Ale celów wyrażonych w hasłach tańcami, śpiewami i transparentami się nie osiągnie, chociaż świadomość im sprzyjającą się wyoruje.Z tego więc punktu widzenia zasługują na wielkie uznanie..
jedyni prawdziwie oburzeni to wyborcy PiSu na DEMOKRATYCZNY werdykt większości głosujących.
Niestety, kolejne cztery lata w opozycji nie oznaczają niczego dobrego dla jedynej patriotycznej partii w Polsce.
O jednolitą etnicznie Polskę Dmowskiego, Piaseckiego, JarKacza i Hitlera!
na lewicy zgadza się - lub ewentualnie nie zgadza - z pogladem, że Jarosław Kaczyński "niczym się nie różni" od Adolfa Hitlera?
"Kto
na lewicy zgadza się - lub ewentualnie nie zgadza - z pogladem, że Jarosław Kaczyński "niczym się nie różni" od Adolfa Hitlera?"
Obawiam się, że większość - taką dziś mamy lewicę, czy może raczej michnicę...
A dlaczego "niczym się nie różni" wziąłeś w cudzysłów? Kogoś cytujesz? Ktoś coś podobnego zasugerował? Może josip? ;-)
Uderz w stół a nożyce się odezwą. Przykro mi, że masz takie marne zdanie o swoim idolu. Chyba że właśnie zmieniasz front. Zdarzyło ci się to w ostatnich trzech latach pięć razy więc może najwyższy czas. Kto teraz? Tuskarak? Palikot?
przyznaj, że dałeś plamę.
Każdemu się zdarza.
hasło "proletariusze wszystkich krajów łaczcie się", nie jest juz aktualne.
Ono się zmieniło co nieco, nie chodzi tylko o proletariuszy, ale o ponadnarodowe interesy wszystkich mieszkańców tej planety, co potwierdza wzrastająca świadomość, że tylko razem temu bandyckiemu systemowi możemy się skutecznie przeciwstawić.
Bo może to początek ponadnarodowej walki z ponadnarodowym kapitalizmem? W zglobalizowanym swiecie, w którym rządzi ponadnarodowy kapitał, czeka nas renesans haseł i celów, które kiedyś określano właśnie jako internacjonalistyczne, a które tak bezmyślnie wyśmiewa ABCD.
Sobotnie zamieszki w Wiecznym Mieście, do których doszło po „Marszu Oburzonych”, przerodziły się w bezmyślną dewastację mienia, nie mającą wiele wspólnego z protestami przeciw dyktaturze banków i międzynarodowego kapitału – zniszczenia dokonane na sklepach oraz prywatnych samochodach szacowane są na miliony euro.
Najgłośniejszym aktem wandalizmu, do którego doszło podczas rzymskich zamieszek, jest profanacja kościoła śś. Marcelina i Piotra na Lateranie. Jeden z biorących udział w zamieszkach troglodytów wyniósł ze świątyni figurę Matki Boskiej, po czym rozbił ją o ziemię. Jak poinformował media miejscowy proboszcz, bandyci włamali się do sali katechetycznej, oraz połamali znajdujący się w środku krzyż.
Początek ponadnarodowej walki już był.
Proletariusze polączyli się i wywalczyli globalizację demokracji i kapitalizmu.
W swoim czasie w Europie Środkowej i Wschodniej, ostatnio - w świecie arabskim.
Wprost przeciwnie. Nie było miejsca na plamę. Jestem na to zbyt bystry :-)
Nawiasem mówiąc: uważam, że JarKacz ma pewne cechy wspólne z 18. Jest niskiego wzrostu, co powoduje silne niedowartościowanie i kompleks niższości (Wbrew pozorom to niezwykle ważna sprawa. Podobnie było z Napoleonem, Stalinem, a z postaci fikcyjnych - z Michałem Wołodyjowskim). JArKAcz, podobnie jak Adolf, usiłuje skierować gniew i frustrację społeczną w stronę swych przeciwników politycznych, wmawiając ludziom, że to wszyscy niepisowcy są winni ich kiepskiej pozycji materialnej czy niepowodzeń osobistych. Jeden i drugi odwołują się do dosyć abstrakcyjnego pojęcia narodu, które de facto sprowadza się do naszości, parafiańszczyzny i kilku morgów własnych. Dla obu działalność polityczna była terapią i folgowaniem swoim namiętnościom. Jeden i drugi realizację swych urojonych wizji nazywa najwyższym poświęceniem dla Dobra Ogółu. Kłopot w tym, że nikt nie wie, co to jest ten ogół, ani co jest dla niego dobre.
Oczywiście nie twierdzę, że JarKaczowa IV RP była polską wersją III Rzeszy. Z prostego powodu: nie te czasy, nie te układy, nie te możliwości. No i nie ten intelekt. Co nie zmienia z kolei faktu, że za Kaczorów idiotyzmów było w więcej, niż w ciągu pozostałych 19 lat tzw. wolnej Polski.
