Meksyk - Zakończenie szczytu klimatycznego

Meksyk: Zakończenie szczytu klimatycznego

[2010-12-12 09:36:41]

Zakończył się trwający w dniach 29 listopada - 10 grudnia szczyt klimatyczny w Cancún w Meksyku. Ogłoszony 11 grudnia wynik wielostronnych rozmów zobowiązuje wszystkie duże gospodarki świata do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych, ale nie o tyle, żeby ograniczyć globalny wzrost temperatury do 2 stopni Celsjusza.

Porozumienie, wieńczące cztery lata negocjacji, powinno pomóc w powstrzymaniu deforestacji, w przekazaniu proekologicznych technologii do krajów rozwijających się, a także w stworzeniu do 2020 roku zielonego funduszu o wartości 100 mld dolarów rocznie, w celu chronienia krajów najbardziej narażonych na skutki zmian klimatycznych. Rządy nie osiągnęły jednak zgody w sprawie tego, jak emisje gazów powinny być cięte, a także pozostawiły wiele luk pozwalających na nieprzeprowadzanie głębokich redukcji.

Naukowcy z Climate Action Tracker stwierdzili, że porozumienie skazuje świat na ocieplenie klimatu o 3,2 stopnia, co spowoduje katastrofę w wielu najuboższych krajach. Jednak brytyjski minister ds. energii Chris Huhne z entuzjazmem wyraził się o wynegocjowanym porozumieniu. Uznał, że jeszcze kilka tygodni temu oczekiwania były bardziej pesymistyczne, a także zwrócił uwagę, że redukcjami emisji zostaną objęte kraje rozwijające się.

Głos odrębny wyraził ambasador Boliwii Pablo Solon: To jest płytkie i fałszywe zwycięstwo, które zostało narzucone bez ogólnej zgody, i jego koszty będą mierzone w życiach ludzkich. Jego słowa odnosiły się do faktu, że największe potęgi gospodarcze świata nie poparły porozumienia.

Pomimo nacisków ze strony przywódców Wielkiej Brytanii, Niemiec i Meksyku, premier Japonii nie zgodził się na przedłużenie porozumienia z Kioto przez jego państwo i prawnicy musieli znaleźć taką formułę, która umożliwiła odłożenie decyzji tego kraju na później. Japonia od pierwszego dnia szczytu przeciwstawiała się przedłużeniu dotychczasowych porozumień, argumentując to przewagą gospodarczą, jakie dają one Chinom i Indiom.

Także Stany Zjednoczone przystąpiły do rozmów, twierdząc że nie poprą prawie gotowego układu o deforestacji czy finansowaniu klimatu, jeśli Chiny i Indie nie poddadzą swoich zobowiązań w zakresie emisji gazów cieplarnianych międzynarodowej kontroli. Jednak w tej sprawie nastąpił jedynie bardzo ograniczony postęp.

Jak donosi guardian.co.uk, Dyrektor ds. Międzynarodowej Polityki Klimatycznej Greenpeace Wendel Trio tak skomentował szczyt: Cancún może ocalił proces (ONZ), nie ocalił jednak klimatu.

Organizacja Friends of The Earth (Przyjaciele Ziemi) nazwała porozumienie "policzkiem" i ostrzegła, że może wciąż doprowadzić do wzrostu temperatury o 5 stopni. W końcu wszyscy zostaniemy dotknięci brakiem ambicji i woli politycznej małej grupy krajów. USA, Rosja i Japonia są winne braku tak bardzo potrzebnej większej ambicji - powiedział Nnimmo Bassey, dyrektor międzynarodowy Przyjaciół Ziemi.

Jarosław Klebaniuk