Stefan Zgliczyński: Przegrana Komorowskiego

[2015-08-27 01:21:34]

Nie, nie chodzi mi o przegraną w wyborach prezydenckich, która choć sama w sobie była kuriozalna – wszyscy pamiętamy pewność siebie i zadufanie pałacu prezydenckiego wobec ogromnej przewagi w sondażach i nierozpoznawalności kandydata Prawa i Sprawiedliwości – to jednak mieściło się w ramach reguł i logiki demokracji. Chodzi mi o ostatnie decyzje ustępującego prezydenta, które unieważniają wszystkie (ewentualne) zalety 5-letniej kadencji i stawiają pod znakiem zapytania jego rozumienie dobra obywateli i państwa.

O fatalnej decyzji rozpisania referendum w sprawie JOW-ów i finansowania partii politycznych z budżetu państwa, które skończyć się może dobiciem polskiej demokracji przez dwie największe partie sponsorowane przez biznes, pisałem miesiąc temu.

Dosłownie w przeddzień oddania władzy Komorowski przesłał do Trybunału Konstytucyjnego uchwaloną również w ostatniej chwili tzw. małą ustawę reprywatyzacyjną, mającą zablokować dziką prywatyzację w Warszawie – tzn. oddawanie za bezcen gruntów wraz z budynkami szajce macherów wykorzystujących brak jasnego prawa dotyczącego znacjonalizowanego majątku tzw. dekretami Bieruta. Miasto straciło już na tym miliardy złotych, a tysiące warszawiaków (których rodziny nierzadko odbudowywały z ruin stolicę) potraciły mieszkania, w których żyli od powojnia, szkoły, przedszkola, parki i place zabaw…

Ustawa, której domagały się od lat władze Warszawy, przyjęta w końcówce parlamentu i – najprawdopodobniej – końcówce rządów Platformy Obywatelskiej miała uniemożliwić dalszy rabunek wspólnego majątku wszystkich Polaków. Być może miała usterki prawne, ale skoro Komorowski jest takim prawnym purystą mógł do Trybunału skierować poszczególne jej punkty, co nie przeszkodziłoby jej wejściu w życie i zatrzymaniu grabieży. A tak, jeśli Trybunał stwierdzi niekonstytucyjność któregoś zapisu – cała ustawa idzie do kosza i festiwal eksmisji i zmieniania szkół na biurowce trwa nadal.

Czy to próżność podpowiedziała Komorowskiemu żeby na do widzenia zagrać na nosie Platformie i pokazać, że jest niezależny i samorządny? Tak czy siak jego decyzja jest tak fatalna i szkodliwa, że – biorąc pod uwagę również decyzję o referendum – każe myśleć o jego prezydenturze jako przegranej, i to naszej wspólnej.

To wrażenie wzrosło jeszcze po wysłuchaniu pożegnalnego orędzia prezydenta, w którym niczym dawny wojak, minister obrony, dziarskim głosem obwieszczał wykonanie zadania – wzorowa prezydentura i w spadku wzrost wydatków na zbrojenia, bo najważniejsze to bezpieczeństwo… Bronisław Komorowski, podobnie jak i Andrzej Duda, nie mają nic do powiedzenia na temat najważniejszych problemów europejskich – najpoważniejszego w historii Unii Europejskiej kryzysu finansowego i politycznego, bezprecedensowego szantażu Grecji i zrujnowania tego kraju przez „zjednoczoną Europę", pogardzie europejskiej finansjery i ich politycznych przedstawicieli wobec woli społeczeństw całych krajów, coraz większym deficycie demokracji wewnątrz UE, czy wreszcie haniebnym stanowisku Europy wobec uchodźców. Te tematy to probierz europejskości, a nie kupowanie rakiet niezdolnych do odpalenia czy budowanie korwet, które nigdy nie zostaną zwodowane.

Wzorem dla polskich prezydentów ostatniego ćwierćwiecza byli prezydenci Stanów Zjednoczonych, którzy również bezpieczeństwo swojego kraju stawiali ponad wszystkim innym. Szczególnie ponad bezpieczeństwem innych krajów – napadając na nie i wywołując wojny, których tragiczne skutki przerastają nasze wyobrażenie. Polska na szczęście nie ma ani takich możliwości, ani takich ambicji jak jej Wielki Brat. Ale archaiczne myślenie o „bezpieczeństwie", które jest dzisiaj synonimem zamknięcia i agresji to nie tylko spuścizna Komorowskiego i Obamy, ale i dziedzictwo Dudy.

Stefan Zgliczyński



Artykuł pochodzi z "Le Monde diplomatique - edycja polska".

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



1 Maja - demonstracja z okazji Święta Ludzi Pracy!
Warszawa, rondo de Gaulle'a
1 maja (środa), godz. 11.00
Przyjdź na Weekend Antykapitalizmu 2024 – 24-26 maja w Warszawie
Warszawa, ul. Długa 29, I piętro, sala 116 (blisko stacji metra Ratusz)
24-26 maja
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca
Podpisz apel przeciwko wprowadzeniu klauzuli sumienia w aptekach
https://naszademokracja.pl/petitions/stop-bezprawnemu-ograniczaniu-dostepu-do-antykoncepcji-1

Więcej ogłoszeń...


29 kwietnia:

1945 - Karl Renner (SPÖ) został po raz drugi kanclerzem Austrii.

1970 - Wojna wietnamska: w celu tropienia partyzantów Viet Congu wojska USA i Wietnamu Płd. dokonują inwazji na sąsiednią Kambodżę.

1986 - W Hiszpanii powstała Zjednoczona Lewica (IU), będąca pierwotnie koalicją wyborczą zorganizowaną w 1986 r. na fali protestów przeciwko wejściu do NATO. Została utworzona przez PCE, grupy lewicowców, zielonych, lewicowych socjalistów i republikanów.

1991 - Haiti: Obalenie demokratycznie wybranego prezydenta Jeana-Bertranda Aristide'a.

2004 - W Warszawie odbył się Antyszczyt Europejskiego Forum Ekonomicznego.

2006 - Zmarł John K. Galbraith, amerykański ekonomista, zwolennik keynesizmu i interwencjonizmu w gospodarce.

2006 - Prezydenci Kuby, Boliwii i Wenezueli podpisali w Hawanie porozumienie gospodarcze Boliwariańska Alternatywa dla Ameryki (ALBA).

2007 - W Zagrzebiu zmarł Ivica Račan, premier Chorwacji w latach 2000-2003, założyciel i lider Socjaldemokratycznej Partii Chorwacji.


?
Lewica.pl na Facebooku