Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Piotr Ikonowicz: Goło i wesoło

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Wskaźniki

@niezależnie od przyjętych wskaźników, na czoło zawsze wysuwali się Duńczycy.

Chyba jednym wskaźnikiem było to, że najważniejsze dla człowieka w życiu są pieniądze. A tymczasem wbrew kapitalistycznej busoli Ikonowicza dla islamisty szczęściem będzie mieszkać w Talibanie a nie Danii, dla komunisty ojczyzną zawsze będzie( był) Związek Sowiecki a nie Dania. Chińczykowi zawsze będzie się lepiej żyło w Chinach a nie Danii.

autor: mlm, data nadania: 2011-08-24 08:44:20, suma postów tego autora: 4284

Gdybym napisała co myślę o Czapińskim...

to cenzura by mi nie puściła. To nie będę kłapać po próżnicy...
Także na tym portalu niektóre redaktory podpierają się jego "badaniami" i "opiniami". Nie pokażę łapą, bo mi ich autentycznie żal...
Z Duńczyków najbardziej lubię pazghula... (*_*)
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2011-08-24 09:30:46, suma postów tego autora: 5956

to i tak dobrze, że zajmujemy 99.pozycję, bo ja typowałabym, że nawet dalszą

jest udowodnione, że dwie osoby o podobnej sytuacji życiowej mają różne spojrzenie na to, co jest dla nich szczęściem. I bardzo dobrze.
Pan Ikonowicz nie wypowiedział się w kwestii, skąd Dania ma na takie rozdawnictwo pieniądze. Pracują przecież mniej od nas. I ziemię mają od nas gorszą, i klimat gorszy. Więc skąd? Co takiego produkują Duńczycy, co daje im tyle kasy na świadczenia socjalne i powoduje, że ich kraj się nie zadłuża jak nasz.
Więc gdyby tak bliżej się przyjrzeć, to powodem do zadowolenia Duńczyków jest fakt, iż nie muszą sobie zawracać niczym nadmiernie głowy, bo ich rząd(?) robi to za nich i sami Duńczycy mogą zajmować się pielęgnowaniem swojej szczęśliwości.

Przyczyna naszej biedy nie leży w tym, co mówi prof. Czapiński, ani w tym, co robi nasz rząd.
Czy Pan Ikonowicz byłby skłonny spojrzeć na sprawę obiektywniej?

To, że ludzie są bardziej zadowoleni świadczy o tym, iż stabilizacja - niechby nawet tylko pół dziadowska - jest dla ludzi najważniejsza. By normalnie żyć, egzystencja ludzi musi być choć po części przewidywalna. I taka staje się pomału, z udziałem rządu albo i bez niego.

PiS robi wszystko, by kraj zdestabilizować. Wieczne zatargi i kłótnie o co tylko się da powodują, że ludzie nie wiedzą, jak mają planować swoje życie. W tej sytuacji PO wygląda jak ostoja spokoju - i kto wie, czy Historia nie określi PO właśnie tak?

Na salon24 MIKI napisał:

"Tusk w czasie szalejącego kryzysu jako jeden z nielicznych utrzymał całkiem znaczny wzrost gospodarczy. To jest sukces, który tacy jak ty usiłują za wszelką cenę zdeprecjonować.

Jest to działanie zupełnie niepatriotyczne. To dokładnie tak, jakbyś siedział na trybunie stadionu i gwizdał, gdy zawodnik polskiego klubu, którego nie lubisz wchodzi na podium w międzynarodowych zawodach"

Czy nie należało by własnych poglądów skorygować pod takim kątem?

autor: nana, data nadania: 2011-08-24 09:53:45, suma postów tego autora: 4653

Smutne życie w Ciemnogrodzie

Może jednak ten ranking szczęścia nie jest taki głupi.

82. China
83. Cuba
95. Vietnam
...
99. Poland

a jest jeszcze Happy Planet Index (HPI)

5. Vietnam
7. Cuba
20. China
...
77. Poland

autor: mlm, data nadania: 2011-08-24 10:09:10, suma postów tego autora: 4284

Od razu restauracja ;-)

Poszli raz na kebbaba lub sajgonki i od razu restauracja !

Ja jadam regularnie w Spinxie !

No ale tak się żyje w stolicy !
Warszawa to nie Łódź !

autor: Cud2, data nadania: 2011-08-24 10:57:20, suma postów tego autora: 3212

Cud

no to zal mi Ciebie, musisz byc bardzo biedny, bo ja jadam regularnie w domu :D

autor: dyzma_, data nadania: 2011-08-24 12:31:44, suma postów tego autora: 2960

zabrać rodzinę na obiad do restauracji

Nawet jeżeli to "restauracja" McDonald i raz do roku fundują dziecku "happy meal".

autor: Smith, data nadania: 2011-08-24 12:47:40, suma postów tego autora: 23

nie na temat

Sporo komentarzy nie łamiących regulaminu jest cenzurowanych, natomiast posty dość odrażającego degenerata wyobrażającego sobie że uprawia "cyberprzemoc", który bardzo chce tylko sprowokować (niektórzy się jeszcze dają niestety na te prymitywne zagrywki nabrać, zamiast to ignorować), a jeszcze częściej obrazić kogoś (ciekaw jestem jak bardzo z kimś takim coś musi być nie w porządku, że chce obrażać obcych ludzi) są puszczane bez żadnego problemu.

autor: Getzz, data nadania: 2011-08-24 14:01:03, suma postów tego autora: 3554

@Getzz

O kogo Ci chodzi?

autor: BKP, data nadania: 2011-08-24 14:43:21, suma postów tego autora: 221

W Danii

W Danii niestety nie jest tak słodko jak pisze Ikonowicz. W szpitalach również są kolejki i wielu Duńczyków woli zapłacić i skorzystać z prywatnej służby zdrowia.

W Dani 1.5 litra coli kosztuje ok. 14zł. Takie relacje występują w przeważającej ilości towarów. Moim znajomym Duńczykom opłaca się jechać z północnej Dani do Niemiec, aby kupić podstawowe towary. Po stronie Niemiec są specjalne sklepy dla Duńczyków, w których zakupy można zrobić po okazaniu legitymacji ubezpieczeniowej.

W Dani rzuca się w oczy brak nowych samochodów, ich cena powoduje, że podstawowym źródłem kupna samochodu jest rynek sam. używanych.

Na prawdę poziom życia Duńczyka i Polaka niewiele się od siebie różni.

Duńczycy to wspaniali, skromni, życzliwi ludzie i na dodatek nienawidzą Niemców.

autor: kwak, data nadania: 2011-08-24 14:51:10, suma postów tego autora: 1207

to się doczekaliśmy - nana patriotka zawstydza nas

a Ikonowicz zaraz zostanie złym człowiekiem!
Po pierwsze krytyka własnego premiera oznacza brak patriotyzmu tylko w umysłach prostackich i totalitarnych. Tak samo - niekiedy - gwizdanie z trybun na własną drużynę, na swoich patałachów też nie jest niezgodne z etosem kibola-patrioty, ale tego nie będę nanie tłumaczył, gdyż nie wiem, czy i w ogóle komuś kibicuje, czy mam z nią zgodę czy kosę.
Po drugie - pogwiżdżemy na swojego premiera i co, świat się zawali, Szwedzi, Niemcy, Czesi, Włosi czy Rosjanie gorzej o nas pomyślą? A oni to swoich premierów na rękach noszą, tylko pieśni im ku czci śpiewają?
Wzrost gospodarczy Polski w okresie kryzysu był wynikiem splotu okoliczności, co do których Tusk i jewo kamanda mieli niewielki wpływ, a w niektórych wypadkach czynniki te starali się osłabić.
Przykładem niech będzie popyt wewnętrzny, zwłaszcza inwestycyjny boom samorządowy, oparty o współfinansowanie unijne. Tusk i Rostowski starali się ograniczyć te inwestycje, nakładając ustawowy zakaz zadłużania się samorządów, co spowodowałoby nie tylko zlikwidowanie tego czynnika wzrostu, ale olbrzymie straty wskutek zamrożenia rozpoczętych już inwestycji i konieczności zwrotu ogromnych kwot do Unii wobec niezakończenia prac w uzgodnionych terminach! To tylko przyczynek do oceny patriotycznych poczynań premiera Tuska.

