Radosław S. Czarnecki: Polska w sidłach Kościoła
[2022-07-24 17:27:13]
Dla lewicy laickość państwa i przestrzeni publicznej jest jednym z zasadniczych zagadnień. Religia winna być sprawą absolutnie prywatną, zaś instytucje religijne stać się takimi samymi podmiotami jak inne elementy sfery publicznej, spraw społecznych, o polityce nie wspominając. Zinstytucjonalizowana religia, jej gremia kierownicze we wspomnianych instytucjach, są bowiem zawsze częścią systemu władzy. W przypadku systemu kapitalistycznego – częścią władzy kapitału. Klerykalizm jest tego najlepszym przykładem i praktyką. Polska jest tu przypadkiem klasycznym gdzie władza kapitału wiąże się od dekad z instytucją religijną uzyskującą określone dochody – nie tylko materialne a przede wszystkim w sferze tzw. „rządu dusz” - z takiego układu. Dlatego tak ważna jest każda pozycja nie tyle anty-klerykalna i anty-kościelna co o wymiarze edukacyjno-popularyzatorskim. Chodzi o świadomość, a nie manifestacyjną apostazję z jednoczesnym pozostaniem elementów mentalności de facto religijnej i z tej racji uległej wszelkiej irracjonalnej manipulacji. I dlatego właśnie lewica musi stawiać jasno i jednoznacznie postulat rozdziału instytucji religijnych od państwa. Tym samym walczy o wolność jednostki i poszerzenie horyzontów jej samodzielności. A to jest aksjomat dla rozbudowy autokrytycyzmu, a tym samym zmniejszenie ewentualnego bezrefleksyjnego poddawania się różnego rodzaju autorytetom, trendom czy modom. W recenzowanej pozycji Autor podjął próbę pokazania kompleksowo i wielopłaszczyznowo problemu w jaki sposób (i dlaczego) Polki i Polacy stali się tak przywiązani do Kościoła katolickiego i jego nauki. I to w sposób, iż religia (mająca być refleksją indywidualną i formą wewnętrznej ekspiacji) stała się publiczną manifestacją i ludycznym, zbliżonym do bałwochwalstwa, bezrefleksyjnym masowym i włączonym w krwioobieg państwa molochem. Lwia przyczyna tego stanu rzeczy leży w instytucjonalnych i niezwykle rozbudowanych związkach – formalnych i nieformalnych – Kościoła katolickiego ze strukturami państwowymi. Niestety, po 1989 r. kiedy III RP miała sterować ku cywilizowanym, europejskim i nowoczesnym standardom nastąpił w tej sferze wyraźny regres, tak w praktyce jak i świadomości społecznej. Wiele przyczyn na to wpłynęło. Każdy stan istniejący aktualnie, każda sytuacja, wszelkie wydarzenia społeczne, kulturowe, religijne, polityczne itd. mają swe przyczyny i źródła w czasach minionych. Często odległych. Adam Cioch podejmuje próbę wyjaśnienia właśnie przyczyny tego stanu rzeczy. Trudno w krótkiej, mającej edukacyjne, popularyzatorskie i popularno-naukowe zadania pracy (takie najprawdopodobniej miał zamysły Autor konstruując ten materiał) przedstawić wielopłaszczyznowy problem jakim jawi się rola religii oraz Kościoła katolickiego w kształtowaniu świadomości naszego społeczeństwa. Ale Autorowi w jakimś sensie to się udało. Można mieć zastrzeżenia co do dobranych przykładów i pomijania niektórych – może i ważnych dla tego zagadnienia – ale to rzecz subiektywna nie mogąca mieć znaczenie przy całościowej ocenie książki. Przy takiej objętości trudno o pełen obraz tak rozległego i skomplikowanego problemu. Widać, że doświadczenie medialne i wiedza Adama Ciocha nie zawiodły. Zbiorczo i w wersji skróconej mamy do czynienia z przekrojem historii polskiego chrześcijaństwa i jego dzisiejszego stanu. Warto zwrócić jest uwagę na kilka elementów tego krótkiego przekroju dziejów katolicyzmu i Kościoła w historii naszego kraju i naszego społeczeństwa. Na epizodach z historii na pewno pomijanych czy przemilczanych z serwilizmu elit decydujących o edukacji młodych Polek i Polaków zarówno w katolickich jak i świeckich podręcznikach. Moim zdaniem ważkim jest temat podjęty przez Autora dot. pogańskiej reakcji na przymusowy chrzest i nowe, katolickie porządki wprowadzone tym aktem w trzeciej dekadzie XI w. Sprawa absolutnie zapomniana i pokracznie przedstawiana w powszechnym przekazie. Tłumaczy się te długoletnie zawirowania w młodym państwie Piastów jako chęć powrotu do pogańskiego barbarzyństwa sprzed 966 r. (to mityczna i absolutnie nieprawdziwa wersja chrztu Polski, nagminnie nauczana i prezentowana). Drugim takim epizodem, haniebnym i niezwykle toksycznym dla świadomości społecznej na który zwraca Autor uwagę, jest sprawa polskiego Giordano Bruno - Kazimierza Łyszczyńskiego. Z racji swej niewiary i publicznie głoszonego ateizmu ścięto go po ciężkich torturach w 1689 r. Co prawda rokrocznie odbywa się w Warszawie inscenizacja tego przykrego wydarzenia organizowana przez środowiska laickie i ateistyczne, ale (i na to zwraca uwagę celnie Autor) do tej pory Sejm III RP nie zrehabilitował Łyszczyńskiego, choć wiadomo iż proces ten był sfingowany a zeznania wymuszone torturami. Tyle osób z