Teraz pozostało wam tylko właścicieli prosić i to z czapkami na jajach, bo inaczej będzie ciurma. Smutne to ale cóż począć, taka jest rzeczywistość!
Komercjalizacja (jako wstęp do prywatyzacji) Huty miała miejsce za rządów Olszewskiego i jego kliki. Ot, ciekawostka.
Premier Olszewski chciał prywatyzować jedynie firmy przynoszące straty, dlatego m.in. go dosunięto.
A może pochwal się kto doprowadził do upadku Huty "Jedność", to będzie dopiero ciekawostka, bo akurat tutaj nikogo nie dziwi, że prawica (Olszewski) jest taka a nie inna. Tak to już jest, że złodziej najgłośniej krzyczy "łapać złodzieja"...
żeby zarabiała, tylko na tym, aby była żywym pomnikiem tego że Polak Potrafi (w tym przypadku raczej że nie potrafi, biorąc pod uwagę historię budowy walcowni, ale nie bądźmy drobiazgowi).
Szanowne państwo NA SPÓŁKI SRAJĄ JASKÓŁKI DZIKI ZACHÓD DZIKI KAPITALIZM.. Tak właśnie ludzie marzyli o Zachodzie FILMY rodem z Hollywood zrobiły swoje plus do tego polityka połączona z Szybkim dorobieniem się przez SOLIDARUCHÓW Przypominam jak rozkradano państwowe zakłady pracy... Zrobili SWOJE TERAZ MAMY GÓWNO.. Polski dorobek naszych dziadków , ojców POSZEDŁ na MARNE.. !!!!!! Teraz mamy - BONANZE ...!!!!
Jedni walczą o podwyżkę a inni w ogóle o prawo do zarabiania.
Warszawa: Represje przeciw handlarzom przy Dworcu Wileńskim
http://cia.media.pl/warszawa_represje_przeciw_handlarzom_przy_dworcu_wilenskim
To prawda, sens istnienia huty rzeczywiście nie polega na tym, żeby zarabiała, lecz na tym, by produkowała niezbędne ludziom wyroby. Istnieje teoria, że te dwie rzeczy są ze sobą tożsame, czyli że o skali pożyteczności zakładu przemysłowego świadczą jego dochody, nieśmiało jednak muszę Ci przypomnieć, że ta teoria jest powszechnie przez lewicę kontestowana. Każdą, nawet i tę, która dopuszcza działanie mechanizmów rynkowych w gospodarce, ograniczając się jedynie do łagodzenia negatywnych skutków jakie wywołują (na tym ta ich kontestacja polega).
Co się tyczy samej huty, to sam wisz-rozumisz, ale osobę, która narzekała na nadmiar _państwowych_ hut w dzisiejszej Polsce, muszę prosić o uwiarygodnienie swojej insynuacji jakimiś konkretami.
Tymczasem nadal czekam na podanie nazwiska tego lewicowego bohatera i (ewentualnie) jego kliki, wraz z pewnymi teczkonoszami...
Przypomnę więc Pikósiowi, że to niespełnione obietnice rządu premiera Leszka Millera (Konusa z Żyradowa, LSDowskiedo ciula, ciupciającego, ciupciającego i nie potrafiącego dociupciać) doprowadziły najpierw do manifestacji pracowniczych (pracownikom miesiącami nie wypłacano pensji), a w końcu do masowych zwolnień i bankructwa Huty "Jedność" przekształconej w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa, który nie zapewnił środków na ukończenie zaawansowanej już inwestycji w nową walcownię.
Ta inwestycja zaawansowana była w 90%. To do ciebie, łest. Wystarczył jego podpis jako gwarancja kredytu dla Spółki Skarbu Państwa, przecież.
Pewnie "ruły" jankeskie były lepsze dla rafinerii irackich "odbudowywanych" po jego "demokratyzacji" i "stabilizacji".
Tfu.
.
Huta Jedność upadła bo była niedochodowa. Nie mnie oceniać tego przyczyny, tym niemniej wydaje mi się że fakt iż walcownia rur przy tej hucie była budowana przez prawie 30 lat - bezskutecznie - będzie tutaj dosyć dobrą wskazówką.
Czy np. ogród Twojego domu też?
A ja myślałem że do tego celu służą zorganizowane targowiska.
śa bardzo reprezentatywne dla koalicji PO-SLD.
Po co mamy produkować lub wydobywać cokolwiek?
