Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Poznań: "Sadzić! Palić! Zalegalizować!" (film)

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

zabawy

Po wielkomiejskich geja, facetach poprzebieranych w kobiece fatałaszki, lewica ma zamiar zainteresować sobą młodzieżą, dla której większym autorytetami będą ludzie pokroju JKMa, czy Palikota, niż osoby formatu Marcela Szarego...

autor: OPÓR, data nadania: 2011-05-08 00:07:54, suma postów tego autora: 8

Tak z ciekawości

Popieranie tych konopi to też ma coś wspólnego z lewicą?
Jesli tak, to dyskusji nie podejmę, bo wszystko już zostało powiedziane przy okazji LGBT.
A argumenty przeciw (nie tym konopiom bo mam to w d..pie, ale przeciw wpisywaniu się w to lewicy) mam niemal identyczne jak w przypadku LGBT, więc nie będę sie powtarzał.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-05-08 00:46:32, suma postów tego autora: 6205

popieram

W Krakowie też było ponad tysiąc osób (w tym ja). Szkoda, że jedyną wyraźnie widoczną tam partią była UPR. I że na odbywającą się kilka dni później debatę o polityce narkotykowej z udziałem takich osobistości, jak prof. Krzysztof Krajewski czy prof. Jerzy Vetulani, przyszło zaledwie kilkadziesiąt osób.

autor: Mandark, data nadania: 2011-05-08 01:23:51, suma postów tego autora: 731

zawsze myślałam,

że lewica to piewcy wolności. Ale jak czytam niektóre wpisy na lewica.pl, powoli zmieniam zdanie.

autor: Gosia, data nadania: 2011-05-08 08:28:53, suma postów tego autora: 168

jeżeli w obronie konopi maszeruje 1000 osób, a w obronie miejsc pracy 150, to przecież widać, czego

ludziom brak. A dać im ćpać i palić. Po co im żałować? Znieść obowiązek ratowania życia takim "zapalonym" i tyle. Zutylizują się sami. Jedynie koszta pogrzebu zostaną. Więc może jakiś tani cmentarzyk dla ćpunów zorganizować, by mogli wypoczywać po tym mozolnym życiu wśród swoich?

Nie mam nic przeciw konopiom. Jest to bowiem bardzo pożyteczna roślina, użyźniająca glebę i redukująca liczbę grzybów strzępkowych szkodliwych dla roślin uprawnych. Ziarnem konopi można karmić drób z bardzo dobrym skutkiem. Z łodyg robić włókna na sznurki i tkaniny, a olej konopny jest cenny w kosmetyce i nawet jako spożywany przez ludzi też ma dobroczynne działanie.
Ludzie z jakiegoś powodu bardzo łatwo akceptują działania destruktywne, szkodzące ich zdrowiu, tłumacząc, że "to szkodzi tylko trochę" tak, jakby konieczne było używanie czegokolwiek, co szkodzi.
Jeżeli media nie napędzałyby koniunktury na palenie konopi, to niewiele osób by się tym zajmowało, bo i po co? Konopie byłyby dostępne tak powszechnie jak np. w Indiach, gdzie milionom ludzi nawet do głowy nie przyjdzie, by konopie palić, choć wiedzą, że niektórzy tak robią.
W tych marszach widać samych zadbanych, odżywionych ludzi. Czyli do ich szczęścia trzeba im tylko konopi. No to dać im te konopie. Ale w nieszczęściu niech radzą sobie sami, a nie oczekują pomocy od zdrowej reszty społeczeństwa, konopi nie palącego. Jeżeli jest to ich wybór, to niechże i oni sami ponoszą jego konsekwencje, a nie obciążają nimi innych.

autor: nana, data nadania: 2011-05-08 11:08:57, suma postów tego autora: 4653

A ilu z nich brało udział w akcjach 1 majowych

no ilu może góra 100 osób.

To przerażające że na marszach konopi czy marszach kiboli jest po 1000 osób na marszach o miejsca pracy,przeciw wyzyskowi po 100-200, to straszne jacy są w kraju ludzie.Zajarać i na stadion !!

autor: czerwony93, data nadania: 2011-05-08 11:19:58, suma postów tego autora: 2798

Gosiu

to są manowce. Permisywizm to nie jest wolność. Wręcz zaprzeczenie świadomej wolności, którą jest konieczność. Taka wolnośc zaś może istnieć tylko w świecie pełnym zasad. I tu nie chodzi o to, że sam nieraz zajarałem. Czy jest jakis zakaz czy go nie ma, to co to za problem?
Chodzi o to, ze w naszym kraju zdecydowana większość społeczeństwa jest przeciw legalizacji jakichkolwiek narkotyków. Dopóki robią to jakieś grupy pod wezwaniem zioła, to ok. Gorzej gdyby miałby to być kolejny "problem" do wpisania na sztandary jakiś lewicowych podmiotów i dodatkowy argument dla przeciwników lewicy, ze to banda oszołomów i nihilistyów... A prawdziwa lewica jest w PiS;-)
Bo tak poza tym to ja jestem za legalizacją takich rzeczy. Niech ćpają a co mnie to obchodzi? Tylko co ma z tym wspólnego lewica? Kolejna amancypacja? Kolejni dyskryminowani, ktorych jakaś kanapa chciałaby wyzwalać? przy okazji oddalając sie jeszcze bardziej od ważnych problemów i kompromitujac sie w oczach tych, którzy potencjalnie są elektoratem lewicy... ale nie takiej. Dlatego wolą PiS, który tez jest oszustwem ale to zupełnie inna historia.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-05-08 11:34:06, suma postów tego autora: 6205

...

Ależ społeczeństwo i państwo jest permisywne, wg zasady "można wszystko, byleby po cichu". A jak się ma zasobny portfel i plecy to "hulaj dusza". Taka mentalność pani Dulskiej i senatora Piesiewicza.

autor: jazi, data nadania: 2011-05-08 11:46:50, suma postów tego autora: 496

***

Na legalizację "trawki" należy spoglądać z punktu widzenia ekonomicznego. Otóż gdyby każdy mógł hodować kilka krzaków, to siłą rzeczy upadłyby obecnie zajmujące się tym mafie. Zatem miejsce prywatnych korporacji - a, co gorsza, nielegalnych, więc zapewne w większości mających brudne związki z polityką - zastąpiliby drobni wytwórcy, produkujący dla siebie.
:)))

autor: Piotr Kuligowski, data nadania: 2011-05-08 11:49:46, suma postów tego autora: 620

Już miałem nie czytać co ona tu pisze i w ogóle

nie zwracać na to uwagi, ale to co ta kobita ostatnio wypisuje to jest naprawdę przesada.
Oczywiście brednie o dobrych zomowcach, ubekach i skromnych partyjniakach w wołgach, prawicowe najezdżanie na "utopistów" z lewicy ośmielających się mieć ideały, do tego opowieści o naturze, ptakach, kwiatach, zbiorach owoców, "czarodziejsko"-"mistyczne "filozofie" o za małej ilości dusz, walka z piciem alkoholu i seksem (nie można pokazywać cycków, a orgazm osiągać należy tylko wpatrując się w portret Kiszczaka, bo inaczej to "rozwolnienie" obyczajowe) i najlepsze, czyli ci którzy są chorzy i uzależnieni niech się leczą za swoje, a nie za kasę "zdrowego społeczeństwa" (normalnie JKM).

Nawet bym o tym nie wspomniał, jakby nie zaczęła chamsko, odrażająco najeżdżać na rodzinę ABCD (którego zresztą nie lubię), że byli "nieproduktywni" i w ogóle coś z nimi nie tak i dlatego teraz doktor nauk jest taki kiepski po tych złych rodzicach (robiła to już wcześniej mówiąc że mojej babci emerytura się nie należy za tak bezwartościowego [wartościowi i dobrzy są pałujący robotników zomowcy] wnuka, więc to nie pierwszy raz).
Nie wiesz, że na rodzinę się nie najezdża? Tak się po prostu nie robi.
Ale czego się spodziewać po tobie, chyba złym i dość okropnym człowieku (w twoim stylu teraz ocenię pseudonimy w internecie) kogoś takiego spotkać bym na pewno nie chciał.
EOT.

