Mocny tekst, ale tak się składa, że jeśli chodzi o plany Torysów, oszczędności i cięcia nie ominą policji. Tak właśnie wołali do policjantów studenci: "Jesteście następni w kolejce".
tego przykrego incydentu jest właśnie brak edukacji- ludzi nie uczy się jak współżyć z innymi, przez cały okres nauki przygotowuje się ich głównie do brutalnej rywalizacji i prezentowania ,,zdrowego'' egoizmu
Zresztą wszyscy którzy takim incydentom bezradnie lub obojętnie się przyglądają- także są do pewnego stopnia winni.
W Polsce też niepełnosprawni są niejednokrotnie paskudnie traktowani... Jacy niepełnosprawni...? Przecież w Polsce nie widuje się niepełnosprawnych...
zobaczyć ludzi słabszych czy mniej sprawnych, ktorzy byli po barbarzyńsku znieważani i katowani, nie trzeba rozglądać się po GB.
Wystarczyło w sierpniu, wrześniu, październiku czy nawet w listopadZie przejść się pod pałac prezydencki.
Ale wtedy współwyznawcy Ibn Ruszda oburzali się, że opłacana z ich podatków policja za wolno czyści przestrzeń publiczną.
Walkę z "systemem" - skądinąd rzeczywiście nieludzkim - należy prowadzić najpierw u siebie.
Trudno pozostać obojętnym, gdy ogląda się film, na którym brytyjska policja siłą zwleka z wózka inwalidzkiego sparaliżowanego młodego mężczyznę i ciągnie go po asfalcie.
----------------------------------------------------------
W czasach walki z IV RP jakoś łatwiej było być obojętnym kiedy np. medialno - gazetowowyborczy celebryci w postaci Kazi Szczuki & Kuby Wojeówdzkiego szydzili z niepełnospranej Madzi Buczek liderki podwórkowych kółek różańcowych.
Nie kłam, jeśli ktoś z portalu lewica.pl był pod pałacem po drugiej stronie, przeciwko ubogim emerytom i rencistkom stojącym z krzyżem i nie rozumiejącym, że krzyż w sprawie ich nieszczęść nie ma nic do rzeczy, a po stronie "kościoła nowoczesnego" idącego pod rękę z Komorowskim i Gronkiewicz Waltz, to był to margines czytelników lewica.pl Akurat ci antyklerykałowie, którzy tam przyszli z ukrzyżowanym misiem, to było zjawisko szokujące i żenujące za razem. Zaś sprawa w Londynie polega na tym, że ten sam system represji pozwolił na okrutne torturowanie i przetrzymywanie latami osób pochodzenia arabskiego w Guantanamo, które, jak się okazuje są niewinne i w chwili ich zatrzymania i torturowania nie było cienia dowodu, aby mieli coś wspólnego z terroryzmem. System zaostrza represje, a Twój rozum nadal przebywa w oparach oderwanej od realiów PIS-owskiej wizji świata.
Przyznam, że wolałbym mieć do czynienia z agresorem niosącym np. ukrzyżowanego misia czy krzyż z puszek po "Lechu" niż z kimś myślącym tak, jak ty. Lepsza jawna przemoc fizyczna niż obłudnie zakłamana przemoc symboliczna.
Skąd wiesz, że demonstracje pod pałacem prezydenckim składały się wyłącznie z ubogich emerytek i rencistek? Bo w Superstacji tak się odezwało i powiedziało? Owszem, byli tam nawet bezdomni, byli też mało i średnio zamożni. Mógł się pojawić sporadycznie ktoś bogaty. Reprezentacja zawodów też zróżnicowana - z reporterami i przedsiębiorcami włącznie.
Myślę, że nikt z tych ludzi - niezależnie od aktualnego stanu kasy - nie poszedłby na obiad do restauracji Gessler. Dlatego, że znaleźliby oni ciekawsze cele do wydania pieniędzy. Nikt też nie zgodziłby się kandydować z list Millera czy Leppera. A to dlatego, że ci ludzie solidaryzują się z politykami chcącymi coś dobrego zrobić dla Polski. I to jest dla nich ważniejsze niż perspektywa diety poselskiej.
Nic więc dziwnego, że nie przemawia do nich - typowe dla odłamu dzisiejszej lewicy, którego stereotypy powielasz - uproszczone pojmowanie hasła "byt określa świadomość". Widzą, że nie ma zbiorowości politycznej bez idei i symboli. Takich, jak między innymi jedyny polityk, którego można nazwać prezydentem wolnej Polski. Albo...krzyż, będący również znakiem sprzeciwu wobec niesprawiedliwości.
Jasne, że tego typu wartości są niewygodne dla obecnego establishmentu i stowarzyszonych z nim pseudorewolucjonistów. Tym ostatnim nic by nie przeszkadzała - od biedy - nawet "uboga rencistka", gdyby demonstrowała w zgodzie z "political correctness" (na przykład - nie z krzyżem, tylko z półksiężycem), prawda?
że z wykluczonym fajnie się solidaryzować. Pod warunkiem, że "wykluczony" spełnia ideologiczne kryteria "political correctness" i - zgodnie z geograficznymi kryteriami tej religii - przebywa w Gazie albo, jeszcze lepiej, w Guantanamo.
A gdy taki wykluczony przebywa w Berezie Kartuskiej, to wolno się z nim solidaryzować, czy nie wolno?
Wg Twojego zdania.
Jeżeli ktoś za lewicowe poglądy przebywał Berezie Kartuskie to miał wiecej szczęścia niż rozumu bo jak by zaufał tow. Stalinowi to już dawno by nie żył.
W porównaniu z ośrodkami internowania z okresu stanu wojennego Bereza Kartuska to był kurort a w porównaniu z łagrami to wręcz było sanatorium.
Najpierw trochę poczytaj a potem polemizuj.
"ci ludzie solidaryzują się z politykami chcącymi coś dobrego zrobić dla Polski" - Jacek Kurski, Zbigniew Ziobro, Nelly Rokita, a do niedawna Marek Jurek, Michał Ryngraf Kamiński, zmarłych nie wymienię przez resztki dobrego wychowania. Od tego dobra aż mi się ciepło robi na święta.
A to nie w Berezie Kartuskiej kazano kopać doły, a zaraz potem je zasypywać, a więc wykonywać bezsensowną pracę?
To nie tam ludziom kazano wypróżniać się stojąc w rzędzie na komendę "raz, dwa, trzy" itd.?
Ładne mi sanatorium. Rzeczywiście - wprost kurort!
Przetrzymywano tam (bez wyroku sądowego) zresztą nie tylko lewicowców. Jedną piątą stanowili politycy skrajnie prawicowi. Pisała o tym (także szczegółowo - o torturach tam stosowanych i poniżaniu opozycyjnych polityków) parę lat temu sama "GW", a więc jedno z mediów raczej przychylnych sanacji i przedwojennym rządom.
a co ci przeszkadza np. Ziobro?
Pogonił korupcję, na czym dobrze wyszli ludzie mniej zamożni, bo mogli się np. leczyć za darmo, a nie za "prezent".
Niektórym właśnie to przeszkadza.