Warszawa - Protest w obronie lokatorki

Warszawa: Protest w obronie lokatorki

[2006-09-29 20:17:00]

Polska Partia Pracy zorganizowała dziś protest przeciwko szykanowaniu jednej z lokatorek, którą właściciel chce bezprawnie eksmitować z mieszkania. Protest odbył się pod siedzibą spółki "Domex", do której należy mieszkanie. Dzisiejszą pikietę wsparli też związkowcy z Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień`80" i działacze Komitetu Pomocy i Obrony Represjonowanych Pracowników, Młodzi Socjaliści, Grupa na rzecz Partii Robotniczej i ATTAC-Polska.

Wojciech Orowiecki z PPP opowiedział zebranym o sposobach działania właściciela firmy, Tadeusza Miętusa. Miętus jest radnym Sojuszu Lewicy Demokratycznej w dzielnicy Śródmieście, gdzie pełni funkcję przewodniczącego komisji rewizyjnej Rady Dzielnicy. Wcześniej Miętus był działaczem PZPR, a po 1989 r. zajął się biznesem, m.in. obrotem nieruchomościami. W 1996 r. firma Miętusa wykupiła budynek przy ul. Czerniakowskiej w Warszawie, wykwaterowali z niego lokatorów i wyburzyli, mimo że był pod ochroną konserwatora zabytków. W tym domu mieszkała wówczas pani Stanisława Gantzka, którą Miętus znów chce eksmitować, ale już z innego lokalu – przy ul. Urbanistów.

Właściciel obiecywał, że załatwi pani Gantzkiej lokal o takim samym standardzie, okazało się jednak, że zaoferowano jej dwa razy mniejszy lokal z wypadającymi drzwiami i oknami, które lokatorka musiała wymienić na własny koszt – opowiadał działacz PPP. Wcześniej pani Gantzka mieszkała w lokalu komunalnym, ale została zmuszona do wynajęcia mieszkania od "Domexu", który systematycznie podnosi jej czynsz. Lokatorka nie wie już, ile powinna płacić za lokal. Właściciel na tej podstawie chce ją eksmitować, tymczasem lokatorka płaci czynsz, co ma udokumentowane – mówił Orowiecki.

Firma "Domex" była zadłużona w firmie "Architekci" i na poczet tego bez wiedzy lokatorki jej mieszkanie zostało przekazane tej właśnie firmie. Obecnie obie firmy chcą eksmitować panią Gantzką. O pomoc dla szykanowanej lokatorki do PPP i KPiORP zwróciła się Helena Denis, prezes Polskiej Unii Lokatorów, która współpracuje z obiema organizacjami.

Przez przypadek na pikietę natknął się sam Miętus, który akurat przyjechał do firmy. Mimo nalegań, odmówił on rozmowy z protestującymi. Jedna z dziennikarek, którą Miętus zaprosił na rozmowę do swojego gabinetu, przekazała potem zebranym, że prezes firmy zaprasza delegację na rozmowy. Miętus przekonywał ją, że lokatorka płaci tylko za media, ale nie opłaca czynszu. - To nieprawda, że to wina lokatorki - twierdził z kolei przedstawiciel PPP. - Po prostu nie jest ona informowana o tym, jakiej wysokości jest czynsz, zresztą systematycznie podnoszony, i kobieta jest już po prostu skołowana, nie wie, ile ma płacić - przekonywał Orowiecki.

Gdy trzyosobowa delegacja chciała wejść do budynku, Miętus nie otworzył im domofonu i zrobili to dopiero inni mieszkańcy tego budynku. Trzy osoby podeszły pod drzwi firmy, ale i tym razem Miętus nie chciał otworzyć drzwi, zza których słychać było tylko warczenie i szczekanie psa. - Widocznie to jedyne, co SLD ma do przekazania społeczeństwu - skomentował zachowanie radnego SLD Orowiecki.

SLD jest lewicą wyłącznie z nazwy i najwyraźniej pomieszały im sie pewne pojęcia - oceniała sytuację Irena Komorowska, związkowczyni ze Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia w Centrum "Attis" i działaczka KPiORP oraz kandydatka PPP do Sejmiku Województwa Mazowieckiego. To SLD liberalizował Kodeks pracy i chciał ograniczać swobody związkowe, wplątało nas w brudną wojnę w Afganistanie i Iraku. Dlatego zachowanie pana Miętusa wcale nas nie dziwi – podsumowała.

Magdalena Ostrowska

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Katarzyna Przyborska: Tyrania zdroworozsądkizmu

Witold Sawicki: Żołnierze wyklęci czy przeklęci?

Xawier Woliński: Wojna handlowa USA to szansa nie tylko zagrożenie

Dawid Kański: WOŚP - substytut sprawiedliwości społecznej

Tomasz S. Markiewka: Słuszny komunikat to za mało

Filip Ilkowski: Kilka słów o Syrii

Warszawa: Protest w obronie lokatorki

lewica.pl w telefonie

19 lutego: