W takim razie należy rozumieć, że w wypadku ew. wojny lub stanu zbliżonego do wojny - pragmatyczni działacze, ale też działaczki partii Razem (i zapewne także całej Nowej Lewicy, na czele z zacnymi kierownictwami tych ugrupowań) ruszą gremialnie i ochoczo na front, by oddawać swą krew w obronie "naszych polskich granic" - a może nawet i tych obecnych ukraińskich...?
Tymczasem w samej armii ukraińskiej - chyba na jeszcze większą skalę niż w tej rosyjskiej - szerzy się dezercja oraz korupcja (podobnie zresztą jak w całym tym państwie), a w społeczeństwie ukraińskim - nieomal powszechna krytyka prezydenta Zełenskiego. Z kolei w naszym polskim main-streamie polityczno-medialnym (w ślad za tym amerykańskim) każe się nam go czcić prawie jak "bożka" z Kijowa...
"Problemy z naborem (przyp.: do ukraińskiego wojska) są coraz większe. Rzecznik ministerstwa obrony Iłarion Pawluk twierdzi, że wielu obywateli nie postrzega już wojny w kategoriach egzystencjalnych, jak miało to miejsce bezpośrednio po inwazji Rosji w lutym 2022 r.: "Niektórzy błędnie myślą, że jest ktoś inny, kto może wykonać tę pracę za nich." (...)
Andrij Semaka, który we wczesnych miesiącach wojny pracował w centrum rekrutacyjnym w Wyżnicy w obwodzie czerniowieckim, opowiadał, że co czwarty poborowy płacił ok. 1 tys. dol., aby uniknąć wojska. Schemat był zawsze ten sam: szef centrum rekrutacyjnego dzwonił do lekarza w pobliskim szpitalu i mówił: "O tym napisz, że jest niezdolny. A o tym drugim, że jest zdrowy".
Korupcja była powszechna. W lipcu 2023 r. szef regionalnego biura mobilizacji w Odessie Jewhen Borysow został aresztowany pod zarzutem przyjęcia co najmniej 5 mln dol. łapówek. Tylko na zakup willi w hiszpańskiej Marbelli wydał blisko 4,5 mln. Późniejsze dochodzenia spowodowały, że prezydent Wołodymyr Zełenski zwolnił w sierpniu wszystkich szefów regionalnych biur mobilizacji, aby wyplenić korupcję. Jednak wielu wojskowych twierdzi, że posunięcie to przyniosło skutek odwrotny do zamierzonego i jedynie spowolniło wysiłki rekrutacyjne. Łapówkarstwo zaś nie zostało całkowicie wyeliminowane. "Wcześniej cena nielegalnego "białego biletu" dla kogoś, kto chce uniknąć mobilizacji, wynosiła w Odessie 7-8 tys. dol. Teraz wzrosła do około 20 tys." - opowiadał Waleryj Bolhan, pracownik NGO zajmującego się walką z korupcją.
Korupcja ma skutki uboczne. Z jednej strony urzędnicy brali pieniądze, aby umożliwić mężczyznom ucieczkę przed poborem, z drugiej - ponieważ ktoś musi służyć - wysyłano na front ludzi z oczywistymi problemami medycznymi, które powinny zwolnić ich ze służby. "Frustracja rośnie. Biedni chłopcy ze wsi umierają, podczas gdy cywile z bogatszych rodzin w miastach znajdują sposoby na uniknięcie poboru. W każdej wiosce są groby" - mówił Andrij Tkaczyk z Tuchlii w zachodniej Ukrainie. Panuje przekonanie, że to jest wojna biednych ludzi. - Narasta oburzenie, zarówno wobec tych, którzy dają łapówki, jak i tych, którzy je biorą. Na froncie jest wielu ludzi, którzy już dawno powinni zostać zastąpieni, ponieważ są bardzo wyczerpani - mówiła Oksana Borkun z Irpienia, której mąż zginął w walce. I chociaż Zełenski osobiście nie był zamieszany w skandal w punktach poboru, 77 proc. Ukraińców uważa, że jest odpowiedzialny za korupcję.
Na dodatek coraz większa liczba młodych Ukraińców nie zamierza walczyć i nie odczuwa z tego powodów najmniejszych wyrzutów sumienia.