PS. Dziwne trochę, że ludzie się tak zachwycają marihuaną, mnie to zawsze zamulało jak już zapaliłem, wolę zdecydowanie inne używki (nawet chyba za bardzo je wolę).

autor: Getzz, data nadania: 2011-05-08 11:54:34, suma postów tego autora: 3554

Sama młodzież w tym marszu,

czyli pokolenie JPII poszukujące własnej a więc innej dla siebie drogi . Niezłe.

Konopie. Przecież to była kiedyś roślina powszechnie uprawiana. Bujnie rosła. Dawała dużo zielonej masy. Nadawała się do robienia silnych powrozów. I całe pokolenia z nią rosły. Zbaraniałem. Co się stało, że nagle nam zagraża?

autor: steff, data nadania: 2011-05-08 12:01:11, suma postów tego autora: 6626

Maryśkę zdelegalizowało bardzo dawno temu w USA

lobby tytoniowe i producentów papieru. I tak już zostało. Skoro można legalnie się nawalić gorzałą (wspierając bankrutujące państwo) to czemu nie można się najarać? Nie trzeba rozwijać czerwonych sztandarów przy okazji tej walki, ale lewica nie powinna przemilczeć tej było nie było oddolnej, obywatelskiej inicjatywy. Takie postulaty i akcje pomagają kruszyć zmurszały mur zaściankowej moralności w naszym zatęchłym klechistanie.

Getzz, żeby zrozumieć co autor nana miała na myśli pisząc o BCD i jego familii musiałbyś przeczytać (ze zrozumieniem) więcej niż 2-3 posty. Jeśli ktoś maniakalnie, perfidnie i kłamliwie miesza z błotem całe 45 lat historii własnego narodu i wszystkich, którzy wtedy żyli i ciężko pracowali, to miesza z błotem sam siebie (peerelowskie wykształcenie, legitymacji pezetpeeru nie wspominając), a także swoja rodzinę. Ale nie wiem czy jest to w stanie zrozumieć świeżo nawrócony kryptopisiorek, w końcu neofici zawsze są najżarliwsi.

autor: Stirlitz, data nadania: 2011-05-08 12:28:33, suma postów tego autora: 1578

Stirlitz:

"Ale nie wiem czy jest to w stanie zrozumieć świeżo nawrócony kryptopisiorek, w końcu neofici zawsze są najżarliwsi."
:)))
Twoje wpisy, Stirlitz, akurat w jakiś sposób lubię.:)
Szkoda, że nie widziałeś co tu pisałem (w sumie mainstrimowe głupoty robiące potwory z kaczek) o PiS w roku 2007, ale staż masz za krótki:)

autor: Getzz, data nadania: 2011-05-08 12:36:40, suma postów tego autora: 3554

aha Stirlitz, nie mówiąc juz o abcd, tylko o mojej babci.

A zresztą nieważne...

autor: Getzz, data nadania: 2011-05-08 12:40:46, suma postów tego autora: 3554

Getzz

Tylko krowa nie zmienia poglądów, a ja bynajmniej nie uważam cię za krowę. Swego czasu Kłamczyński zapowiadał, że nie będzie koalicji z Samoobroną, a Tusk straszył, że wywali z rządu każdego, kto zaproponuje podniesienie podatków. Skoro takie tuzy polskiej polityki mogły poglądy zweryfikować (ładne słowo :D), to może każdy. Yes you can. I nie musisz się z tym kryć. Czas na coming out.

autor: Stirlitz, data nadania: 2011-05-08 12:52:29, suma postów tego autora: 1578

Getzz

brawo. Doskonale Pan to wszystko ujął.

autor: Gosia, data nadania: 2011-05-08 13:23:44, suma postów tego autora: 168

Getzz - nana na wszystkim zna się najlepiej - począwszy od dietetyki

a na psychologii skończywszy. Nie powinno Cię dziwić, że nasza wiener putzfrau musi gdzieś wylewać zalewającą ją żółć - na tym właśnie polega terapeutyczna rola tego portalu.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2011-05-08 13:50:54, suma postów tego autora: 6205

sierp i młot,

być może. Z tymi manowcami. Akurat z narkotykami, nawet miękkimi, jest sprawa dziwna, niejednoznaczna. Ale oczy mnie bolą i głowa od lektury niektórych komentarzy dotyczących homoseksualistów czy feminizmu i komentarzy obrońców kleru i osób, które nienawidzą ateistów. Dlaczego to się odbywa tutaj, a nie tylko w Kole Miłośników Radia Maryja? Ja tego zupełnie nie rozumiem.
I dziękuję za rzeczowy i kulturalny ze mną dialog, zwłaszcza że to tutaj rzadkość. Pozdrawiam.

autor: Gosia, data nadania: 2011-05-08 14:15:47, suma postów tego autora: 168

Oj, Sumienie Narodu, czy tu prezentujesz się Ty jako tajemnicz postać, czyli dupa w lufciku?

przecież też masz jakieś poglądy i je wygłaszasz. Nawet, jeżeli jako woźny sądowy podajesz się za sędziego - kto to może sprawdzić, czy to, co mówisz to prawda?
Nie wiem, co złego widzisz w tym, że pracowałam w Austrii jako sprzątaczka. Mnie było z tym bardzo dobrze, miałam klucze od mieszkań i mogłam sprzątać jak mi pasuje, bo ludzie mieli do mnie zaufanie. Czy to jest jakaś moja wada? Gdy mi to zajęcie przestało odpowiadać, no to uzupełniłam wykształcenie i pracowałam gdzie indziej. Czy to też skrytykujesz? Uważasz, że mam Cię zapytać, co wolno mi robić, a czego nie? A cóż Ty mnie możesz obchodzić? Nic. Ja nie muszę się niczego w swoim życiorysie wypierać. Czy Ty też masz ten komfort psychiczny? Jak widać - nie, w przeciwnym razie nie byłbyś taki małostkowy podgryzacz. Cóż, każdy działa na miarę swoich możliwości. Twoje akurat są takie. I powiem Ci w tajemnicy, że lepiej być szanowaną sprzątaczką, niż znienawidzonym woźnym sądowym.

Natomiast to, że wiem bardzo wiele wynika z faktu, że życie mnie niesamowicie interesuje, z wszystkimi jego możliwościami. I Los był dla mnie tak łaskawy, że wyposażył mnie w czas konieczny do zgłębiania tego. By Ci pomóc w karierze woźnego powiem Ci jeszcze,że w Twoim zawodzie umiar i dyskrecja oraz unikanie robienia sobie niepotrzebnie wrogów są najważniejszym atutem, by awansować na starszego woźnego sądowego. I nie masz się co tu obrażać, bo dobry woźny wie często więcej niż byle jaki sędzia.

autor: nana, data nadania: 2011-05-08 14:18:27, suma postów tego autora: 4653

Gosiu

Nie ma za co dziękować ja z każdym staram sie rozmawiać kulturalnie, nawet gdy jestem złośliwy. Nawet ABCD nigdy tu nie ubliżałem ;-) Ale jak ktoś mnie w twarz to drugiego policzka nie nadstawię.

"Dlaczego to się odbywa tutaj, a nie tylko w Kole Miłośników Radia Maryja? Ja tego zupełnie nie rozumiem" Widzisz w jakimś sensie się zgadzamy. tylko ja na to patrzę szerzej i uważam, że zarówno wyznawcy Białego Boga powinni swe religijne ekstazy przechodzić w Kole Miłośników Radia Maryja jak i tematy LGBT powinny stanowić tło rozmów na portalach zainteresowanych tym osób. Jest dużo stron gejowskich. Tym od zioła też stron nie brakuje. W sumie nie mam nic przeciwko takiemu newsowi, informacji o jakiejś koalicji na rzecz zioła, że zrobiła jakąś manifestację tylko wyrażam opinię, by lewica sie lepiej w to nie angażowała organizacyjnie. I absolutnie jestem przeciw karaniu ludzi za to, że to palą, czy uprawiają na swoim balkonie. Popieram ich postulaty jako ja, sierp i młot, człowiek, ale nie chciałbym by zajmowała się tym moja lewicowa organizacja... jeśli do jakiejś bym należał... może właśnie dlatego nigdzie już nie należę?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-05-08 16:10:27, suma postów tego autora: 6205

Nie denerwuj się nano, bo złość piękności szkodzi

Przepraszam za trafną diagnozę, rozumiem, że mogła Cię zaboleć.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2011-05-08 17:55:09, suma postów tego autora: 6205

nana

W twojej polemice z Sumieniem najbardziej ubawił mnie obrazek pt "Dupa w Lufciku". I wydaje mi się, że do tego zabawnego widoku całą tą wymianę wiązanek należałoby sprowadzić, również tą z Getzzem.

