aby oglądać te Fińskie drewniaki. Na ich miejscu można wybudować najwyższy w Europie koszmarek architektoniczny, a za "premię" powiedzmy 200 000 zł postawić sztuczną wielką styropianową wierzbę z wiszącymi na niej gruszkami i bananami jako symbol wolności i niepodległości wywalczone przez strajkujących PRL owskich pracowników
widać, jak tę lewicową "warsiawke" obchodzi ich historia, bo przecież te domki to prezent od bratniej Finlandii dla budowniczych zamordowanego arhitektonicznie miasta.
debata społeczna jest fikcją. Bufetowa z większością PO-wską radnych zrobią wszystko co zechcą. Jeżeli fińskie domki wpiszą w swój zysk, to one zostaną. Jeżeli teren zostanie przeznaczony do sprzedaży, to nie ma takiej siły.
Na razie wycięli 300 tj. 1/3 wiekowych drzew w zabytkowym parku i na nic się zdały protesty.
przecież nie Ślązacy,ani Krakowiacy.Inna sprawa,że "starych Warszawiaków " niewielu,a "przybysze nie zawracają sobie głowy jakimś parkiem,czy "drewniakami" co to są podobne do ich rodzinnych chałup,które do "ich" Stolicy nie pasują,za to cieszą się z tych 100 piętrowych, bo takie jak w wymarzonym N.Y.