Pokazanie "warszawskim panom" kim naprawdę są i co znaczą (a raczej - nie znaczą) oraz przypomnienie pozytywnej roli "średnio zaawansowanego" Leppera, godne jest uznania. Tyle że wdrożenie do praktyki "planu reform" to już inna para kaloszy...Po pierwsze; należałoby zacząć od góry -czyli mało owocnych prób wejścia w parlament itp. czy raczej od dołu, ergo samorządów i organizacji praktycznie działających na lokalnym szczeblu? Spółdzielców, ludzi z samopomocy, rolników, ekologów itp.?
j.w
A Leszek Miller czy Tomasz Kalita są neoliberałami raczej z powodu ubóstwa intelektualnego, nie jest to w pełni świadomy wybór
Ale od czego zacząć? Znów jakiś Kongres Porozumienia Lewicy, RAZEM, PLAN, UL... to wszystko już było i po szumnych zapowiedziach zdychało. Bez nowego sensownego pomysłu, każde następne też zdechnie.
Lewicowa partia musi mieć bazę. Szeroką bazę, by mogła zdobywać wpływy. No i musi mieć środki materialne.
Niestety w Polsce jest to bardzo trudne. Dlatego powstają co najwyżej partie oparte na jakimś syndykacie, a nawet nie na nim, ale w oparciu o jego środki (jak PPP, którego korporacyjna baza w dużej cześci po prostu nie akceptuje). A ogólnie partie oparte o jakiś dosyć wąski interes grupowy, vide także zw. zaw. Samoobrona.
Lewica ideowa, nie oparta o jakieś korporacyjne interesy, ale... o szeroko rozumiany interes klasowy, nigdy nie przekroczyła wielkości kanapy. Taka lewica by realnie istnieć musi być duża. Wydaje mi się, że po przekroczeniu pewnej krytycznej masy, byłaby w stanie funkcjonować, a jej znaczenie mogłoby rosnąć.
Co z tego, jesli dojście do tej krytycznej masy to rzecz właśnie najtrudniejsza i żadna lewica sie do niej nawet nie zbliżyła.
Popieram cele, które stawia autor, ale i tak zapytam - jak?
Wezwanie - wstąpmy do PPS (też byłbym za tym, by ta marka z tradycjami się odrodziła) z przykrością muszę zauważyć, że nie zadziała. I na wezwaniu się to skończy.
Jest źle, coś trzeba zrobić... wszyscy to przecież wiemy. Ale jak? Tu wszyscy jesteśmy bezsilni. Autor też. I nie tylko autor w krytycznych analizach ma słuszność. Takiej słuszności na lewicy nie brakuje. Brakuje konstruktywnych pomysłów i... realnych możliwości
deszcz zaczyna się od punktów kondensacyjnych...
Całą resztę słyszeliśmy już setki razy.
Nb. fakt, że autor nawet nie próbuje naszkicować zarysów owej listy reform, za to wyżywa się w rozważaniach organizacyjnych, jest symptomatyczny.
z recenzji Remigiusza Okraski: "Rorty... nie uważa też za rzecz naganną, iż różne lewicowe inicjatywy antysowieckie współpracowały z CIA".
Co poniektórym nie przeszkadza lewicowe inicjatywy prosowieckie krytykować za współpracę z KGB.
Ale Wy nas oczywiście (Samoobrony) nie zaprosicie na żaden Kongres Porozumienia Lewicy bo nam jej odmawiacie, z tych samych zresztą powodów co prawica odmawia nam prawa do głosu (bo nie jesteśmy z elyty)...
czyli bez przedziałka po środku z wylizanymi jednakowo bokami. Przede wszystkim zaś musi mieć wyrazisty stosunek do własności, szczególnie zaś do własności środków produkcji. SLD go nie ma. Dlatego buja się na falach jak jedna z wielu łupinek, które trudno odróżnić od innych. Stąd jej nijakość a w konsekwencji słabość. I jeszcze jedna kwestia. Stosunek do podziału dochodu narodowego. Musi preferować równość. Bez tej właściwości nie jest lewicą. I powiedzmy sobie od razu, że jej starania o jałmużnę właściwości tej nie zastąpią. I to w istocie wszystko i to nawet nie w skrócie.
Najwygodniej jest bowiem być sierotą po PRL-u, płaczącą nad faktem, że katabasy zawładnęły majątkiem dawnych towarzyszy, a w urzędzie gminy powieszono krzyż.
Bycie pseudolewacką sierotą po PRL-u nie wymaga posiadania żadnych poglądów politycznych - wystarczy być histerykiem nienawidzącym czarnych.