"Uważam, że wszystko, co dzieje się wokół mobilizacji, jest nielegalne i niesprawiedliwe. Oczywiście nie wspieram Rosji. Ale jeśli jutro otrzymam powołanie, skonsultuję się z prawnikiem i wszystko zakwestionuję. Co takiego dał mi ten kraj, że jestem mu cokolwiek winien? I co mam robić na froncie, jeśli nie mam przeszkolenia wojskowego? Zginę w dwie minuty" - tłumaczył Jewhen, 32-letni informatyk z Kijowa.
Historia ucieczki
Julia, mieszkanka Kijowa, pracuje w zagranicznej firmie IT. "W moim byłym zespole było ośmiu facetów, pięciu opuściło kraj nielegalnie" - opowiadała. Gdy jeden z byłych kolegów zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcia, jak popija piwo w Berlinie, jej wściekłość na uchylających się od poboru sięgnęła szczytu: "Co za arogancki k****".
Z danych Eurostatu wynika, że około 768 tys. ukraińskich mężczyzn w wieku 18-64 lata wyjechało do krajów UE od początku wojny. Liczba ta nie obejmuje obywateli Ukrainy mieszkających poza UE ani tych, którzy mieszkali za granicą przed lutym 2022 r. Ani Ukraińców przebywających w UE nielegalnie: przypuszcza się, że jest to mniej więcej połowa zarejestrowanych."
https://www.onet.pl/informacje/newsweek/ukraina-plonie-mezczyzni-niezdolni-do-walki-zgine-w-2-minuty/84qe443,452ad802
Porównywalne zjawiska - jak te opisane powyżej - występują także oczywiście w putinowskiej Rosji. Choć możliwość ucieczki z Rosji i bycia przyjętym w innych krajach z "otwartymi ramionami" - tak jak to się dzieje w przypadku wielu Ukraińców uciekających zagranicę - jest obecnie ograniczona.
I jeszcze - niekoniecznie fortunna/poprawna, jednak zwracająca uwagę na masową dezercję z ukraińskiej armii - wypowiedź słowackiego ministra obrony:
https://wiadomosci.wp.pl/odesla-ukraincow-do-domu-slowacki-minister-odpowiada-7004940235942688a
Ukraina czy Rosja nie muszą już tak tych chłopaków-nieboraków wysyłać na wojenkę. Częściowo mogą ich zastąpić roboty walczące, nie tylko drony, częściowo kobiety. Kobiety, po czterdziestce, które de facto zakańczają swój cykl reprodukcyjny (z wyjątkiem tych, które są poddawane procedurze in vitro czy mają bardzo małe dzieci) powinny przysłużyć się również zwycięstwu lub obronie kraju. Mamy równouprawnienie i równe uprawnienia wymagają większego wysiłku kobiet w zakresie obronności. Skoro reprodukcja jest już tylko "preferencją", to niech się przysłużenie społeczeństwu objawi czymś innym, np. pomocą mężczyznom na froncie.
Choć oczywiście wolałbym, żeby ta wojna się skończyła. Rozejm jest jednak niemożliwy, o ile nie wypracują go członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ lub podobna formuła. Fakty są bowiem takie, że koncert mocarstw stale trwa, tylko jak zwykle istnieją spory o pierwszeństwo w dziobaniu
...Ukraińca, to myślę że czas umierać.
I jeśli, nie daj Boże, sprawy potoczą się po myśli Autorki, to rzeczywiście nasz czas nadszedł.
Mam tylko nadzieję, że pierwszymi ofiarami będą takie "lewicowe" walkirie.
Chodzi o kolor mundurów?
...i o co tu walczy.
Ale kobieta, ta " blada szlachcianka "z karabinem w garści?
Zdecyduj się panie Rysz, bo może to nie dla niej ?
Pani senator powtarza jak za panią matką mainstreamową propagandę, nie tego się spodziewałem po Razem. Bardzo dobrze, że nie weszła do libkowego rządu, szkoda, że w kwestiach polityki zagranicznej niue jest samodzielna:(
zaczyna wykazywać coraz większy realizm, widząc groźbę rozpętania przez globalistycznych ekstremistów III wojny światowej, to nie znaczy że jeszcze się wyzwolili z militarystycznego zaczadzenia. Natomiat Razem przypomina niebezpicznie niemieckich Zielonych. partię ekstremistycznych wyznawców Sorosa, gotowych do rozpętania wojny w imę swoich sekciarskich pseudoidei
jest taki sam jak cynizm niemieckich Zielonych, cynizm wyznawców Sorosa.
