Katarzyna Nadana: Katechizm dla niedowiarków
[2021-12-23 00:58:29]
(...) Na samym początku Szumlewicz kreśli obraz paradoksalnej sytuacji we współczesnej Polsce: jak to możliwe, że z jednej strony wszystkie statystyki wskazują na szybko postępującą laicyzację społeczeństwa, że coraz więcej jest w kraju osób niepraktykujących, niewierzących czy wręcz ostentacyjnie dołączających do grona apostatów, z drugiej zaś – Kościół od trzydziestu lat może liczyć na coraz większe wsparcie (także finansowe) państwa, a religijny światopogląd ma coraz większy wpływ na polskie prawodawstwo i wiele wymiarów naszego życia? Implikowanym odbiorcą jego książki jest właśnie osoba, która po części jest już owym niepraktykującym, powątpiewającym lub nawet niewierzącym, a jednak waha się przed postawieniem ostatniego kroku na tej drodze, ulegając presji przekonań wyrażanych w Polsce tak często od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, że stały się dogmatem: bez Boga niemożliwa jest etyka, a zatem także jakikolwiek akceptowalny ład publiczny. W spisie treści znajdziemy ponad trzydzieści króciutkich rozdziałów, co też przywodzi na myśl poetykę katechizmu. Proste prawdy bezbożnika sformułowane są w postaci krótkich tez już w samych tytułach, na przykład: „Bóg jest dogmatem”, „Święte księgi służą władzy”, „Zbawienie jest narzędziem władzy kleru”, „Bóg niszczy demokrację”, „Bóg nienawidzi kobiet” czy „Bóg jest despotycznym ojcem”. Można tę książkę czytać, podążając od jednego sensacyjnego tytułu do innego przykuwającego naszą uwagę, ale warto ją czytać „po bożemu”, ponieważ ich kolejność jest dobrze przemyślana. (...) Autor rozważa nie tylko kwestię związku moralności z wiarą – jego zdaniem ta pierwsza może się bez niej spokojnie obyć, a Dekalog zawiera jedynie dwa przykazania naprawdę uniwersalne, ale także kwestię stosunku religii objawionych do demokracji, a nawet ekonomii. W zakończeniu Szumlewicz pisze: „Niniejsza książeczka zawiera zarówno krytykę religii, jak i stanowi zachętę do społecznego coming outu. Nie bójcie się mówić o waszym ateizmie, nie ukrywajcie waszej niechęci do przywilejów kleru, nie zakładajcie, że duchowni są autorytetami, nie traktujcie udziału w katolickich rytuałach jako oczywistości. A jeżeli wierzycie w boga, miejcie odwagę, by stanąć w obronie tych, których Kościół prześladuje i którzy odrzucają dogmaty wiary. Pokażcie, że religia nie musi nikogo dyskryminować” [s. 141]. Tytułowy bezbożnik okazuje się więc przede wszystkim antyklerykałem, i to też nie w sensie emocjonalnych uprzedzeń wobec poszczególnych przedstawicieli kleru, ale w sensie sprzeciwu wobec wizji państwa i społeczeństwa opartego na jego naukach. Szumlewicz krytykuje przede wszystkim roszczenia kleru do pozycji autorytetu moralnego, który określa kształt instytucji życia publicznego. Społeczny wymiar religii sprowadza się dla Szumlewicza do jego zamaskowanej władzy, sprawowanej na wielu poziomach. Tu zresztą można by właśnie zgłosić zastrzeżenie do jego toku rozumowania, zwracając uwagę, że religia to naturalna część kultury. Tam, gdzie autor widzi intencję i kalkulację „grupy trzymającej władzę”, tam można by po prostu widzieć przekazywaną w oparciu o utrwalone instytucje „wiedzę” o świecie, porządkującą poglądy i zachowania, i tym samym organizującą społeczeństwo. Czy nie o takim organicznym społeczeństwie marzą konserwatyści i fundamentaliści, upatrując w powrocie do niego wielkiej szansy na przezwyciężenie męczącej anomii świata współczesnego? Inna sprawa, że taka łagodząca wszelkie napięcia i konflikty kulturowa jedność jest – tylko mitem. Według lewicy – od zawsze skrywającym przemoc wobec tych, którzy potencjalnie chcieliby zmienić ład; wyznaczającym im miejsce podrzędne; przyzwalającym na nierówność i krzywdę; szybko przechodzącym od celebrowania wspólnoty do zastraszania lub poważniejszych środków przymusu wobec tych, którzy zaczynają kwestionować idee usprawiedliwiające wykluczenie i nierówność. Zwłaszcza w dzisiejszym, już w pewnej części zlaicyzowanym społeczeństwie, nie trudno dostrzec ten wymiar „wojującej religii”, który polega na indoktrynacji i przymusie. Tak rozumiana religia znajduje się na antypodach nie tylko społeczeństwa demokratycznego, ale także śnionego przez konserwatystów społeczeństwa integralnego. Manifest bezbożnictwa, który otrzymujemy od Szumlewicza, to więc po prostu zachęta do pomyślenia – czy może dziś już wręcz obrony, bo taki świat wyłonił się w ciągu ostatnich dwustu lat w Europie i mamy przywilej w nim żyć – ludzkiego świata, w którym kler nie miałby decydującego wpływu na nasze przekonania i zachowania. Współczesna demokracja, z jej pojęciem praw człowieka, oparta na założeniu o naturalnym procesie ewolucji ludzkich wyobrażeń o świecie, któremu towarzyszy, także naturalna, ewolucja instytucji, starających się budować coraz lepszy ludzki świat, jest – choć niedoskonała – lepsza od państwa teokratycznego, do którego tęsknią współcześni fundamentaliści. (...) Książka Szumlewicza zachęca nas, abyśmy sobie dali spokój ze starym oprogramowaniem, jeśli już po części nie jesteśmy do niego przekonani, i w pełni przestawili się na nowe, by korzystać z (i bronić) możliwości, jakie daje. Sama jestem bardzo ciekawa, czy światopoglądowe samookreślenie, do którego zachęca, dokona się dzięki tegorocznemu spisowi ludności? Może lektura jego książki wpłynie na jego wyniki? Ma szansę dopomóc tym, którym brak poręcznych argumentów za tą mentalną zmianą. Piotr Szumlewicz, „Bezbożnik. Przeciwko władzy religii”, wyd. Czarna Owca, Warszawa 2021. Jest to fragment recenzji, która ukazała się na portalu kulturaliberalna.pl. Całość można przeczytać tutaj: https://kulturaliberalna.pl/2021/10/12/katarzyna-nadana-recenzja-bezboznik-kosciol-religia-ateizm-piotr-szumlewicz/ |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Nauka o religiach winna łączyć a nie dzielić
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Mury, militaryzacja, wsobność.
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Manichejczycy i hipsterzy
- Pod prąd!: Spowiedź Millera
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
24 listopada:
1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.
1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).
2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.
2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.
?