autor: altstettiner, data nadania: 2011-08-24 16:08:49, suma postów tego autora: 1512

kwaku... w Danii jest słodko dla Duńczyków,

a nie dla kwaków!
A ci znajomi Duńczycy to na zicher transformacyjne Poloki, zgadłam?
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2011-08-24 16:24:28, suma postów tego autora: 5956

O jeżu i rany bosh, kwaku..

teraz dostrzegłam to zdanie: "Duńczycy to wspaniali, skromni, życzliwi ludzie i na dodatek nienawidzą Niemców".
Trzeba być wspaniałym i życzliwym, by hodować w sobie nienawiść???
Wróciłeś po niebycie i od razy pierdzisz...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2011-08-24 17:09:46, suma postów tego autora: 5956

nana ma rację - szturm na Pałac Zimowy był ohydnym, odrażającym atakiem czerwonych degeneratów

na prawowitą władzę. Dlatego też bolszewicy zasługują na wieczne potępienie.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2011-08-24 17:41:22, suma postów tego autora: 6205

Polska dawno już wyprzedziła Danię

i tak np. podstawowy wskaźnik szczęścia jakim jest posiadanie samochodu w polskich miastach jest wyższy niż w zapyziałej Kopenhadze czy miastach niemieckich.
http://www.tuwroclaw.com/wiadomosci,wroclaw-mniej-aut-niz-warszawa-wiecej-niz-berlin,wia5-3266-3329.html
A za Kaczyńskich to człowiek stale się bał, że go obudzą o 6 rano, zakują w kajdanki, upokorzą, zamkną i będą trzymać aż zacznie obciążać polityków lewicy. a jak wyciągnie broń to zaczną się szamotać aż zabiją. Szczególnie dotyczyło to ludzi, którzy coś osiągnęli np. na polu medycyny, wymierzania sprawiedliwości, polityki czy biznesu, ale atmosferę strachu czuli wszyscy.
No i te ciągłe kłótnie, ze wszystkimi, z opozycją, z mediami, z niezależnym sądownictwem, z Rosją, z Niemcami, z własnymi koalicjantami.
Dzięki miłościwie nam panującemu Tuskowi to się skończyło, zamyka się tylko chuliganów, a i to pobłażliwy i dobroduszny Premier zaraz karci zbyt gorliwe władze lokalne, czasem się nawet wścieka, ale właśnie na władze się wścieka nigdy na zwykłych ludzi, bo premier kocha ludzi.Nawet podatków wszystkich nie ściąga i choć PKB rośnie to przedsiębiorcy i pracodawcy płaca mniej haraczu i danin obrzydliwemu fiskusowi.
A profesor Czapiński jest wielkim uczonym, robi dużo badań i zapraszają go do telewizji, a gazety robią z nim wywiady, a nie jątrzy w internecie.

autor: kontras, data nadania: 2011-08-24 18:22:30, suma postów tego autora: 1774

Dlaczego wzrost zamożności i poprawa samopoczucia Polaków

jest dla "lewicy" powodem do zmartwienia?

autor: west, data nadania: 2011-08-24 18:56:33, suma postów tego autora: 6719

Altstettiner, mało ci było gierkowskiej katastrofy

Znowu chcesz napędzać koniunkturę publicznymi inwestycjami na kredyt?

autor: west, data nadania: 2011-08-24 19:05:53, suma postów tego autora: 6719

west

Jedyną katastrofą PRL była katastrofa solidarnościowa, a nieszczęściem IIIRP jest postsolidarnościowa zaraza.


ps. Zychu. Odezwij się. Uspokój nasze rozkołatane trwogą serca. Chodzą słuchy, że wystawili cię do wiatru i z sejmu nici. Czy to prawda?

autor: Stirlitz, data nadania: 2011-08-24 19:51:48, suma postów tego autora: 1578

Stirlitz

Utrata wypłacalności przez państwo i 30% spadek produkcji to JEST katastrofa. Co do "Solidarności" - cóż, nieszczęścia chodzą parami...

autor: west, data nadania: 2011-08-24 20:29:53, suma postów tego autora: 6719

Stirlitz,

po co najeżdżasz bez sensu i bez związku z tematem na kogoś?
Chcesz być taki jak te inne trolle tutejsze?

autor: Getzz, data nadania: 2011-08-24 20:49:09, suma postów tego autora: 3554

Ludzie są szczęśliwi, ale nie z powodu sytuacji gospodarczej czy politycznej

są szczęśliwi na przekór tzw. wielkiej polityce

autor: Postsocjalista, data nadania: 2011-08-24 21:53:06, suma postów tego autora: 1953

Getzz

Chcesz być taki jak te inne trolle tutejsze?

Odrobinę pokory. Zanim nazwiesz kogoś trollem dokładnie przyjrzyj się belce w swoim oku.

autor: Cud2, data nadania: 2011-08-25 07:26:37, suma postów tego autora: 3212

wescie

wiesz, o czym mówisz?
Po pierwsze samorządy, zwłaszcza miejskie, mają jeszcze całkiem niezłe budżety i w porównaniu z budżetem państwa wyglądają dobrze. Odrębną sprawą jest oczywiście finansowanie służby zdrowia, ale to dotyczy głównie województw i niektórych powiatów.
Po drugie, dołożenie się do inwestycji, gdy znaczna ich część jest współfinansowana przez Unię, jest najtańszym sposobem ich sfinansowania, nawet przy zaciągnięciu kredytu. Jak coś robisz i dajesz - jako samorząd - tylko 20 procent, nawet w kredycie, to jest to i tak tańsze niż wydanie całości w gotówce.

autor: altstettiner, data nadania: 2011-08-25 07:34:27, suma postów tego autora: 1512

Altstettinerze, Unia daje raz a utrzymywać te zbędne często inwestycje trzeba będzie

przez dziesięciolecia. A pieniędzy na to nie będzie - trzeba będzie spłacać kredyty.

autor: west, data nadania: 2011-08-25 09:34:17, suma postów tego autora: 6719

weście,

to zależy już od celowości tych inwestycji - zmodernizowana linia tramwajowa, wiadukt, most czy droga (o ile tylko nie jest Drogą Tylko Dla Bardzo Ważnej Osoby ze Sfer) da się obronić.

autor: altstettiner, data nadania: 2011-08-25 12:21:29, suma postów tego autora: 1512

Dlaczego wzrost zamożności i poprawa samopoczucia Polaków jest dla "lewicy" powodem do zmartwien

"Dlaczego wzrost zamożności i poprawa samopoczucia Polaków

jest dla "lewicy" powodem do zmartwienia" dlatego że ten wzrost jest dla większośći czysto wirtualny i widoczny tylko w bzdurnych badaniach etatowych propagandzistów podszywających się pod badaczy społecznych? Większość Plaków owoce wzrostu pkb zobaczyła jak świnia niebo, wszystko ląduje w skarbcach elyty finansowej, co z tego wzrostu jak jest on nierówno dzielony, a dla przeciętnego polaka oznacza tylko coraz mocniejsze dokręcanie śrubki i coraz większy wyzysk w pracy? Realny wzrost zamożności i szczęścia nie jest powodem do zmartwień jest nim natomiast ta bezczelna propaganda sukcesu.

autor: Pan_Eugeniusz, data nadania: 2011-08-25 12:57:52, suma postów tego autora: 6

No nie wiem, altstettinerze, no nie wiem

Trochę miałem z tym do czynienia, a jeszcze więcej znajomi, i ogólne wrażenie (podkreślam - wrażenie, trudno mi tu operować liczbami) jest takie: samorządowcy starają się wycisnąć możliwości dofinansowania unijnego na 100%, nie martwiąc się specjalnie wydatkami lat przyszłych. A to jest numer stary jak świat: wcisnąć frajerowi finansowanie na inwestycje, bez których może się obejść, a potem trzymać go za gardło finansując mu, już na zupełnie innych warunkach, koszta eksploatacji albo refinansując koszta obsługi zadłużenia. A jak już zupełnie nie będzie dawał rady to przejąć majątek za półdarmo (niekoniecznie tę pierwotną inwestycję, bo na co komu aquapark w Parzęczewie).

