Katarzyna Szumlewicz: Być Żydówką w powojennej Polsce

[2015-05-04 00:02:59]

Film Pawła Pawlikowskiego wywołał falę zachwytów i krytyki. Zachwyty płynęły ze strony publiczności i jurorów festiwali, krytyka – ze środowisk prawicy oraz lewicy. Prawicowcy zarzucali Idzie „antypolonizm”, lewica - hołdowanie stereotypom, konformizm, estetyzację, ba, nawet antysemityzm [1]. Cóż, mnie osobiście Ida bardzo przypadła do gustu, nie zamierzam jednak uzasadniać swojego zdania, wskazując na jej ideową słuszność. W moim odczuciu, jeśli coś nie jest lewicową dekonstrukcją, niekoniecznie musi być prawicowym populizmem, co zdaje się leżało u podstaw części zarzutów. Nie oznacza to, że zgadzam się z polemikami, według których sztuki nie należy w ogóle odczytywać w kategoriach politycznych. W moim odczuciu film Pawlikowskiego, poza tym że przekonujący jako dzieło artystyczne, mówi nam wiele ciekawych rzeczy o powojennej Polsce. Przy czym sedno nie leży w tym, jak przedstawia czy tym bardziej ocenia dwie główne ówczesne siły – stalinowską władzę i Kościół – ale w jaki sposób ukazuje perspektywy i położenie kobiet pochodzenia żydowskiego dwadzieścia lat po Zagładzie.

Bohaterki na pozór są zbyt nietypowe, by móc reprezentować swoje pokolenia. Ida właśnie po raz pierwszy opuściła klasztor, gdzie trzymano ją w bliskiej letargu niewiedzy dotyczącej ciała, mężczyzn, społeczeństwa, a nawet jej własnego pochodzenia. Wanda, jej jedyna żyjąca krewna, współpracowała ze stalinowską władzą jako bezlitosna prokurator, obecnie zaś topi smutki w alkoholu i przypadkowym seksie. Nie są to sytuacje typowe dla kobiet w tym okresie, lecz dzięki niezależności bohaterek od męskiego świata możemy poznać ich własną, kobiecą perspektywę, kształtowaną jedynie przez potężne instytucje, nie zaś autorytety mężów czy partnerów. Uwikłanie w potęgi powojennego świata nie oznacza ich ucieleśniania; niewinność Idy bynajmniej nie oznacza niewinności Kościoła, zaś Wanda to postać zbyt skomplikowana, by za jej pomocą obalać lub potwierdzać mit „żydokomuny”, która jakoby z nienawiści do Polaków i wiary katolickiej wprowadziła rządy stalinizmu.

Obie bohaterki znalazły się pod wpływem rzeczonych instytucji w wyniku wydarzeń wojennych. Wanda walczyła wówczas w komunistycznej partyzantce, dzięki czemu ocaliła życie. Powojenna władza umożliwiła Żydom i Żydówkom dostęp do stanowisk publicznych i Wanda, jak wiele innych osób, skorzystała z tego kanału niewątpliwej emancypacji. Nie robiła tego wbrew sobie ani przeciwko komukolwiek, jej wiara w nowy ustrój, mający znieść dotychczasowe podziały i nierówności, była uzasadniona chociażby znajomością przedwojennych realiów. Jak się okazało, za przynależność do elity musiała zapłacić wykonując „brudną robotę” na polityczne zlecenie. Z kolei Idzie uratował życie Kościół; jak się dowiadujemy w toku akcji, dla jej rodziny już nie był tak łaskawy. W zakonie została wychowana według reguł wiary; utrata tożsamości i całkowite oddanie Bogu były ceną, jaką zapłaciła za ocalenie. Ciotka ujawnia, że Ida jest „żydowską zakonnicą”, jednocześnie uświadamiając jej ogrom antysemityzmu, bynajmniej nie omijającego Kościoła. Razem wyruszają w podróż, by dowiedzieć się, jak zginęli rodzice dziewczyny i znaleźć ich groby. Wanda przestrzega siostrzenicę, że po tej wyprawie może okazać się, iż Bóg nie istnieje.

Przed podróżą ciotka opowiada Idzie o jej matce, a swojej siostrze. Jak mówi, od dzieciństwa różniły się charakterem. Refleksyjna Róża miała w sobie coś z artystki, podczas gdy ambitna Wanda lubiła przygody. Ich późniejsze losy odbijają tę różnicę: w czasie, gdy Wanda angażuje się politycznie, Róża przenosi się na wieś do męża, posiadającego gospodarstwo rolne. Nie jest szczęśliwa, o czym świadczy witraż, który robi w oknie obory, „żeby krowom było weselej”. Trudno dobitniej wyrazić brak perspektyw, z jakim musiała borykać się przed wojną Żydówka z aspiracjami, która właśnie urodziła swoje jedyne dziecko. W czasie wojny Róża, inaczej niż siostra, zostaje z córeczką i mężem na wsi. W czasie prześladowań ukrywa ich w lesie sąsiad, o którym Wanda wie, że nie donosił Niemcom. Z czyjej ręki zatem ponieśli śmierć Róża i jej mąż?

Kobiety odwiedzają dom, w którym mieszkali rodzice Idy. Jego właścicielem okazuje się syn gospodarza, który ukrywał ich w lesie. Chłop godzi się opowiedzieć, jak zginęli i pokazać jej, gdzie zostali pochowani, pod warunkiem, że zrzeknie się ona praw do gospodarstwa. Nie podpisują żadnego dokumentu, jako człowiek wierzący całkowicie ufa on osobie noszącej habit. Ida godzi się na umowę, a mężczyzna zgodnie z obietnicą wydobywa zakopane w lesie szczątki jej rodziców. Wyznaje przy tym, że to on ich zabił – jak się domyślamy po to, aby przejąć ich dom. W grobie znajdują się także kości dziecka: Tadzia, syna Wandy. Dlaczego on został zgładzony, a Ida ocalała? Jak tłumaczy morderca, dzieci się różniły: córka Róży miała jasne włosy, nie wyglądała semicko, podczas gdy chłopiec był ciemny i obrzezany, ksiądz mógłby nie chcieć go przechowywać.