PS: Jak zawsze twoje teksty czytam z uznaniem.

autor: steff, data nadania: 2011-05-08 19:22:39, suma postów tego autora: 6626

@steff, nana

"W twojej polemice z Sumieniem najbardziej ubawił mnie obrazek pt "Dupa w Lufciku". I wydaje mi się, że do tego zabawnego widoku całą tą wymianę wiązanek należałoby sprowadzić, również tą z Getzzem."

Udało Ci się wyciągnąć z jej wypowiedzi jedyny fragment, którego lektura może być w pewnym sensie wartościowa (bo zabawna). Resztę (jak zwykle) lepiej ominąć.

@sierp, młot
Trudno odmówić Ci racji, z drugiej strony im więcej dyskusji na takie, skądinąd ważne, nawet jeśli nielewicowe, kwestie, tym lepiej. Wydaje mi się, że każda partia, czy to lewicowa, czy prawicowa, jakieś stanowisko powinna mieć w tej sprawie wypracowane (a u nas nawet największa nie ma), chociaż oczywiście to nie powinna być sztandarowa kwestia. Ale mogę być tutaj mało obiektywny, bo polityka narkotykowa od dawna jest moim "konikiem" i jeśli gdzieś podejmowana jest rozmowa na jej temat, to potrafię się tylko cieszyć.

Chociaż pewne elementy polityki narkotykowej mogą mieć wymiar lewicowy lub prawicowy, np. alternatywa: organizowanie leczenia metadonem vs. narkotyki to wyłącznie problem rodziny (to ostatnie to słowa JKM).

autor: Mandark, data nadania: 2011-05-08 20:16:31, suma postów tego autora: 731

sierpie,

ale miłośnicy Radia maja to do siebie, że nie znoszą Innego. I nie mają podstaw do walki o swoje prawa- bo prawo do modlitwy nasze państwo im zapewnia, a nawet promuje (vide szkoły i publiczne święta). Co z homoseksualistami? Do Innego nie maja żadnych watów, a państwo wielu rzeczy im broni- małżeństw, adopcji; nie mówiąc o tym, że część społeczeństwa patrzy na nich wilkiem. Różnica zatem jakaś jest. I choćby ci homoseksualiści "srali kasą", są w pewien sposób uciśnieni. I dlatego lewica powinna ich wspierać. Tak to widzę.

autor: Gosia, data nadania: 2011-05-08 20:38:44, suma postów tego autora: 168

Stirlitz,

kłamiesz.
Nie mieszam z błotem iluś tam lat historii własnego narodu. Przeciwnie, bardzo szanuję tę część narodu, która starala się przeciwstawiać władzom okupacyjnym (nazywającym siebie peerelą) lub - na przekor tym władzom oraz ich bredniarzowi ideologicznemu - tworzyła elementy wzglednie przyzwoitej gospodarki, edukacji i kultury.
Inaczej, nie można szanować równocześnie Przemyka oraz funkcjonariuszy władz okupacyjnych, którzy go zatłukli.
Ja jestem po stronie Przemyka.

autor: ABCD, data nadania: 2011-05-08 20:38:48, suma postów tego autora: 20871

Oczywiście,

nawet dyskusja na temat dragów nie może obyć się bez ataków na Radio M.
Ale o co konkretnie chodzi? Że Radio M rzekomo atakuje ateistów? Akurat ta grupa jest na tyle marginalna, że nie pamiętam, aby w Radiu M się w ogole nią interesowano. Jezełi kogoś się tam krytykuje, to - rządzących neoliberalów.

autor: ABCD, data nadania: 2011-05-08 21:17:20, suma postów tego autora: 20871

POlska i Polska:

Jedni demonstrują na rzecz legalizacji dragów, drudzy - przeciwko reżimowi Tuskaraka.

autor: ABCD, data nadania: 2011-05-08 21:18:14, suma postów tego autora: 20871

dobrze wiedzieć

Mateusz Klinowski wyjaśnia, dlaczego propozycja "dobrowolnego poddania się karze", składana nagminnie przez prokuratorów w sytuacjach posiadania niewielkich ilości narkotyków, to złe rozwiązanie dla zatrzymanego. Pod koniec artykułu dowiesz się również, dlaczego nie warto być skazanym na karę pozbawienia wolności, nawet w zawieszeniu.

Instytucja dobrowolnego poddania się karze została uregulowana w art. 335 (poddanie się karze w postępowaniu przygotowawczym) oraz art. 387 (na rozprawie) kodeksu postępowania karnego. Jej zadaniem jest uproszczenie i obniżenie kosztów oraz czasu trwania procesu karnego w takich przypadkach, w których okoliczności popełnienia przestępstwa nie budzą wątpliwości. W szczególności, z dobrowolnym poddaniem się karze mamy do czynienia w sytuacji, gdy oskarżony przyznaje się do popełnienia przestępstwa przed prokuratorem i uznaje swój czyn za naganny. Postawa oskarżonego musi również wskazywać, że cel postępowania karnego zostanie osiągnięty. Należy przez to rozumieć stosunek oskarżonego do czynu i do pokrzywdzonego. Przy przestępstwach bez pokrzywdzonego, a takim właśnie przestępstwem jest czyn z art. 62 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, znaczenie będzie miał jedynie ten pierwszy element. Do sprawy tej powrócimy pod koniec.

Dobrowolne poddanie się karze w oczywisty sposób jest pomocne dla organów wymiaru sprawiedliwości, gdyż skazanie następuje na posiedzeniu bez rozprawy i wysłuchania stron oraz świadków, co znacznie upraszcza postępowanie. Poddanie się karze służy także samemu skazanemu. Unika on, zawsze kłopotliwego, osobistego stawiennictwa w sądzie (postępowanie toczy się na zamkniętym posiedzeniu) oraz ma możliwość negocjacji kary. Wobec podejrzanych dobrowolnie poddających się karze, z założenia prokurator występuje o niższy wymiar kary.

Rozumowanie to wydaje się jednak zawodzić w przypadku przestępstwa z art. 62 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, czyli przestępstwa posiadania narkotyków. Tutaj dobrowolne poddanie się karze prawie zawsze działa na niekorzyść oskarżonego. Oto dlaczego.

W czasie postępowania sądowego zadaniem sędziego jest:

* zakwalifikowanie czynu jako przestępstwa, co umożliwia wymierzenie kary;
* ocena sprawcy, znajdująca wyraz w wymiarze kary, gdzie pod uwagę brany jest m.in. stopień zawinienia, okoliczności popełnionego czynu etc.

Tylko spełnienie warunku pierwszego umożliwia skazanie oskarżonego i orzeczenie wobec niego przewidzianej przepisami prawa kary.

Poddając się karze, podejrzany stawia w pewnym sensie sąd przed faktem dokonanym – sędzia zwolniony bowiem jest z obowiązku oceny czynu oraz wymierzenia kary. Decyzje sądu zastępuje porozumienie prokuratora i podejrzanego, na mocy którego podejrzany uznaje się za winnego popełnienia przestępstwa. Podejrzany o posiadanie narkotyków, dobrowolnie poddając się karze, sam zatem uznaje, że popełnił przestępstwo, za które powinien zostać ukarany. W tej sytuacji sąd niemal zawsze wydaje wyrok skazujący, zgodny przecież z wolą oskarżonego (teoretycznie istnieje możliwość, że oskarżony nie przyznaje się do winy, a prokurator stosuje art. 335 kpk, ale przypadki takie są zupełnie wyjątkowe). Na marginesie, nie jest możliwe złożenie wniosku z art. 335 kpk połączonego z zaniechaniem dalszych czynności dowodowych, jeżeli oskarżony skorzystał z prawa do milczenia.