autor: west, data nadania: 2011-08-25 14:08:07, suma postów tego autora: 6719

weście, wiadomo,

różnie bywa i aquapark w Parzęczewie może nie jest najpotrzebniejszy, ale nie byłem tam , może tam rozwiązali już swoje wszystkie inne problemy? Infrastrukturę jednak mamy mocno zaniedbaną i na potrzeby takie warto pieniądze znaleźć. Natomiast wydatki takie, jak budowa budynku Filharmonii Szczecińskiej (koszt 112 115 278 PLN dofinansowanie w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego 39 286 228 PLN) są oczywiście bardzo dyskusyjne, mimo mego upodobania do muzyki.

autor: altstettiner, data nadania: 2011-08-25 15:27:29, suma postów tego autora: 1512

Getzz

Po prostu grzecznie pytam. Chciałbym wiedzieć, czy ta katorżnicza praca propagandowa na tym forum, miesiące noszenia namiotu i zagłuszania alkoholem swojej inteligencji, żeby przetrawić całą tąpropagandową papkę, nie poszły czasem na marne. Bo chodzą słuchy, że niestety poszły. List nie znam, więc pytam samego zainteresowanego.

autor: Stirlitz, data nadania: 2011-08-25 16:18:06, suma postów tego autora: 1578

Moim zdaniem

badania tego profesorka na usługach rządu, mozna sobie w buty wsadzić. Są na pewno fałszowane, jak wszystko w tym załganym państwie.
Ale po cześci mogą być prawdziwe. A to z tego względu, że jak jesteś biedny, ledwie wiążesz koniec z końcem i gdy kolejny raz przywiazujesz sznur do żyrandola... a z telewizora dobiega cię głos - jesteś szcześliwy... odin dwa tri czietyrie... jesteś szczęśliwy ... to rezygnujesz, bo też chcesz trochę jeszcze z tego szczęścia skorzystać.
No bo po co masz się wieszać jeśli jesteś szczęśliwy? Jeśli nawet do końca nie ufasz w to swoje wielkie szczęście, to robi ci sie jakoś tak głupio, że tu wszyscy wokół tacy szcześliwi tylko ty taka dupa jesteś? No i następnym razem gdy zawita i do ciebie ankieter, a ciebie znów nie było stać na porządny sznur i sie urwałeś, odpowiadasz z pętla na szyi już w drzwiach - tak, jestem bardzo szcześliwy panie ankieterze! - by choć przez chwilę poudawać, że jest ok, a ty nie jestem gorszy niż twoi radośni sąsiedzi.
Może to i dobrze? Jeśli z tego powodu mniej się ludzi powiesi? A właśnie, jak tam statystyki samobójcze? Spadły wraz z przypływem tego nieypowiedzianego ogromu szczęścia, które nas wszystkich coraz bardziej dotyka i unosi w chmury?

Maniek jak na zapleczu Tesco znalazł tylko tydzień przeterminowany jogurt, nawet nie musiał mówić jak bardzo jest szczęśliwy, bo szczęście malowało się na jego granatowym mordzie i promieniowało jak lampa UV.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-08-25 18:00:38, suma postów tego autora: 6205

Statystyki samobojcze?

30% zgonów Polaków zamieszkałych w Północnej Anglii i Walii to samobójstwa.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2011-08-25 19:28:03, suma postów tego autora: 2743

Gdyby

życie codzienne u nas faktycznie polegało na tym, że (por. niektóre głosy przedmówców) ludzie jadają przeterminowane jogurty, kręcą sznur nas szyję i wegetują w skrajnym ubóstwie, to obecny system dawno by upadł.
A prawda jest taka, że względne poczucie szczęścia, mobilizowane niekoniecznie drogą rozrywką i konsumpcją, stosunkowo łatwo sobie zapewnić.
I wobec jojczenie o polskiej biedzie, zgodnie z którym od momentu, kiedy upadła peerela, zapanowało jedno wielkie potworne nieszczęście, skazane jest na brak odzewu.

autor: ABCD, data nadania: 2011-08-25 20:05:44, suma postów tego autora: 20871

Mój

siostrzeniec wrocił z Rzymu, gdzie spędzil dZiesięć dni, podczas których praktycznie nie wychodził z restauracji. Może sobie pozwolić na takie eskapady, bo zarabia dychę na miesiąc. A żaden to geniusZ, posiadacz superdyplomów czy kwalifikacji ani pracoholik.
Kto go przekona, że jest niesZczęśliwy?

autor: ABCD, data nadania: 2011-08-25 20:08:42, suma postów tego autora: 20871

Gauranga!

Sum:
"nana ma rację - szturm na Pałac Zimowy był ohydnym, odrażającym atakiem czerwonych degeneratów na prawowitą władzę. Dlatego też bolszewicy zasługują na wieczne potępienie."

Oj, nie tak do końca. Z początku owszem, ale gdy już bolszewicy sami stali się władzą, to i im bezwzględnie należało się posłuszeństwo i wsparcie ze strony ludu :-)

--

Szczęście?! Na nasze szczęście Prremier Tusk z Die Platforme skutecznie walczy z "rozdawnictwem" (piękne słowo!) i warcholstwem PiS-u. Ale nie zapominajmy też o doniosłej roli TVN-u w stabilizowaniu nastrojów społecznych.

--

A co ciekawego w "komentowanym tekście"? Wygląda na to, że recepta na sukces jest prosta. Jak wprowadzimy najwyższe podatki, zaczniemy wydawać po 20 % PKB na służbę zdrowia i pomoc społeczną, a na edukację 9 %, to też będziemy mieć te 88 000 dolarów PKB per capita, albo więcej. Tak, kapitalizm nam tak dobrze zrobi. Brakuje tu tylko Pilastra, który wyliczyłby, czy stanie się to w 2063, czy może w 3602 roku ;-)

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2011-08-25 20:38:09, suma postów tego autora: 3566

"wszyscy wokół tacy szcześliwi tylko ty taka dupa jesteś"

Taką taktykę te ku.wy stosują od samego początku.

autor: Bury, data nadania: 2011-08-25 20:58:32, suma postów tego autora: 5751

Bury

Bo to jest podobnie jak z tą "niezaradnością". Jak sobie nie radzisz, w twojej rodzinie się źle dzieje to zamiast wk...ć sie na system, wstać z kolan i zacisnąć pięśc żylastą... wstyd ci i czujesz się gorszy.
Bo włączasz sobie jakikolwiek serial (oprócz "Kiepskich";-)) a tam sami szcześliwi ludzie z domami lub conajmniej 200 metrowymi mieszkaniami. Patrzysz na to patrzysz i zalewa cię potworne uczucie wstydu, że ty mieszkasz tak jak oni mają w swojej toalecie. I to nie ważne, że też pracujesz - czujesz, że coś z toba jest nie tak. Podobnie może być z tym rzekomym szczęściem. Niech sobie ABCD gada co chce, widocznie poza Marki nosa nie wychyla, ale w Polsce bieda aż piszczy. Często bywam na tej tzw. prowincji i czesto widzę to co opowiadał mi dziadek, tak jak żyło się przed wojną.
Problem w tym, że oni tak ludziom pokręcili w głowach, że ci ludzie czują się winni, że nie potrafią sobie "poradzić". Od państwa nic już nie oczekują i nic nie chcą.
Ale zostawmy bezdomnych. Zostawmy nawet te miliony bezrobotnych i przyjrzyjmy się sytuacji pracujacych nierzadko na etatach nędzarzy. Nedzarzy, którzy uczciwie pracują za minimalną, za którą i jednej osoby nie idzie przecież utrzymać. Pracują, a nie stać ich być zapewnić sobie i rodzinie minimum godziwego życia. Może nie jeden z nich odpowie nawet w ankiecie - jestem szcześliwy! bo ma robotę, a mogłoby być jeszcze gorzej przecież gdyby jej nie miał.
Minimalna to cos między 1300 a 1400 chyba? Za te pieniadze w III RP pracuje połowa zatrudnionych ludzi. Mam do Ciebie pytanie ABCD - potrafiłbyś za to przeżyć? Możemy to wyliczyć, od czynszu, poprzez ogrzewanie, wodę, jedzenie, lekarstwa, ubrania, że o najprostszych rozrywkach nie wspomnę. Za takie pieniądze nie da się bez wyrzeczeń i głodu przeżyć miesiąca. Bezrobotni mają 500 zł, a większosć nie ma przecież nic. Do jasnej k... jak można twierdzić, że ci ludzie są szczęśliwi, na podstawie twojego siostrzeńca???!!! On jest człowiekiem a ci ludzie nie???
To po cholerę namawiasz tu ciągle ludzi na głosowanie na Kaczora, skoro tak dobrze za Tuska??? Odpuść sobie i agituj za Tuskiem.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-08-25 22:42:28, suma postów tego autora: 6205

