I zobaczyć jaki procent ogółu stanowią kobiety. A potem pisać dyrdymały o presji wywoływanej na kobiety aby dobrze wyglądały.
Nie rozumiem. Stanowią tam mniejszość czy większość? Jaki widzisz tu związek? Chyba jednak trzeba cierpieć na daleko posuniętą krótkowzroczność, żeby nie widzieć takiej presji. Oczywiście nie musi być to bezpośrednia presja mężczyzn. Same kobiety też wywierają na siebie presję.
Tak się zastanawiam, czy rozmemłana spasiona fleja to jakiś nowy ideał lewicy?
Nie sprawa w rozmamłaniu,ale ocenie wyglądu, a nie innych walorów kobiety który decyduje o "przydatności" do pracy.Oczywiście nie chodzi o pracę w reklamie "odmładzających" cudownych kremów. Wszechpotężne koncerny "modowe" powiązane z całym przemysłem chirurgiczno kosmetycznym,wmawia już nawet przedszkolakom, że tylko wygląd jest drogą do "sukcesu".West przejdź sie do warszawskiej szkoły podstawowej,to zobaczysz "ufryzowane",umalowane i przebrane za kurtyzany 10 latki i to niestety jest norma.Pewnie obedrą mnie zaraz ze skóry,ale Giertych propagując " mundurki" jako obowiązkowy strój szkolny wykazał wiele zdrowego rozsądku. Szkoła ,to nie rewia mody,a jednakowy strój,nie prowadzi do dzikiej rywalizacji w "osiąganiu" za wszelka cenę markowych szmatek.
panie sobie podyskutują w swoim gronie, koleżanki i koledzy im przyklasną. walną fajne słitfocie na fejsa swymi smartfonami.
i jak zwykle - tzw. klasa średnia nie bedzie przeciez zniżała się do poziomu jakichś tam babsk, co to nie mają czasu ani ochoty zajmowac się górnolotnymi pierdołami.
i wpoczuciu dobrze spełnionego lewicowego obowiązku - towarzycho rozejdzie się do domów.
sashę grey powinni na ten kongres zaprosić - przynajmniej dyskusja wyszłaby poza standardowy pseudolewicowy bełkot "dżender-męska dominacja-nudzimisię"
Nie wiem skąd Ty znasz takie szkoły, ja mam dwie córki, jedna w podstawówce, druga już w gimnazjum - nie widzę i nie widziałem takich przegięć o których piszesz. Natomiast jest normalny wymóg dbania o siebie, schludnego wyglądu - ale on był zawsze i dotyczył nie tylko dziewcząt ale i chłopców.
>Tak się zastanawiam, czy rozmemłana spasiona fleja to jakiś nowy ideał lewicy?
Działałem kiedyś w młodzieżówce pewnej lewicowej partii politycznej i powiem Ci, że tak wiele atrakcyjnych dziewczyn rzadko gdzie można było spotkać. Tam też poznałem moją aktualną małżonkę :)
w podsumowaniu tego żałosnego spektaklu. Są jeszcze ludzie myślący na lewicy.
Racja. Poza tym mundurek szkolny jest po prostu schludny, estetyczny, a na swój sposób także elegancki.
"kobiety oceniane są przez pryzmat tego, jak wyglądają: czy są odpowiednio szczupłe, młode, zadbane, seksowne"
Wobec tego walka z seksizmem to klasyczna kwadratura koła, gdyż wymagałaby walki z samą parszywą naturą kobiet. Kobiety po prostu same CHCĄ być oceniane przez to, jak wyglądają, bo i same tak oceniają. Wszystko po to, by móc jak najlepiej się "sprzedać", czyli złapać na swoje wdzięki możliwie jak najbogatszego frajera i przez resztę swojego życia nie pobrudzić sobie rączek jakąkolwiek pracą.
Nie bez kozery mówi się, że małżeństwo to zalegalizowana forma prostytucji. Autorowi tej myśli postawiłbym pomnik.
Twierdzę, że na kobiety nie jest wywierana większa presja niż na mężczyzn.
I odpowiadając na pytanie: facetów w tych miejscach jest więcej, zauważalnie więcej.
Nie przeczę istnieniu presji czy faktu kreowania przez media, kulturę jakiegoś ideału piękna. Ale nie ogranicza się to do jednej płci. Też to chyba przyznasz?