To Ty nawet nie jesteś w stanie dostrzec, że te protesty są właśnie przeciwko takiej demokracji, która demokracją nie jest (stąd przecież padają słowa - wy nas nie reprezentujecie) i przeciwko nieludzkiemu systemowi gospodarczemu?
Nawet Brzeziński 2 dni temu w wywiadzie (zapewne Twój idol) mówił o słusznym poczuciu niesprawiedliwości w świecie w którym jednostki maja większe dochody niz niejedno państwo dochód narodowy... ale do ciebie nic nie dociera? Ani dudu?
Jest już po wyborach. Kaczor przegrał i koniec. Nie mozemy w końcu odpocząć od tego typa?
a może coś świeższego?
demokracja - ton władza ludu, który się składa z ludzi. Czy system jest nieludzki - też oceniają ludzie.
Pytaleś zwykłych ludzi, czy chcą demokracji w twoim rozumieniu tj. systemu, w którym robotnice fabryki obuwia po wyprodukowaniu jakichś sabotów (bo trampków ani adidasów bez kapitalistycznego know-how nie zrobisz ani dudu), zbierają się na wiec, odśpiewują "Internacjonał" i debatują, czy te saboty wyśle się w ramach internacjonalistycznej pomocy do Korei Połnocnej czy do Wenezueli?
Można też popytać, co zwykli ludzie myśla o - twoim zdaniem - "nieludzkim" kapitalizmie. Otóż kochają ten ustrój, licząc co najwyżej, że zmienią ustawienie nim na trochę lepsze. Gdyby ci uwierzyli, że są siły, ktore chcą obalić kapitalizm w rewolucyjnej walce z imperializmem amerykańskim, uciekliby do lasu ze strachu. Boją się nawet zwykłych konfliktów w ramach mieszczańskiej demokracji parlamentarnej. A ty chcesz iść do nich z programem rewolucyjnym?
Powiesz pewnie, że oprocz tych zwykłych ludzi są też "oburzeni". Trele-morele. Już w latach II wojny światowej zauważono, że w USA jest całkiem sporo sympatyków idei Trockiego. Tyle, że powyżej pewnego, stosunkowo wysokiego progu dochodów.
Czym bardziej stabilny kapitalizm, tym chętniej widzi bezpłodne kontestowanie go w imię księżycowej ideologii "antykapitalistycznej".
"stabilny kapitalizm" to jak Związunio... Już nie wróci. Ani dudu. Wszystko trzeba przewartościować, od nowa przemyśleć, na nowo wypracować. Demokratura jest już tak przestarzałym systemem, że ludzie zaczynają rozumieć, iż czas go zmienić ponieważ w tym systemie nikt nikogo nie reprezentuje. Klasa polityczna istnieje już tylko sama dla siebie i narzędzie w rękach kapitalistów, którzy dzięki niej zwiększają swe zyski.. System kapitalistyczny oparty na zysku, wyzysku i marnotrastwie zasobów zbliża się do kresu swych możliwości. 3/4 świata coraz głośniej mówi o tym, że nie ma zamiaru dłużej utrzymywać względnego dobrobytu Zachodu kosztem własnej nędzy. Ta lawina już ruszyła i dni Stanuniów są już policzone.
Fora społeczne obumarły, być może ruch oburzonych też obumrze, ale pojawią się nowe formy walki z niesprawiedliwością made in USA i EU. Tego już żadna w twoim stylu reakcja nie powstrzyma. Czeka nas pewnie jeszcze sporo różnych perturbacji, jedna czy dwie wojny, ale nie ma innego wyjścia, system nie istniejący bez wzrostu wcześniej czy później musi być zmieniony na system oparty na współpracy i rozwoju... Albo czeka nas zagłada. Kapitalizm drogi Abciu już się wypalił, klasa średnia zanika. Ststem stracił impet i coraz częściej jest kwestionowany. Naprawdę nie widzisz tego że to zło umiera?
Staram się oceniać to obiektywnie. Ani mi w głowie jakiś Trocki czy Lenin. To co nas czeka będzie czymś zupełnie nowym. Nie wiem czy lepszym, ale wiem jedno, ten system, choć na razie nie wszyscy to jeszcze odczuli, już zbankrutował i już się nie podniesie.
PiS to raczej antonim świeżości. Nijak nie widzę związków.
ale co, jeśli oni są podpuszczani po to, by ich zneutralizować? Gdyby ci oburzeni doszli do władzy, to czym nakarmią ludzi? PIENIĘDZMI? oni wciąż tylko o pieniądzach, ale przecież najpierw trzeba ludziom dać jeść, a nie pieniądze.