Lepiej żeby na dostawach produktów i surowców zarobili oligarchowie zaprzyjaźnieni z Putinem.
wpisów na lewica.pl (bo chyba już ze wszystkich redakcji cię pogonili?
a ty w żadnych redakcjach nie byłeś.
Poza tym co to ma do rzeczy?
I dlaczego plagiatujesz insynuacje lewaków, którzy tobą gardzą?
polemizować albo nie, ale twoja taśmowa produkcja pozbawionego całkowicie treści bełkotu na temat "prezes nowym Zbawicielem" niezależnie od tematu dyskusji wywołuje niestety odruch wymiotny. I źle, że redakcja Cię tutaj toleruje.
A o "lewaków" się nie martw, z napalonych dwudziestoletnich radykałów wyrastają zwykle wartościowi dorośli lewicowcy, czego i tobie życzę (jeżeli nie jest za późno).
Przecież wiesz dobrze jakie PT UBCD ma zadanie na tutejszym odcinku :P
Millera nikt kanonizować nie chciał i nie chce, a Olszewski dla prawactwa jest symbolem, "jedynym prawdziwie polskim premierem".
Hm, ciekawe więc dlaczego ci handlarze pietruszki wolą miejsca "nielegalne"? W imię czego narażają się na represje ze strony państwa, szykany, rabunek swego mienia, niszczenie swych miejsc pracy? Przecież mogliby handlować "legalnie". Dlaczegóż tego nie czynią? A może, podobnie jak żebracy na jednym z tutejszych blogów nie wiedzą o istnieniu mopsów, tak owi handlarze pietruszką nie wiedzą o targowiskach "legalnych", co?
Porównanie z ogrodem zupełnie bez sensu, bo teren koło Dw. Wileńskiego (jak większość terenów w miastach) jest tzw. przestrzenią publiczną.
Jeszcze jedno. Gdyby tego rodzaju handel urażał czyjeś gusta (a był tu takowy przypadek przy okazji napadu rządzących na KDT), to przypominam, że ludzkie jednostkowe prawo do zarabiania (czyli do życia) jest nieskończenie razy ważniejsze niż czyjekolwiek poczucie estetyki. Zresztą z tego co pamiętam drobny handel odbywał się pod Wilniakiem zawsze. I właśnie w takiej drobnej, z lekka "dziadowskiej" formie, o wschodnim zabarwieniu świetnie moim zdaniem wkomponywuje się on w specyfikę tej części Warszawy.
Miller powinien być świętym Konusem, patronem impotentów. I partonem wojen łupieżczych oraz żołdaków sprzedajnych i najemnych...
Natomiast co do Olszewskiego to nie bluźnij! "Jedynym prawdziwie polskim premierem" był Jarosław Kaczyński! A Jego Wielki Brat - Prezydentem Tysiąclecia! Alf świadkiem.
(*_*)
postkomunistyczny troglodytyzm - to zarazem ewidentna zdrada. W żadnym cywilizowanym kraju nie ma opcji, która miałaby jedno do powiedzenia: że Polska z tych czy innych absurdalnych względów ma nie rozwijać swojego surowcowego i przemysłowego potencjału. Może dlatego, że kraje cywilizowane w odpowiednim czasie posłużyły się skrzynką z przydatnymi narzędziami doktora Guillotin.
aż szkoda, że osoba, która kiedyś zakładała Solidarność, teraz inspiruje się komentarzami fanów tygodnika Nie z Pod orzechem.
To, co się zaczęło w roku 1980, prędzej czy później zostanie dokończone. Może jednak z twoim udziałem?
tylko o to, że upodobali sobie do handlu miejsce do tego nie przeznaczone. Czy byłbyś równie wyrozumiały gdyby handlarze nie zajmowali chodnika pod swoje kramy tylko np. parkowali na trawniku?
i ew. "Faktów", Alf...
Żebym ja wiedziała co ja zakładam, to bym ze nogi z rzyci kazała powyrywać, Alf...
"To, co się zaczęło w roku 1980, prędzej czy później zostanie dokończone". Tu się zgodzę - wywieszaniem solidaruchów na drzewach. Może jednak NIE z moim udziałem. Zdążę się schować... "Pod Orzechem"...
.
Bylaby dochodowa, przynajmniej owa walcownia, gdyby jej Miller nie wykonczyl odmawiajac gwarancji kredytowych niezbednych do jej ukonczenia. Fakt, ze byli chetni do jej zakupu nawet w takim stanie za kwote wyzsza od owych poreczen "bedzie tutaj dosyc dobra wskazowka". Zwlaszcza dla Ciebie powinno byc.
