Chávez - Tournée po świecie

W ostatnich dniach prezydent Wenezueli Hugo Chávez odbył serię wizyt w różnych krajach świata.

Swą podróż po świecie rozpoczął od Kuby i Chin. W tych drugich podpisał 24 września porozumienia o zwiększeniu dostaw wenezuelskiej ropy, jak też z drugiej strony zwiększeniu chińskich inwestycji w wenezuelskiej telekomunikacji i rolnictwie, wreszcie o podwojeniu dotychczasowego funduszu inwestycyjnego.

Wiążą nas jak najbardziej strategiczne stosunki z Chinami na frontach politycznym, gospodarczym, naukowym i wojskowym. To bardzo intensywne związki, i przybyłem tu, by dalej je pogłębić - stwierdził Chávez po lądowaniu w Pekinie.

Rozmawiał o wybudowaniu wspólnie z Chinami rafinerii w Delcie Orinoko, jak też o zwiększeniu wenezuelskiego eksportu ropy do Chin z obecnych 331000 baryłek dziennie do miliona baryłek w 2012 r.

Podobnie jak porozumienia osiągnięte z innymi krajami, służyć to ma możliwie jak największemu uniezależnieniu przychodów Wenezueli od eksportu ropy do USA. Chávez, doświadczony inspirowaną i wspartą przez Waszyngton próbą puczu w kwietniu 2002 r., wymierzoną w reprezentowaną przez niego wyraźnie lewicową tendencję polityczną, oraz niedawnymi knowaniami ambasadorów USA w Wenezueli i Boliwii, groził ostatnio, że odetnie strumień ropy do Stanów.

Będąc w Chinach, Chávez zawarł też porozumienia w dziedzinach sieci kolejowej, telefonii komórkowej oraz wodociągów.

Mówił przy tym o budowie świata wielobiegunowego. Podczas gdy instytucje systemu kapitalistycznego mierzą się dziś z poważnym kryzysem światowym, my proponujemy w zamian gwarancje postępu bez szkody dla kogokolwiek - stwierdził.

Odniósł się też do polityki Stanów Zjednoczonych, mówiąc, że żąda jedynie szacunku dla naszych narodów. Nie jestem przeciwko USA. Jestem antyimperialistą - dodał.

Wymiana handlowa między Chinami a Wenezuelą w 1998 r., gdy Chávez wygrał wybory prezydenckie, miała wartość 200 milionów dolarów. W 2007 r. było to już 5,8 mld dolarów, zaś w tym ma ona sięgnąć 8 miliardów dolarów.

Po wizycie w Chinach Chávez udał się do Rosji. Tu również mówił o obecnym stanie gospodarki światowej. Szczęśliwie, uprzedziliśmy światowy kryzys finansowy. Nas on nie dosięgnie - stwierdził. Służyć temu ma między innymi powołanie wspólnego rosyjsko-wenezuelskiego banku.

Rozmowy z premierem Władimirem Putinem i prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem dotyczyły między innymi strategicznej współpracy wenezuelskiej państwowej kompanii wydobywczej PDVSA z koncernami rosyjskimi: Gazpromem, Łukoilem, Rosneftem, TNK-BP i Surgutneftegazem.

Prezydent Wenezueli ponownie zaczął szkicować swą wizję świata wielobiegunowego: Od pewnego czasu kierujemy się ku wielobiegunowemu światu, który narodził się już i wzrasta. Nie chodzi o dwa bloki, kapitalistyczny i socjalistyczny. Chodzi o nową erę pluralizmu, o większą różnorodność, zróżnicowanie - mówił Chávez.

Z kolei Putin mówił o gotowości współpracy w umożliwieniu korzystania przez Wenezuelę w celach pokojowych z energii atomowej.

Podpisany został kontrakt na nową rosyjską broń dla Wenezueli. Wenezuela ma na nią zaciągnąć w Rosji pożyczkę w wysokości 1 mld dolarów. Jak dotąd, kraj ten kupił rosyjskie helikoptery, myśliwce, karabiny maszynowe i inną broń wartości 4,4 mld dolarów. W najbliższym czasie mają się odbyć wspólne wenezuelsko-rosyjskie manewry wojskowe na Morzu Karaibskim. Stanowić mają odpowiedź na niedawną reaktywację przez USA zlikwidowanej w 1950 r. Czwartej Floty, która oznacza obecność militarną supermocarstwa na wodach wokół Ameryki Łacińskiej i Karaibów.

W trakcie wizyty w Rosji Chávez potępił zmasowane działania zbrojne Gruzji przeciw Osetii Południowej, oraz wyraził zrozumienie dla odpowiedzi na to ze strony Rosji.

Z kolei Władimir Putin stwierdził: Ameryka Łacińska staje się coraz ważniejszym ogniwem powstającego świata wielobiegunowego.

W piątek Chávez udał się do Francji, gdzie wraz z prezydentem Nicolásem Sarkozym poczynił przygotowania do nadchodzących obrad wspólnej komisji rządów Wenezueli i Francji oraz przedsiębiorców z obydwu krajów.

Również w związku z tą wizytą Chávez mówił o konieczności rozwoju współpracy międzynarodowej na warunkach partnerskich. Ma ona stanowić drogę do rozwiązania obecnego światowego kryzysu finansowego. Nie jest nią natomiast szastanie pieniędzmi, które nadal tracą swą wartość. Przykładem takiej nieefektywnej polityki ma być ostatnia decyzja prezydenta USA George'a W. Busha o wspomożeniu bankrutujących instytucji finansowych przy pomocy zastrzyku 700 miliardów dolarów.

Kolejnym krajem, w którym Chávez złożył wizytę, była Portugalia. Wreszcie w sobotę wieczorem niespodziewanie przybył on ponownie do Hawany, gdzie został przywitany na lotnisku przez Raúla Castro. Spotkał się również z jego o wiele bardziej legendarnym bratem, Fidelem Castro.

Paweł Michał Bartolik

Xawier Woliński: Wojna handlowa USA to szansa nie tylko zagrożenie

Dawid Kański: WOŚP - substytut sprawiedliwości społecznej

Tomasz S. Markiewka: Słuszny komunikat to za mało

Filip Ilkowski: Kilka słów o Syrii

Slavoj Žižek: Powrót Trumpa oznacza, że koniec tego świata jest przesądzony

Piotr Ikonowicz: Jestem przerażony

Chávez: Tournée po świecie

lewica.pl w telefonie

11 lutego: