władza nie jest od "Sztuki" ona jest od władania..i tylko to umie,.. Sztuki, także tej "ludowej" też nie rozumie ,a więc nie akceptuje. Wyjściem z tej patowej sytuacji ,były by " przymusowe kursy obycia ze Sztuką".. zamiast durnego wydawania pieniędzy na walkę z "graficiarzami",nakazać odgórnie przygotowanie zaniedbanych, często nieremontowanych od wieków fasad miejskich budynków,do zagospodarowania przez młodych artystów. O poziom tych graffiti zadbali sami,bo to Ludzie honorowi i jak widać w wielu miejscach szmirę sami zamalowują swoimi prawdziwymi (naprawdę tak uważam) Dziełami Sztuki. Wiele takich dzieł, jest o wiele wartościowszymi pracami niż taśmówka dla snobów "A.Warchola".
Ludzie ubierają się szaro i smutno, może ich tez sprayem rozweselić?