Piętnaście lat temu była Agencja Rynku Rolnego i ona skupowała zboże i inne artykuły spożywcze, mogące być w czasie kryzysu rzucone na rynek. Czy mamy w Polsce obecnie przynajmniej namiastkę tego? Gdzie są nasze państwowe zapasy żywności, by zapobiec głodowi w kraju?
Kilkanaście lat temu rolnicy u nas siali zboże. Wszędzie wokół były łany pszenicy, żyta i owsa. Pod młynami w Stoisławiu stały wielokilometrowe kolejki rolników, chcących sprzedać zboże po żniwach. Pola wokół nas zamienione są na łąki, z których nikt trawy nie potrzebuje. Część to sady jabłoniowe zasadzone na polach ornych, część to plantacje orzechów włoskich czy laskowych, które dadzą? plony za lat kilkanaście najwcześniej. Młyny w Stoisławiu zlikwidowane.
Rolnicy u nas "siedzą" na kartoflach, ponieważ ludzie ich nie kupują. Wolą jeść makaron i ryż. I makaron i ryż sprowadzamy za dewizy, zadłużając tym samym nasz kraj.
Na przyszły rok rolnicy sadzić kartofli nie będą - na sprzedaż, bo dla siebie trochę to owszem.
Więc - jeśli światowa finansjera dopuści do tego, by "władzę przejęli" OBURZENI, to nie trzeba będzie czekać długo, gdy ludzie na tych oburzonych będą pluć i im złorzeczyć, gdy do jedzenia nie będzie nic.
Oburzeni powinni najpierw zobaczyć, czy będą mieli zaplecze w postaci żywności dla wszystkich, a dopiero potem protestować. Bo inaczej to nie tylko zaprzepaszczą szanse na polepszenie losu ludziom, ale jeszcze doprowadza do wybuchów społecznych, w wyniku których zginie wielu ludzi.
przecież kapitaliZm gnije od 100 lat.
Tylko, że wszyscy - z minimalnymi wyjątkami - uważają, że to piękne gnicie.
Ideolog postmodernizmu, włoski lewak Umberto Eco twierdzi, że mieć coś w głowie może i warto, ale pod warunkiem, że się głową zarabia duże pieniądze.
A swoją szosą, pewnie był on na marszu oburzonych.
Obudź się ze złudzeń, drogi sierpie!
pisząc "Gdyby ci oburzeni doszli do władzy, to czym nakarmią ludzi?..." zarzucają im coś czego oni chyba wcale nie chcą. To czego chcą to pozbyć się właśnie szkodliwej i bezużytecznej władzy (ta czy inna w tym antydemokratycznym systemie bedzie od nas i tak całkowicie niezależna i w żaden sposób nie bedzie naszym reprezentantem! Nigdy nie była! Władza to tylko tepy przymus i przemoc!) a nie zastąpić trypra syfilisem.
Mnie się wydaje, że choć sam ruch jeszcze nie potrafi siebie określić, to chyba to czego chce, to pozbyć się panów. A nie jednych panów zastapic innymi panockami!
Tak, tak, choć niektórzy maja genetycznie skrzywiony kręgosłup w ukłonie wobec każdej władzy, to ludzkość doskonale sobie poradzi bez niej. Ci ludzie jak sądzę, to czego chcą to wziąc sprawy we własne ręce i pozbyć się tych ku...ew, Tusków, Pawlaków, Kaczorów, Napieralskich, Palikotów i całego tego szamba, które nas zniewala i prowadzi w przepaść, a nie zastąpić jedne k...y innymi k...ami. W tym systemie jak dasz komuś władzę, po miesiącu, nie mając żadnej odpowiedzialności przed suwerenem, każdy stanie się ku..ą!
Koniec końców jest w tym coś ewidentnie anarchistycznego i do bólu demokratycznego przecież. I to jest właśnie piekne! Taka jest przyszłość świata, bez ponadnarodowych korporacji, bez ponadnarodowych instytucji zniewolenia w rodzaju MFW czy banku Światowego... ale z pełną demokracją we własnym miejscu zamieszkania dobrowolnie zrzeszonych gmin, w których rządzi sam sobą lud, jedyby prawdziwy suweren, a nie jakieś partyjne k...y!!!!
forów społecznych i całego ruchu alterglobalistycznego, który to fakt siadł ostatnio... bo bez przemocy to się chyba nie obejdzie jeśli oczekujemy prawdziwych zmian. Bez przemocy to mozna było zniszczyć realny socjalizm. Kapitalizmu nie da się obalic machąjc kwiatkiem czy spiewając "boże coś Polskę...". Poprzez tzw. "rewolucje" arabskie, po ruch oburzonych, cały świat po woli zdaje sobie sprawę, że tzw. "demokracja" to klasyczny matrix. I cały ten swiat, dziś zgodnym chórem zaczyna żądać demokracji czyli władzy dla ludu! Myślę, że jesteśmy świadkami narodzin nowego internacjonalizmu.
