Kiedyś, nie tak dawno, polska lewica parlamentarna krytykowała ukraiński nacjonalizm i gloryfikację zbrodniczych formacji na Ukrainie takich jak UPA - https://m.youtube.com/watch?v=VpBEKPdQ_0A ...
Czy są zbrodnie "lepsze", o których warto mówić i "gorsze", o których trzeba milczeć? Wg historyków, ofiary zbrodni wołyńskiej to nawet nie byli na ogół ziemianie, ale w większości włościanie (natomiast większość ziemian albo w 1939 r. wywieziono na Syberię, albo sami uciekli). Była to zbrodnia zaplanowana i zainspirowana przez UPA.
Pełen tekst Poselskiego (SLD) projektu uchwały ws. nasilania się tendencji nacjonalistycznych na Ukrainie z 2015 r., z uzasadnieniem (plik - 3261.pdf ) - można znaleźć tutaj - https://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/druk.xsp?nr=3261
Kiedyś, nie tak dawno, polska lewica parlamentarna krytykowała ukraiński nacjonalizm i gloryfikację zbrodniczych formacji na Ukrainie takich jak UPA - https://m.youtube.com/watch?v=VpBEKPdQ_0A ...
A czy obecnie pochwala ? Chyba nie i tu jest dowód: https://www.facebook.com/sanockalewica/posts/pfbid0G9EJuZAUC7Y98nEz1mtC2VhgA5GXMj6QHDRXVDjakEKsu2eQGMH5qwdS99rKv2EPl
"Czy są zbrodnie "lepsze", o których warto mówić i "gorsze", o których trzeba milczeć?"
Czasami są. Lewicowa postawa, zwłaszcza lewicowo-liberalna, nowolewicowa, ale także duża część marksistowskiej, zakłada, że internacjonalizm jest ważniejszy od poszczególnych nacjonalizmów. Czyli nie dajemy się szarpać pojedynczymi wydarzeniami historycznymi, ale budujemy przyszłość (jak mawiał A. Kwaśniewski). Czyli w skrócie: świętujemy w ramach patriotyzmu poszczególne wydarzenia, ale nie robimy z tego powodu do żalenia się "że my naród polski czy inny najbardziej poszkodowani".
"Wg historyków, ofiary zbrodni wołyńskiej to nawet nie byli na ogół ziemianie, ale w większości włościanie (natomiast większość ziemian albo w 1939 r. wywieziono na Syberię, albo sami uciekli). Była to zbrodnia zaplanowana i zainspirowana przez UPA."
Zainspirowana, częściowo tak. Zaplanowana - dowody są sprzeczne, choć współwykonawstwo wojskowych z UPA, zwłaszcza z rodzin chłopskich i naczelników wiejskich - pewne. Warto pamiętać, że ta tzw. rzeź wołyńska była bardzo podobna w swoim charakterze do tzw. rzezi galicyjskiej 95 lat wcześniej oraz do zbrodni w Jedwabnym, Radziłowie czy Goniądzu. Metody zabijania bardzo prymitywne i niosące ze sobą "zemstę klasową". Być może dlatego w ZSRR nie wyciągano tego na wierzch, a pamiętajmy, że koloniści polscy, chociaż nie bogacze, to jednak dostawali najlepsze kawałki do obsiewu i zbioru. Ta zazdrość i nienawiść, podobnie jak w Jedwabnym doprowadziła do takich oto czynów. Komisarze radzieccy też zresztą obiecywali ziemię, ale wprowadzili kołchozy. Chłop ukraiński nie zdzierżył, zwłaszcza że często wcześniej pokiereszowano mu cerkiew, najpierw w Polsce, potem w USRR. Posłuchał się więc, co się gada i wziął za taką broń jaką miał - w dużej mierze synów baćków (popów) - bo wielu dowódców ukr. oddziałów powstańczych była z rodzin duchownych. Wyparł kolonistów i byłych ziemian, a jak był wyjątkowo nieczuły - to także członków swych rodzin. Legendy hajdamackie i kozacka historia ludowa (Humań - rzeź humańska) pewnie też miały w tym udział.
Tu tyle, co tu więcej dodawać. Dobrze, że dzięki internetowi możliwość przeprowadzenia i ukrycia tego typu zbrodni maleje. Pamiętając o 1943 r. nie zapominajmy o tragedii Buczy czy Mariupola, gdzie zbrodnie dzieją się współcześnie ...
Rzeź galicyjska miała charakter przede wszystkim etniczny, a w znacznie mniejszym stopniu - jeśli w ogóle - klasowy. Buczą czy Mariupol to zdarzenia też tragiczne, ale o znacznie mniejszej skali.
Np. w kontekście Mariupola jeszcze w kwietniu mówiło się, po stronie ukraińskiej, o ok.20 tys.ofiar, później o bliżej nieokreślonych "dziesiątkach" tysięcy. Rzeź wołyńska to ponad 100 tys. ofiar. Co oczywiście nie umniejsza żadnej ze zbrodni
To trochę tak jakby powiedzieć, że Holokaust miał podłoże klasowe, bo część Żydów była bogata albo, że rosyjscy żołnierze kradną z pobudek klasowych.