W Polsce pozostała prawdziwa antymilitarystyczna, niepodległościowa lewica patriotyczna to Polski Ruch Lewicy oraz polska sekcja Światowej Platformy Antyimperialistycznej
W Polsce osoby o lewicowych - prospołecznych i humanistycznych
- sympatiach, poglądach i intuicjach są niestety niezbyt liczne, ale też rozproszone, często poza jakimikolwiek organizacjami lub na ich marginesie. Oczywiście, lewica to nie jest jakaś tajna loża "wtajemniczonych" ani zastrzeżona koncesja na określanie się tym mianem. I lewicujące wątki oraz postulaty przewijają się w programach i działaniach wielu partii (podobnie jak, z drugiej strony, te prawicowe). Ostatnio najpierw PiS zaadaptował niektóre socjalne postulaty (jednak nie te - światopoglądowe), a teraz czyni to w dużej mierze KO/PO. Oczywiście dla celów głównie wyborczych, ale i nie bez korzyści przynajmniej dla części społeczeństwa...
Jednak niestety prawie wszystkie partie w polskim parlamencie - może poza częścią ogólnie rzecz biorąc prawicowej Konfederacji - mają co najmniej od 2022 r. nastawienie promilitarystyczne i proimperialistyczne (proamerykańskie/NATO-wskie). Sytuacja międzynarodowa jest niestabilna i właściwie każdy miesiąc może przynieść różne, niespodziewane, zmiany.
Zmiany takie mogą nastąpić także w związku z tegorocznymi wyborami prezydenckimi w USA i ich, trudnym w tym momencie do precyzyjnego przewidzenia, wynikiem.
W ogóle to co się aktualnie dzieje na arenie międzynarodowej, wokół tematu Ukrainy - w jakimś sensie wynika i wpisuje się w sytuację oraz przedwyborczą kampanię prezydencką w USA (Biden kontra Trump, ale za nimi też przypuszczalnie ktoś jeszcze - jakieś grupy nacisku itp. - może stać).
pomarzyć można o takiej lewicy w Polsce jak Sojusz Sahry Wagenknecht – dla Rozsądku i Sprawiedliwości czy Francja Nieujarzmiona a nawet Kierunek – Socjalna Demokracja
Narodów u nich dużo, tylko czemu Rosjan tak mało ginie? Niebieskoocy blondyni z Maskwy i Pitiera są tak bardzo w cenie?
Jedno jest pewne, rosyjskie szumowiny wypuszczone z więzień zapłacą znacznie wyższą cenę, niż ta, zasądzona im przez sąd.
globalistycznych oligarchicznych klanów głębokiego państwa z antyglobalistycznymi trumpistami, z jednej strony mieliśmy próbę republikańskich neokonserwatystów z cichą współpracą demokratycznych neoliberałów zastopowania Trumpa popieranego przez republikańskich konserwatystów czyli 80-90% PR. Nie udało się. Za to demokratycznym neoliberałom ostatecznie udało się wyeliminować umiarkowanych demokratycznych liberałów odwołujących się do dziedzictwa Roosevelta, Kennedego, Cartera i mających kandydata w osobie Roberta F.Kennedego, na początku wyborów ok 15-20% zarejestrowanych Demokratów poparło go. Niektórzy felietoniści wskazują że połowa z nich jest gotowa głosować na Trumpa np. niebieskie kołnierzyki pochodzenia irlandzkiego,włoskiego.
W Europie wschodniej/nowej Europie poza Słowacją nie ma w tej chwili liczącej się parlamentarnej antyglobalistycznej patriotycznej lewicy niepodległościowej. No i na prawicy sytuacja nie jest lepsza poza Konfederacją Korony Polskiej no i może Nową Nadzieją (w niewielkim stopniu) reszta to globalistyczni militaryści
oto choroba polskiej polityki.... i nie tylko. Cyniczni Jankesi myślą że znów zarobią na wojnie korzystając z położenia geograficznego, swoją drogą jak wielu z nich wie gdzie leży Ukraina (???)
a potem co walka do ostatniego..... tylko po to żeby wampirzy Anglosaski system globalistyczno-hegemonistyczny się utrzymał
to radzę poczytać co wyprawiały ukraińskie szumowiny, kryminaliści z policyjnego , karnego batalionu Tornado wzorowanego na SS-Dirlewanger, to był rok 2015, pacyfikacja obszarów przyfrontowych, ta brutalna jednostka była przeznaczona do zastraszania miejscowej ludności. Rozwiązano tornadowców i ukarano niektórych z nich nie za zbrodnie w Lisiczansku, lecz za to że zaczęli hajdamaczyć w Kijowie i okolicach. W 2022 tornadowców wypuszczono z więzień i znów sformowano.