Bo po czym ja byłem sierotą w PRL, jeśli wtedy tez nienawidziłem czarnych?
Wtedy nie potrafiłem zrozumieć dlaczego to moje państwo toleruję tę pasożytniczą stonkę. Wszyscy wokół nas zrobili z nią porzadek i problemu się naprawdę pozbyli, a u nas dawano im jeszcze ziemię na Ziemiach Odzyskanych.
Otóż widzisz Sumniu w PRL gdy mijałem tłustego czarnego na ulicy, a byłem jeszcze młody i impulsywny, to zawsze spluwałem mu głośno pod nogi. Zawsze gdy mijałem czarnego bydlaka on spoglądał mi w oczy w oczekiwaniu na "pochwalony", a ja tfu! gawronie!
Dziś w wolnej Polsce juz jestem spokojniejszy, ale i bym się bał straszliwych konsekwencji.
Autor chyba nie zna najnowszych lewicowopatriotycznych trendów.
"Polska Partia Socjalistyczna powstała w 1892 roku aby walczyć z kapitalistycznym wyzyskiem oraz o byt narodowy i państwowy Polaków. Minęło ponad sto lat, a przesłanie programowe twórców PPS wciąż jest aktualne i stanowi programową inspirację dla polskich socjalistów".
"Państwo polskie ma swoje miejsce w rodzinie europejskich państw narodowych i wśród wszystkich państw świata".
"Unia zapewnia poszanowanie tożsamości narodowej państw członkowskich, poszanowanie tradycji, kultury, uznawanych wartości, porządku moralnego i prawnego. Przystąpienie Polski do Unii, przy odpowiedniej polityce władz państwowych, nie może zagrażać suwerenności i ciągłości państwa polskiego".
"Głównym zagrożeniem dla kulturowej tożsamości Polaków jest komercjalizacja tej dziedziny życia ludzkiego oraz upowszechnianie się obcych wzorców. Dbałość o rozwój kultury narodowej musi spoczywać na państwie".
"Współcześnie walka o niepodległość to walka z zagrożeniami dla naszej suwerenności państwowej"
http://polskapartiasocjalistycznawroclaw.wordpress.com/dokumenty/aktualny-program/deklaracja-programowa/
narodowy socjalizm czai się wszędzie, nawet w PPS-ie. Prawdziwa lewica jest już tylko w TOK FM i w "Wysokich Obcasach".
Prosił bym o nieużywanie słowa "plankton", bo to obraźliwa nazwa dla małych partii politycznych.
lewica patriotyczna. Nie zapominajmy też o ,,SKOKACH'', które jak wiadomo nie są bankami
zawarte w pierwszym komentarzu? Będę szczerze zobowiązany. I potraktuję odpowiedź ze 150% powagą. Z góry lot of thanx.
Najważniejsze, że lewica patriotyczna dopuszcza współpracę z CIA, a nawet według słów publicysty pewnych nomenklaturowych i post"komuszych" czasopism współpraca z Waszyngtonem jest wskazana bo tylko ta stolica reprezentowała zdolny do rozwoju system społeczno-gospodarczy.
najzwyczajniej w świecie nie wiem, która droga jest efektywna - tyle mogę powiedzieć po kilkunastu latach obserwacji i współtworzenia różnych inicjatyw. Jedyne co mogę doradzić, to tyle, żeby każdy działał tak, aby mu to sprawiało satysfakcję - wówczas jeśli niczego nie zwojuje, to przynajmniej nie zostanie frustratem przekonanym, że zmarnował kawałek życia.
mnie się wydaje, że o wszystko należy winić internet i łatwą rozrywkę, czasem nawet książki nie chce się czytać, a co dopiero zauważać warunki egzystencji i jednoczyć się dla ich poprawy - kiedy jedynym celem tego wszystkiego jest podniesienie poziomu samopoczucia i zamknięcie koła
Zjednoczenie radykalnej lewicy jest mozliwe i konieczne. Niestety, ostatnim razem na czele Kongresu stanął czlowiek, ktorego zamiarem bylo przyprowadzenie "owieczek" do SLD.
Z jednej strony twoja odpowiedź jest mobilizująca, z drugiej - oznacza niestety, że pragnący realnych zmian i pozytywistycznie nastawieni ludzie będą mieli mnóstwo pracy a i tak wyrwą systemowi co najwyżej niewielkie poletka. Ale dobre i to.
Zapomniał chyba ( a może nigdy nie był świadom), że
polityka, to jest sztuka robienia tego co MOŻLIWE.