Ależ nie przeczę. Ale skoro lewica (czy na pewno?) feministyczna tak się troszczy o presję na wygląd - to jak rozumiem uważa ją za coś złego? Czy źle rozumiem?
>>jak często bywasz w szkole np.w czasie dużej przerwy w normalny zwykły dzień?..podejrzewam,że nawet na zebrania rodziców chodzi szanowna małżonka.. to wynika z tego co piszesz..
Jasne że jest mniej szaroburo niż za moich szkolnych czasów (czyli lat 70/80), ale wtedy też jak była moda np. na chińskie piórniki - nie było przeproś, trzeba było zdobyć choćby spod ziemi :-)
Właśnie ów piórnik jest powodem, dla którego ja lewicowość wiążę z indywidualizmem*. Czyż powiem presja grupowa nie jest rodzajem kolektywizmu?
*Po raz setny: oczywiście nie z indywidualizmem w neoliberalnym, czyli orwellowskim pojęciu.
nie rzadziej, niż za ładnymi.
deadbastard, jak słusznie zauważył mój przyjaciel szczerszeń, trafił swym komentarzem w sedno.
rzeczy w poniedziałek:
http://cia.media.pl/warszawa_kolejna_eksmisja_na_bruk_w_najblizszy_poniedzialek
Komornik sądowy Krzysztof Kokoszko, zamierza przeprowadzić eksmisję do noclegowni w dniu 15 kwietnia 2013 r. o godz. 9:30 z lokalu przy ul. Wiejskiej 16/1a w Warszawie.
Moja koleżanka z pracy apeluje do mnie ostatnio, żebym się trochę wziął za siebie i odchudził, bo tak jak wyglądam ostatnio to nie podobam się jej. Czy jest wstrętną seksistką?
"ważniejsze rzeczy"?
Reakcja na jednostkowe ludzkie nieszczęście jest oczywista. Przydałoby się wiedzieć coś więcej o konkretnej sprawie. Właściciele mieszkan i komornicy zazwyczaj nie są zbyt represyjni, jeśli spotykają się z jako tako wiarygodną deklaracją współpracy przy wychodzeniu z długow. Może tutaj jest inaczej.
Mimo wszystko, emocjonalnie chciałoby się poprzeszkadzać komornikowi. Niestety, jest to utrudnione przez obecnośc na akcjach tego typu grup politykierskich, mających nie zawsze ciekawe powiązania (np. z Ruchem Poparcia Palikota).
Tak czy owak, doraźne interwencje w sprawach jednostkowych są przedrefleksyjne i przedpolityczne. Dużo bardziej obiecująca, jeśli idzie o problematykę mieszkaniowo-lokatorską, jest aktywność partii politycznej, mającej program i realne szanse (które daje objęcie wladzy) na uregulowanie tych spraw.
A zupełnie już nie wiadomo, czemu przedrefleksyjne i przedpolityczne akcje doraźne miałyby kreować swego rodzaju szantaż: niwe dyskutujcie o kluczowych dla obecnej debaty publicznej kwestiach obyczajowych i światopoglądowych. Akurat jestem na przeciwnym biegunie wobec "feminarium" i głoszonych ta poglądów, ale wszystko jedno: szantaż tego typu nie przejdzie!
Kochanie, wygląd się nie liczy. Ważne jest moje wnętrze!
http://malenski.wrzuta.pl/obraz/91RelRvDtOM/grubas
Właściciele mieszkan i komornicy zazwyczaj nie są zbyt represyjni, jeśli spotykają się z jako tako wiarygodną deklaracją współpracy przy wychodzeniu z długow.
:):) Pij dalej.
czy to nie wydaje się nikomu seksistowskie? Wulgarne jest, jak by nie patrzył. Nikt nie jest w stanie odebrać kobiecie godności, jeżeli ona sama sobie jej nie odbierze. Zagłodzone, obciśnięte za małymi dżinsami kobiety dla których główny temat to "ile dziś schudłam" jest wynikiem pędu stadnego samych kobiet, nie jest winą mężczyzn. Komuś zależy wciąż by sztucznie utrzymywać antagonizmy między płciami. W pierwszym rzędzie jesteśmy ludźmi. Potem ewentualnie można rozważać sprawę płci. Jeżeli kobieta daje sobie wmówić, że musi być "seksy", to co tu jeszcze więcej można wyjaśnić? - przecież "seksy" oznacza, że ma wyglądać tak, żeby każdy chłop chciał ją przelecieć. Po co miałby to robić, to już panie nie wnikają.