Po drugie, choc istotnie plan budowy walcowni przedsiewzieto jeszcze w latach siedemdziesiatych, to z tego nie wynika jeszcze, ze budowana ja _przez_ 30 lat. Cos kiepsko u Ciebie z logika i/lub wiedza na temat, ktory sie wypowiadasz.
Twoja ignorancja w temacie zbytnio mnie nie dziwi, wszak jestes osoba, ktora swego czasu twierdzila, ze Japonia porzucila przemysl ciezki i w tym kraju nie liczy sie przetworstwo surowcow :-)))
---
Co do poruszonego przez Burego tematu, skoro handlarze tak bardzo upodobali sobie to miejsce do handlu, to znaczy, ze nie brakuje im tam klientow, a tego rodzaju oswiadczenie woli obu stron bedzie tu najlepsza wskazowka, ze moze to byc miejsce jak najbardziej "do tego przeznaczone". Nie znam tematu, wiec licze na Ciebie, ze wyjasnisz na czym polega szkodliwosc tego "procederu", skoro porownales to do parkowania na trawniku. Zamilowanie do iscie burdelowej sterylnosci centrow miast, czy tez pouczenia o "miejscach do nie przeznaczonych" (rzeczywistosc dowodzi czegos innego) mnie nie przekonuja.
generacja "S" została potwornie oszukana. Widziała np. słabe punkty lidera strajku w stoczni, ale jakoś mu ufala. Kto mogł przypuścić, że Lech naprawde nazywa się Bolesław. W roku 1989, wmowiono nam, że "S" - to Kuroń, Michnik, Mazowiecki i Geremek. Po terapii szokowej Balcerowicza napuszczano ludzi na solidaruchów i czarnych, żeby odwrocić uwagę od faktycznych sprawców transformacyjnego oszustwa, generalów Dukaczewskich i Czempińskich.
Mimo to, Solidarność, której komórkę zakładałaś, zawsze istniała. Kilka razy wydawało się, że Polska naszych marzeń jest już blisko, ale potem następował kontratak w stylu 13 grudnia. Idziemy powoli, czasem się cofamy, ale dojdziemy. Nie dajmy sobie wmówić, że wszyscy są tak samo umoczeni, gdyż tą kartą propagandową od ponad 20 lat grają Kłapouch i jego mocodawcy.
Tak, ty idziesz powoli, czasem się cofasz, bo popasasz pod namiotem. Gdzie dojdziesz? Są różne odwykówki...
.
napisałem szczery i ludzki post do rynsztoka. Błąd.
Znowu polegniesz na faktach, Misiu. BUDOWĘ WRJ rozpoczęto w pierwszej połowie lat 80-tych, potem wstrzymano na kilka lat po zmianie ustroju, wznowiono w 1995. Mówimy o BUDOWIE a nie o żadnych planach. Plany faktycznie są z lat 70-tych (w przebłysku trzeźwości skreślono ją z listy inwestycji centralnych w 1980, szybko zabrała się za nią huta jako za inwestycję własną, co było zresztą gwoździem do trumny samej huty).
To że zainteresowani tworzyli miraże sukcesu mnie nie dziwi (jak przy każdej wiekopomnej inwestycji naszego przemysłu ciężkiego i surowcowego), dziwi mnie natomiast że nie dostrzegasz iż kreskę na hucie i walcowni postawił zarówno jej właściciel jak i wierzyciele (najwyraźniej dochodząc do wniosku że dosyć tych obiecanek i wyrzucania pieniędzy w błoto), a więc strony najbardziej zainteresowane tym aby inwestycja zaczęła wreszcie zwracać włożone w nią środki.
Co do Japonii to wyciągnę wnioski i specjalnie dla Ciebie będę pisał jak najprościej. Z faktu że w Japonii uprawia się warzywa NIE WYNIKA że gospodarka Japonii opiera się na rolnictwie. Teraz jasne czy nadal nie?
Co do handlarzy. Z faktu że niektórzy upodobali sobie oddawanie moczu na klatkach schodowych nie wynika że należy stawiać toi-toi na każdym półpiętrze warszawskiej kamienicy, ani też nie wynika że Warszawy prawobrzeżnej, gdzie takie zachowania są relatywnie częstsze, można uczynić polskie zagłębie biznesu sanitarnego czy jak to nazwać. Szkodliwość (dla mieszkańców miasta) handlu ulicznego, wynika banalnie z tego, że blokuje on ruch pieszy i jest źródłem sporej ilości śmieci. O estetyce miasta nie wspominając.