Wampirzy? A jak w jednym zdaniu scharakteryzowałbyś system rosyjski?
militaryzm oraz wokeizm
...wzorowany na starożytnym ustroju Cesarstwa Rzymskiego z przełomu tysiącleci.
Wtedy odpowiednikiem dzisiejszego prezydenta Putina był Cezar - pierwszy wśród równych.
Wtedy, tymi "równymi" byli senatorowie a obecnie elita rosyjskiej władzy.
... wynalazek Amerykanów, którzy do wojska zapraszali zbieraninę z obu Ameryk i nie tylko. Obiecywali przy tym obywatelstwo tym szczęściarzom, którym udało się przeżyć to umacnianie demokracji w niezliczonych dyktaturach świata.
Co do Rosji, to świetne podsumowanie obecnych "wyborów" prezydenckich polecam. Dwójka kontrkandydatów Putina ma siermiężne materiały wyborcze, by nie zabierała elektoratu Wołodii, a ten młody wypada dość dobrze, chociaż i tak widać, że materiał video jest bojaźliwy (co w kontekście śmierci Nawalnego nie dziwi, ale tym bardziej pokazuje to zbędność wyborów prezydenckich i innych w Rosji)
https://www.youtube.com/watch?v=msokH0WNBwc
To co piszecie o rosyjskiej dyktaturze Putina to prawda. Jednak na Ukrainie też panuje dyktatura wojenna, a w ostatnich latach zdelegalizowano na niej partie lewicowe. W obu tych krajach silną pozycję mają także lokalne oligarchię. Te systemy postsowieckie są do siebie tak naprawdę bliźniaczo podobne. Mimo że w Polsce każe się nam wielbić władze Ukrainy (mocno krytykowane już na samej Ukrainie), a nienawidzić wyłącznie te rosyjskie.
Trochę tak jak psom Pawłowa - obszczekiwać z jednej strony Putina, a merdać ogonkiem na hasło "Zełenski".
"Mimo że w Polsce każe się nam wielbić władze Ukrainy (mocno krytykowane już na samej Ukrainie), a nienawidzić wyłącznie te rosyjskie."
Nikt ci nie każe, a notabene nawet jeśli ma to miejsce w TVN, TVP, Polsacie czy Gazeta.pl, to jednak jest to jakaś równowaga wobec nieokiełznanego polskiego internetu, gdzie powszechnie stosuje się ksenofobię jako argument
Osobiście oczywiście wolałbym, żeby bardziej bronić Ukraińców w Polsce niż rząd Zełeńskiego (zresztą nie ma już wobec niego takiego uwielbienia, jak w pierwsze półrocze po 24 lutego 2022 roku). Oczywiście główne media popierają rząd Zełeńskiego, ale potrafią punktować jego minusy (nieudolność w walce z korupcją, brak pomysłów na dalszy rozwój sytuacji, branka młodych mężczyzn na front)
Bardziej mnie boli polska ukrainofobia w stylu werbalnego wysyłania wszystkich ukraińskich mężczyzn w Polsce na front, zamazywanie zabiegów polskich i zagranicznych przedsiębiorstw w stosunku do ukraińskiego klienta (agresywność wobec reklam w cyrylicy, także jej rosyjskiej wersji), fałszywe przypisywanie ukraińskiej żywności braku wartości odżywczej lub bycia trucizną. Ponadto traktowanie Ukraińców jako służących, alkoholików, prostytutek lub jako ludzi nie mających do niczego praw (zwłaszcza do świadczeń na dzieci, mimo że dzięki nim wiele szkół ma więcej uczniów niż miałaby bez napływu ukraińskich małoletnich uchodźców, a więc mniej szkół może zostać zlikwidowanych z powodów ekonomicznych), bestii i kanibali odpowiedzialnych za winy części wcześniejszych pokoleń np. w 1943 czy 1648.