Dobrowolne poddanie się karze oznacza więc swoistą kapitulację, na którą konsumenci zakazanych używek w żadnym razie nie powinni się godzić. Art. 62 upn został pomyślany jako przede wszystkim narzędzie ścigania handlu narkotykami i stanowi przykład tzw. kryminalizacji zastępczej. Stąd też wzięła się bardzo surowa odpowiedzialność karna przewidziana w tym przepisie. Ustawodawca po prostu zbyt optymistycznie założył, że policja nie będzie ścigać drobnych posiadaczy, a prokuratury oraz sądy będą umarzać postępowania toczące się przeciwko nim. Był to duży błąd, ponieważ tak właśnie się nie stało.

Skoro jednak ściganie konsumpcji narkotyków nie stanowi celu istnienia art. 62, czyn polegający na posiadaniu niewielkich ilości zakazanych używek, wobec braku wystąpienia dodatkowych okoliczności wskazujących na ich udzielanie innym osobom, czy zamiar ich sprzedaży, należałoby zawsze kwalifikować przynajmniej jako wypadek mniejszej wagi (art. 62.3), albo postępowanie umarzać ze względu na niską społeczną szkodliwość czynu. A już zwłaszcza wtedy, gdy przedmiotem posiadania jest marihuana w niewielkich, kilkugramowych porcjach. Używka ta, jak pokazują badania naukowe, w znikomym stopniu stwarza bowiem zagrożenie dla zdrowia publicznego, czyli dobra chronionego przez art. 62.

W interesie podejrzanego o posiadanie narkotyków leży więc nie tyle poddanie się karze, co raczej konsekwentne utrzymywanie, że posiadane narkotyki przeznaczone są tylko i wyłącznie na własny użytek. Ze stwierdzeniem tym powinna wiązać się również odmowa składania jakichkolwiek dalszych wyjaśnień i wniosek o umorzenie postępowania z uwagi na znikomą społeczną szkodliwość popełnionego czynu. Nawet, jeżeli prokuratura nie zdecyduje się na umorzenie postępowania, to dopiero sąd w czasie rozprawy dokona oceny postawy sprawcy, charakteru jego czynu, stopnia zawinienia. I jeżeli zabezpieczona ilość narkotyków (przy podejrzanym, w miejscu jego zamieszkania) jest znikoma, a okoliczności zatrzymania nie wskazują na cele posiadania inne niż konsumpcja, istnieje spore prawdopodobieństwo, że sąd uniewinni oskarżonego, odstąpi od wymierzenia kary, bądź, stosując art. 62.3, wymierzy karę inną niż pozbawienie wolności.

W tym miejscu warto podkreślić, że choć kara pozbawienia wolności w zawieszeniu, stosowana bardzo często w sprawach z art. 62, wydaje się niekiedy najatrakcyjniejszym rozwiązaniem, jest to najsurowsza i najdotkliwsza ze znanych polskiemu prawu kar. Jej odwieszenie zaś, w wyniku np. ponownego zatrzymania z nielegalną używką, skutkuje faktycznym uwięzieniem. Właśnie to zupełnie irracjonalne przekonanie co do ulgowego charakteru zawieszenia kary pozbawienia wolności powoduje, że chcąc uniknąć płacenia grzywny, przychodzenia na rozprawę czy ulegając sugestiom policji i prokuratora, konsumenci masowo korzystają z instytucji poddania się karze bez rozprawy już na etapie postępowania przygotowawczego.

Podnoszony bywa również argument, że dobrowolne poddanie się karze prowadzi do zasądzenia kary w niższym wymiarze. Prokurator idzie bowiem oskarżonemu na rękę, a jeśli ten na jego propozycję nie przystanie, „z czystej ludzkiej złośliwości” zażąda wyższego jej wymiaru. Zaś sąd może taką właśnie surowszą karę zasądzić. Argument ten z dwóch powodów jawi się jako nietrafny.

Po pierwsze, jak pokazuje praktyka, oskarżeni posiadacze narkotyków, którzy postanawiają walczyć o swoje prawa, najczęściej wychodzą na tym lepiej, niż przystając na propozycję kary złożoną przez prokuratora. Dzieje się tak dlatego, że sąd nie ma obowiązku, jak już wspomnieliśmy, podzielić na rozprawie opinii prokuratora na temat przestępności czynu oraz wymiaru kary. Co więcej, zwykle do rozprawy w ogóle nie dochodzi, gdyż prokuratura sama umarza postępowanie, widząc, że nie przebiegnie ono w sposób dla nich bezproblemowy i wymagać będzie z ich strony wiele wysiłku. Dla prokuratorów sprawy drobnych posiadaczy narkotyków są bowiem zbyt mało istotne, aby angażować się w ich prowadzenie w trybie innym niż uproszczony.

Po drugie, często proponowaną przez prokuratora karą, jak już pisaliśmy, jest pozbawienie wolności. Jest to kara absurdalnie surowa i trudno w tej sytuacji twierdzić, że prokuratura idzie tutaj oskarżonemu na rękę.

Ważnym czynnikiem zwiększającym prawdopodobieństwo umorzenia sprawy z art. 62 jest skorzystanie z zawodowego pełnomocnika procesowego, choćby poproszenie o nieodpłatną pomoc Biuro Rzecznika Praw Osób Uzależnionych i Używających Narkotyków. Praktyka działania Rzecznika dowodzi, że nie poddawanie się karze i skorzystanie z pomocy fachowego doradcy prawnego stanowi skuteczną strategię uniknięcia kary za posiadanie niewielkich ilości narkotyków. Na około 60 spraw z art. 62, którymi zajęło się biuro w latach 2009-10, niemal wszystkie zakończyły się umorzeniem postępowania. W dwóch przypadkach zasądzono karę grzywny i ograniczenia wolności. Liczby te niezbicie dowodzą, że, statystycznie rzecz biorąc, drobne sprawy dotyczące posiadania narkotyków są przez prokuraturę umarzane przy pierwszych przejawach gotowości oskarżonego do aktywnego uczestnictwa w rozprawie.

Na koniec, wątpliwości budzi w ogóle samo sięganie przez prokuratorów do instytucji dobrowolnego poddania się karze przez oskarżonego w przypadku posiadania niewielkich ilości narkotyków. Jak już wspomnieliśmy, przesłanką zastosowania art. 335 kpk jest osiągnięcie celu postępowania, czyli przede wszystkim brak powrotu do przestępstwa. Lecz gdy pod uwagę brać konsumentów narkotyków, zwłaszcza uzależnionych, jest bardzo prawdopodobne, że nadal posiadać będą oni zakazane środki. Oznacza to, że właściwie w każdym przypadku należałoby zakładać, że cel postępowania karnego nie zostanie osiągnięty. Dowodzi to jedynie, że prokuratura i policja przekształciły, z różnych powodów, art. 62 upn w wygodne narzędzie generowania wyników oraz statystyk, i stosują ten artykuł niezgodnie z jego pierwotnym przeznaczeniem.

Podsumowując, najlepszą taktyką postępowania w momencie zatrzymania z niewielką ilością narkotyków przeznaczonych na własny użytek jest nie poddawanie się karze i walka o swoje prawa przed obliczem sądu z pomocą zawodowego prawnika. Istnieją wówczas spore szanse na umorzenie postępowania.


Dlaczego nie warto być skazanym na karę pozbawienia wolności (nawet) w zawieszeniu?

Skazanie prawomocnym wyrokiem sądu i wymierzenie kary niesie ze sobą kilka nieprzyjemnych konsekwencji.