Taka jest ogólnoświatowa tendencja. tak ja to widzę.
to wiara w koniec historii. i te złudzenia to Twoja domena, nie moja.
Pastylki, pastylki i jeszcze raz pastylki. Spytaj prezesa Jarka - on ci prawdę powie; spytaj prezesa Jarka - on ci wskaże drogę (do doktora).
Super. Przypomina mi sie rok 1999 i Seattle. Narodził się ruch antyglobalistyczny. Zakładaliśmy ATTAC-Polska. Ale potem przyszli sekciarze, zaczęły się walki wewnętrzne i cały ruch diabli wzięli.
Ciekawe jak będzie teraz.
tak tylko już teraz pojawiają się sekciarze którzy za kryzys obwiniają chyba matkę boską i Jezusa Chrystusa bo w Rzymie rozbijali ich figury.
Dodam jeszcze jedno: ATTAC powstał w Polsce niezależnie, jako porozumienie kilku różnych środowisk (od Gwiazdy przez ekologów i Ikonowicza po trockistów). Polska wersja Ruchu Oburzonych jest od początku kreowana przez Gazetę Wyborczą, która chce zapanować nad wzbierajacym żywiołem. W takich działaniach GW ma wprawę - czy ktoś pamięta jeszcze wykreowaną przeciw Giertychowi Inicjatywę Uczniowską?
To instytucja będąca integralną częścią systemu kapitalistycznego. Dlatego mnie rozbite bałwany w kościele, w katolickich Włoszech też cieszą. To ma swoje uzasadnienie tak samo jak miało w Hiszpanii w latach 30-tych. Kościół katolicki i ta jego nienawistna religia jest wrogiem ludzkości i strażnikiem tego by nic się nie zmieniło. Nie da się obalić kapitalizmu bez obalenia wspierających go instytucji. Nie da się zmienić, zwłaszcza naszego społeczeństwa, bez powszechnej ateizacji. Kościół z jego głodnymi kawałkami o Chrystusku jest nie tylko instytucją ciemnogrodu ale hamulcem postępu. Zawsze nim był od momentu gdy powstał.
Na szczęście ta chora religia umiera co potwierdza pokolenie JP (mam na myśli Palikota) i w czasach gdy ze 100% pewnością wiemy, że nie ma żadnego starca w niebiesiech, którego zabawką jesteśmy, ci młodzi ludzie do kościoła już nie wrócą. Jesteśmy świadkami stopniowego wyzwalania się ludzkości spod władzy tej obrzydliwej instytucji. A kiedy religijne oczadzenie mija, człowiek trzeźwieje i ... zaczyna liczyć ile nas utrzymywanie tego Monthy Pytona (na bardzo kiepskim poziomie zresztą) kosztuje. Moje wnuki będą już z całą pewnością żyły w Europie całkowicie wolnej od religii. I tak nam dopomóż bóg!:-)
A ja sądzę, że kk doskonale odnajdywał się w każdym systemie polityczno-ekonomicznym. Dodajmy: w każdym oprócz demokracji. Nie możesz bowiem zrobić kościołowi niczego gorszego niż przestać z nim walczyć. To zresztą widać na przykładzie powojennej Europy oraz Polski po '89 roku. Brak wroga, brak oferty, puste świątynie. Krzyż wyprowadzić!
bardzo możliwe (choć raczej mało prawdopodobne), że Europa twoich wnuków będzie "wolna od religii". Jest natomiast pewne, że będzie ona kapitalistyczna w stopniu znacznie większym niż obecnie.
Aby ci uzmysłowić, jakie są aktualne klimaty, cytowałem ci Eco. Dodam Sloeterdijka, do niedawna gwiazdę intelektualną skrajnej lewicy w Niemczech.
- W ostatnich wiekach - powiada Sloeterdijk - robiono wszystko ze względu na biednych. Pora dać szansę bogatym.
Takie właśnie są klimaty.
A ruch oburzonych?
Jest mniej relewantny niż piana na piwie.
Sierp, choć i katolicyzm i kapitalizm są na tą samą literę to nie są jednak tym samym. :) Gdyby do obalenia kapitalizmu wsyatrczyło oddzielenie Kościoła od państwa to w USA i Francji od 200 lat panowałby socjalizm. A tu, popatrz pan jakie jaja, właśnie burżuazja w tych krajach przeprowadzała ów rozdział. I co? Tak jakby nic.
Za to jedna rzecz jest pewna więcej niż 100%. Polska moich wnuków będzie wolna od JarKacz i pisiurskiego oszołomstwa.
masz wnuków?
Niebawem spodziewam się mieć.