo wekslować na innych, wskazujących niestosowność Twojego prokuratorskiego wybryku)...".
Powyższy piękny cytat mówi nic więcej tylko o niezrozumieniu ani tej konkretnej sytuacji ani intencji. Nie wiem czemu z uporem maniaka pewne osoby powtarzają tylko swoje schematy myślowe. Po pierwsze - nie ma mowy o ustalaniu jakiegoś wzorca w czasie przesłuchań - ta sprawa jest nie "precedensowa", jest problemem indywidualnym.
Pisząc, że nie zeznając, udowodniłbym własną nieprzydatność. Może jeszcze w połowie XX wieku, ale nie dziś i nie w takim przypadku -chodzi o to, że nikt z was nie doświadczył, co udowadniacie, włamań do komputera skutkujących przeprogramowaniem systemu i kosztami. Jest dobre powiedzenie: gdy się chce psa uderzyć , kija się znajdzie.
Nie bronię się i nikogo nie oskarżam, tylko WYJAŚNIAM swój indywidualny przypadek. Jeszcze gdybym usłyszał o możliwości nie składania zeznań, a mimo to je złożył, albo gdybym był jedynym który się wyłamał, mógłbyś mnie pouczać a ja bym Ci podziękował. Jednak w przypadku gdy nazywa się mnie na dzień dobry Mencwelem, delatorem itd bez poznania, co dobrze ujął A.Warzęcha, treści o której mowa, powstaje pytanie czy osoby, które wypowiadają się tak autorytatywnie wiedzą co czynią. Nie znając motywacji, nie znając treści i wyzywając kogoś od tchórzy, denuncjatorów i nieuków, sprawia się, że druga strona sama sobie zaczyna zadawać pytanie: po kiego grzyba te osoby stymulują tą nagonkę akurat pod moim adresem? Nic to, że ja niewiele sobie z tego robię, bo mam naprawdę więcej ciekawych rzeczy do roboty niż tylko występowanie tu w charakterze oskarżonego/przesłuchiwanego, biorącego udział w zabawie pod tytułem: Wszystko co powiesz, będzie użyte przeciw tobie. Przyznam, że rozmawiałem już z różnymi osobami o poglądach prawdziwie lewicowych na temat tej dyskusji, które zadają sobie pytanie czy tym, którzy rzeczywiście nakręcają tę dyskusję, słoneczko za bardzo nie przygrzało...Piszesz Michał, że ja nakręcam dyskusję - ależ skąd - wychodzę na kilka godzin, wracam i widzę po dziesięć nowych komentarzy osób, które wiedzą lepiej dosłownie wszystko - łącznie z przeważnie nietrafnymi interpretacjami, inwektywami itd.
Moją uwagę zwraca jeden fakt - w zeszłym roku Michał Nowicki opisał bardzo dokładnie swoje pierwsze przesłuchanie i nikt nie widział w tym problemu. Teraz jednak problem zaistniał.
Kiedy wreszcie zakończy się ta dyskusja - nie mam na ciągnięcie tego tematu ani czasu ani ochoty.
Co do dokumentu -proponowałem przecież przesłanie na priv osobom miłym i normalnym.
Michal nikogo nie wsypywal, bo byl przesluchiwany we wlasnej sprawie. Nie mowil o jasnie panie Jakubowskim, ze przypomina znanego komika, np. Majewskiego i ogolnie mowil o sobie.
Co nie zmienia faktu, ze takie chwytanie sie brzytwy z cyklu "a inni robia i na nich nie krzyczycie" jest wyjatkowo zalosne.