Ekipa Bidena i Chiny
2021-02-07 16:56:31
Błąd chwili staje się troską całego życia.
Przysłowie chińskie

Po inauguracji rządów nowej administracji w Waszyngtonie Chiny powracają do swojej polityki w cieśninie Tajwańskiej czyli stwarzania klimatu nacisku na Tajwan – traktowanego przez Pekin jako zbuntowana prowincja Chin kontynentalnych – za pomocą permanentnej obecności lotnictwa Chińskich Sił Powietrznych Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (PLAAF) i chińskiej marynarki wojennej (PLAN) tuż u wybrzeży wyspy. Tajwan jest dla USA od dekad ważnym obiektem tak militarnym jak i politycznym (nacisk na ChRL). Zmiana ekipy w Białym Domu – jak marzyło wielu komentatorów – nie zmieni relacji w tej (i w innych także) Waszyngtonu i Pekinu. Może tylko retoryka ulec zmianie lecz zasadniczo działania ekipy Bidena będą kontynuacją polityki Trumpa wobec Chin.
Świadczą o tym przede wszystkim nominacje w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego i MSZ. Gdy je ogłoszono stało się jasne, że polityka nowej administracji wobec Chin i Tajwanu nie zostanie cofnięta. Tacy ludzie i ich dotychczasowe poglądy jak Kurt Campbell, Laura Rosenberger i Shanthi Kalathil, Katherine Tai itd. to gwarantują. Coraz ostrzejsza rywalizacja USA i Chin na terenie Azji pd. wsch. i wsch. będzie postępować i to na wielu płaszczyznach. Wymienieni urzędnicy są zwolennikami coraz bliższej współpracy – nie zważając na protesty i oburzenie Pekinu oraz idące wraz z tym zagrożenia – z Tajwanem, również w sferze militarnej i dozbrajania Tajpej. Co więcej, z kręgów republikańskich będzie szedł nacisk na kontynuację polityki wobec Chin i ekipa Bidena musi się z tym poważnie liczyć. Zwłaszcza iż w kręgach obecnie wybranego, z większością demokratyczną, Kongresu poparcie dla Tajwanu jest rekordowe. Demokraci – jak zawsze miało to miejsce – swą politykę opierali (przynajmniej taką prowadzono narrację) o szerzenie wolności, demokracji wg swoich zasad, swobód i swoiście pojmowanych praw człowieka. Oczywiście w interesach i z punktu widzenia Waszyngtonu. Co do Chin taktyka jest w tej sferze jasna: sprawa Ujgurów (Xinjiang), Tybet, Hongkong, prawa człowieka w samych Chinach. No i właśnie Tajwan.
Na zaostrzenie reakcji Pekinu wobec Taipei w minionym roku wpływał też fakt, że wybory na Tajwanie ponownie wygrał Tsai In-weng optujący za absolutną niezależnością wyspy i realizujący konfrontacyjną politykę z Chinami kontynentalnymi (m.in. zakupy wielkiej ilości broni w USA oraz częste wizyty biurokratów waszyngtońskich na wyspie co zawsze powoduje zdenerwowanie i protesty ze strony Pekinu traktujących je jako ingerencja w wewnętrzne sprawy Chin). ChRL stawia od lat na przedstawicieli Kuomintangu na wyspie, który jest jednak w defensywie. Penetracja tajwańskich wód terytorialnych i przestrzeni powietrznej przez jednostki PLAAF i PLAN osłabła (podobnie jak notoryczne cyberataki chińskich hakerów) przed wyborami w USA. Ale po analizie ich wyników oraz wspomnianych nominacjach sytuacja ponownie ulega zaostrzeniu.
I tak w ciągu miesiąca kilkadziesiąt razy samoloty chińskie wdarły się (przebijając system elektronicznej identyfikacji obrony) w przestrzeń tajwańską. Zwiększyła się też znacznie liczba lotów w cieśnicie Tajwańskiej chińskich, specjalnych samolotów do zwalczania okrętów podwodnych. Kutry PLAN notorycznie wpływają na tajwańskie wody terytorialne. Tajwan przy wsparciu USA ma nadzieje – na bazie CoV-19 i sprawnego poradzenia sobie na wyspie z epidemią – na powrót do czynnej i aktywnej polityki międzynarodowej. Zwłaszcza wspomniane lobby pro-tajwańskie (a w zasadzie anty-chińskie) wśród kongresmanów wydaje z siebie tego typu sygnały.