W Polsce ludziom biednym jest wyjątkowo ciężko

Kiedy byłem na wakacjach w Egipcie na ulicy bez przerwy słyszałem wypowiadane bez wstydu i żenady słowo - bakszysz (podziel się). Wyglądasz na lepiej sytuowanego to podchodzą do ciebie i mówią - bakszysz - daj jałmużnę. Nie wstydzą sie Ci którzy proszą i rzadko odmawiają ci, którzy są proszeni. W Polsce natomiast człowiek pozostawiony jest sam sobie, bez jakichkolwiek dochodów skazany jest tylko na te czarne k... i upakarzające odmawianie zdrowaśki za kromkę chleba.
Gdy nie ma tych religijnych czy kulturowych nakazów dzielenia się z bliźnimi jak to jest w islamie (nie zebym popierał jałmużnę czy jakąkolwiek charytatywę) ale poprostu realnie ludziom potrzebującym jest naprawdę bardzo ciężko. Potrzebującym godność nie pozwala prosić o wsparcie, a ci co mają czym się podzielić, potrzebujących mają w dupie.
Jakim cudem ci bandyci mówią, że 80% Polaków jest szczęśliwa?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-08-25 22:57:46, suma postów tego autora: 6205

1386 brutto, czyli ok. 1030 zł netto.

Tyle wynosi płaca minimalna, Młotku.

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2011-08-25 23:21:07, suma postów tego autora: 3566

Na kłopoty Gilowska...

"Mój siostrzeniec wrocił z Rzymu, gdzie spędzil dZiesięć dni, podczas których praktycznie nie wychodził z restauracji. Może sobie pozwolić na takie eskapady, bo zarabia dychę na miesiąc. A żaden to geniusZ, posiadacz superdyplomów czy kwalifikacji ani pracoholik. Kto go przekona, że jest niesZczęśliwy? autor: abecede "

To Kaczyński i Gilowska nie zdołają go przekonać, że nie ma powodów do zachwytu?

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2011-08-25 23:31:55, suma postów tego autora: 1212

Potrzeby duchowe ważniejsze od satysfakcji materialnej :)

sierp napisał:

"W Polsce natomiast człowiek pozostawiony jest sam sobie, bez jakichkolwiek dochodów skazany jest tylko na te czarne k... i upakarzające odmawianie zdrowaśki za kromkę chleba."

Zapomniałeś dodać, że istnieją jeszcze na tym świecie zupełnie niezależne fundacje i "praca w wolontariacie", które tak jak czarna sotnia "zmieniają świat" :)

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2011-08-25 23:53:49, suma postów tego autora: 1212

sierpie

Bo jeśli komuś jest źle, czuje się wyzyskiwany, to oznacza, że nie ZAPIERDALA. Cy ty tego nie jarzysz, co jarzy prawie 100 % tego społeczeństwa :) ?

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2011-08-26 00:00:12, suma postów tego autora: 1212

ludziom jest źle także z innego powodu

mianowicie, zapomnieli, że niekoniecznie trzeba bywać w restauracjach, jeść picę, pić kolę itd. Na sobie samej sprawdziłam,że powrót do korzeni przywraca człowieka do pionu. Lebioda nie jest gorsza - a przeciwnie! - od szpinaku. Ziemniaki z wody w mundurkach są o wiele zdrowsze niż frytki. "Włoska sałatka" z olejem dziewiczym z oliwek ma się nijak do naszej swojskiej surówki z kapusty kiszonej, z kminkiem, cebulką, cukrem i pieprzem, lekko polanej olejem rzepakowym. Ludzie przestali umieć kształtować swoje życie w ramach posiadanych możliwości, a zamiast tego nauczyli się tylko drogi do supermarketu. Gdy ja byłam dzieckiem, to chodziliśmy z naszą Matką zbierać spady spod jabłonek u znajomych chłopów. I śliwki. Matka robiła z tego, co się dało, także suszyła, i potem było na ząb. Zbieraliśmy także lebiodę, która przyrządzona jak szpinak z odrobiną śmietany jest znakomita. Kiedyś POLSKA KOBIETA potrafiła przyrządzić smakowitą zupę nawet "na gwoździu" - tak się mówiło. Teraz zup nie jada się praktycznie w ogóle, choć są one potrawą wszechstronną i sycącą. I co najważniejsze: tanią. I wydajną. Dolanie trochę wody więcej do zupy jest niezauważalne w trakcie jedzenia, a żołądek wypełnia bardzo dobrze (Miś, tu nie chodzi o gotowaną wodę, do której dolewa się wody surowej:). Do kupowania niezbędne są pieniądze. Jeżeli tych ludzie nie mają, to narzekają. Choć ci najbiedniejsi to z pewnością milczą. Ci, którym powodzi sie najgorzej stają się do tego stopnia pokorni, że nie mają żadnych oczekiwań i żadnych roszczeń. Kilka lat temu pod naszymi jabłoniami gniły jabłka, bo nie znaliśmy nikogo, kto chciałby je sobie pozbierać. Trochę sami zbieraliśmy i rozdawaliśmy, ale ludzie - nawet biedni, są wybredni. Robaczywe jabłko ja sobie wykroję. Gdy takie same jabłko odważyłabym się dać biedakowi, to by się obraził. Tak teraz ludzie mają w głowach. Oni CHCĄ mieć lepiej i nic ich nie obchodzi poza tym. Jest to rzecz jasna spowodowane propagandą kapitalistyczną, która poczyniła ludziom takie spustoszenia w głowach, że stracili oni podstawowe rozeznanie konieczne do samodzielnego życia.

autor: nana, data nadania: 2011-08-26 09:58:15, suma postów tego autora: 4653

Hyjdla

Przykro mi, ale nie zgadłaś. To rodowici od pokoleń Duńczycy. Tak rodowici, że mają prawo uważać, że np. mieszkańcy Kopenhagi nie są prawdziwymi Duńczykami.

Duńczycy to naród uprzejmy, życzliwy, tych cech nie można przypisać Niemcom, a że Dania graniczy tylko z Niemcami, to sama rozumiesz, wszelkie niesnaski i różnice mają wielką moc, bo nie można ich rozładować spoglądając na innego sąsiada.

A swoją drogą, w Dani większość prywatnych domów jest kryta eternitem. Dachówki posiadają przede wszystkim urzędy.

autor: kwak, data nadania: 2011-08-26 10:16:22, suma postów tego autora: 1207

zupę oczywiście można zrobić na gwoździu ... albo wrzucając do rosołu kurę

Jeśli masz taki wybór i wybierzesz gwóźdź to twoja sprawa. Ale jeżeli możesz tylko wybierać między gwoździem a śrubą, to chyba coś jest nie tak z takim państwem? Nie uważasz? Czy też uważasz, że jeśli ktoś nie chce gwoździa i chce kupić kurę w supermarkecie to znaczy, że mu się w dupie przewraca? Uważasz, że w tym zgiętym w pas narodzie jest jeszcze za mało pokory?
Sprowadzasz problem do przetrwania. Dopóki da się przetrwać, da się nagiąć i zaakceptować najgorszą rzeczywistość i upokorzenie to wszystko ok i o sprawiedliwość społeczną nie ma się co upominać, a rządzenie należy zostawić tym co się na tym "lepiej" znają, partyjniackim gnidom? Bardzo dziwna filozofia. Każdy kapitalista by Cię za to pochwalił, poklepał po plecach i nawet zasponsorował byś to dalej głosiła. Coś jak kazanie w kościele.
Zresztą przy takim podejściu nie ma - "dopóki da się przetrwać", jest tylko - "dopóki są gwoździe" to wtedy alles in Ordnung?... A jak zabraknie gwoździ? No na litość boską! A z gówna to już nic przyrządzić nie można? Zwłaszcza z gówna kapitalisty, który wcinał frykasy, to i w odchodach coś wartościowego przecież musiało zostać.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-08-26 10:49:50, suma postów tego autora: 6205

@kwak :)

Nawet jeśli rzeczywiście "Duńczycy nienawidzą Niemców" to i tak nam Polakom nic z takiej nienawiści (bo chyba coś w te tony uderzasz). I Niemcy, i Duńczycy są Germanami, zatem ich ewentualna nienawiść jest kłótnią w (bliższej) rodzinie.

autor: Bury, data nadania: 2011-08-26 12:10:04, suma postów tego autora: 5751

Dokładnie, Młocie...