Proponuje stworzyć partię, która zacznie swą działalność od
awanturnictwa, co pogrzebie na zawsze cele społeczne.
SLD jest takie, bo warunki zewnętrzne nie pozwalają na radykalizm i jeśli Autor jest innego zdania, to niech zacznie od zmiany tych warunków.
Ale samobójcą politycznym chyba nie jest, więc to takie tylko ględzenie, pozornie słuszne, a w istocie głupie.
Dopóki z SLD, czyli z postkomunistami, ludzie łączyli nadzieje, że uratuje skorygowane PRL, to było popularne, zdobywało głosy, ba nawet władzę, kiedy jednak ludzie przekonali się, że te nadzieje są płonne, to SLD a wraz z nim postkomuniści przestali się liczyć, ba nawet istnieć w obiegu. Dlaczego w swych opiniach tej oczywistości nie bierzesz pod uwagę i nie wyprowadzasz z niej wniosków? Bo nie byłyby po twojej ukochanej, z góry założonej linii?
może szlachetny ale naiwny.
W Polsce toczy się ostra konfrontacja polityczna, w której można poprzeć albo reżim, albo jedyną realnie istniejącą opozycję (PiS, Solidarność, prospołeczna część Kościoła).
Pierwszą z tych opcji można wybrać jawnie (uczestnicząc w ruchu Palikota czy demonstracjach Blumsztajna bądź popierając SLD szykowany do koalicji z Platformą lub na zaplecze rządu Balcerowicza), ewentualnie w sposób nieco bardziej wyrafinowany (tworząc partie lewicy niszowej, które w niczym reżimowi nie zaszkodzą, a jakąś grupę ludzi zdezorientują).
Najpierw odsunięcie od władzy PO i jej kapitałowo-koteryjnego zaplecza, kilka lat rządu reprezentującego polskie społeczeństwo (który może stworzyć tylko PiS), a potem pojawią się warunki do zapewne organicznego i wieloletniego budowania lewicy.
Należy pamiętać, że grupy i struktury, nazywające się lewicą w III RP były filarami instytucjonalno-politycznymi (SLD) lub propagandowymi (część Gazety Wyborczej I TVN, Tok FM, KryPol, Przekrój) obecnego reżimu. Świadomi ludzie o nastawieniu opozycyjnym, jak usłyszą słowo "lewica", wiedzą o co chodzi: "Aha, Miś Kolabo". Tego się tak łatwo i szybko nie przeskoczy.
z winy dyżurnych lewicowców reżimu, spora część skojarzeń z lewicą to m.in. bojówkarska walka z patriotyzmem i religią, służalstwo wobec kampanii propagandowych PO (białe miasteczko, "kórierek sraykowy" (sic!) Krypola) i mediów rezimowych (wysyłanie "Romanorydzów" w kosmos, manify, parady równości), wieszczenie o rewolucji u bram z finansowej łaski koncernu esesmana Springera).
Jak to odrobić? Włączając się do walki politycznej po dobrej stronie.
Co Pan ględzi proszę Pana:
"(tworząc partie lewicy niszowej, które w niczym reżimowi nie zaszkodzą, a jakąś grupę ludzi zdezorientują). "
A kto zamierza w Polsce szkodzić reżimowi? bo pewnie nie Jarkacz ? on jedynie chce przesunąć akcenty w polityce na antyrosyjskie. Ale to jest sprawa przegrana, bo Unia Europejska POTRZEBUJE Rosji jako partnera strategicznego.
Stoi Pan po złej stronie MOCY panie ABCD-FarbowanyLisie.
Z tego pieca chleba nie będzie.
trzeba głosować na autora słów "Zamach na OFE ma pozwolić Platformie Obywatelskiej trwać i nic nie robić. Za nasze pieniądze, za pieniądze nas wszystkich".
Panowie...................
czyżbyście nie wiedzieli, że budowanie partii od nowa wymaga...
....kasy, kasy, kasy.........
:)... ,:)..., :)
:(,..:(,.. :(
veni, vidi ............
jacekx socjalista naiwny
Ps. Byłem przy tworzeniu CRP i widziałem czym to się skończyło ............. :), :)
kraje Unii bronią ludności Libii przed Kadafim, a Putin tyleż bezsilnie, co nienawistnie plecie o "krucjacie". Nawet Miedwiediew już ma go dosyć.
Taki z niego partner strategiczny, jak z koziego tyłka - puzon.
To tylko słowa, słowa.
Czyny się liczą, a czyny to współpraca.
co kto produkuje, a Rosja poza coraz droższym i gorszej jakości gazem ziemnym produkuje nie za wiele.