I o ile należy potępić pół-kabaretowe, pół-pogromowe zastraszanie przedstawicieli rosyjskiej ambasady w Warszawie przez Polaków i Ukraińców, tak również należy potępić ukrainofobię w stosunku do zwykłych Ukraińców
Co do relacji z władzami centralnymi czy władzami regionalnymi - w Ukrainie - należy mieszać politykę humanitarną z polityką "coś za coś" i zjawiska na pograniczu korupcji (lub specjalne środki finansowe) nie muszą tu być utrudnieniem, a mogą być ułatwieniem - w ustanowieniu korzystnych dla obu stron kwestii polityki transportowej i rolnej czy zezwoleń na odkopanie miejsc pochówku rzezi wołyńskiej i zrobienia z tego prawdziwych cmentarzy. Tak więc myślę, że gdyby kiedyś władze polskie czy służby specjalne opłaciły pewnych ludzi w administracji kijowskiej, a także w regionalnych władzach w Łucku i Równem, to pewne sprawy byłyby posunięte znacznie bardziej do przodu ...
O lewicy w Ukrainie już pisałem wiele razy: była o wiele bardziej prorosyjska, konserwatywna i oligarchiczna niż lewicowa, a to co w niej było lewicowe dotyczyło głównie Rewolucji Październikowej i związanych z nią haseł, bo akurat stalinizm w wielu miejscach z lewicowością skończył (budowanie państw jednonarodowych, krótki - ale jednak - sojusz z III Rzeszą, masowe przesiedlenia całych narodów, podporządkowanie robotników żołnierzom, milicjantom i biurokracji) albo ją skompromitował (pozbawienie praw chłopstwa i siłowe wtłoczenie ich w kołchozy głodem zamiast systemu dobrowolnych spółdzielni motywowanych bodźcami ekonomicznymi)
...dzieci.
Więc odnoś się nie do jakiś abstrakcyjnych działań "spoza kadru" ale do tego co piszą tu dyskutanci.
Cała nasza krytyka dotyczy państwa ukraińskiego pod wodzą neobanderowców.
Takie państwo nie zapowiada Polsce niczego dobrego i my to wiemy.
Ale wiemy też, że obecne władze ukraińskie nie wybrane zostały legalnie . To był banderowski zamach stanu, zalegalizowany potem fikcyjnymi wyborami, jeszcze bardziej fikcyjnymi niż te obecne rosyjskie.
My to wiemy i żadna propaganda prowojenna tego nie odmieni.
Nie jestem za ukrainofobią. Jednak zarówno władze ukraińskie, jak i sami Ukraińcy mogą podlegać krytyce - tak jak i wszyscy inni. Oczywiście nie za sam fakt bycia Ukraińcami. Jeśli np. mam do czynienia z miłym i uczynnym Ukraińcem/Ukrainką, to świetnie. Ale jeśli trafię na kombinatora czy np. powiedzmy ukraińskiego oligarchę, to wcale nie muszę go/jej pochwalać. Podobnie z Polakami - są różni, wywołują także różne emocje/oceny i można ich, w uzasadnionych przypadkach, krytykować. Nie ma "narodów wybranych" ani "świętych krów". Przesłanka przynależności narodowej jest w ogóle wtórna. Natomiast krytyka Zełenskiego i władz ukraińskich jest w polskich mediach i głównonurtowej polityce b. słaba, dominuje czołobitność (choć Konfederacja, a później nagle i PiS - początkowo także ukrainofilskie - próbowało się z tego wyłamać). Nie jestem za odsyłaniem wszystkich Ukraińców na front. Ale trzeba mieć świadomość, że wielu z tych przebywających w Polsce to zbiedzy/dezerterzy (nie mam na myśli chorych, starców czy ojców trójki dzieci, którzy nie mają obowiązku służenia w wojsku na Ukrainie). Może to i dobrze - dzięki temu wojna traci na impecie. Tyle że "w kamasze" bierze się tam często z drugiej strony - przede wszystkim - biedaków, których nie stać na łapówki przed komisjami wojskowymi lub nie mają innego sposobu na ucieczkę...
W Polsce większość ugrupowań lewicowych też prezentowało się i naf prezentuje b. słabo, co nie znaczy, że należy je od razu delegalizować. To są metody czysto dyktatorskie.
Systemowe media min polskojęzyczna filia CNN propaguje najbardziej dziką rusofobie. Co do delegalizowanej i prześladowanej od 2014 na Ukrainie lewicy to oczywiście jest ona klasowa, tradycjonalistczna, antyglobalistyczna, antywokeistyczna, antyamerykańska zarówno komuniści, rewolucyjni socjaliści, neonarodnicy czy neobolszewicy.