* Po pierwsze, nazwisko skazanego pojawia się w rejestrze skazanych i pozostaje tam do momentu zatarcia skazania. Moment zatarcia dla różnych rodzajów kar zakreślony jest w odmienny sposób. Zasądzone kary pozbawienia wolności zacierają się po 10 latach (na wniosek skazanego po 5, o ile kara nie przekraczała 3 lat pozbawienia wolności), zaś kary grzywny i ograniczenia wolności po (odpowiednio) 5 i 3 latach. Odstąpienie od wymierzenia kary oznacza, że skazanie z mocy prawa zatrze się po roku od daty wyroku. W przypadku zawieszenia wykonania kary zatarcie skazania następuje z upływem okresu próby powiększonym o 6 miesięcy.

* Po drugie, figurowanie w rejestrze skazanych oznacza niemożliwość zajmowania wielu stanowisk i utrudnienia w znalezieniu pracy. Zaświadczenie o niekaralność przedstawiają bowiem kandydaci do pracy w następujących zawodach: prokurator, sędzia, urzędnik samorządowy, pracownik służby cywilnej, policjant, inspektor kontroli skarbowej, nauczyciel mianowany i dyplomowany zatrudniony na podstawie mianowania, ochroniarz, kierowca zatrudniony u przedsiębiorcy wykonującego transport drogowy, księgowi uprawnieni do usługowego prowadzenia ksiąg rachunkowych, doradca finansowy. Duże firmy i koncerny również coraz częściej wymagają od swoich pracowników przedstawienia zaświadczenia o niekaralności.

* Po trzecie, skazanie uniemożliwia podróż do krajów wymagających zaświadczenia o niekaralności przy składaniu wniosku wizowego. Chodzi tu przede wszystkim o USA i Australię.



W przypadku zasądzenia kary w zawieszeniu w grę wchodzi również problem ewentualnego jej odwieszenia. Art. 75.1 kk nakazuje obligatoryjnie odwiesić karę, jeżeli skazany w okresie próby umyślnie popełnia przestępstwo podobne, za które orzeczono karę pozbawienia wolności. Zgodnie z art. 75.2 daje też możliwość fakultatywnego odwieszenia kary, gdy skazany narusza porządek prawny, np. popełnia inne przestępstwo, uchyla się od orzeczonych kar, środków karnych etc.

Przepisy te mają znaczenie w przypadku konsumentów narkotyków, skazywanych zwykle z art. 62 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. W przypadku konsumentów, a zwłaszcza osób uzależnionych, jest bardzo prawdopodobne, że w przyszłości zostaną oni znowu zatrzymani z pewną ilością narkotyku, a więc popełnią przestępstwo podobne. Oznacza to, że orzeczenie kary pozbawienia wolności w zawieszeniu wobec sprawcy przestępstwa z art. 62 upn w znaczącym stopniu zwiększa niebezpieczeństwo „trafienia za kratki”.

Źródło:
Dr Mateusz Klinowski / Wydział Prawa i Administracji UJ
Paulina Barut / Wydział Prawa i Administracji UJ
Źródło internetowe:
Blog Mateusza Klinowskiego

autor: nana, data nadania: 2011-05-08 22:02:24, suma postów tego autora: 4653

.

Poradnik co robić, gdy Cię już zatrzymają. Zapisz, wydrukuj, wyślij znajomym, naucz się na pamięć.

Prawie 9 tys. obywateli naszego kraju rocznie skazywanych jest na karę więzienia za posiadanie narkotyków. W większości są to ludzie młodzi, posiadający przy sobie niewielkie ilości marihuany czy amfetaminy, a więc najprawdopodobniej niemający wiele wspólnego ze zorganizowaną przestępczością narkotykową, z którą orężem walki miała być penalizacja posiadania.

Główną przyczyną tych oburzających praktyk jest oczywiście wadliwie skonstruowane prawo. Politycy w 2000 roku świadomie zrezygnowali za zapisów różnicujących odpowiedzialność karną za posiadanie w zależności od rodzaju posiadanej substancji, jej ilości czy też celu posiadania (konsumpcja / sprzedaż). Był to błąd brzemienny w skutkach. Swój udział w patologii mają również organy ścigania, nastawione na szybkie załatwianie spraw i budowanie statystyk, nie zaś pomoc osobom używającym narkotyków.

Wreszcie, duże znaczenie ma również zachowanie się samych konsumentów zatrzymanych z narkotykami. Nieznajomość własnych praw oraz niepewność co do sytuacji procesowej powodują, że osoby takie bardzo szybko i praktycznie bez walki godzą się na proponowane kary, rezygnując tym samym z prawa do osądzenia przez niezawisły sąd. Tymczasem walka o swoje przed obliczem sądu nie tylko może uratować przed skazaniem, ale również zmusić organy państwa do właściwego, tj. zgodnego z jego duchem, a nie jedynie literą, stosowania prawa. Warto zatem przed zażyciem kolejnej dawki narkotyku zażyć również dawkę własnych praw.

KIEDY MOŻESZ ZOSTAĆ SKONTROLOWANY?

Zawsze. Zgodnie z art. 15 Ustawy o Policji policjant na służbie ma prawo dokonywania kontroli osobistej, a także przeglądania zawartości bagaży w razie istnienia uzasadnionego podejrzenia popełnienia czynu zabronionego pod groźbą kary. Takim czynem jest posiadanie narkotyków. W polskim prawie nie ma dokładnie określonych kryteriów, kiedy zachodzi uzasadnione podejrzenie posiadania narkotyków.

Poproś policjanta, aby się wylegitymował. Żądaj udzielenia informacji, co do przysługujących Ci praw. Zawsze żądaj ustnego uzasadnienia od policjanta, który chce dokonać kontroli osobistej. Zapamiętaj, co powiedział.

KIEDY MOŻESZ ZOSTAĆ ZATRZYMANY?

Jeżeli kontrola osobista ujawniła, że w twoim posiadaniu są narkotyki, zostaniesz zatrzymany. Na podstawie art. 244 kodeksu postępowania karnego (kpk) Policja ma prawo cię zatrzymać, jeżeli zachodzi obawa, że ukryjesz się, zatrzesz ślady przestępstwa lub nie sposób ustalić twojej tożsamości. Po ustaniu tych przesłanek musisz być natychmiast zwolniony (art. 248 kpk).

Policja poinformuje cię o przyczynach zatrzymania – je również zapamiętaj.

CO MASZ MÓWIĆ?

Posiadanie narkotyków jest przestępstwem co do zasady karanym pozbawieniem wolności (w lżejszych przypadkach grzywną lub ograniczeniem wolności). Nie oznacza to jednak, że musisz zostać ukarany. Karanie za posiadanie z założenia służyć miało bowiem przede wszystkim zwalczaniu przestępczości zorganizowanej. Dlatego też, jeżeli masz przy sobie narkotyki na swój własny użytek, stanowczo to podkreślaj i żądaj umorzenia postępowania.

- Jesteś okazjonalnym konsumentem narkotyków i nie masz z narkotykami problemów.
- Jeżeli jesteś osobą uzależnioną, natychmiast o tym powiedz. Policja i prokuratura mają obowiązek traktować osoby uzależnione od narkotyków w sposób szczególny.
- Nie zamierzałeś z nikim się nimi dzielić – narkotyki masz na własne potrzeby.
- Narkotyków chciałeś użyć niezwłocznie, np. po powrocie do domu.
- Wyraźnie zaznacz, że to jedyne narkotyki, jakie posiadasz. Jeżeli jednak masz jakieś narkotyki w domu, Policja najprawdopodobniej je znajdzie. Jeżeli jednak nie są to duże ilości, nadal możesz utrzymywać w sądzie, że posiadałeś je na własne potrzeby.
- Masz prawo odmówić składania dalszych wyjaśnień i nie pogarsza to w żaden sposób twojej sytuacji. Nie kłam, nie wymyślaj żadnych historii, nie opowiadaj o kolegach. Milcząc będziesz bezużyteczny dla organów ścigania. Tym lepiej dla ciebie.

- Jeżeli czujesz się źle, poproś o pomoc lekarską – Policja musi ci jej udzielić. To twoje prawo.

Zawsze żądaj umorzenia postępowania z uwagi na niską społeczną szkodliwość popełnionego przez ciebie czynu. Artykuł 61.1 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii nie służy – wbrew powszechnej praktyce – karaniu konsumentów takich, jak ty.

