z takich danych owszem wynika wiele ale chyba nie AŻ TAK WIELE chodzi mi w tym momencie o zwykłą zamożność z tym że nie państw jako takich bo coś takie to mi wisi lecz (tzw.) pojedynczych (sorry za niezgrabność takiego określenia) ludzi a jakoś doprawdy trudno mi dać wiarę temu by przeciętny grek był pod tym względem na tym samym poziomie co bułgar rumun łotysz polak itp. albo nawet (ciut) niższym.