.
Wychodek a raczej pisuar to naturalne środowisko PT UBCD.
tyle potraficie?
Swoim pluciem nie zmienicie faktu, że wasze dawne dobre czasy - czasy bombonierek rozdawanych przez I Sekretarzy POP na 22 lipca, festynów pierwszomajowych itd. - już nie wrócą.
PO i SLD pozwolą wam od biedy na siebie głosować, ale w telewizyjnych klipach was nie pokażą, bo to już byłaby wtopa.
Za 10-15 lat znikniecie gorzej niż Cheyennowie, bo nikt o was nie nakręci easternu.
Ja w telewizorze?
Niedoczekanie...
.
1. Wybacz, West, z pośpiechu wyraziłem się po polskawemu i nieprecyzyjnie zarazem. Chodziło mi oczywiście o realizację planów. Nie ma to jednak większego znaczenia, bo i tak nijakim sposobem nie było to "prawie 30 lat", chyba, że faktycznie liczyć od etapu planowania. Walcownię budować rozpoczęto w końcu lat 70-tych, a przerwano w 2001 roku, co daje niewiele ponad 20 lat, uwzględniając okres oficjalnej kilkuletniej przerwy o jakim sam wspominasz, liczba ta spadnie do mniej niż dwudziestu. A kilkanaście to nie prawie 30, nie sądzisz? :-)))
Ale na tym sprawa się nie kończy, bowiem to, że oficjalnie "budowano", nie znaczy jeszcze, że faktycznie budowano i tu oddaję głos przedstawicielowi TFS:
"[...] Co zrobiono przez 30 lat od _pomysłu_powstania_ [podkreślenie moje] walcowni w Siemianowicach Śl.? W ciągu sześciu realnych lat prac inwestycyjnych wybudowano wszystkie obiekty kubaturowe z instalacjami, niemal w całości przygotowano ciąg technologiczny, którego podstawowe urządzenia pochodzą z dostaw z 1980 roku, a pozostała część to wyposażenie z roku 2000. I to widać - to materialny efekt działań i ciągle jeszcze nowoczesne urządzenia hutnicze."
Coś trzeba jeszcze dodawać faktografie od siedmiu boleści?
2. "Opiera się" to bardzo zgrabny zwrot, podobnie jak "wiodący", niestety w tym wypadku pozbawiony zupełnie znaczenia. Zwłaszcza jeśli brać pod uwagę specyficzną gospodarkę japońską (patrz: keiretsu) trudno stwierdzić co się na czym "opiera", ale rozumiem, że chcesz po prostu odświeżyć pamięć jednego z frazesów, którymi masz wypełnioną głowę.
3. W Paryżu się da, ale dla Paryżewa to zbyt wielki dyshonor (-:
Bardziej ruch pieszy utrudnia wpuszczanie samochodów do centrum, a przecież to nie "miejsce do tego celu przeznaczone".
1. Misiu, jak dla mnie to początek inwestycji jest wtedy jak zaczynają a koniec jak kończą. To tak mówiąc w dużym uproszczeniu. Po szczegóły odsyłam do Prawa Budowlanego (art. 41 i następne). Upadłość spółki sąd ogłosił w 2008 r., kiedy inwestycja NIE BYŁA UKOŃCZONA.
2. Proponuję sprawdzić udział np. hutnictwa w PKB Japonii. Zdziwisz się.
3. W Paryżu się da? No popatrz. Tak pośrodku chodnika, w dowolnym miejscu? Litości.
Co do samochodów w centrum - cenna uwaga, szkoda że nie na temat. Samochody w Warszawie nie poruszają się po chodnikach, zaś Dworzec Wileński nie znajduje się w centrum miasta.
ale JarKacz, jak rządził, inwestował i tworzył programy socjalne, a partia Kłamczalskiego tylko wysyłała Rywina po łapówki.
A znasz choć jeden program socjalny rządu Kaczyńskiego? I choć jedną zakończoną inwestycję?
by ich nie spisać.
WOŁOWA SKÓRA
Tak kończy się każde pytanie o konkrety, więc uznaję, że przyznajesz się do tego, że napisałeś głupotę.
dworzec kolejowy w RP.
To mało?
Może jednak się nie ośmieszaj, chyba że takie jest twoje zadanie.
jego zadanie, ale to nie siebie ma przede wszystkim ośmieszać na tym portalu.
na Centralnym kończy się Polska, choć w SLD pewnie się tak myśli.