To chyba jedyna metoda samoobrony przed szczuciem i pomawianiem. Nawiasem mówiąc, ciekawe czy jakieś "tajemne siły" (służby, policja) znowu nie pomogły pokierować akcją, która uderza w ludzi lewicy. Inną kwestią, jest sprawa wciągania policyjnego państwa w swoje ideologiczne rozgrywki przez część feministek - jeśli ktoś liczy na pomoc państwa PiS i wchodzi z nim w układy, to nigdy nie powinien mówić, że jest po stronie emancypacji i postępu.
Jasne, służby bardzo się boją lewicy. Wszyscy się boją, bo wyraźnie rośnie w siłę...
cała reszta to życie...