I w tej mierze można także odczytywać aktualną eskalację klimatu wokół Tajwanu z racji uświadomienia sobie przez Pekin, że zobowiązania USA wobec Tajwanu pod rządami Bidena pozostaną bez zmian, a nawet mogą ulec zacieśnieniu. Powrót do sytuacji za rządów Obamy - bardziej liberalnej i opartej na postrzeganiu Chiny jako partnera w wielu płaszczyznach – jest jak uważa wielu komentatorów i analityków niemożliwy. Z tej też racji iż miejsce mniej asertywnego, bardziej koncyliacyjnego Hu Jin-tao zajmuje dziś wyrazisty polityk, bezkompromisowy i czujący potęgę Chin, Xi Jin-ping.
W wydanym 23.01.2021 Departament Stanu USA oświadczeniu zatytułowanym >Presja wojskowa ChRL przeciwko Tajwanowi zagraża regionalnemu pokojowi i stabilności< wyraził wysokie zaniepokojenie wzrostem napięcia na wodach wokół Azji południowej i południowo-wschodniej. Wezwano Pekin do natychmiastowego zaprzestania nacisków wojskowych, dyplomatycznych i ekonomicznych jakich doświadcza z jego strony Tajwan. Zaapelowano do podjęcia dialogu z demokratycznie wybranymi przedstawicielami Tajwanu i uznania status quo. Stany Zjednoczone zapewniają wsparcie dla pokojowych rozwiązań problemów w cieśninie Tajwańskiej i na Morzu Południowo-chińskim, zgodne z życzeniami i najlepszym interesem mieszkańców Tajwanu oraz krajów leżących w tym regionie. Departament Stanu podkreślił, iż wsparcie USA dla Tajpej musi być utrzymane tak, aby zdolności militarne Tajwanu nie ulegały uszczupleniu.
W międzyczasie jednak na wody Morza Południowo-chińskiego powróciła grupa okrętów amerykańskiej marynarki wojennej kierowana przez atomowy lotniskowiec USS Theodore Roosevelt
Trzeba dodać, że prezydent Chin ma obecnie możliwości personalnego decydowania o militarnych działaniach i wszystkim co jest związane z wojskiem oraz obronnością kraju po zmianach jakie weszły w życie 1 stycznia br. Bardziej niż kiedykolwiek Xi Jin-ping posiada teraz prerogatywy dla mobilizowania całego społeczeństwo chińskiego na rzecz obronności kraju.
W tym regionie dochodzi jeszcze dodatkowo konflikt z Filipinami o szereg wysepek i raf na rubieżach Morza Południowo-chińskiego zwanych (w zależności od kraju) Wyspami Paracelskimi lub Spratly’ego. Chiny ostatnio poinformowały o utworzeniu na tych wyspach dwóch tzw. wojskowych regionów administracyjnych. Pekin uważa je za nieodłączne terytoria Chin. Władze w Pekinie przedstawiły także listę nazw, które nadały 80 wyspom, rafom, płyciznom i grzbietom śródoceanicznym na Morzu Południowochińskim wg chińskiej transkrypcji.
Już wcześniej – jako że te wysepki, rafy i skały są rozbudowywane jako chińskie bazy wojskowe (prowadzi się tu od lat szeroko zakrojone prace inżynieryjno-budowlane) – Pekin utworzył tu wojskowe ośrodki wsparcia psychologicznego dla żołnierzy stacjonujących w tym w rejonie, narażonych na trudy służby i stres związany z groźbą wybuchu zbrojnego konfliktu. A ten konflikt wisi cały czas nad tym regionem. Filipiny uznają wysepki za swoje terytoria. Zaniepokojenie rządu w Manili wywołało również otwarcie w ub. roku dwóch naukowych stacji badawczych na zbudowanych przez Chiny wyspach w rejonie raf. Według chińskiej agencji Xinhua stacje mają służyć do prowadzenia badań oceanograficznych, ale analitycy z państw Azji Południowo-Wschodniej podkreślają nie tylko ich rolę naukowo-badawczą ale i militarno-ekspansjonistyczną.

poprzedninastępny komentarze