Ale organizacje lewicowe o takim profilu można znaleźć w Chinach np. Komunistyczna Partia Chin czy Rewolucyjna Partia Narodowa, w Wietnamie, Laosie, Nepalu,w RPA, Wenezueli, Tajwańska Ludowa Partia Komunistyczna, w Indiach większość ugrupowań komunistycznych ma tradycjonalistyczne podejście do obyczajów, kultury, narodowo-bolszewicki Ogólnoindyjski Blok Postępowy. We Francji Republikański Ruch Obywatelski to lewicowi Gaullisci itd. Światowa Platforma Antyimperialistyczna na szczeblu międzynarodowym.
Niektóre z tych partii rządzą, lub współrządzą w Azji,Afryce,Ameryce łacińskiej inne to opozycja parlamentarna lub pozaparlamentarna, jeszcze inne działają w podziemiu politycznym lub polityczno-zbrojnym. Nawet w Europie działają, zwłaszcza zachodniej np.we Francji,Niemczech,Włoszech. W Europie wschodniej na Słowacji nawet rządzą.
Liberalizm obyczajowy nie jest równoznaczny z lewicowością, mozna być lewicowcem i mieć tradycjonalistyczne podejście do moralności, etyki, obyczajowości.
z Wspólnoty Niepodległych Państw, Szanghajskiej Organizacji Współpracy, BRICS+ oraz Ruchu Państw Niezaangażowanych
Gratulacje złożyli przywódcy Chin,Wietnamu,Laosu,Korei Płn,Iranu,Indii,RPA,Brazylii,Serbii,Kuby,Meksyku,Wenezueli,Nikaragui,Boliwii,Bośni i Hercegowiny,Iraku,Jemenu,Palestyny,Syrii,Indonezji,Etiopii,Algierii,ZEA,Azerbejdzanu,Kazachstanu,Uzbekistanu,Afganistanu,Libanu .....
w armii własowskiej ...
A mobilizację osadzonych w zakłądach karnych pantatarak odniesie do jakiegoś zachodniego wzorca, czy nabierze wody w usta?
to zmutowana kopia wenecko-genuańska czyli system oligarchicznej republiki kupieckiej. Anglia zaczynała jako wyspa piratów , potem centrum handlu niewolnikami a następnie kartel narkotykowy handlujący opium. Ameryka zaczynała jako plantacja niewolników oraz kupiecka oligarchia
Nazywanie przez Pana Armii Czerwonej armią własowską, to jedynie dowód Pańskiego nieuctwa, bo dobrze wszyscy ( poza Panem) wiemy, że generał Własów został przez tę armię powieszony za zdradę, natomiast Szuchewycz czy Bandera uchodzi na Ukrainie za bohatera.
No, ale nikt nie oczekuje od Pana jakiejkolwiek wiedzy, więc zawodu nie ma.
Co do kryminalistów w armiach świata, przypominam, że we wszystkich armiach działały tzw. kompanie karne, w których walczyli właśnie przestępcy.
W Pańskiej umiłowanej armii jankeskiej, też.
którzy w świetle gróźb wypowiadanych przez funkcjonariuszy własowskiego reżimu, słusznie bardziej się obawiają rakiet z Królewca, niż tego, że ukraiński uchodźca wbije im widły w plecy, podczas niedzielnego spaceru.
przypomina częściowo system oligarchicznych republik weneckiej i geniańskiej.
Obecnie w Ameryce klany oligarchiczne republikańskich neokonserwatystów i demokratycznych neoliberałów atakują republikańscy konserwatyści.
W Wielkiej Brytanii neokonserwatywna partia konserwatywna reprezentująca City oraz neoliberalna partia pracy przeżywają poważne spory wewnętrzne po pierwsze krytyka neokonserwatyzmu przez konserwatystów po drugie zwolenników tzw nowej partii pracy przez lewicowców, związki zawodowe
Sumienie Narodu - ale angażowanie się militarnie w konflikt rusko-ukraiński nie uchroni nas przed ruskimi rakietami, a być może (odpukać) przeciwnie.
https://wydarzenia.interia.pl/raport-ukraina-rosja/news-nie-walcze-dla-zelenskiego-ukrainski-dowodca-mowi-o-sytuacji,nId,7401455
czy krasnoarmiejcy, panie tatarak?
Pytam, bo historia kolaboracji obywateli radzieckich z III Rzeszą ma bogatą tradycję.