Sprowadza problem do PRZETRWANIA, bo nie do godziwego życia przecież...
Ileż można przetrwać w "szkole przetrwania" czyli "wolnej i demokratycznej" Polsce? Rok, dwa, dwadzieścia??? Nawet pracując uczciwie??? I generując wciąż nowe długi, by przetrwać kolejne pół roku? Litości!!!
I co to za fandzolenie o lebiodzie, która w mieście nie rośnie? Znachorka to kapitalny materiał na rzeczniczkę zamordystycznego kapitalizmu. Tą lebiodą wprowadzałaby w swoich wywodach lekką nutkę humoru pobudzającą apetyt na pokrzywę. I dołowałaby POLSKIE KOBIETY, które nie potrafią nakarmić rodziny za żebraczą płacę POLAKA...
ŻENADA.
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2011-08-26 15:32:02, suma postów tego autora: 5956

och, sierp, jak chesz, to gotuj z gówna, mnie jest to przecież wszystko jedno

co ty jesz. Z jakiegoś powodu nie możesz zrozumieć pisanego, co ja ci na to mogę poradzić? Może zapytaj, czy ktoś ma konkretnie to na myśli? Powiedzenie, że "polska kobieta potrafi nawet na gwoździu zupę ugotować" oznacza ni mniej ni więcej, że Polki są bardzo pomysłowe i gotować to one potrafią smacznie praktycznie z niczego. Ale tego nie możesz wiedzieć, gdy zajmujesz się gotowaniem gówna.

Znam ludzi uważających się za biednych, a - jak to się mówi - plazma na ścianie, satelita na dachu, bryka w garażu i kafelki w łazience te z najdroższych. Matka ma rentę, ojciec ma rentę, ten ów robi na saksach, jego żona też okazyjnie. Praktycznie nie brak im niczego, ale oni mimo to chcą, by rząd im jeszcze coś do tego dodał. Bo są biedni.

Takich "biednych" i "niezadowolonych" jest bardzo dużo. Rzeczy materialne jeszcze nikogo nie uczyniły szczęśliwym i nigdy takim nie uczynią.

P.Ikonowicz pomaga wielu ludziom, którzy praktycznie mogliby mieć oparcie w swojej własnej rodzinie. Nie wiem jak w Polsce, ale w Austrii istnieje obowiązek alimentacyjny także dzieci wobec rodziców. Jeżeli własne dzieci mają za nic rodziców, to niewiele pomoże tu pomoc z zewnątrz.

Znam przypadek z życia bliższych znajomych: córka mieszka w Małopolsce, o 50km od matki, druga córka jest nieco dalej, bo 400km od domu rodzinnego. Syn ma ok.30km do matki, drugi 500km. Matka mieszka sama, samiusieńka w domku pod lasem. Do towarzystwa ma małego pieska. Chodzi ona już z trudem, nie może już sama o siebie zadbać. Wszystkie dzieci kochają swoją matkę, ale żadne z nich nie ma zamiaru rezygnować z własnego życia, by zająć się matką. Syn i córka mieszkający bliżej wpadają do matki raz na tydzień. Czy winny temu jest system, że ta stara kobieta jest samotna i zaniedbana? Czy państwo musi w tej sytuacji wspierać takich starych ludzi z podatków nas wszystkich i fundować opiekunkę z urzędu, co byłoby najbardziej humanitarne?
Ta stara kobieta je to, co ma w domu, jeżeli nie zapomni. Czy dlatego, że jest stara i samotna, nie ma prawa żyć godnie? Kto i kogo oraz jak ma zmusić do tego, by ludzie brali na siebie odpowiedzialność za swoich bliskich?

Czy eksmitowana staruszka, mająca dzieci, nie powinna u nich mieszkać? Czy "zachodni standard" nie jest przeszkodą w relacjach międzyludzkich?

Czy ty, sierp i młot, rezygnujesz ze swojej tłustej karkówki i dzielisz się z tymi, którzy nawet nie wiedzą, że można gotować gówno?
Jeżeli świat naprawiać ma ktoś inny, a nie ty sam - we własnym i dostępnym zakresie - to jesteś zwykłym kłamcą twierdzącym, że mu dobro tego świata i ludzi leży na sercu, i jedynie usypiasz gadaniną swoje czynne okazjonalnie sumienie.

Państwo jeszcze nigdy nikogo tak naprawdę nie wyżywiło. Bo co to jest państwo? Zwykły twór administracyjny. O jakości państwa decydują jego obywatele. I to nie ci, co odradzają jedzenie lebiody doradzając jednocześnie gotowanie gówna.

Nasz naród nigdy nie był pokorny. A widząc, co ludzie wygadują, można się tylko łapać za głowę. Co jest złego w tym, by ludzie żyli skromnie? By nie "szopowali" bezrozumnie. By odżywiali się prosto i zdrowo?

Jeżeli uważasz, że każdy powinien jeść rosół z kury, no to sie nie krępuj! - kupuj każdemu, co tego chce, kurę na rosół. Dlaczego uważasz, że tobie należy się tłusta karkówka, a rząd innym ludziom powinien fundować kury?
Jak świat światem byli i są ludzie bardziej i mniej zaradni. Ci mniej zaradni mają z reguły gorzej i są biedniejsi. Ale nie oznacza to, że są mniej szczęśliwi.

Często w życiu bywałam głodna, ale nie byłam z tego powodu ani razu nieszczęśliwa. Szukałam, co by tu można zjeść (gówna jak żyję nie jadłam, czy ty wiesz, jak to smakuje? - albo lepiej nie pisz, bo mi niedobrze brrr! - ale masz prawo lubić co chcesz) ale nie w głowie było mi zastanawiać się nad moim stanem emocjonalnym.

Jeżeli Polacy są biedni i żyją ponad stan, to jest to tylko dla nich samych gorzej. Z biegiem czasu będą coraz biedniejsi i sami są sobie winni. Jeżeli jest czegoś mało, to rozum nakazuje ograniczać zużycie tego. A tylko głupi żąda, by rząd mu dał, jeżeli państwo jest biedne i rząd nie ma skąd tego brać. Chyba, że chodzi o to, byśmy wszyscy kolektywnie poszli na dno. Ze swojej strony w czymś takim nie mam zamiaru uczestniczyć, bo i lebiodę zjem chętnie i kartofelek w mundurku w zęby mnie nie kłuje. Niechże na dno idą ci, co nie znają umiaru i niszczą wszystko zaślepieni własnym egoizmem. W skromnym życiu nie widzę nic złego.

I jeszcze podkreślę, że w życiu chodzi głównie o to, by przetrwać, a nie nażreć się jak świnia, czkać i na przeczyszczenie brać. Non vivimus ut edamus sed edimus ut vivamus! (nie żyjemy, aby jeść, lecz jemy, aby żyć). Nawet ci nie życzę, byś się tą tłustą karkówką udławił. Wystarczy mi to, że mnie to specjalnie nie zmartwi.

autor: nana, data nadania: 2011-08-26 15:50:18, suma postów tego autora: 4653

Pomijając już taki drobny szczegół,

że lebiody i kartofelków w mundurkach nie ma na czym uwarzyć, bo gaz i prąd już dawno odcięli. Z minimum płacowego nie wystarczyło. Ja ciągle o PRACUJĄCYCH piszę, jakby się kto pytał...
Nie chodzi o to być czkać jak przeżarta świnia, ale żeby to bydło robocze stać było na serwetkę, którą "pysk" wytrze po "nażarciu", a potem na książkę lub bilet do teatru...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2011-08-26 16:15:30, suma postów tego autora: 5956

nie nano

No bo jak już zużyjesz wszystkie gwoździe a nie sięgniesz na stół Kulczyka to Ci gówno zostanie tylko. Prawda?
W życiu człowieka chodzi, a przynajmniej powinno chodzić o coś więcej niż przetrwanie. NIe zgadzam sie z tym, to jakaś niewolnicza filozofia. Człowiek to nie zwierze.
Zwłaszcza, że nie ma wojny, nie ma trzęsienia ziemi, powodzi, nie wybuchł żaden wulkan, nie zdarzył się żaden kataklizm, który uzasadniał by głód i nędzę jako siłę wyższą. To ludzie ludziom zgotowali ten los, choć dla każdego jest w tym kraju coś wiecej niż pieprzony gwóźdź.
W życiu chodzi o szczeście. A o szcześciu można myśleć wtedy gdy nie martwisz się o przetrwanie i nie czyścisz gwoździ z rdzy zanim wrzucisz je do zupy.
Sam bym chętnie ugotował gulasz z gwoździ... dla Kulczyka, Balcerowicza, Tuska, Napieralskiego, Kaczora... i stanął nad nimi i pilnował żeby zeżarli do ostatniego. A na odchodne zostawiłbym mu pistolet by sobie w łeb palnął zanim skona w bólach gdy się gwoździe nie będą chciały strawić. Bo humanitarny jestem!! ;-)
Masz coś przeciw? Gwoździe tylko dla biednych? A majonezy dla Kulczyka? I póki Kulczyk ma majonez, a biedny sra, co znaczy, że ma czym, więc żyje, to jest gitara, bo cel życia przetrwanie w wegetacji spełnił?

