...że pomoc kontrwywiadowi wojskowemu jest oczywistym patriotycznym obowiązkiem. I była i jest. Niezależnie od ustroju. To tylko dzisiejsi z Bożej łaski władcy Polski próbują mącić ludziom w głowach.
"Gdy szedł do szkoły podstawowej czy do biblioteki, młodzi prześladowcy zawsze podążali za nim, lżąc go, szturchając, wyśmiewając."
ha, i pomyśleć, to wszystko w poznaniu, polsce zachodniej, tedy w domyśle tej vel takiej lepszej, no, w tamtych zaś czasach przejętej po prusach, nowoczesnych, postępowych, itd. itp., a nie po rosji (jak warszawa, łódź, kielce, radom, częstochowa, sosnowiec, lublin, kalisz, konin, płock; białystok, brześć, pińsk, grodno, wilno). swoją drogą warto to (tj. ten cały wspominały poznań) porównać na tej płaszczyźnie z opisami ówczesnego np. wilna (litewskiej jerozolimy). sorry, ale nie mogłem powstrzymać się przed powyższą refleksją, widząc na lewicy pewne zafascynowanie poznańskiem, obszarem kulturowo czy mentalnie niemającym nic wspólnego z wartościami lewicowymi, nic a nic, wręcz odwrotnie, będącym (jako całość) niemal kwintesencją drobnomieszczaństwa, kołtuństwa i zapyzialstwa, tych zaś na dodatek w bardzo ale to bardzo prowincjalnej wersji.
Te moje trzy grosze będą krytyką Baumana, ale nie odnoszącą się do jego kariery wojskowo-urzędniczej w PRL, ale do twórczości intelektualnej.
Czytając o płynnej rzeczywistości miałem wrażenie, że czytam "rzeczy oczywiste" ubrane w szatę wyrafinowanej teorii humanistycznej, nowoczesnej, wręcz ponowoczesnej. Ponowoczesnej ok, ale nie zgodzę, się że nowoczesnej.
Bauman jest przede wszystkim postmodernistą pastiszowym. Nie jest to twórca taki, jakim bywali np. w filmie Lynch czy Almodovar. Jest to socjolog nurtu humanistycznego, antypozytywistycznego, który innymi słowy mówi to, co inni powiedzieli, i ujmuje to jako teorię płynności globalnej. Na tle wielu marksistów, w tym tych rewizjonistycznych jak Lukacs czy I. Wallerstein przedstawia się teoretycznie słabo. Taka jest moja opinia. Bauman jest po prostu przereklamowany.
Wydaje mi się, że dużo mniej liczni Żydzi w Poznaniu mogli dostawać w skórę bardziej niż liczniejsi Żydzi w Warszawie, którzy razem w grupie mogli po prostu licznie się obronić.
w Warszawie nie jeden faszysta czy nacjonalista dostał po zębach od sportowców z Makabi czy milicjantów Bundu
no, wiesz, liczni, mniej czy więcej, ale chyba w takiej zaj.bistości jak poznań nie powinno w ogóle być czegoś (podobnież) typowego dla rosyjskiej polski (warszawy i reszty królestwa, wilna i reszty ziem zabranych).
"Państwo opiekuńcze jest polityczną instytucjonalizacją miłości, którą wszyscy jesteśmy winni wszystkim ludziom......
racja. i bardzo dobrze. zresztą nawet sam ROMAN DMOWSKI BOHATER POLSKI wspominał kiedyś (w pozytywnym kontekście) o tych żydowskich stowarzyszeniach sportowych.
jest polityczną instytucjonalizacją miłości, którą wszyscy jesteśmy winni wszystkim ludziom*
Dzięki bambosz0, nie znałem tego pięknego zdania. Na pierwszy rzut oka myślałem, że to JPII jest autorem.
Ciekawy tekst:
https://strajk.eu/bauman-od-komunisty-do-teoretyka-plynnej-nowoczesnosci/
na temat drogi życiowej tego człowieka.
"Z entuzjazmem przyjął powstanie „Solidarności”, twierdząc w 1981 r. w tekście o znaczącym tytule: „On the Maturation of Socialism” że dąży ona do dominacji proletariatu i że kiedy „ciężkie wieko politycznego przymusu zostanie uchylone, twórczy potencjał robotników stanie się dominującym aspektem krajobrazu społecznego”.
Strasznie był naiwny.
pochodzenia PRL-owskich "intelektualistów".
o robotniczo-chłopskich korzeniach jako intelektualista. Znakomite!!!