Ale czasem do szczętu kompromituje pytającego.
I tak jest tym razem.
Ale rozumiem, że gloryfikowanie nazistów i ich popleczników, nawet w ustach piskorza pozostawia mocno nieświeży posmak ...
Cieszę się, że podobnie jak Razemowcy uważasz, że to rosyjskie rakiety są dla nas realnym zagrożeniem.
Bo wychodzi na to, żeś brał się do całowania tataraka ale zniechęcił Cię wstrętny odór z jego piskorskiego pyska .
Czy pan Prawak całkiem już zwariował ?
A może tylko za dużo wypił dobierając się do adwersarza i nie może przeboleć straconej okazji ?
Z kalendarium Lewica.pl:
"24 marca:
1916 - Po wielomiesięcznym konflikcie z klubu parlamentarnego SPD została wyrzucona grupa przeciwników wojny. Wkrótce stworzą oni antywojenną USPD, w szeregach której znajdą się m.in. Kautsky, Bernstein i Róża Luksemburg."
I czy to nie są rządy oligarchiczne?:
https://wolnemedia.net/zelenski-kupil-byla-rezydencje-krola-karola/
Jeśli Zełeński rzeczywiście kupił tę willę, to może oznaczać to 3 rzeczy:
1) kupił to na wypadek tego, że trzeba będzie uciekać w razie powtórnej rosyjskiej ofensywy na Kijów, która tym razem się powiedzie ...
2) wybory prezydenckie na razie się nie odbywają, do Moskwy ponoć pojechali ludzie z CIA, być może właśnie dogadują się z ludźmi Putina co do tego, by wojnę powoli kończyć i może tu chodzić o to, że częścią tej umowy jest wymiana władz i emigracja Zełeńskiego w zamian za oddanie Rosjanom Donbasu i Przyazowia, a może nawet Charkowa i namaszczenie kogoś, kto będzie neutralny wobec dwóch stron geopolitycznych, a Ukraina będzie takim pomostem, jak dawniej Finlandia (UE tak, ale bez NATO)
3) Zełeński przygotowuje się na czas rządów Trumpa, który Ukrainę rzuci/ pozostawi na żer Putinowi, a sam zajmie się zagęszczaniem atmosfery wokół Chin i Iranu
Nie wiem, być może to tzw. kaczka pseudodziennikarska. Ale niewątpliwie - źle się dzieje w państwie ukraińskim (i nie tylko)...
Finlandyzacja Ukrainy i zakończenie tej beznadziejnej wojny, byłoby z polskiego punktu widzenia rozwiązaniem bardzo dobrym ale nie dla Rosji.
Dla Rosji byłaby to tylko krótka.przerwa w działaniach wojennych, gdyż ulokowanie obecnej elity władzy ukraińskiej na emigracji gwarantuje w przyszłości powrót do działań zbrojnych.
Toczy się między osią anglosaską USA, Wielką Brytanią i w mniejszym stopniu Francją i Niemcami a Rosją z mniejszym lub większym zakulisowym wsparciem Chin,Iranu,Korei płn. Pozostałe kraje bloku zachodniego grają drugorzędną i trzeciorzędną rolę. Ta wojna zastępcza ma kilka teatrów działań bojowych to oprócz Ukrainy gdzie trwa starcie ukraińskich sił zbrojnych, przy ogromnym wsparciu wywiadowczym, materiałowym , szkoleniowym i udziale najemników z zachodnich prywatnych firm wojskowych oraz zachodnich "urlopowanych" specjalistów, z rosyjskimi siłami zbrojnymi. Mamy inne fronty. Drugim frontem jest Bliski Wschód gdzie Izrael wspierany przez zachód walczy z siłami wspieranymi przez Iran,Syrię oraz pośrednio Rosje, a do tego podziały w samej Syrii, Iraku, Jemenie. Trzecim frontem jest Afryka frankofońska gdzie mamy proces rewolucji anty-neokolonialnych i wypieranie sił francuskich przez lokalne siły polityczno-militarne przy wsparciu rosyjskiego ochotniczego korpusu afrykańskiego (który działa też w Libii). Czwartym frontem jest wojna domowa w Myanmarze/Birmie gdzie siły rządowe wspierane przez Chiny i Rosję walczą z rebeliantami wspieranymi przez USA. Pozostają jeszcze cztery zamrożone