Zastanawia mnie jedno w myśleniu zwolenników wolnego rynku. Czemu terroryzm państwowy (Izrael, Turcja) jest OK, a terroryzm wolnorynkowy, czyli niepaństwowy (Al-Fatah, Partia Pracujących Kurdystanu) jest be?
Aż korci mnie, żeby zapytać, co rozumiesz przez wolny rynek? Bo w myśl twojego rozumowania, jeśli mój pies nie jest państwowy to znaczy, że jest wolnorynkowy.
Terroryzm wolnorynkowy, owszem, istnieje. Jego przejawem było np. słynne onegdaj podłożenie bomby w Ocklahomie motywowane libertariańską nienawiścią do państwa.
Pięknie, że są rejony gdzie toczy się PRAWDZIWA WALKA...
dla kurdow oj bardzo niedobrze.ze barzani dal sie wkrecic w taka hucpe.niby on znany z "trwalosci" swoich sojuszow ale to juz bylo glupie.podejrzewam ze pkk czeka krwawa rzez jak sil zwiazanych z barzanim.talabani tylko zaciera rece.
Jeśli uznamy, że to był zamach a nie "inside job".
to nie byla prowokacja.ciekawa jest chronologia wzrostu zaangazowania ppk (jak i barzaniego popierajacego ich po cichu).im bardziej napiete stosunki turcji z israelem oraz usa i coraz wieksze zblizenie z syria,iranem i(bardzo cichy sojusz ale mocny z ksa)wieloma panstwami arabskimi o tyle coraz wieksza intensyfikacja akcji ppk.przeciez israel i amerykanie dostarczaja im bron(zreszta wiekszosc z niej jest "skradziona" armii irackiej).amerykanie nawet specjalnie baze zalozyli na terenach barzaniego.zreszta z ta bronia roznie bywa.iran dzienie ok 20-30 bombardowan przeprowadza na konwoje z bronia i bazy barzaniego i ppk.nie mowiac ze iranczycy maja tam wielkie wsparcie talabaniego i chyba wszystkich sil w iraku oprocz barzaniego.jak amerykanie sie wycofaja z iraku a musza sie wycofac chyba ze odpuszcza sobie afganistan w ciagu tyg(zreszta oni tez nie maja sily na powtorke z iraku i obecnie afganistanu).to ppk i barzani zostana rozerwani jak cielak przez wilki.i nikt ich nie uratuje jak w 93 roku kiedy rosja na blaganie barzaniego nacisnela na iran a ten na talabaniego.inne czasy inne strategie inne wladze i co najwazniejsze inne rozlozenie sil.
lewicę.pl opanowała choroba odporności na żart i ironię? Najpierw Polak17 przypisał Bolowi (od wielu miesięcy parodiującemu formę i treść wpisów ABCD) sympatie polityczne jego adwersarza, teraz Mlm-owi imputuje się zapisanie Partii Pracujących Kurdystanu do strefy wolnego rynku.
Nosferatu, z poglądami mlm na wiele spraw (w szczególności z ocenami historycznymi dziejów społecznych Polski) się nie zgadzam, nie chcę też robić za jego adwokata, ale w imię rzetelności dyskusji muszę powiedzieć, że Twoja interpretacja to jakiś absurd - przecież gołym okiem widać, że mlm nie uważa ani praktyk działania ani tym bardziej ideologii PPK za mające cokolwiek wspólnego z wolnym rynkiem, tylko szydzi z logiki różnej maści ekonomicznych liberałów, zwł. ich skrajniejszych odłamów. Jeśli państwo prawie zawsze nie sprawdza się w niczym, a wolna inicjatywa może je z powodzeniem zastąpić, to logicznie rzecz biorąc powinni odnieść to także do działań zbrojnych i zarówno partyzantki, jak i formacje terrorystyczne przedkładać nad przemoc państwowych armii i policji.
Swoją drogą Mlm się myli, bo wolny rynek wkracza przecież także do tych sektorów, czego dowodem choćby kariera Blackwater w krajach okupowanych przez USA albo rola agencji ochrony Zubrzycki w likwidacji KDT. Inna sprawa, że prywatne armie najemników powiązane są z establishmentem wojskowo-przemysłowym i politycznym, a polskie agencje ochrony zakładali negatywnie zweryfikowani esbecy, więc te sfery zawsze się w kapitalizmie zazębiają.
Z zamachem w Oklahoma City i jego sprawcami sprawa mogła być złożona. Niby głównym celem miała być federalna agencja ds. alkoholu, tytoniu i broni palnej, ale żadnego z jej agentów nie było w biurze (choć wybuch nastąpił w godzinach pracy). Sejsmografy uniwersytetu stanowego Oklahomy zarejestrowały 2 wstrząsy jeden po drugim, co w przypadku ładunku umieszczonego w jednej ciężarówce raczej odpada. FBI natychmiast po wybuchu wiedziała, że sprawcą jest Timothy McVeigh i rozpoczęła za nim pościg itd. itp. W każdym razie nie przypominam sobie, by którejkolwiek z amerykańskich antyrządowych milicji udało się udowodnić udział w tym zamachu (podobnie jak w atakach bombowych podczas olimpiady w Atlancie rok później).
Ruchu milicji stanowych nie mam zamiaru bronić, choćby z uwagi na ich maniakalną fascynację bronią i skrajnie wolnorynkowe poglądy (aczkolwiek w ich krytyce rządowych planów inwigilacji obywateli i innych ingerencji w sferę wolności osobistych pod szyldem walki z przestępczością, terroryzmem i narkobiznesem było i jest sporo racji) - zawsze podkreślano tam jednak, że wojownicza retoryka, paramilitarny "image" i ćwiczenia sprawnościowo-strzeleckie służyć mają do celów obronnych, a nie ofensywnych i rzeczywiście nigdy nie udowodniono im aktów agresji (podobnie jak rasizmu czy antysemityzmu).