CZY POLICJA MA PRAWO PRZESZUKAĆ TWOJE MIESZKANIE?

Art. 219 § 1 kpk głosi, że w celu znalezienia rzeczy mogących stanowić dowód w sprawie lub podlegających zajęciu w postępowaniu karnym, można dokonać przeszukania pomieszczeń i innych miejsc, jeżeli istnieją uzasadnione podstawy do przypuszczenia, że wymienione rzeczy tam się znajdują.

Posiadanie przez ciebie niewielkich ilości narkotyków nie oznacza automatycznie, że również u ciebie w domu znajdują się narkotyki.

Masz prawo złożyć zażalenie (art. 236 kpk) na postanowienie wydane przez prokuratora o przeszukaniu twojego miejsca zamieszkania. Rozpozna je prokurator nadrzędny. Rób tak zawsze, gdy Policja nic nie znalazła w twoim domu! W ten sposób pomagasz innym – zmuszasz policjantów do ostrożniejszego stosowania instytucji przeszukania.

CO POWINIENEŚ ZROBIĆ PO ZATRZYMANIU?

Po pierwsze – zachowaj spokój.

Po drugie – poczekaj, aż zostanie ci przedstawiony protokół z zatrzymania.

Po trzecie – nigdy nie poddawaj się karze!

Prokurator może zaproponować ci poddanie się karze, co rzekomo ma oznaczać jej łagodniejszy wymiar. Pod żadnym pozorem nie przystawaj na tę propozycję.

Żądaj od prokuratora umorzenia postępowania z powodu znikomej społecznej szkodliwości popełnionego przestępstwa i niecelowości ukarania.

Po czwarte – pamiętaj, że masz prawo do kontaktu z osoba najbliższą, pracodawcą, szkołą czy uczelnią (na żądanie), możesz wówczas zadzwonić do Rzecznika Praw Osób Uzależnionych, który powie ci, co robić dalej.

CO POWINNO ZNALEŹĆ SIĘ W PROTOKOLE Z ZATRZYMANIA?

(1) Dokładne przyczyny zatrzymania oraz przyczyny kontroli osobistej, której cię poddano. Nie przyjmuj do wiadomości żadnych ogólnych stwierdzeń typu: „uzasadnione podejrzenie popełnienia czynu zabronionego” – policjant MUSI ci wyjaśnić, co stanowiło powód kontroli. Podobnie, żądaj podania konkretnych przyczyn zatrzymania.

(2) W protokole powinny być uwzględnione twoje wyjaśnienia – koniecznie tego dopilnuj! – wśród nich również stwierdzenie, że jesteś konsumentem i narkotyki przeznaczone były na twój własny użytek.

(3) Chęć złożenia zażalenia na bezzasadne zatrzymanie. Policja poinformuje cię, do którego sądu i w jakiej formie możesz to uczynić. Skontaktuj się wtedy z Biurem Rzecznika Praw Osób Uzależnionych. Masz prawo do złożenia zażalenia na zatrzymanie do sądu rejonowego (termin 7 dni), który sprawę powinien niezwłocznie rozpatrzeć.

Pamiętaj, że zrzeczenie się prawa do zażalenia na bezzasadne zatrzymanie podczas składania oświadczeń do protokołu uniemożliwia późniejsze złożenie tegoż zażalenia!

Jeżeli brakuje któregoś z powyższych elementów – konsekwentnie odmawiaj podpisania protokołu zatrzymania. Zawsze zażądaj jego odpisu, aby później pokazać go prawnikowi.

Zapytaj, w jaki sposób złożyć zażalenie na przeszukanie miejsca zamieszkania.

Wszystkich tych zażaleń nie musisz składać natychmiast – poproś policjantów o informacje, w jaki sposób dopełnić formalności później. Skontaktuj się z Rzecznikiem Praw Osób Uzależnionych – pomożemy ci napisać stosowne wnioski.

Pamiętaj, że czas zatrzymania nie może przekroczyć łącznie 72 godz. Po upływie tego czasu żądaj wypuszczenia na wolność.

JESTEŚ WOLNY

Po pomoc prawną zgłoś się: Biuro Rzecznika Praw Osób Uzależnionych, ul. Chmielna 26/19, 00-020 Warszawa, Klatka III, domofon nr 319, Tel: 517-933-301.

e-mail: rzecznik(at)politykanarkotykowa.com

JAK NAPISAĆ ZAŻALENIE NA ZATRZYMANIE, KONTROLĘ OSOBISTĄ CZY PRZESZUKANIE MIEJSCA ZAMIESZKANIA?

Na policji koniecznie zaznacz, że chcesz złożyć zażalenie na kontrolę osobistą, zatrzymanie i przeszukanie miejsca zamieszkania. Informacja o tym żądaniu powinna pojawić się w protokole, który podpisujesz.

- Zażalenie na sposób przeprowadzenia kontroli osobistej i przeszukanie miejsca zamieszkania wnosi się do prokuratora – zapytaj policjantów, w jaki sposób je zaadresować.

Zażalenie na sposób przeprowadzenia kontroli osobistej: jeżeli nie zostałeś przyłapany na konsumpcji narkotyków, napisz, że policjant nie miał podstaw, aby przetrząsać ci kieszenie, gdyż nic nie wskazywało, że popełniłeś przestępstwo (opisz okoliczności, w których cię zatrzymano).

Zażalenie na przeszukanie miejsca zamieszkania: jeżeli w twoim domu nie znaleziono narkotyków, koniecznie złóż zażalenie – posiadanie przez ciebie narkotyków przy sobie nie stanowi dowodu, że masz je w domu, nie powinno też automatycznie uzasadniać założenia, że w twoim domu znajduje się więcej narkotyków, zwłaszcza gdy posiadasz przy sobie niewielkie ilości.

- Zażalenie na zatrzymanie wnosi się do sądu rejonowego – tutaj również policja zobowiązana jest udzielić ci na twoje żądanie wszelkich informacji.

Napisz, że nie miałeś zamiaru zacierać śladów, mataczyć ani nie było problemem ustalenie twojej tożsamości – mimo to, policja postanowiła cię zatrzymać, co stanowi naruszenie twoich praw. A także przykład nieuzasadnionej represji za popełnienie czynu, którego społeczna szkodliwość jest znikoma.
Źródło:
dr Mateusz Klinowski

autor: nana, data nadania: 2011-05-08 22:11:40, suma postów tego autora: 4653

prosimy

Prosimy streszczenie...

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2011-05-08 23:53:56, suma postów tego autora: 1002

nano

Dla Ostapa najlepiej w wersji z obrazkami.

autor: Stirlitz, data nadania: 2011-05-09 08:34:34, suma postów tego autora: 1578

ABCD

Ja za to świetnie pamiętam, jak w RM atakowano... ewangelików, bo to "heretycy". Widać ewangelicy ze swoim dość liberalnym a przy tym uduchowionym podejściem do życia mogą być dla RM konkurencją większą niż ateiści.

autor: Pikos, data nadania: 2011-05-09 15:39:49, suma postów tego autora: 876

@

Jak dla mnie sprawa jest jasna: całkowita swoboda dla posiadania, zażywania, handlowania i produkcji narkotyków. Wszelkie restrykcje służą tu wyłącznie jednemu, mianowicie kontroli społecznej. Restrykcji i szykanom ze strony władzy. Zalegalizowanie dragów spowoduje, że zniknie jeden z (rozlicznych) powodów do przeszukań, zatrzymań, aresztowań. Będzie to malutki krok ku naszej Wolności.

PS.
Aha, tylko bez międlenia o "kosztach społecznych" (czy jakóś tak).

autor: Bury, data nadania: 2011-05-09 15:51:33, suma postów tego autora: 5751

Cyt:

"Jak dla mnie sprawa jest jasna: całkowita swoboda dla posiadania, zażywania, handlowania i produkcji narkotyków. Wszelkie restrykcje służą tu wyłącznie jednemu, mianowicie kontroli społecznej. Restrykcji i szykanom ze strony władzy. Zalegalizowanie dragów spowoduje, że zniknie jeden z (rozlicznych) powodów do przeszukań, zatrzymań, aresztowań. Będzie to malutki krok ku naszej Wolności."

