vide Szwajcarskiego referendum. Zastanawiałeś sie Cisza jaki wynik miało by takie referendum w Polsce ?
Jeśli nie to polecam artykuł z arabia.pl :
Ostanie badanie CBOS dotyczące stosunku do innych narodów nie pozostawia cienia wątpliwości. Arabowie są najbardziej nielubianym i najmniej lubianym przez Polaków narodem. O ile jeszcze w 2002 roku sympatię do Arabów deklarowało 16% badanych, zaś niechęć - ponad połowa, obecnie odsetek osób odczuwających sympatię spadł o połowę (do 8%), a osób odczuwających niechęć wobec Arabów wzrósł do 70%.
http://www.arabia.pl/content/view/282077/2/
---
Czy zadałeś sobie pytanie po czyjej stronie stanie te 70 % ?
"najzabawniej" dla Arabow bedzie, jezeli Polacy zwariuja i pojda ramie w ramie z anarchistami, by zniszczyc to glupie i nieportrzebne panstwo. Ktore, choc faszystowskie i autorytarne, jakos tego typu mniejszosci jednak chroni...
Ale kto mysli o konsekwencjach, przeciez na kartkach anarchistycznych pisemek wyglada to tak wspaniale...
Polecałbym jednak lekturę Barrota, bo widać poziom analizy rzeczywistości zatrzymał się gdzieś na poziomie Gazety Wyborczej...
jest dołączony wywiad z Baumanem, gdzie porównuje on ludobójstwo Indian do Holokaustu i w ogóle daje krótki wykład swojej teorii Zagłady
Tym Amerykanom zarzuca się tyle ludobójstwa, że jeśli 10% z tego jest prawdą, to przestaję rozumieć, jakim cudem trochę ludzi jeszcze na tym świecie zostało.
a moze jakis argument? Bo ja z kolei moge smialo napisac, ze Twoj poziom zatrzymal sie na lewicy.pl. I co to niby wnosi?
Co wedlug Ciebie zrobia Polacy z mniejszosciami (wszelkimi) jezeli panstwo i aparat przymusu przestanie istniec? Kto przejmie wladze w "gminach anarchistycznych/samorzadnych etc etc"? Kto przejmie ja na ulicach miast?
No czekam na konkrety:) Zbyt duzo lewackich pisemek niektorym osobom niestety przeslania trzezwy realizm w ocenie rzeczywistosci...
który na przykładach wykazuje, że róznorakie "problemy" rasowe czy z mniejszościami są ścisle związane z systemem i przekierowaniem gniewu klasowego. Barrot podaje przykład Francji, gdzie poparcie kilkudzesięcioprocentowe dla LePena zmalało w ciągu praktycznie kilku tygodni do 2% po wybuchu strajku generalnego. Czyli w ciągu kilku tygodni stało się to o co walczyli (bez skutku) przez ponad 15 lat rożnego typu "antyfaszyści", NGOsy czy działacze praw mniejszości.
Mylenie procesów społecznych jako istniejących "w ogóle" bez względu na otoczenie społ.-polit. jest myśleniem liberalnym w stylu GW.