Tam jeszcze dużą, być może wiodącą rolę, odegrała OUN.
"Rzeź galicyjska miała charakter przede wszystkim etniczny, a w znacznie mniejszym stopniu - jeśli w ogóle - klasowy. Buczą czy Mariupol to zdarzenia też tragiczne, ale o znacznie mniejszej skali."
Rzeź (rabacja) galicyjska miała charakter klasowy, nie wiem o jakim etnicznym jej charakterze mówisz. Było to powstanie chłopów, przeważnie o jeszcze nieuświadomionej polskości (choć zdaje się, że kilka wsi ukraińskich również wzięło w niej udział) przeciw szlachcie. Mówimy o 1846 roku i czasach zaboru austriackiego. A teraz zacytuję, jak wyglądało owo powstanie chłopskie: ""W mroźne dni lutego 1846 roku w zaborze austriackim chłopi galicyjscy zaatakowali okoliczne dwory. Zabijali właścicieli, zakłuwając ich widłami, okładając cepami, rąbiąc siekierami, a nawet paląc żywcem." (http://www.polonika.at/index.php/miesiecznik/historia/459-rzez-galicyjska)
W rzezi (rabacji) galicyjskiej zginęło około 1100 osób (wg Wikipedii, która z kolei powołuje się na inne źródła). Na pewno to więcej niż w Buczy, ale zdecydowanie mniej niż w Mariupolu, gdzie odkryto liczne masowe pochówki na lokalnych cmentarzach.
"Np. w kontekście Mariupola jeszcze w kwietniu mówiło się, po stronie ukraińskiej, o ok.20 tys.ofiar, później o bliżej nieokreślonych "dziesiątkach" tysięcy."
O liczbie ofiar w Mariupolu prawdopodobnie długo się nie dowiemy, przynajmniej dopóty, dopóki będzie on w rękach rosyjskich.
"Rzeź wołyńska to ponad 100 tys. ofiar. Co oczywiście nie umniejsza żadnej ze zbrodni"
100 tys. to zaokrągla się zarówno rzeź wołyńską, jak i czystki etniczne w Galicji plus nawet powojenne walki w Bieszczadach - jest to taka okrągła liczba i być może obejmuje także Żydów, którzy byli zamordowani w tym okresie, zarówno przez Ukraińców, jak i Niemców
"To trochę tak jakby powiedzieć, że Holokaust miał podłoże klasowe, bo część Żydów była bogata albo, że rosyjscy żołnierze kradną z pobudek klasowych."
Holokaust miał podłoże przede wszystkim rasowe, ale w wielu wsiach polskich czy ukraińskich współuczestnictwo w nim było również motywowane klasowo czy też materialnie. Tak i bywało też na Wołyniu czy w Jedwabnem.
Relacja z Wąsosza nieopodal Jedwabnego: "Miejscowi zaczęli mordować nocą. Świadkowie zeznawali, że zabijała grupa kilkunastu mężczyzn, a mord miał podłoże rabunkowe. Zabijano ich nożami i pałkami. Świadkowie opowiadali, że zwłoki Żydów z porozbijanymi głowami leżały na ulicach, wszędzie były kałuże krwi. Szacuje się, że zabito od 150 do 250 osób, prawie całą żydowską społeczność Wąsosza. Istnieje podejrzenie, że zbrodni tej dokonano jeszcze przed wkroczeniem tam niemieckiej żandarmerii. Edmund Dmitrów, powołując się na materiały procesowe stwierdził, że „żołnierze niemieccy i miejscowi Polacy wspólnie napadali na żydowskie domy, znęcali się nad ich mieszkańcami oraz rabowali dobytek”
I to pozwala stwierdzić, że po wspólnym dokonywaniu mordów (pogromów) na Żydach przez Niemców i ich ukraińskich kolaborantów (Nachtigall, Roland, Galizien), gdy Niemcy zaatakowali ZSRR w '41, część tych ludzi mających "doświadczenie pogromowe" zmobilizowała swoje bandy, dołączając do UPA i przeszła do podobnych czynów wobec polskiej ludności, wykorzystując również gorsze położenie chłopów ukraińskich i ich zawiść względem polskich kolonistów mających najlepsze nadziały ziemi i większe majątki (a po drodze usłyszała jeszcze o burżujach-Polakach 1939-41).
Chodziło oczywiście o rzeź wołyńsko-galicyjską z lat 40. XX wieku, a nie tę z I połowy XIX wieku. Rzeź wołyńsko-galicyjska (inaczej zwana rzezią wolyńsko-małopolską) miała charakter etniczny, antypolski.
A mnie chodzi o to, że częściowo wydarzenia wołyńskie można porównać (zwłaszcza jeśli chodzi o sposoby zabijania) do rabacji galicyjskiej w 1846 roku
Warto, aby to sobie uświadomić
Metody pewnie i tak, tło jednak odmienne.