minionych dziejów Polski zrehabilitowano – choćby symbolicznie (tego należałoby oczekiwać w tej mierze od polskiego parlamentu) – ale Łyszczyńskiemu nie poświecono ani słowa w Sejmie czy Senacie. Autor pisze (s. 25) „Nie ma o grobu, nawet symbolicznego, nie ma żadnej tablicy ku czci tego, jednego z najbardziej przenikliwych polskich myślicieli. Żywa pamięć o nim przetrwała do dziś na Białorusi, gdzie w 2009 r. wydano znaczek ku jego czci. Natomiast Polska skazuje go na śmierć prze przemilczenie”. Na kanwie przytoczonych tylko tych dwóch przykładów należy skonkludować, iż dla demistyfikacji polskiej rzeczywistości – najszerzej pojętej, a ona jest niezbędna dla rozpoczęcia procesu autentycznej laicyzacji – musi nastąpić autentyczna (a nie deklaratywna) pluralizacja i otwarcie przestrzeni publicznej na debaty także o problemach trudnych z polskiej przeszłości. Zwłaszcza w przedmiocie roli Kościoła w naszych dziejach. Jednym z pierwszych zadań w tej materii jest likwidacja średniowiecznego w swoim wyrazie paragrafu KK o tzw. „obrazie uczuć religijnych”. To jest właśnie jeden z przykładów gdy instytucja religijna poprzez struktury państwa broni swoich wątpliwych wartości i przywilejów. Przyśpieszenie procesów laicyzacyjnych, które postępują w Polsce ostatnimi czasy ale nie dot. to relacji państwo – Kościół (a to jest wymóg sine qua non dla cywilizowania polskich stosunków społecznych w tym przedmiocie) winno się moim zdaniem zacząć od likwidacji tego anachronicznego paragrafu w Kodeksie Karnym. Szkoda że Autor o tym średniowiecznym i absolutnie niecywilizowanym paragrafie rzucającym złowrogi cień na polską rzeczywistość nie wspomniał w materiale. Jak napisał Autor w jednym z akapitów: „większość z nas żyje pod nieustanną presją religii”. W naszym kraju ten nacisk wyrażenie słabnie w ostatnim czasie. W wymiarze społecznym i medialnym, ale nie państwowo-administracyjnym. Tu m.in. z racji pełnienia najwyższych urzędów przez osobników w rodzaju ministra Czarnka czy kuratorki Nowak z Krakowa ów nacisk się wzmaga. Fundamentalizm będący pokłosiem lat minionych – także bezrefleksyjnego i promowanego przez większość mediów (zwłaszcza głównego nurtu) kultu Jana Pawła II – ciągle jest silnie obecny w środowiskach polskich „religiantów” i „kato-talibów”. Praktyki manipulacji stosowane przez Kościół są – i to jest nader smutne – nadal akceptowane przez wiele środowisk. I się te praktyki usprawiedliwia wyższymi potrzebami. Zawsze przywołując tradycję, moralność, utrwalony porządek społeczny. Ot, choćby przypadki obrony księży przez parafian – na prowincji – gdy oskarża się ich o praktyki pedofilskie czy pospolite przestępstwa. Ta niepozorna objętościowo książeczka niesie sobą oprócz wartości edukacyjno-poznawczych – potrzebnych w naszym kraju z racji nacisku instytucjonalnego i środowiskowego na ludzi odchodzących z Kościoła, nie wierzących bądź całkowicie a-religijnych (zwłaszcza warstwa edukacyjna dot. młodzieży aby podejmowała decyzje o apostazji racjonalnie i z przekonania, nie pod wpływem emocji czy chwili) – jest godna polecenia także z innej płaszczyzny. To są osobiste przemyślenia człowieka odchodzącego od religijnej wiary w czasie. Bo wszystko, te zagadnienia i te sprawy również, są dziejącymi się procesami. Postrzeganymi zarówno w wymiarze indywidualnym jak i zbiorowym. Polecam sięgnąć - nawet dla krytycznego zastanowienia się nad wnioskami Autora – po tę zwartą, cieniutką pozycję książkową. Na prawdę warto. Adam Cioch (Marek Krak), Krzyżem i przemocą, wyd. www.letraprint.pl, Warszawa 2022, ss. 88 |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Mury, militaryzacja, wsobność.
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Manichejczycy i hipsterzy
- Pod prąd!: Spowiedź Millera
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Wolność wilków oznacza śmierć owiec
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
21 listopada:
1892 - Na zjeździe w Paryżu postanowiono utworzyć Polską Partię Socjalistyczną.
1918 - Odwołanie delegatów PPS z warszawskiej Rady Delegatów Robotniczych i utworzenie własnej Rady.
1918 - W czasie demonstracji robotniczej w Czeladzi żołnierze otworzyli ogień do manifestantów - 5 osób zabitych.
1918 - Rząd Jędrzeja Moraczewskiego wydał manifest zapowiadający reformę rolną i nacjonalizację niektórych gałęzi przemysłu.
1927 - USA: masakra w Columbine w stanie Kolorado - policja ostrzelała strajkujących górników ogniem karabinów maszynowych.
1936 - Polscy górnicy zadeklarowali jeden dzień pracy dla bezrobotnych, wydobywając na ten cel 9500 ton węgla.
1940 - W Krakowie grupa bojowa GL PPS (WRN) pod dowództwem M. Bomby dokonała aktu dywersji na terenie zakładów "Solvay", paląc 500 wagonów prasowanego siana.
2009 - Duńska Partia Komunistyczna założyła własną organizację młodzieżową Ungkommunisterne.
?