konflikty między Chinami a USA o Tajwan, oraz miedzy Wenezuelą wspierana przez Chiny i Rosję a Gujaną wspieraną przez USA i Wielką Brytanię o tereny pograniczne bogate w ropę. Poza tym konflikt miedzy Abhazją i Osetią wspieranymi przez Rosję a Gruzję wspieraną przez zachód, konflikt azersko-armeński gdzie kazdy z graczy zewnętrznych a mianowicie Rosja,Turcja,Iran,USA,Francja,Wielka Brytania stara zapewnić sobie najlepszą pozycję. Wreszcie Azja Środkowa gdzie Rosja i Chiny uregulowały relacje z rządzącymi Afganistanem talibami, a blok zachodni wspiera różne frakcje rebeliantów,a do tego tarcia międzyklanowe w Kazachstanie (z dużą diasporą Rosyjską),Uzbekistanie,Tadżykistanie,Kirgistanie,Turkmenistanie
no i jeszcze kryzys kosowski będący następstwem oderwania tych ziem od Serbii w wyniku agresji USA/NATO
nie realiści a globalistyczni militaryści podobnie jak niemieccy zieloni, sorosiata
https://wiadomosci.wp.pl/tylu-mezczyzny-ucieklo-z-ukrainy-ujawniono-liczbe-7017969460042656a
"Dramatyczne sceny. "Oddaj dokumenty i wynoś się na Ukrainę"
- Niech Zełenski weźmie swoją żonę, dzieci i sam idzie walczyć. Każdy człowiek ma prawo wyboru: iść walczyć albo nie - krzyczy jedna z kobiet w punkcie paszportowym Ukrainy przy Al. Jerozolimskich w Warszawie. Ukraiński MSZ zablokował we wtorek proces wydawania gotowych dokumentów w placówkach zagranicznych.
(...) minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba, który w obszernym wpisie na platformie X przyznaje, że w poniedziałek "polecił podjąć działania w celu przywrócenia sprawiedliwego traktowania mężczyzn w wieku mobilizacyjnym w Ukrainie i za granicą". "To będzie sprawiedliwe" - zapewnł. (...)
"Nie wyślę syna na mięso"
Na obsługę od rana spadają gromy. Kobiety co kilka sekund powtarzają, że nie mogą wydać dokumentów z powodu awarii systemu, a ze skargą można dzwonić na infolinię. Niektórym puszczają nerwy.
- Oddaj dokumenty i wynoś się na Ukrainę i sama walcz - krzyczy jedna z kobiet do obsługi, która nagrywa całe zdarzenie na telefon. - Zapłaciłam za paszport, proszę mi zwrócić dokumenty syna albo pieniądze - krzyczy matka 16-letniego chłopaka. Mimo iż nie podlega on pod ustawę mobilizacyjną, to również wydawanie paszportów nieletnim zostało wstrzymane z powodu "awarii".
W tłumie jest kobieta ze swoim 18-letnim synem, który także nie odebrał dokumentu. Podczas rozmowy zaczyna płakać. Mówi, że "nie wyśle syna na mięso". - Nie mogę zrozumieć, co takiego zrobiliśmy. Jak władze mogły podjąć wobec nas tak radykalne działania? - pyta. (...)
Jest przekonany, że blokada usług konsularnych związana jest z mobilizacją. - Mamy konstytucję. Są tu ludzie, którzy mieszkają w Polsce od wielu lat. Mamy jeszcze cały miesiąc na to, żeby zabrać dokumenty, ale nie możemy tego zrobić - dodaje.
- Nie dostaliśmy żadnych wiadomości, że ten system w Polsce nie będzie działał. Dzwoniłem do przyjaciół z Ukrainy i ten sam system jest tam sprawny. Okłamują nas. Chcą nas zmusić za wszelką cenę do powrotu do kraju - dodaje 34-letni Wadym."
https://wiadomosci.wp.pl/dramatyczne-sceny-oddaj-dokumenty-i-wynos-sie-na-ukraine-7020091382119328a?utm_source=facebook&utm_medium=social&utm_campaign=fbwiadomosci&utm_term=post&utm_content=wiadomosci&fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTEAAR2yUZjav8Dw7MDzqkiJa_McYhaYbO98-7P5XM31SMR1uxFqGyhEnyhtNJg_aem_AeHSXj9T9_ntJqb8wvWyIYkv2E3_-mpHLLLMg84JvbRdMkg5zapJdVCHslJ2EAaTsmBkdzVxOf_8GpzX8vvbqELK