bo wg lewicy wolny rynek nigdzie jeszcze nie istniał, zresztą słusznie, zdecydujcie się
to co istnieje to 50% pasożytnictwa państwa w PKB i miliony urzędasów regulujących każdą sferę produkcji i konsumpcji
potem się dziwią że jest bieda i bezrobocie
wolny rynek w stylu konioliberałów istnieje w Somalii
w somalii pójść do sądu jak któraś z band naruszy twoją własność prywatną
kapitalizm wymaga silniejszego państwa niż socjalizm czerwony chłopcze, przynajmniej w zakresie ochrony praw własności prywatnej
Jak to - do sądu? To liberał (vel libertarianin) korzysta z "usług" państwa?
jeżeli z komentarza tylko pierwsze zdanie potrafisz czytać to nie da rady ci już pomóc
albo Państwo działa,albo go nie ma... Jeśli Państwo jest ci potrzebne do obrony twoich interesów,to jest dobre,ale gdy masz za to zapłacić,to je odrzucasz... to sie nazywa paranoja.
Nie odrzucam idei podatków w ogóle, odrzucam jednak ponad 90% obecnych podatków, tych od dystrybucji dochodów. Na silne państwo minimalne, tj policję i obronę narodową wystarczyłby podatek od nieruchomości. Biedni nie płaciliby więc żadnych podatków w państwie libertariańskim.
Taaa. Ciekawe czy ty jakąś posiadasz. Bo to mogłoby wiele wyjaśniać z twojego zapału do opodatkowywania nieruchomości.
Posiadam dom. Czy ja wiem czy zapał, zdrowy rozsądek po prostu, w państwie minimalnym największe wydatki będą na ochronę terytorium państwa, tj wojsko i policję, oraz na podstawową infrastrukturę na tym terytorium, np drogi, więc naturalne chyba jest opodatkować ludzi to terytorium posiadający?
Zabawne, jak podobny do Fostera i McChesney'a punkt widzenia można odnaleźć w artykule "Why stagnation might prove to be the new normal".
Autorem jest Lawrence Summers, były sekretarz skarbu u Clintona, później dyrektor rady ekonomicznej Obamy, a w międzyczasie szef d/s gospodarczych wielu aktorów globalnego rynku.
Oczywiście, znajdą się tacy, dla których Clinton i Obama to marksiści a Harvard to gniazdo komunistycznej zarazy, ale zostawmy może tę retorykę. Warto zapoznać się z tekstem Summersa. Zwykliśmy mówić, że prawda leży po środku. A tu okazuje się, że rozpiętość między myślą lewicową a gruntownie udokumentowanym stanowiskiem świata biznesu wcale nie jest tak wielka.
To co Lenin doniośle wnosił do rozwoju myśli marksistowskiej w analizie kapitalizmu jest własnie zagadnienie kapitalizmu monopolistycznego.
Stwierdzenie autora recenzji prezentowanej książki, jakoby "Teoria ta powstała w latach 60. XX wieku i jest ściśle związana z nazwiskami dwóch amerykańskich ekonomistów – Paula Sweezy’ego i Paula Barana. Jej główne założenia są do dziś rozwijane głównie na łamach amerykańskiego socjalistycznego miesięcznika „Monthly Review”, dolega na nieścisłość sądu w zakresie historii myśli ekonomicznej i politycznej.
Warto to podkreślić w dobie mody na tzw. post-marksistowskich autorów zachodnich, u których doza niedialektycznego rewizjonizmu teorii Marksa o rozwoju kapitalizmu uniemożliwia rzetelność poznawczą aktualnego procesu jego rozkładu.