Więc winę za obecny stan ponoszą wyłącznie kobiety. Nie są solidarne, jedna pcha się przed drugą, jedna obgaduje za plecami drugą (głównie na temat jej figury - a co komu do domu jak chałupa nie jego?!?) i to między kobietami istnieje bezwzględna konkurencja, a nie między kobietami i mężczyznami. Same sobie kobiety zgotowały piekło i teraz jest im źle. Zacząć powinna każda od siebie samej, ale pod kątem przydatności dla ogółu kobiet, a nie tylko własnym.
Bambosz, faktem jest, że dziewczynki są teraz wychowywane na kurtyzany, czyli dziwki. Nie mówi się dziewczynkom o ważności zachowania czystości (cielesno-duchowej) ale kształtuje się je niczym towar na wystawę - by się naturalnie mogli mężczyźni obsłużyć. Bo facet to niekoniecznie przez cały dzień myśli głową.
Więc to kobiety są winne, że mężczyźni są tacy nienormalni, i to kobiety są winne, że kobiety są nienormalne. To matki maja wpływ na własne dzieci, a dopiero w drugim rzędzie kształtuje dzieci środowisko. Jeżeli więź między rodzicami a dziećmi jest niszczona, to co może dziwić, że każdy młody człowiek najpierw zbiera same bolesne doświadczenia, by potem na ich podstawie jakoś sobie ułożyć normalne życie. Normalne życie można ułożyć sobie także i bez bolesnych doświadczeń,ale z racji braki więzi rodzice-dziecko dzieci o tym nie wiedzą.
Niszczona jest bowiem mądrość przekazywana z pokolenia na pokolenie. Mądrość, która umożliwiła ludziom życie w społeczeństwie i ustanowienie norm etycznych czyniącym to wspólne życie znośnym. Teraz propaguje się "nowoczesność", czyli niszczy wypracowane na przestrzeni wieków normy etyczne i moralne i stąd to zamieszanie.
Tak zwane feministki dolewają tylko oliwy do ognia dziwacznymi roszczeniami.
Mało kiedy się zdarza, żeby mężczyzna zwalczał tak zawzięcie kobietę, jak zawzięcie zwalcza kobietę kobieta. Sama jestem przykładem tu na tym Forum. Bzibzie podlizują się facetom a do mnie z pazurami. I nie jest tak, że one wygłaszają swoje zdanie. O nie! Jest tak, że one zabraniają mi mieć moje własne zdanie, jeżeli jest ono odmienne od ich zdania. W tym celu podlizują się innym kobietom i ugładzają facetów, by osiągnąć liczebną przewagę. W robieniu podłości kobietom kobiety są mistrzami. Może są to jakieś ślady "walki o samca"? Jednakże problemy, jakie mają kobiety są w nich samych. To one je generują, one je stwarzają wychowując swoich synów na egoistycznych samców, a swoje córki na kurtyzany.
Jeżeli sytuacja w dziedzinie lokatorsko-mieszkaniowej jest niezadowalająca (a na pewno pod niejednym względem jest), to działacz polityczny, któremu ona się nie podoba, zdobywa dość mandatów radnych i posłów, żeby ją zmienić.
A jeśli tego nie potrafi, to przynajmniej nie przeszkadza ludziom dyskutować na tematy, które ich interesują.
Koszmarnie nudny jest szantaż pod haslem: "Wy tu chrzanicie, a my coś robimy". Nic nie robicie. Gdybyście robili, to byście mieli mandaty poslów i radnych, a w takim wypadku byście zmieniali sytuację, a nie - uprawiali demagogiczny szantaż.
pytasz mnie o mandat by się wypowiadać na ten temat to niby jaki Ty masz mandat poza swoimi postami...
I tak dla lewicy powinno być ważniejsze pomaganie lokatorom niż rozwrzeszczanym mniejszościom czy feministkom.
Szkoda prądu.
kiedy PPP odcina sie od feministek?
Od momentu, kiedy żadna grupa feministyczna nie chce z tym ugrupowaniem mieć nic wspólnego.
ten co stoi po stronie komorników i osób które usunęły katolickie feministki z manify! Opozycja patriotyczna już na ten temat zajęła stanowisko.
dlaczego najwięcej do powiedzenia o kobietach mają tutaj faceci?