"Państwo jeszcze nigdy nikogo tak naprawdę nie wyżywiło." Rzecz w tym nano, że to państwo, którego absolutnie nie uważama za moje i żywię do niego wyłącznie nienawiść, nie karmi ale okrada nas. I nie należy ono do żadnych obywateli. Należy do kasty politycznej i bogaczy a chroni go ich policja opłacana za moje pieniądze. Czuję się jak napadnięty przez rekietiera człowiek, któremu pod szyję państwo podstawia nóż i mówi, że będzie mnie chronić, sięgając w tym celu do mojej kieszeni, odbierając ludziom od ust jedzenie i każace im żreć gwoździe, bo gdzieś jest taka nana co takie cuda potrafi i jeszcze jest ze swymi kurami szczęśliwa!.
Ja jestem tylko, jak większość ludzi w tym kraju, niewolnikiem, zakładnikiem tego burdelu. To prawda, że to państwo nie żywi. Robi wręcz odwrotnie. Wyrzuca ludzi z mieszkań na bruk, głodzi polskie dzieci, doprowadza ludzi do samobójstw, zabiera im pracę, zabija za ich pieniądze innych ludzi w Iraku i Afganistanie... mam dalej wymieniać??? To ma być moje państwo??? Tfu!

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-08-26 16:37:36, suma postów tego autora: 6205

Hyjdlo

A kiedyś się zarzekałaś, że już "młocie" nie będziesz mówić? ;-)

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-08-26 17:03:25, suma postów tego autora: 6205

Nic podobnego! O "młotku" była mowa!

(*_*)

autor: Hyjdla, data nadania: 2011-08-26 17:31:05, suma postów tego autora: 5956

Hyjdlo, jeśli tylko Ty będziesz gotować to zjem nawet "picę" z lebiodą

A jak se łby rozwalimy po nadużyciu "Dębowego" to nas znachorka Wilczurka do kupy poskłada :)

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2011-08-26 19:05:10, suma postów tego autora: 6205

Nana.

Czym innym jest radzenie sobie w krytycznej sytuacji, jak najlepiej, a zupełnie czym innym budowanie na tak "solidnym fundamencie" życiowej stabilizacji, co zdaje się polecasz tutaj.

Piszesz krytycznie o jakiejś "kapitalistycznej propagandzie", a tymczasem Twoje niedawne wskazówki dla mnie, to nic innego, jak właśnie taka liberalna propaganda. Pomijając religijne odniesienia, wręcz podręcznikowa. Chyba się trochę zagubiłaś...

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2011-08-26 19:57:16, suma postów tego autora: 3566

Póki co, Sumieńciu,

w swoich wędrówkach po świecie rozglądaj się za jaką piczą w pokrzywach przykrytą lebiodą (*_*)
O ile śmieszy mnie to samouwielbienie, przekonanie o własnej doskonałości i nachalne promowanie swojej nieskończonej dobroci, to autentycznie wkurza mnie naigrawanie się z biedy i biedaków. Bo czymże są te głupawe porady jeśli nie siarczystym policzkiem wymierzonym "nieudacznikom"? Nawet jeśli jest to policzek wirtualny?
Też eksperymentuję w kuchni, sięgam po zapomniane przepisy, rośliny, przyprawy... ale obok, a nie jako danie główne. I nie odważyłabym się szydzić z czyjegoś głodu, jeśli głodny nawet nie wie jak lebioda wygląda...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2011-08-26 22:55:53, suma postów tego autora: 5956

Nano ...... na litość ......

Co się stało z Tobą ......?

Tak jakoś od czasu Smoleńska ...... piszesz od rzeczy na Ty forum ..... czyżby ten czas żałoby ...... to narodowe cierpienie tak Tobą wstrząsnęło ...... tak zmieniło :(

Stałaś się też agresywna w stosunku do wszystkich komentujących...... nie poznaję Ciebie
...... a może rozpaczasz bo Pan Tarak ten nasz Judym i Wokulski zarazem zaginął gdzieś w necie ...... :(

Pozdrawiam i pamiętaj, że byłem kiedyś życzliwy w stosunku
do Ciebie ...... i nadal mam resztki życzliwości :)


jacekx socjalista naiwny

autor: jacekx, data nadania: 2011-08-26 23:42:23, suma postów tego autora: 3088

Errata jackax

Nano ......

Tak jakoś od czasu Smoleńska ...... piszesz od rzeczy na tym forum ..... czyżby ten czas żałoby ...... to narodowe cierpienie tak Tobą wstrząsnęło ...... tak zmieniło :(

jacekx socjalista naiwny

autor: jacekx, data nadania: 2011-08-26 23:46:14, suma postów tego autora: 3088

"nasz naród nigdy nie był pokorny" (nana)

He, he nana, alem się uśmiał.

Żyjąc wśród lasów, zwierzyny domowej i polnej, roślin, ziół i innego zielska (i bardzo pięknie, szczerze w tym przypadku ci gratuluję, bo to IMHO jest prawdziwe życie) najwyraźniej straciłaś kontakt z rzeczywistością. Może i tak kiedyś było jak mówisz, choć prawdę mówiąc wątpię, ale obecni Polacy są wręcz modelowo pokorni. Służalstwo, uniżoność, a także zwykle związane z tym potakiwanie, lizusostwo i włazidupstwo (plus pospolite codzienne donosicielstwo) są w praktycznie wszystkich grupach społecznych czy zawodowych tak rozpowszechnione, że w prawie nikim nie budzą już obrzydzenia. Odwrotnie: bardzo często uchodzą za tzw. umiejętność życia, dawania sobie rady itp. (u naszych rodzimych "liberałów" pewnie są one wyrazem przedsiębiorczości:). Nie wiem czy to prawda, bo zagranicą nigdy nie pracowałem (w tradycyjnym rozumieniu pracy), obiło mi się jednak o uszy, że cechy te stanowią tam znaki rozpoznawcze Polaków i wraz z ich "pracowitością", tj. zapi.rdalaniem jak dziki osioł, są jedną z głównych przyczyn niechęci do naszych rodaków.

Chyba że swą opinię opierasz na stosunku Polaków do władzy czysto politycznej - tutaj może i tak jest, choć ten ewentualny brak pokory sprowadza się zazwyczaj do słownego popsioczenia na rządzących. Taki rodzaj niepokorności jest wymarzony dla władzy. W ogóle to odnoszę wrażenie, że władza celowo wmawia Polakom jacy to niby są oni niepokorni, jak to niby miłują wolność, by ich tym sposobem lepiej pacyfikować.

autor: Bury, data nadania: 2011-08-27 10:03:18, suma postów tego autora: 5751

To jest esencja

ludowego kapitalizm- wcześniej nie mogłem sobie czegoś takiego wyobrazić dzięki!:>

autor: A.Warzecha, data nadania: 2011-08-27 11:10:23, suma postów tego autora: 2743

Polski ustawodawca uznał, że

Nawet pies nie może być bez przerwy na łańcuch, łańcuch musi mieć odpowiedią długość i ciężar... Swoją drogą przydałaby się też ustawa o ochronie ludzi...
Ustawodawca uznał więc, że nawet celem życia psa nie jest tylko przeżycie. Według nany taki cel ma natomiast człowiek. Smutne to.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-08-27 12:41:05, suma postów tego autora: 6205

My, POlacy, jesteśmy szczęśliwi, bo mamy premiera - luzaka,

który lubi POgrać w nogę a w młodości baku-baku robił. A szef dyplomacji to dopiero luzak, lubi twittować i mówić prawdę o tragediach narodowych!

autor: Paszport Tefałenu, data nadania: 2011-08-27 13:10:35, suma postów tego autora: 231

Rozglądam się Hyjdlo, tylko gdzie na afrykańskiej sawannie można znaleźć pokrzywę lub lebiodę?

