czyżby "zadowolone ofiary" przeżuwały swój los w milczeniu i nie widziały co powiedzieć? Bo niby nie feministycznie, więc nie można pojechać znanymi numerami, ale jakoś tak - dziwnie? ;)
Trafny tekst z pewnością. Ciekawe, czy była jakaś inspiracja tym: http://lewica.pl/index.php?id=26065 czy tylko pokrewieństwo duchowe?