a te "nieagresywne, konsyliacyjne kobiety" o których mówi Środa- to kobiety politycznie spolegliwe, nijakie, nie walczące o nic, czyli godzące się na aktualne status quo...
Jeszcze jedno- te kobiety raczej nie walczą o "prestiż i władzę", tylko sam prestiż...
- ponieważ zmusiła się do oglądania programow, do których czuje obrzydzenie ( z różnych powodow ), które ją po prostu meczą i pewnie czuje zażenowanie patrząc na prowadzących, gościnie, scenografię, poruszaną tematykę... blee
- no, ja mam ten komfort, ze nie muszę ogladać programów, które mnie nie interesuja... :)
Pani Agnieszko, nie wiem, jakie sa naprawdę te programy - "u fryzjera' nigdy nie ogladałam, 'babilon' zdarzyło sie ze 2 razy. Po przeczytaniu pani tekstu mam jednak wrażenie, ze mogłaby pani nie ogladać tych programów i napisać tekst w podobnym tonie. Po prostu wydaje mi się, ze ma pani 'alergię' na kobiety, które brały udział/współorganizowały Kongres Kobiet, ze ma pani swoją ulubioną tematykę ( np kwestie gospodarcze, bytowe), której ( wg pani) nikt nie sprosta...
Czy bardzo sie mylę ? :)
Trafny tekst, jasno obrazujący brak realizmu poruszanych w takich programach kwestii.