W dżungli wenezuelskiej też będzie trudno, ale przyznaję, że w Leningradzie szyja chodziła i się heksenszusu lekkiego nabawiłem. Ale z tym i bez Wilczurki dam sobie radę :)

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2011-08-27 13:49:23, suma postów tego autora: 6205

Wolni od krytycznego i pogłębionego myślenia (o rzekomo niepokornych)

Bury wrote:

"Chyba że swą opinię opierasz na stosunku Polaków do władzy czysto politycznej - tutaj może i tak jest, choć ten ewentualny brak pokory sprowadza się zazwyczaj do słownego popsioczenia na rządzących. Taki rodzaj niepokorności jest wymarzony dla władzy. W ogóle to odnoszę wrażenie, że władza celowo wmawia Polakom jacy to niby są oni niepokorni, jak to niby miłują wolność, by ich tym sposobem lepiej pacyfikować."

Tak właśnie to wygląda. Potulnemu społeczeństwu wmawia się, że "miłuje wolność", "kocha sprzeciw wobec rządzących" i żeby było jeszcze bardziej śmiesznie, rzekomo "ma wielkie zasługi dla świata w walce o wolność". Dzięki tym zabiegom społeczeństwo polskie jest łatwiej trzymać w ryzach. Jeśli "mamy już tyle zasług dla świata, dla siebie samych", to po co w takim razie buntować się przeciwko komuś, a już "nie daj boże" władzy, która przecież "wywodzi się z obozu zwycięskiej Solidarności". Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie będzie kwestionował "zwycięstwa", które było dziełem milionów Polaków. Nikt nie będzie "burzył siły i jednolitości narodu", jego dorobku. Dzisiaj, co najwyżej, Polacy mogą "z poczuciem wyższości"(czemu służą też organizowane co roku tzw. szopki patriotyczne i bogoojczyźniane z okazji "pokonania bolszewii" i "upadku komuny") i "uratowania Europy przed komunizmem" (kompletna megalomania) pouczać też inne społeczeństwa, że nie zap.erdalają tyle co trzeba (czyli tyle co oni), są "jeszcze za bardzo lewackie i leniwe" i "nie doceniają dóbr duchowych". Specom od sztuki manipulacji udało się do perfekcji wtłoczyć pogląd przeważającej części społeczeństwa, że wręcz jesteśmy "narodem wybranym", który "uchronił Europę przed najgorszym" w "imię wolności". Ludzie myśląc tak jak chcą tego obecni decydenci i ich różni pomagierzy (tzw. eksperci czyli "niezależni" dziennikarze i "niezależni" naukowcy) czują się zwolnieni z odpowiedzialności za sprawy obecnie najbliższe, a w imię pokracznie pojętej wolności najchętniej organizowaliby równie pokracznie pojętą wolność w krajach byłego ZSRR czy innych krajach powiązanych z tzw. blokiem wschodnim. "Umiłowanie wolności", rzekomej wolności dla innych społeczeństw uzupełnia się z apoteozą "wolności" we własnym kraju od myślenia krytycznego, kwestionującego kapitalistyczny i demokratyczno liberalny porządek rzeczy. Mamy wręcz do czynienia z zupełnym uświęcaniem kapitalizmu i jego mechanizmów, co jest następstwem hołdowaniu tzw. radzeniu sobie w życiu, umiejętności życia. Kto "sobie nie radzi", to znaczy nie postępuje zgodnie z tą zasadą, ten sobie nie poradzi w kapitalizmie. A przecież trzeba być "cwanym", czyli należy "umieć pod.ierdalać", pracować "za dwóch lub trzech", w ten sposób okazując "szacunek dla hierarchii społecznej". Przecież nie jesteśmy równi, walka wszystkich ze wszystkimi to stan naturalny, w gruncie rzeczy jesteśmy zwierzętami, które chcą tylko posiadać i eliminować innych, którzy "kwestionują naturalny porządek rzeczy".

Nie bez przyczyny tyle zapi.rdalamy -> http://stooq.pl/n/?f=503659&c=2&p=4+18+22

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2011-08-27 13:59:12, suma postów tego autora: 1212

Paszporcie

Wywołany przez Ciebie Radek ma jeszcze inne wielkie zasługi dla Walecznego Narodu Polskiego. W latach 80-tych wspierał "imperium dobra" w walce z "czerwoną zarazą". W dodatku mieszka już w "strefie zdekomunizowanej".
Takiego luzackiego ministra, "rebelianta", co się kulom Gorbaczowa nie kłaniał, zawsze dostojnie ubranego w płaszczyk i powalającego swoją fryzurą nie da się nie lubić. O takich się mówi: "człowiek na właściwym miejscu"...

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2011-08-27 15:11:43, suma postów tego autora: 1212

Nie jest sztuką się buntować, gdy się niczym nie ryzykuje...

Tak, tak. Są owi Polacy pokorni, bo dziś w otwartej konfrontacji ich samych z całym światem trudno cokolwiek zyskać, a bardzo łatwo stracić wszystko i pomocy znikąd nie będzie, co jest najistotniejsze. Dlatego też zagryzają zęby na ulicy, by móc w domu praktykować tę całą "wolność jednostkową" i wygrażać swoim krzywdzicielom. Tym bardziej starają się nie wychylać, im mniejsze jest zapotrzebowanie na nich na tzw. rynku pracy, a jeśli mają rodzinę, dzieci, kredyt, albo inne długi do spłacenia, to już żyją jak z nożem na gardle.

I to nie jest żaden "lajfstajl", "charakter narodowy", czy inne bzdury, tylko warunki życia w tym kraju do tego zmuszają. Taki los swoim bliźnim zgotowali politycy, kapitaliści i co "zaradniejsi" rodacy, chętnie to wykorzystując w każdej sytuacji. Nawet w tak obleśny sposób, jak dowartościowywanie się ich kosztem...

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2011-08-27 15:53:25, suma postów tego autora: 3566

Co za niezrozumiały brak logiki,

który bezkrytycznej patriotce każe napisać w ten deseń: "Bo co to jest państwo? ZWYKŁY TWÓR ADMINISTRACYJNY".
Skoro taki zwykły, to trzeba bez szemrania szanować niezwykłych durniów sterujących tym tworem i bez zastanowienia podporządkowywać się ich "pomysłom" na Polskę?
Otóż nie, skoro to państwo wkracza bez pardonu w najintymniejsza sfery życia obywateli i łupi ich coraz bardziej nie dając nic w zamian, to ja mam prawo żądać wiele od tego państwa i ono mi wcale łaski nie robi. Teraz ten twór (styropianowy twór) wręcz odbiera mi prawa nabyte, więc ja czkam na takie państwo. Przeżarło mi się i nie mam zamiaru go szanować...
"O jakości państwa decydują jego obywatele" rzecze dalej lebiodowa znachorka. Otóż to! Obywatele zajadający się lebiodą jako daniem głównym, takim wręcz specialite de la maison, decydują i owszem - ale o bylejakości tego państwa. Może do dotrze chociaż do znachorki, bo do "rządzicieli" nieprędko, jeżeli rządzić będą lebiodowym bezsilnym ludem, któremu wmawia się, że na to zasługuje...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2011-08-27 17:36:09, suma postów tego autora: 5956

"żona i dzieci"

Bywają tacy (bardzo nieliczni), którzy ryzykują czymś zgoła innym niż "żona i dzieci" a mimo to nie stają się glistami.