Zgadzam się.

autor: Getzz, data nadania: 2011-05-09 17:28:46, suma postów tego autora: 3554

Bury, pewne koszty społeczne wystąpią

Co nie znaczy że jestem przeciw legalizacji, wręcz przeciwnie - jak najbardziej za!

autor: west, data nadania: 2011-05-09 17:41:46, suma postów tego autora: 6719

zdjecia z akcji

fotki z marszu:
http://www.lepszyswiat.org.pl/aktualnoci/3-aktualnoci/530-wolne-konopie-w-poznaniu-akcja-ulotkowa.html

ulotka rozdawana podczas marszu:
http://www.lepszyswiat.salon24.pl

Legalizacja teraz, legalizacja tu!
;)

autor: MJ, data nadania: 2011-05-09 20:30:03, suma postów tego autora: 1280

zawsze mnei to zaskakuje jak lewica próbuje imitować feudałów

" Słuchajcie,to jest butelka, z siedemnastego wieku, do której dziedzic nalewał wódkę. I rozpijał tą wódką pańszczyźnianych chłopów."

Tak jest, upalić populację, będą bardziej potulni. Jakby wódy klasa pracująca pochłaniała jeszcze za mało.

Jak zalegalizują zioło to na pierwszego maja nie zbierzecie nawet tych 100 osób na marsz.

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2011-05-09 22:42:05, suma postów tego autora: 2714

@Dobrodziej Pracodawca

"Tak jest, upalić populację, będą bardziej potulni." - to nie tak działa. Marihuana, w przeciwieństwie do alkoholu, z całą pewnością nie jest znieczulaczem dla nieszczęśliwych ludzi. Chyba warto się zastanowić, dlaczego Nixon rozpoczął "wojnę z narkotykami", wymierzoną wówczas przede wszystkim w marihuanę i psychodeliki. Bo czyż jednym z powodów nie było powiązanie ich z radykalizmem politycznym i tzw. Nową Lewicą? Nie chcę tu sugerować, że ten radykalizm miał swoje źródła w substancjach psychodelicznych, ale z pewnością nie przeszkadzały mu one w rozwoju, tylko przeciwnie, sprzyjały mu.

autor: Mandark, data nadania: 2011-05-09 23:30:22, suma postów tego autora: 731

Jestem za legalizacją

właśnie z tych powodów, o których mówił Bury.
Poza tym obecnie ktoś złapany z lufką na własny użytek traktowany jest jak niebezpieczny przestępca, którym nie jest. Inną sprawą jest to że wymiar niesprawiedliwości zawsze może podrzucic komuś niewygodnemu narkotyk.
Poza tym marihuana to znów nie tak groźna sprawa jak np. nieznane w Polsce (i dobrze, że nieznane) pcp (słyszeliscie o artyście, czy "artyście" Big Lurchu, który zamordował swoją dziewczynę właśnie po tym?)
Używki często bywają jakims pocieszeniem dla kogoś kto ma źle, choc wiadomo że to żadne rozwiązanie, ale zdesperowany człowiek często zrobi wiele, żeby choc trochę lepiej się poczuc.
Ja marihuany nie lubię, jak mówiłem, wolę inne używki, ale zakazywanie, które tak niektórzy lubią do niczego dobrego nie prowadzi.

autor: Getzz, data nadania: 2011-05-10 03:51:06, suma postów tego autora: 3554

konopie stosowane do produkcji tkanin, pasz dla zwierząt i w kosmetyce są dobre

konopie używane do odurzania się, czyli wywoływania w mózgu poprzez palenie i wdychanie dymu tej rośliny stanów psychicznych odmiennych od normalnych - są szkodliwe. W dodatku uzależniają i powodują, że człowiek zamiast zająć się swoim rozwojem zajmuje się zdobywaniem szkodliwej substancji. Udostępnienie mu tego, by mniej czasu tracił na jej zdobywanie nie zmienia faktu, iż palenie marihuany jest szkodliwe. To tak, jak z denaturatem i spirytusem: obie substancje są szkodliwe dla zdrowia, bez względu na to kto i w jakich ilościach je pije. Denaturat dobry jest do mycia szyb i usuwania plam, a spirytus dobry jest do dezynfekcji. To nie konopie są złe, lecz ich wykorzystanie niekorzystne dla człowieka. Tak jak nawet najlepszy skręt jest szkodliwym świństwem i uszkadza mózg, tak i nawet najlepsza nalewka na spirytusie uszkadza wątrobę. Skoro jednak już wywalczyliśmy sobie, by każdy mógł swobodnie unicestwiać się w dowolnie wybrany przez siebie sposób, to przynajmniej nie udawajmy, że jest inaczej.
Ja nie palę(paliłam) i nie piję (piłam -acz nie nałogowo), nawet kawy, i mogę z całą stanowczością stwierdzić, że moje życie nie stało się przez to ani odrobinę mniej ciekawe. Jedynym "mankamentem" jest to, że na koniec miesiąca zostaje mi więcej pieniędzy do dyspozycji. Dla mnie jest to wolność. Ale rzecz jasna każdy ma prawo być nieszczęśliwy w sposób, jaki uważa dla siebie za najlepszy.

autor: nana, data nadania: 2011-05-10 09:15:05, suma postów tego autora: 4653

dobrodzieju

zapal, może rozjaśni Ci to trochę pod kopułką:)
I nicka zmienisz i zbrodniarzy przestaniesz wspierać:) Samo zdrowie;)

autor: MJ, data nadania: 2011-05-10 10:44:36, suma postów tego autora: 1280

nana

wybacz, ale z całą sympatią muszę stwierdzić, że tym razem nie wiesz co piszesz...
Na czym opierasz te absurdalne twierdzenia? Na własnym doświadczeniu na pewno nie, więc albo przez idiotyczne poradniki antynarkotykowe pisane przez dyletantów, albo ktoś, kto Ci opowiadał takie bzdury złapał za którymś razem ostrego bad-tripa.
Marihuana:
a) nie uzależnia fizycznie, a psychicznie nie bardziej niż iele legalnych używek (pijesz kawę? Połowa moich znajomych nie wyobraża sobie poranka bez "małej czarnej"- narkomani...
b) nie jest szkodliwa dla zdrowia, chyba, że ktoś paliłby non-stop, to wchłonąłby trochę substancji smolistych, choć w porównaniu z papierosami i tak ilość minimalną
c) odpowiednio stosowana może poszerzyć, a nie zwężyć horyzonty, pogłębić, a nie spłycić analizę rzeczywistości, uwrażliwić i zwiększyć poziom empatii, a nie znieczulić

Skoro tak często bronisz naturalnego sposobu na życie (i słusznie, choć z tym mieszaniem wody żeby przywołać pozytywną energię Ziemi to jakoś mało prawdopodobne) poczytaj trochę jacy ludzie i po co palili w przeszłości, do czego stosowano konopie od tysięcy lat- akurat nie tylko do wyrobu ubrań, czy lin, rzekłbym nawet, że wykorzystanie przemysłowe było dodatkowym bonusem, a nie powodem upraw:) A pewnie wpadli na to ludzie dopiero jak porządnie skontemplowali zbiory kwiatostanów;)

autor: MJ, data nadania: 2011-05-10 18:38:38, suma postów tego autora: 1280

MJ


Z całym szacunkiem


Marihuana
Marihuana działa na ważny system w mózgu, posługujący się neuroprzekaźnikami, które pod względem chemicznym bardzo przypominają jej aktywny składnik. System ten zajmuje się kontrolą mięśni i regulacją wrażliwości na ból. Stosowana rozsądnie i ze względów medycznych, marihuana może być bardzo przydatnym lekiem. Jest ona środkiem odurzającym wywołującym odczucie przyjemności i odprężenia oraz stan podobny do śnienia, w którym postrzeganie dźwięków, kolorów i czasu jest nieco zmienione. Nie zdarzają się przypadki śmierci z przedawkowania, jednak przyjęcie dużych dawek może u niektórych osób powodować nieprzyjemne napady paniki. Niestety, palenie jest najefektywniejszym sposobem wprowadzania marihuany do organizmu. Dym z konopi zawiera w dużej mierze tę samą mieszankę trucizn, co dym papierosowy. Palacze marihuany mają więc skłonność do chorób płuc i narażeni są na raka płuc. Około 10% palaczy marihuany uzależnia się od niej, czego świadomi są jej sprzedawcy. Częste używanie dużych dawek zaburza zdolność prowadzenia pojazdów i wykonywania złożonych zadań umysłowych. Pewne dane wskazują, że intensywne zażywanie marihuany przez ludzi młodych może wywoływać u osób podatnych chorobę psychiczną – schizofrenię
http://www.braincampaign.org/Common/Docs/Files/2779/pchap4.pdf