Z punktu widzenia lewicowej krytyki filmu, obie kobiety w obliczu strasznej prawdy zaczynają zachowywać się irracjonalnie. Nie dążą do ukarania sprawcy zbrodni, nie próbują także odzyskać domu, który prawnie im się należy. Wanda spodziewając się, że zobaczy szczątki synka, mówi do Idy, że zostawiła go siostrze, by „walczyć, cholera wie o co”. Jak można kwestionować sens walki z nazistowskim okupantem? Moim zdaniem zarówno tę wypowiedź, jak i późniejsze postępowanie Wandy należy czytać w kluczu psychologicznym, a nie jako deklarację etyczną. Czuje się ona winna, że zostawiła Tadzia na wsi, gdzie został zabity. Jej wojenna i powojenna aktywność pozwalała jej sobie z tą traumą jakoś radzić. W miarę, jak ustrój się wypaczał i na sumieniu Wandy pojawiły się realne winy, zaczęła odganiać bolesne obrazy za pomocą alkoholu i seksu. Z amnezji wytrąca ją dopiero wizyta siostrzenicy, której wcześniej, mimo ponawianej propozycji sióstr, nie chciała do siebie przyjąć. Obecność podobnej do Róży Idy i przypomnienie o śmierci Tadzia otwierają w Wandzie stare rany, których nie da się już uleczyć.

Wątpliwości wzbudza także postępowanie Idy. Po pogrzebie Wandy dziewczyna parę dni przebywa w jej mieszkaniu, po czym przywdziewa habit i wyrusza w podroż. Czyżby wracała do zakonu, a jeśli tak, to dlaczego? Może czuć pokusę zapomnienia o straszliwej historii, powrotu do życia jak kukiełka, automat. Krytyczne recenzje przyjmują za pewnik, że Ida tej pokusie uległa i tę ucieczkę traktują jako główny przekaz filmu. Tymczasem powrót bohaterki do zakonu wcale nie jest pewnikiem. Film dopuszcza interpretację, że wraca ona do wsi. Dlaczego więc zakłada habit? Jak pokazuje wcześniejsza akcja filmu, daje on jej swoistą siłę, autorytet wśród religijnej wiejskiej społeczności.

Ida dowiaduje się od ciotki nie tylko tego, jak wyglądała historia. Uczy się od niej także... kobiecości. Wanda jest bowiem nie tylko inteligentna i dowcipna, ale także obdarzona erotycznym urokiem, a jako postać filmowa – charyzmatyczna i fascynująca. Była stalinistka ukazana inaczej niż jako potwór resentymentu ubrany w kufajkę? Wbrew zarzutom o powielanie stereotypów Pawlikowski je sprawnie rozmontowuje, tyle że nie robi tego środkami publicystycznymi. Po śmierci ciotki Ida zakłada jej sukienki i buty, rozpuszcza włosy, upija się wódką i w oparach papierosowego dymu idzie do łóżka z młodym mężczyzną, wskazanym jej przez Wandę. Inicjacja w dorosłość udaje się nad wyraz dobrze, Ida zyskuje pozytywne doświadczenie, za które nie musi płacić zakochaniem, ciążą, małżeństwem. Stała się swobodniejsza i silniejsza. Może wrócić do zakonu, ale może też stanąć oko w oko z historią i... wymierzyć sprawiedliwość?

[1] Lewicowych tekstów krytycznych wobec Idy było wiele, oto kilka z nich: Anna Zawadzka, Ida, Piotr Forecki, Legenda o Wandzie, co zastąpiła Niemca (lewica.pl); Elżbieta Janicka, Ogon, który macha psem, Agnieszka Graff, Ida – subtelność i polityka (krytykapolityczna.pl).

Ida, reżyseria Paweł Pawlikowski, scenariusz Paweł Pawlikowski i Rebecca Lenkiewicz, w rolach głównych Agata Kulesza i Agata Trzebuchowska, Polska, Dania 2013.

Recenzja ukazała się w kwartalniku "Bez Dogmatu" nr 103/2015.

Katarzyna Szumlewicz


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



MARSZ DLA PALESTYNY
Warszawa, Pomnik Mikołaja Kopernika
📅 Sobota, 30 listopada 2024 r., godz. 15.00
Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek

Więcej ogłoszeń...


5 grudnia:

1907 - W Hłuszkach urodziła się Alina Centkiewicz, pisarka, 1946-50 wiceprzewodnicząca Ligi Kobiet, członkini TPD. W 1958 jako szósta kobieta na świecie stanęła na Antarktydzie.

1915 - Powstało Polskie Stronnictwo Ludowe "Wyzwolenie", lewicowa partia chłopska.

1929 - Powołano Centrolew.

1972 - Gough Whitlam z Australijskiej Partii Pracy został premierem Australii.

2005 - W Wielkiej Brytanii wszedł w życie Civil Partnership Act i zarejestrowano pierwszy związek partnerski pary homoseksualnej.

2012 - Zmarł Oscar Niemeyer, brazylijski architekt, przedstawiciel światowej architektury modernistycznej, komunista.

2013 - Zmarł Nelson Mandela, wybitny południowoafrykański polityk, pierwszy czarnoskóry prezydent RPA, laureat pokojowej Nagrody Nobla.


?
Lewica.pl na Facebooku