PS.
"Proszę pana ja mam żonę i dzieci"
Rewelacja! Ewenement! Niezwykłość!

autor: Bury, data nadania: 2011-08-27 18:09:38, suma postów tego autora: 5751

Wobec tego, Sumień, (*_*)

chrzań lebiodę i pokrzywę... a zaczaj się w trawach słoniowych! Na zicher przemknie wtenczas koło ciebie jaka rącza picza i Ty ją złów! Mam nadzieję, że dasz radę, europejski białasie! (*_*) A potem udaj się z nią (z tą piczą gibką jak gazela) do jakiego zagajnika bambusowego na świeże pędy bambusa. Wiesz, takie ichnie kiełki. To będzie ekologiczna szkoła przetrwania i powrót do zbieractwa, z którego europejska kultura już wyszła... a np. Polskę spychają co poniektóre do lebiodowego zagłębia...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2011-08-27 19:58:49, suma postów tego autora: 5956

Ja bym całą sawannę obsadził oberibą, Hyjdlo :)

Czy ta wzmianka o kiełkach bambusa nie wydaje Ci się nieco rasistowska?

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2011-08-27 22:13:19, suma postów tego autora: 6205

Bury.

"Żoną i dziećmi" się nie ryzykuje, za rodzinę jest się odpowiedzialnym (albo i nie). I to właśnie ta odpowiedzialność sprawia, że zęby trzeba zagryźć w imię ważniejszych spraw, niż, hmm, jednostkowa godność i miłość własna. Oczywiście nie każdy musi, nie każdy w tym znajduje sens życia, ale jeśli już ktoś powiedział A,... to warto docenić tych, którzy znają cały alfabet...

Tak na marginesie, nieprzypadkowo piszę rodzinę, bo owych radości doświadczają również, a może przede wszystkim, kobiety, więc jakby się to komiczne niektórym nie wydawało, to również za "męża i dzieci".

Bury:
"Rewelacja! Ewenement! Niezwykłość!"

Fakt, mało to aspołeczne, niezbyt oderwane od przyziemnej rzeczywistości i w ogóle nie ekscentryczne, więc "glisty" nie mają powodu do bezpłodnego, acz niewątpliwie przyjemnego, onanizowania się swoją własną jednostkową wybitnością, ale jak to się mówi: Bóg im to w dzieciach wynagradza ;-)

A swoją drogą, jakie to "coś zgoła innego"? Chętnie się dowiem, choć obawiam się, że odpowiedź będzie taka sama, jak w temacie wyższości symonii nad nepotyzmem :-)

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2011-08-27 23:15:38, suma postów tego autora: 3566

[mało to aspołeczne]

Jeśli rodzina stoi na przeszkodzie rewolucji oznacza to, że jej istota jest kontrrewolucyjna. Tym samym prospołeczność wyrażająca się w jej zakładaniu jest bardzo na rękę władzy.

autor: Bury, data nadania: 2011-08-28 10:34:51, suma postów tego autora: 5751

Bury pełna zgoda co do służalczości Polaków

u mnie w pracy większość koleżanek i kolegów jest gotowa w jawnym głosowaniu przyznać, że 2 i 2 to 5, o ile tak odczytuje życzenie p. dyrektora.
To Herbert powiedział, że Polaków cechuje brak tego co odróżnia mężczyzn od niemężczyzn czyli odwagi cywilnej.Kobiet to też dotyczy. ma tez kolega Bury rację, że te mity o umiłowaniu wolności są bardzo dobrym usypiaczem.
Co do reszty to wydaje mi się, że niepotrzebnie rozdzielacie te dwie rzeczy - oszczędność, niepuszenie się, pracowitość, rozsądek o czym pisze Nana nie są sprzeczne z tym żeby np. bogaci płacili większe podatki, a pracokupcy płacili więcej za pracę.
Ale moim zdaniem to się łączy - ludzie żyjący lekkomyślnie i głupio w wymiarze indywidualnym są słabsi także jako obywatele. Stanie mocno na nogach sprzyja odwadze, jasnemu widzeniu rzeczywistości. Natomiast ktoś kto zamiast uprawiać działkę gapi się w telewizor, nie będzie też walecznym związkowcem itp. tak samo jak ktoś kto prawi morały, a jego codzienna praktyka im przeczy, nie zmieni świata.
Ale nie masz Nano zupełnie racji, że nasze państwo jest biedne - znam trochę ludzi pracujących w tak zwanych instytucjach centralnych czy np. w sejmikach samorządowych - pensje jakie tam są, wydawanie, a raczej szastanie pieniędzmi są tam relatywnie znacznie większe niż w takiej Szwajcarii, tylko że praca tych ludzi to z reguły głównie walka o utrzymanie pozycji, w tym sensie "zapierdalają" i "napierdalają się" wzajemnie, ale żeby zrobić coś dla kraju to nie. Jak piszesz Nano o ludziach, którzy zamiast zrobić zupę zamawiają pizzę to ma to również zjawisko w średniej i wielkiej skali. W szkole nie ma wyłączników ciepła w kaloryferach, a inwestuje się w elektroniczne cudeńka, w kraju gdzie nie ma chodników, dróg gminnych i gdzie rozwala się kolej, topi się miliardy w autostrady i stadiony.W naszej armii jest najwięcej generałów, w radach najwięcej radnych itp. itd.


autor: kontras, data nadania: 2011-08-28 13:11:37, suma postów tego autora: 1774

Rewolucja na placu zabaw.

Pisałem też, Bury, o oderwaniu od rzeczywistości i widzę, że twórczo do tego nawiązałeś. Natomiast konkretne odniesienie się do sprawy, sprawia Ci, jak się okazuje, problem. Może to skutek "uśpienia mitami o wolności" owej "odwagi cywilnej"? ;-)))

Ale niech będzie, proponuję zatem wydawać "Katechizm rewolucjonisty" i rozdawać go wśród prowincjonalnych sklepikarzy. Ich opór wobec płacenia "haraczu" ZUS-owi stanie się zarzewiem Prrawdziwej Rrrewolucji ;-)

Swoją drogą, w takim rozumieniu nie tylko rodzina jest kontrrewolucyjna, lecz czas, biologia, życie w ogóle. Zatem, jeśli nie poprzestawać na niedojrzałej wizji wolności, czyli robieniu na przekór władzy, najlepsze rozwiązanie podpowie nam Kiryłow z "Biesów" Dostojewskiego - oto prawdziwa wolność ;-)

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2011-08-28 17:13:41, suma postów tego autora: 3566

O czym

tu mowa?
Lebioda? Zupa z gwoździa?
Moja kotka domowa, Brunhilda, jada na pierwsze śniadanie 20 dkg szynki z indyka i drapie opiekuna ze złości, że to mało.
A ja w peereli menu z indyka widziałem tylko na filmach amerykańskich.
I co tu się dziwić, że nagonki na "styropianowców" spotykają się z coraz mniejszym odzewem?

autor: ABCD, data nadania: 2011-08-29 14:01:21, suma postów tego autora: 20871

do ABCD

"Zobacz synku. Tak wygląda baleron" ;-) Skutki Twojego rzekomego niedożywienia za "strasznych" czasów PRL widać do dziś... ;-)

autor: lewicowiec, data nadania: 2011-08-29 14:35:11, suma postów tego autora: 508

Alf... to, co wcina twoja Brunhilda,

to gwóźdź do jej trumny jest.
Nie dawaj jej tego szajsu, który tutaj reklamujesz. To syf nad syfy jest. Sama chemia. Ja tego nie ruszam od lat kilku, a ty pasiesz tym medalową kocicę... Straszne... Sierść jej wylinieje, dupa opadnie, ogon zwiędnie... Jak u Pana...

Sumień!!! Ty nie "być" jak Breżniew, który Kazachstan kukurydzą obsiewał uprzednio bieg rzek zmieniając!!!! Sama taki film widziałam w latach 80-tych, gdzie wielbiono geniusz Loni!!! Teraz to się mści... na Kazachstanie i jego krajobrazie, a nawet globalnie....
A oberiba to cud-miód - mam zaprawioną i zamrożoną, a ciasta Synek upiekł trzy w tym sezonie. Pycha!
No i co Ty z tą niepoprawnością polit.? To już o kiełkach nie można zagadać w kontekście i bez...?
(*_*)

autor: Hyjdla, data nadania: 2011-08-29 22:10:12, suma postów tego autora: 5956

Nienawidzę nany....

i ona tym doskonale wie. Mnie to ona może nawrzucać do imentu (nie nawrzuca)... ale ponieważ skrzywdziła mojego Karola... to......
to niech się ino odezwie....
ma przerąbane....
...

autor: Hyjdla, data nadania: 2011-08-30 00:17:11, suma postów tego autora: 5956

Dodaj komentarz