Przy zażywaniu preparatów konopi obserwuje się m.in. następujące objawy: wzrost ciśnienia krwi i przyspieszone tętno, wysuszenie śluzówek jamy ustnej, czasami ataki kaszlu,przekrwienie gałek ocznych, spojówek, niekiedy obrzęk powiek, pocenie się
zwiększenie apetytu. bóle i zawroty głowy, zaburzenia koordynacji ruchowej, uwagi i możliwości uczenia się, zaburzenia pamięci, ogólnie gorszą sprawność psychofizyczna (wzrost urazowości)
Odczucia subiektywne
Doznania wynikłe z przyjęcia THC zależą od cech osobowości danego człowieka, wielkości dawki, drogi przyjęcia, stanu emocjonalnego w momencie przyjęcia, obecności innych ludzi oraz od współdziałania tej substancji z innymi (np. z alkoholem). Przetwory konopi indyjskich używa się najczęściej w celu intensyfikowania przyjemności. Wywołują uczucie euforii.
Skutki jednorazowego przyjęcia
Wyróżnia się następujące fazy działania THC, między którymi występują okresy uspokojenia i "wyciszenia psychicznego":
faza dobrego samopoczucia i euforii z wielomównością
faza nadwrażliwości zmysłowej, zwłaszcza słuchu i wzroku z zaburzeniami poczucia czasu i przestrzeni, niekiedy napadami ostrego lęku
faza ekstatyczna
faza snu i przebudzenia
Powyższe fazy nie zawsze ujawniają się w pełni.
Pozornie "pozytywne" efekty działania
obniżenie się progu percepcji (szczególnie słuchowej) - wzrost wrażliwości zmysłów
odprężenie i poczucie spokoju
zmiana poczucia mijającego czasu: jest on określany jako rozciągnięty i mijający wolniej
zwiększenie odczucia przyjemności seksualnych
optymizm i podniesiona samoocena
poczucie absurdu
Negatywne efekty działania
skłonność do ulegania sugestiom
zagubienie
nieracjonalne myśli
zwiększone napięcie i niepokój
pogorszenie pamięci
przyspieszone tętno
zawroty głowy
apatia
lęki i urojenia
niemożność skupienia uwagi na wielu rzeczach jednocześnie
Szczególne zagrożenia i niebezpieczeństwa
Zespół amotywacyjny - stan związany z regularnym i długotrwałym przyjmowaniem konopi charakteryzujący się zmniejszoną energią, zmniejszoną dążnością do osiągnięć, apatią, skróconym czasem skupienia uwagi, nieadekwatną oceną sytuacji, a przede wszystkim z upośledzoną zdolnością do komunikowania się z innymi.
Zwiększona możliwość współuzależnienia od tytoniu, który stanowi częsty dodatek podczas palenia marihuany.
Eskalacja używania innych (nielegalnych) środków odurzających, co może mieć także związek z otwarciem dostępu do innych, bardziej wyniszczających narkotyków (np. w ramach "oferty" dealera sprzedającego marihuanę).
U niektórych osób może dojść po dłuższym czasie systematycznego używania THC do indukcji schorzeń psychiatrycznych.
Podczas palenia preparatów konopi jego aktywne składniki docierają łatwo i szybko przez drogi oddechowe do krwiobiegu, a następnie z krwią do mózgu.
Dym działa szkodliwie na cały układ oddechowy.
W wyniku nadużywania konopi może dojść do osłabienia zdolności przyswajania nowych informacji. Osłabienie pamięci związane z przyjmowaniem narkotyku, z całą pewnością odbija się negatywnie na wynikach w nauce.
Śmiertelne przedawkowanie THC jest praktycznie niemożliwe.
Używanie preparatów konopi uważa się często za furtkę do zażywania innych narkotyków!
http://narkotyki.esculap.pl/marihuana.htm

czyli można na podstawie powyższego dojść raczej do wniosku, że komuś zależy, by nasze społeczeństwo idiociało i pomału - acz bezboleśnie - zeszło z areny międzynarodowej.

autor: nana, data nadania: 2011-05-10 22:21:22, suma postów tego autora: 4653

hihihi

tak, z pewnością jest to spisek: ujarać wszystkich Polaków, żeby apatyczni byli!

autor: Gosia, data nadania: 2011-05-11 20:17:19, suma postów tego autora: 168

nana

Marihuana dziala roznie, zaleznie od osobowosci i motywacji palacza. Wlasnie w tym rzecz. Elity chca, zebysmy palac dazyli do chilloutu (jak to ujeto w artykule obnizenia poziomu motywacji), zamiast do rozwoju duchowego i intelektualnego, do podniesienia efektywnosci naszej aktywnosci spolecznej etc.
Dlatego zniechecam ludzi do stosowania jej jako sposobu na ucieczke od rzeczywistosci i uzyskiwania odprezenia. Natomiast do wspierania kreatywnosci, aktywizmu nadaje sie naprawde wspaniale, wiesz mi, to lata obserwacji calego srodowiska palaczy, roznych klas i subkultur i co tu duzo ukrywac, sporo spostrzezen wlasnych;)
Btw. moj kolega jest zawodowym kierowca, pali od lat i wypadku nigdy nie mial;) Choc amatorom rzeczywiscie nie polecam palenia za kolkiem

autor: MJ, data nadania: 2011-05-12 15:23:38, suma postów tego autora: 1280

MJ, wierzę Ci jak najbardziej!

Daleka jestem od osądzania kogokolwiek. Może to i niemodnie zabrzmi, ale mi chodzi o dobro ludzi. I o to, by każdy człowiek mógł świadomie decydować o swoim życiu. Dróg do szukania siebie samego jest nieskończenie wiele. Problem w tym, że niektóre to są ślepe uliczki.
Jeżeli palisz, to ja życzyłabym Ci, byś nie palił. Ale nie ma to przecież najmniejszego znaczenia, bo decyzję musisz podjąć Ty sam. U nas jest taka maniera, że jak ktoś komuś coś doradza, to ten, któremu jest doradzane, ma czuć się zobowiązany i powinien rady posłuchać. Ja uważam inaczej; każda rada - dobra czy zła - to jedynie bodziec do spojrzenia na sprawę pod innym kątem. Decyzja należy w całości do zainteresowanego, nie do doradzającego. Bo to nie jest wówczas doradzanie, lecz wymuszanie. Więc jeżeli uważasz, że chcesz, to pal. Ja ze swej strony uważam, że to jest dla Ciebie niekorzystne. Czy to oznacza, że musimy się zwalczać? A dlaczego? Ty nie jesteś mną, ja nie jestem Tobą. I tak jest bardzo dobrze.

autor: nana, data nadania: 2011-05-12 21:55:36, suma postów tego autora: 4653

@nana

To ja już nie rozumiem, jakie Ty zajmujesz stanowisko w sprawie polityki narkotykowej. Bo ostatni komentarz bardzo ładny, pełen poszanowania wyboru drugiego człowieka itp., a jakoś z przeszłości pamiętam, że byłaś gorącą zwolenniczką karania użytkowników narkotyków. To w końcu akceptujesz (nawet jeśli ci się ona nie podoba) jego wybór, żeby sobie (mniej lub bardziej) szkodzić, czy raczej wolałabyś, żeby ćwiczył muskulaturę na więziennej siłowni?

autor: Mandark, data nadania: 2011-05-13 01:33:17, suma postów tego autora: 731

Dodaj komentarz